- 1 Rozporządzenie ws. zakazu wstępu do lasów (101 opinii)
- 2 "Pani już tu nie mieszka". Wyrzucili też kota (763 opinie)
- 3 Nie będzie lepszej segregacji - będą kary (302 opinie)
- 4 2,5 roku więzienia dla rosyjskiego szpiega (41 opinii)
- 5 Śmierć Adamowicza. Wyrok ws. finału WOŚP (117 opinii)
- 6 Pomorze za 36 lat: kobiece i... stare (110 opinii)
Wolontariusz to nie frajer
Wielu osobom wolontariat kojarzy się z ciężką pracą, która nie daje ani pieniędzy, ani satysfakcji, a wykonują ją jedynie ci, którzy nie mają co ze sobą zrobić. Program Gdańscy Akcjonariusze udowadnia, że to mit, a wolontariusz nierzadko oprócz ciekawych doświadczeń zyskuje też pracę.
- Zrobiliśmy ankietę wśród gdańszczan, blisko 80 proc. na pytanie czym jest wolontariat, odpowiedziało, że to pomoc niesiona ubogim i chorym. To jednak bardzo wąska definicja - przekonuje Agnieszka Buczyńska, z Regionalnego Centrum Wolontariatu w Gdańsku. - Akcjonariusz to z kolei wolontariusz, który pomaga przy rozmaitych akcjach kulturalnych i promocyjnych nie nastawionych na zysk.
Zeszłoroczny projekt "Gdańscy Akcjonariusze" cieszył się sporym powodzeniem - do pomocy zgłosiło się blisko 250 wolontariuszy, którzy pomagali przy 21 imprezach, w tym m.in. Wikimanii, WOŚP, Festiwalu UNICA, All About Freedom, Zjeździe Gdańszczan, festiwalu FETA czy przy dniu otwartym stadionu PGE Arena Gdańsk.
- Nasz projekt kończy się w lipcu, jednak otrzymaliśmy dofinansowanie na jego kontynuację. Teraz będzie on kontynuowany pod nazwą "Gdańscy Akcjonariusze Konsekwentnie do Celu - mówi Agata Walczak, koordynatorka projektu. - Wolontariuszem może zostać każdy, bez względu na wiek i wykształcenie. W przypadku dzieci i młodzieży konieczna jest zgoda rodziców. Najstarszy akcjonariusz miał ponad 80 lat, najmłodszy to uczeń podstawówki.
Po znalezieniu się w bazie akcjonariuszy, każdy nowy ochotnik przechodzi szkolenia, a potem sam wybiera dalszą drogę. - Do niczego nie jest zmuszany. To on sam wybiera imprezę, wydarzenie, w której chce uczestniczyć - mówi Anna Górska, prezes GOT.
Z każdym wolontariuszem podpisywane jest porozumienie, które gwarantuje mu ubezpieczenie, zwrot kosztów przejazdu oraz wyżywienie. Jak wygląda praca "akcjonariusza"?
- To świetna sprawa, choć pierwszy dzień był naprawdę ciężki: rozdawałam zawodnikom koszulki, prowadziłam rejestr, a na koniec rozlewałam zupę - mówi Maja, która w zeszłym roku pomagała przy jednej z imprez sportowych. - Jestem bardzo szczęśliwa, że mogłam wziąć w tym udział. I na pewno będę to dalej robić.
Wielu wolontariuszy poznaje osoby z dziedziny kultury, polityki, sztuki, do których "zwyczajny" człowiek nie ma dostępu. Mogą też od kuchni śledzić organizację dużych imprez, a czasem wręcz stać się jednym z bohaterów.
- Podczas FETY nasi wolontariusze zostali aktorami. Podczas Europejskiego Poety Wolności nawet tłumaczami. Zależy nam, by zadania były ciekawe, rozwijające. Dlatego akcjonariusze, którzy biorą w nich udział często sami żywo się takimi wydarzeniami interesują - mówi Agnieszka Buczyńska. - Nasi wolontariusze to nie tania siła robocza.
Zdarza się, że najlepszych i najaktywniejszych dostrzegają organizatorzy i sami proponują pracę, już za pieniądze. Jednak mimo dużej swobody nad wolontariuszami czuwa koordynator. W tym roku będzie to 15 najaktywniejszych wolontariuszy, którzy sprawdzili się podczas poprzedniej edycji programu.
Gdańskich akcjonariuszy będzie można spotkać podczas takich wydarzeń jak: Gdańsk Dźwiga Muzę, Maraton Sierpniowy czy Grassomania.
Wydarzenia
Opinie (97) ponad 10 zablokowanych
-
2010-07-28 13:18
dobre dla bardzo młodych i z pieniędzmi (1)
Może to i fajne, ale nie wyżyje się z wolontariatu. Czyli to robota dla licealistów i studentów.
- 48 10
-
2010-07-29 01:39
Dokładnie
Właśnie miałam pisać, jak ktoś ma za co i gdzie żyć przez miesiąc albo i więcej to proszę bardzo. Osobiście sobie tego nie wyobrażam.
- 2 0
-
2010-07-28 16:28
:) (1)
a ja pracuję, studiuję i działam ;) robie to dla własnej satysfakcji i zdobycia doświadczenia ;] kto nie był wolontariuszem niech nie gada bzdur o frajerstwie ... dla mnie frajer to wyuczony ludek ktory po studiach przychodzi na rozmowe myśląc że wszystko mu sie należy i odpowiada na pytania " yyyyy .... no.... "; wolontariat daje dużo ... obycia z ludźmi z którymi kiedyś może będziecie pracować!!!
- 6 5
-
2010-07-28 22:27
...
I jeszcze masz 4 "minusy". Taki to właśnie polski naród cfaniaczków. Po studiach chcę kupić dom "bo to nie jego wina, że na studiach tak uczą". A czyja? Za kilka lat em będzie miał / miała inne problemy na głowie (np. kogo zatrudnić a kogo nie) a wy dalej będziecie pierdzieć w stołki i wypłakiwać się na forum.
- 1 2
-
2010-07-28 13:53
Maly swiatek Polskiej mentalnosci (9)
w zachodnich krajach ,czlowiek ktory poswieca swoj prywatny czas aby za darmo innym pomoc jest w spoleczenstwie wysiko ceniony i szanowany,lekarze np. maja dyzury dla bezdomnych,zwykli ludzi na przyklad rencisci pomagaja w domach starcow, mlodzi ludzie trenuja sportowo dzieci z biednych rodzin, itd., mozna wiele zrobic nie tylko dla innych ale i rowniez znalezc wiecej sensu w wlasnym zyciu, w Polsce takich ludzi jak wolontariusze nazywa sie frajerami,nieudaczniakami lub inaczej w ponizajacym stylu...
- 15 10
-
2010-07-28 21:29
bo w Polsce tak jest i nic sie nie zmieni
- 0 0
-
2010-07-28 17:47
ta
Ta tyle ze w zachodnich krajach maja na to pieniadze (bo zarabiaja wiecej) i czas (bo zarabaija wiecej wiec nie musze pracowac po 2 etaty) i checi (bo zarabaija wiecej).
A do tego na emerutyrurach maja tyle, ze stac ich rowniez na tyle, ile wiekszosc z nas stac nigdy nie bedzie.
Tyle mam do powiedzenia w kwestii wolontariatu. Ciekawe, czemu ci co porshakami jezdza do wolontariatu sie nie zglaszaja...
Zacznijcie w koncu myslec to moze sie kiedys w tym kraju normalnie zrobi.- 4 0
-
2010-07-28 14:02
(2)
W Polsce niestety realia są troszkę inne. Płace nie są wysokie, więc większość ludzi musi ciężko pracować żeby się utrzymać. Nie dziw się więc, że w Polsce trudno np o lekarza który będzie pracował w ramach wolontariatu.
Swój czas wolę poświęcić na zarabianie pieniędzy dla siebie i mojej rodziny, zeby stać nas było na wyjazd na wakacje.
Młodzież szkolna, która nie musi jeszcze zarabiac, niech poswięca swój czas dla społeczeństwa, potem niestety trzeba zarabiać.- 9 0
-
2010-07-28 14:20
no, akurat lekarzy to niskie płace nie dotyczą (1)
- 4 0
-
2010-07-28 14:21
lekarzy z prywatnym gabinetem- owszem, nie dotyczą. Ale tych, którzy pracują za półdarmo w przychodniach- jak najbardziej ;(
- 2 1
-
2010-07-28 13:56
Chyba nie umiesz czytać ze zrozumieniem (2)
- 7 0
-
2010-07-28 14:03
Chyba zapomniałeś/aś się podpisać... (1)
i po co w ogóle ta Twoja uwaga?! vox napisał/a bardzo trafnie!
- 0 4
-
2010-07-28 14:14
morda, też nie umiesz czytać
- 3 2
-
2010-07-28 14:10
Mowa nie o pomocy w czynie "społęcznym" dla dobra "ogółu', ale o wykorzystywaniu darmowej siły roboczej przez komercyjne instytucje np. organizujące festiwale.
- 7 0
-
2010-07-28 20:05
wolentarisz z zalozenia MUSI MIEC :
1.własne lokum
2.własne środki do utrzymania się
3 dużo wolnego czasu
znam jednego prawdziwego wolontariusza i jak wyzej napisalem ma na koncie kase wlasne mieszkanie i auto i duzo duzo wolnego czasu .
to na co namawiaja nas rozne instytucje to w wiekszosci poszukiwanie jelenia .
nie mylcie starzy i praktyk z wolentariatem . na starzach czy praktykach owszem praktykant robi najbardziej debilna robote za tego kto ich uczy , bo ten co ich uczy traci swoj czas na nauke zielonychludkow zamiast pracowac i zarabiac w ten sposob uwalniaja nauczycielowi czas w ktorym cierpliwie mozna przekazac wiedze na ktorej zdobycie poswiecilo wiele wiele lat .
inna rzecza jest to ze niektorzy praktykanci/starzysci sadza ze zalicza bez wysilku i bez pracy praktyki . jednym slowem praktyka to co za cos - najlepsze slowa podziekowania to "ciezko bylo , ale dzieki tobie nauczylem sie czegos co przydalo mi sie w pozniejszej pracy "- 3 1
-
2010-07-28 19:58
Wolontariat to pracowac 5zl ZA GODZINE!!
- 2 0
-
2010-07-28 13:17
Wolontariusz w hospicjum to rozumiem, (4)
ale taki pomagający np.prywatnej inicjatywie to frajer.
- 115 16
-
2010-07-28 14:06
w hospicjum też frajer (3)
- 4 30
-
2010-07-28 14:59
nierozumiem (2)
skąd się bierze pomysł żeby robioć coś za darmo. Nic nie ma za darmo. Każdy kto coś robi powinien dawać i zabierać.
Taki jest świat.- 10 3
-
2010-07-28 16:07
(1)
Stąd, że mając marne kwalifikacje ciężko oczekiwać, że dostanie się super pracę. A nie każdy sprzedawca w sklepie czy pizzaman marzy o tym, by do końca życia robić to, co robi. Same studia to też za mało gdy coraz więcej pracodawców oczekuje od absolwentów od razu doświadczenia. Czasem wolontariat, oprócz stażu i praktyk, to jedyne wyjście.
- 3 4
-
2010-07-28 19:27
niech kraj produkuje absolwentów w jeszcze większej liczbie, niedługo trzeba będzie na rzęsach chodzić i uszami klaskać, bo zwykły staż, praktyki już nie starcza.
- 4 0
-
2010-07-28 18:31
Prawdziwych wolontariuszy brakuje
Dlaczego tyle gospodarstw po powodzi popada w ruinę,
dlaczego nie wyruszą prawdziwi wolontariusze np. z parafii, ludzi bezrobotnych
jest mnóstwo, by pomóc usuwać skutki powodzi..
ale to już nie przygoda...ciężka praca,
p.s. pomagam także- 1 1
-
2010-07-28 13:33
frajerami to sa przede wszystkim stazysci (3)
ktorzy pracuja za frajer zazwyczaj w jakims korporacyjnym syfie marzac o wielkiej karierze. daja soba pomiatac, wykonuja uragajace prace majac np wyzsze wyksztlacenie i apsiracje do pracy umyslowej. a pracodawca w ciemie bity nie jest i dobrze wie ze prowadzac program stazy w przedsiebiorstwie moze miec za frajer kilku pracownikow non stop. po 3 miesiacach sorry gregory i biora nowego naiwnego frajera. i tak sie kolo zamyka a paru niewolnikow pracuje za darmo.
praktyki i staze powinny byc pelnoplatne- 29 1
-
2010-07-28 15:04
Nie zgadzam się absolutnie (1)
W mojej firmie są stażyści i prawda jest taka, że nic na ich pracy nie korzystamy, a wręcz przeciwnie.
Zajmujemy się oprogramowaniem i "nowy" człowiek de facto się dopiero uczy. A sam się nie nauczy, tylko ktoś mu musi cały czas pokazywać co i jak.
Dlaczego mielibyśmy mu płacić za naukę kiedy to mu mu poświęcamy więcej czasu niż on nam??
Z drugiej strony obie strony na tym korzystają. Kolesie się uczą jak to wszystko wygląda w praktyce, jak wygląda zderzenie praktyki z teorią i jak wygląda praca. Obserwują tez naszą firmę, ludzi, układy. Mają tez największe szanse na zatrudnienie gdy skończą szkołę.
My z kolei widzimy w praktyce jak człowiek pracuje, czy coś z niego będzie czy nie. To lepsze niż jakakolwiek rozmowa kwalifikacyjna, referencje czy co tam jeszcze.
Są staże i staże. Jedni stażyści się uczą, inni wykonują zwyczajną pracę jak etatowi pracownicy.
Jeśli staż nie jest pracą to nie powinno się za niego płacić. Jeśli jest pracą to jak najbardziej.- 4 4
-
2010-07-28 16:21
LOOOOL
"W mojej firmie są stażyści i prawda jest taka, że nic na ich pracy nie korzystamy, a wręcz przeciwnie." - jasne, wrecz doplacacie do nich. Ale kto w to uwierzy? Aaaa... nikt?
- 5 0
-
2010-07-28 13:44
to prawda.
niestety absolwenci godzą się na to, bo sytuacja na rynku jest tragiczna, a pracę bez znajomości bardzo trudno dostać. Dlatego chwytają się każdej szansy, bo mają nadzieję że znajdą zatrudnienie.
A pracodawcy to wykorzystują, darmowy pracownik jest cenny, bardzo cenny.- 9 1
-
2010-07-28 13:44
Większośc pracownikó to wolontariusze bo chyba prace za 1000zł inaczej nazwac nie można (2)
prawda
- 27 1
-
2010-07-28 14:15
a kto pracuje za takie marne grosze? (1)
- 1 3
-
2010-07-28 15:27
zdziwiłbyś się ile ludzi tak pracuje
- 6 1
-
2010-07-28 15:12
Jest taka szkoła z klasą w której za wolontareiat przyznawane są punkty podobnie jak za pochodzenie chłopsko robotnicze za
komuny
- 2 5
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.