- 1 Oponami rezerwują miejsca do parkowania (127 opinii)
- 2 Życie w realu sterowane przez internet (21 opinii)
- 3 Pięć płotów, które "podzieliły" Trójmiasto (170 opinii)
- 4 Zimą polecimy z Gdańska do Dubaju (176 opinii)
- 5 Nowy trop ws. zaginięcia Iwony Wieczorek (672 opinie)
- 6 Koniec poszukiwań mężczyzny w morzu (59 opinii)
O zatopionym obiekcie nie wie nic organizator tamtejszego kąpieliska Kazimierz Domżalski z Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji.
- Pierwsze słyszę, że coś takiego tam pływa - dziwi się K. Domżalski, szef MOSiR. - Jeśli Urząd Morski o tym wie, to powinien nas zawiadomić. Dotychczas trzykrotnie wyciągaliśmy barki, przy budowie molo w Brzeźnie.
MOSiR dysponuje plażami na odcinku 1000 m w lewo i w prawo od molo oraz na 550 m na Stogach. Na tym terenie organizuje kąpieliska strzeżone. Zdaniem Domżalskiego gmina odpowiedzialna jest za utrzymanie porządku na wszystkich plażach, od Sopotu do ujścia Wisły.
- To co się dzieje w morzu leży w gestii Urzędu Morskiego - dodaje. I podkreśla, że nie da się sprawdzić całego akwenu, a miasto posiada atesty WOPR.
Zgodnie z komunikatem nawigacyjnym Urzędu Morskiego w Gdyni z 29 sierpnia br., w Jelitkowie odkryto zatopiony wrak zagrażający bezpieczeństwu kąpiących się osób. Nie wiadomo, czy to jest barka, czy inny obiekt. Wiadomo, że znajduje się on na w dość płytkim miejscu, a wystającymi metalowymi elementami wraka łatwo się zranić. Dyrektor Urzędu Morskiego, Igor Jagniszczak nie zgodził się ze stwierdzeniem dyrektora MOSiR, że nie wiedział on o znalezisku.
- Jak tylko się o tym dowiedzieliśmy, przesłaliśmy im odpowiednie pismo - twierdzi Jagniszczak. - Oznakowaliśmy ten wrak, ale problem w tym, co on w sobie zawiera. Na sprawdzenie potrzebujemy dużych nakładów finansowych, jakimi niestety nie dysponujemy. Zdaniem szefa Urzędu Morskiego największym problemem we współpracy z miastem jest ustalanie granic plaż.
- Każdy robi co chce, a w sytuacjach kiedy zdarzy się wypadek, zaczyna się szukanie winnego. Gdańsk ma prawo eksploatować plaże wyłącznie w uzgodnieniu z nami i my powinniśmy narzucić, gdzie strzeżone kąpielisko powinno być.
Zdaniem Domżalskiego plaże i wydmy są własnością skarbu państwa, a w gdańskim magistracie jest referat gospodarujący mieniem państwowym.
- Mamy z nimi podpisaną umowę na użyczenie plaż do organizacji kąpielisk strzeżonych - wyjaśnia.
- Odpowiadamy nie tylko za wody, ale też za plaże i wydmy, więc wszelka działalność musi być uzgadniana z nami - mówi Jagniszczak. - To my podlegamy ministerstwu. I podkreślam, że jesteśmy po to, żeby współpracować z miastem, a tej współpracy nie ma.
Opinie (13)
-
2002-09-03 15:22
Polska rzeczywistosc
Tak jest zawsze. Kiedy wszystko jest w porzadku, to wszyscy sa dumni, a jak cos sie dzieje zlego, to nie ma odpowiedzialnych za taki stan rzeczy. Wszyscy zwalaja wine na innych. I gdzie tu sens, gdzie logika???
- 0 0
-
2002-09-03 15:27
Widać wrak
Dziś rano z mola w brzeźnie wyrażnie było widać patrząć w stronę Jelitkowa wystającą z fal zardzewiałą część tego wraku. Chyba był mały wyciek, bo było widać sporą plamę oleju. Ale nie wiem, jak to wygląda teraz po południu. Mam nadzieje,że to już zamietli jakims mopem. Może ktoś pójdzie i sprawdzi, co ?
- 0 0
-
2002-09-03 17:31
SSIJ (lepiej byłoby TARGAJ)
twoja aktywność w sieci wyraźnie zdradza że klikasz z pracy:)))
kurde jaki to musi być ból i stressssss......he he
powiem ci w zaufaniu matołku że nie załatwiłbym tej sprawy z poziomu urzędu
jeżeli przebrnąłeś przez cały artykuł (mam nadzieje że nie dukasz) to musiało dotrzeć do twojej 15 kilowej kwadratowej że chodzi o brak kompetencji
jak dla mnie jest rozwiązanie
zatrudniam 100 ssij i targają złom
kaske łaskawie możesz se zostawić:)))))
takie jestem ludzkie panicho kurduplu umysłowy..... adieu- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.