• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Mieszkania dla turystów. Biznes dla jednych, utrapienie dla innych

Michał Brancewicz, Rafał Borowski
29 kwietnia 2017 (artykuł sprzed 7 lat) 
Najnowszy artykuł na ten temat Sopot. Będą regulacje najmu krótkoterminowego
Podczas Euro 2012 w Trójmieście pojawiły się tłumy turystów z zagranicy. Od tego czasu przyjeżdżają do nas co sezon. Podczas Euro 2012 w Trójmieście pojawiły się tłumy turystów z zagranicy. Od tego czasu przyjeżdżają do nas co sezon.

Wynajmowanie mieszkań turystom to niezły biznes dla właścicieli, ale bywa utrapieniem dla sąsiadów. O plusach i minusach krótkoterminowego wynajmowania mieszkań piszemy tuż przed majówką, gdy takie miejsca zapełnią się gośćmi z Polski i Europy.



Jak oceniasz rosnącą popularność wynajmu krótkoterminowego?

Wynajem krótkoterminowy to nie jest nowe zjawisko. Od lat mieszkania zarówno w nowych, jak i starych budynkach w centrach miast cieszą się dużą popularnością wśród turystów odwiedzających Trójmiasto. Jednak nigdy skala zjawiska nie była tak duża, jak obecnie.

Liczba turystów wciąż rośnie

Od zakończenia Euro 2012 nad polskie morze nadciągają w sezonie tłumy turystów już nie tylko z Polski, ale też z zagranicy, i mimo że liczba hoteli, pensjonatów czy hosteli rośnie, to nie jest łatwo znaleźć wolne miejsce, jeśli odpowiednio wcześnie się go nie zarezerwuje.

- Szacujemy, że rok 2015 zamknięty został liczbą 8,5 mln turystów, a ubiegły już w granicach 9 mln - mówi Krystyna Hartenberger-Pater, dyrektor Pomorskiej Regionalnej Organizacji Turystycznej. - Ten rok też zapowiada się optymistycznie. Prognozujemy, że wzrośnie liczba przyjazdów zarówno z kraju, jak i zagranicy.
To powód, dla którego w Trójmieście ciągle powstają nowe hotele, ale także wyjaśnienie, dlaczego wciąż rozwija się rynek mieszkań - zwłaszcza na wynajem. Dlatego też we wszystkich nadmorskich dzielnicach Trójmiasta, w mieszkaniach odziedziczonych po babciach, kupionych na rynku wtórnym czy od deweloperów, powstają "apartamenty dla turystów".

Jedni zarabiają....

Potwierdzają to twarde dane. W zeszłym roku w turystycznym serwisie Booking.com w Gdańsku dostępnych było ok. 1,3 tys. mieszkań do wynajęcia. W tym roku jest ich o 200 więcej.

Chodząc po mieście można natknąć się na wiele takich ogłoszeń. Chodząc po mieście można natknąć się na wiele takich ogłoszeń.
- W sezonie letnim jestem w stanie zarobić nawet 2-3 razy więcej niż w normalnej pracy, w pozostałych miesiącach zarabiam na czynsz oraz inne opłaty i jeszcze coś zostaje - przyznaje pani Magda, która wynajmuje turystom po jednym mieszkaniu na Stogach i we Wrzeszczu. - Rozliczam się normalnie z urzędem, płacę składki portalom, na których się ogłaszam, sąsiedzi jeszcze nigdy się nie skarżyli.
Ale boom nie trwa tylko przez najcieplejsze wakacyjne miesiące, a przez okrągły rok. Są przecież ferie, jedne czy drugie święta, majówka, kilka długich weekendów, itp. Wystarczy przejść się przez centrum Gdańska o dowolnej porze roku, a zewsząd słychać szum mieszających się języków. Wieża Babel.

...inni narzekają

W centrum Gdańska w budowie bądź w planach jest ponad 2,5 tys. mieszkań. W centrum Gdańska w budowie bądź w planach jest ponad 2,5 tys. mieszkań.
To, co dla jednych jest źródłem zysku, dla innych bywa zmorą. W tych budynkach mieszka przecież zwykły Kowalski z rodziną, który chciałby mieć po pracy święty spokój. A wiadomo, że jak przyjeżdża się na kilka dni na urlop, to nie po to, by o 22 iść grzecznie spać. No, przynajmniej nie zawsze.

- Sąsiad pod nami wyremontował mieszkanie i dostosował je do przyjęcia 9 osób. No to wiadomo, kto przyjeżdża, głównie młodzi mężczyźni na wieczory kawalerskie, jest głośno, alkohol leje się strumieniami, chodzą po klatce slalomem, że czasami strach przejść obok - opowiada pani Krystyna z kamienicy przy ul. Tkackiej w Gdańsku.
- W mojej klatce na stałe mieszka tylko kilka rodzin, a pozostałe mieszkania są wynajmowane: na moje oko w połowie lokatorom na dłużej, a w połowie to najem krótkoterminowy. Nie mamy problemu z pijanymi gośćmi, ale zdarzają się głośne imprezy długo w nocy. Najgorsze jest chyba wrażenie, że mieszka się w hotelu, bo na klatce ciągle są nowe twarze. Wpływa to też na brak poczucia bezpieczeństwa - opowiada pani Elżbieta, która mieszka na osiedlu Garnizon.
Najmujący widzą to inaczej.

- Nie podoba mi się takie uogólnianie, że wszyscy, którzy przyjeżdżają na kilka dni to wyłącznie pijacy i imprezowicze. U mnie w większości przypadków są to pary albo rodziny z dziećmi. Jest cisza, spokój, porządek i kultura - mówi pan Tomasz, który wynajmuje mieszkanie w bloku w śródmieściu Gdyni. - Relacje z gośćmi bywają na tyle miłe, że w podziękowaniu zostawiają oni drobne upominki.
Jest jeszcze jeden aspekt uciążliwości związany z adaptacją mieszkań do nowej funkcji.

- Niedawno okazało się, że jedno z mieszkań (około 100 m kw.) zostało przerobione i obecnie zamiast trzech pokoi liczy ich sześć. Jak to możliwe? Ponad 25-metrowy pokój przedzielono ścianką, w dotychczasowej kuchni też zrobiono pokój, a w korytarzu powstał aneks kuchenny, przebudowano łazienkę i przedpokój. Przeróbkom towarzyszyły uciążliwe prace budowlane, pobliskim sąsiadom popękały tynki na ścinach i sufitach. W efekcie w spokojnej od dziesiątek lat kamienicy pojawia się coś na kształt hostelu, pokoi na wynajem, obawiamy się dużych uciążliwości z tego powodu - przyznaje pani Katarzyna z kamienicy w śródmieściu Gdańska.
Przesuń aby
porównać

Jak z tym walczyć?

Mieszkańcy kamienic czy wspólnot, w których znajdują się lokale wynajmowane turystom, stowarzyszają się, by walczyć o swoje prawa. Nie są bezbronni, bo prawo może stać po ich stronie.

- Jeżeli chcemy ingerować w prace prowadzone przez sąsiada, najprawdopodobniej najskuteczniejsze będzie złożenie do powiatowego inspektora nadzoru budowlanego zawiadomienia o zmianie sposobu użytkowania obiektu bez stosownego zawiadomienia. Może to nie tylko utrudnić sąsiadowi rozpoczęcie wykonywania usług hotelarskich, ale całkowicie mu to uniemożliwić. Może się bowiem np. okazać, że planowana zmiana sposobu użytkowania narusza ustalenia obowiązującego miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego - tłumaczy Paweł Galiński, radca prawny.
Mieszkańcy mogą też sprawdzić, czy najmujący mieszkanie poprawnie rozlicza się z urzędem skarbowym.

- Jako stowarzyszenie przestrzegamy przed tym, że najem poniżej miesiąca, czyli najem na doby czy na tydzień, dwa tygodnie to jest najem hotelowy i wymaga on prowadzenia działalności gospodarczej i rozliczania podatków na innych zasadach niż w przypadku osoby fizycznej - przestrzega Hanna Milewska-Wilk, pracownik stowarzyszenia Mieszkanicznik, ekspert od spraw najmu.
Rynek usług zarządzania mieszkaniami na wynajem

Z prowadzenia tego typu usług nikt jednak łatwo nie zrezygnuje, bo to naprawdę dobry zarobek. Szacuje się, że w przypadku kupna nowego mieszkania za gotówkę (nie na kredyt), zarobek związany z najmem krótkoterminowym, po odliczeniu kosztów, może dać zysk w wysokości nawet ok. 10 proc. rocznie.

Wynajem mieszkań to nie tylko zarobek, ale też obowiązki. Trzeba sprzątać mieszkanie, nawet kilka razy w tygodniu, przyjmować gości o różnych porach dnia i nocy, dostarczać i odbierać klucze, rozliczać się i prowadzić kalendarz rezerwacji. W przypadku posiadania kilku nieruchomości pracy jest tyle, co na etacie.

Ponieważ nie wszyscy właściciele chcą się tym zajmować na własną rękę, powstają wyspecjalizowane firmy, które się tym zajmują. Oferują usługi pod hasłem "oddaj nam swoje mieszkanie, a wyciśniemy z niego, ile się da". Klient ma niczym się nie przejmować, tylko wyciągnąć się wygodnie w fotelu, założyć ręce za głowę i czekać, a pieniądze same będą wpadać do kieszeni.



Turyści wypierają zwykłych mieszkańców

Na nowych osiedlach, szczególnie powstających blisko centrum i w dzielnicach nadmorskich, dominują małe i średnie mieszkania, właśnie z myślą o najmie krótkoterminowym. Choć ich ceny sięgają 10 tys. zł i więcej za metr kwadratowy, to zwykle sprzedają się jako pierwsze. Doszło do tego, że w ofercie coraz trudniej znaleźć mieszkania dla rodziny.

Jeden z trójmiejskich deweloperów reklamuje swoje nowe osiedle hasłem "spokojne miejsce dla rodzin, bez kawalerek na wynajem dla turystów". Jeden z trójmiejskich deweloperów reklamuje swoje nowe osiedle hasłem "spokojne miejsce dla rodzin, bez kawalerek na wynajem dla turystów".
Niejako w reakcji na to zjawisko, jeden z trójmiejskich deweloperów, firma Euro Styl, zaprojektował w Oliwie osiedle bez kawalerek i reklamuje je jako "spokojne miejsce dla rodzin".

"Bookingcom Island" zamiast Wyspy Spichrzów

Urbaniści biją na alarm i już mówią o bookingizacji (od nazwy najpopularniejszego portalu z takimi mieszkaniami), która postępuje w śródmieściach miast.

Północna część Wyspy Spichrzów obrodzi wkrótce w setki mieszkań. Już teraz zaczyna być ona nazywana "Bookingcom Island" od nazwy portalu z ogłoszeniami o wynajmie. Północna część Wyspy Spichrzów obrodzi wkrótce w setki mieszkań. Już teraz zaczyna być ona nazywana "Bookingcom Island" od nazwy portalu z ogłoszeniami o wynajmie.
Paweł Mrozek z Forum Rozwoju Aglomeracji Gdańskiej opublikował na portalu społecznościowym wpis, w którym zabudowywaną właśnie Wyspę Spichrzów, która przez lata leżała inwestycyjnym odłogiem, nazwał "Bookingcom Island". Dlaczego?

- Inwestycje, które są realizowane w Śródmieściu cieszą, ale mam wrażenie, że to wszystko poszło za bardzo na żywioł. Wiadomo, że deweloperzy chcą zarobić, prywatni przedsiębiorcy też, a miastu zależy na zabudowaniu najatrakcyjniejszych terenów, ale jako jego włodarze powinni nad tym lepiej zapanować - mówi Paweł Mrozek z FRAG-u. - Należałoby przyjąć wzory niemieckie lub niderlandzkie. W Hamburgu nadzór nad takim obszarem, jak Wyspa Spichrzów ma specjalnie powołana miejska spółka, która koordynuje przedsięwzięcia deweloperskie. Umawia się z inwestorem na rzeczy, których nie da się zawrzeć w miejscowych planach, jak np. to, że część wybudowanych mieszkań będzie socjalna, albo że powstanie jakiś procent dużych apartamentów, których nikt raczej nie kupi z myślą o wynajmie, lub że na terenie osiedla powstanie plac zabaw z prawdziwego zdarzenia, a nie jakaś jedna drabinka imitująca go. Słowem, elementy, które będą służyły mieszkańcom, a nie turystom, bo taka zabudowa nie ma być przecież hotelem.
I dodaje: - Wynajmujący krótkoterminowo powinni płacić takie same podatki, jak hotelarze, skoro prowadzą tę samą formę działalności, bo inaczej jest to nieuczciwa konkurencja. Właściciele hoteli zaufali swego czasu naszym władzom i zdecydowali się rozwijać tutaj interes, a teraz na dziko rozwija się konkurencja, więc zastanowią się dwa razy, zanim podejmą decyzję o dalszych inwestycjach.
Władze europejskich miast starają się z tym walczyć poprzez wewnętrzne regulacje. Z różnym efektem. W Berlinie sąd utrzymał zakaz krótkoterminowego wynajmu prywatnych mieszkań turystom, którego celem jest przeciwdziałanie wzrostowi cen mieszkań. Tymczasem w Madrycie sąd uchylił zakaz takiego wynajmu.

Czy podobne próby będą podejmowane w Trójmieście? Na razie się na to nie zanosi.

Opinie (281) 8 zablokowanych

  • glupota boli (5)

    Po pierwsze wyszedlem z bookingow itp jak urzad skarbowy zakwestionowal stosowanie ryczaltu. Takze wszystkim robiacym to przed sunsnowy booking itp radze miec dzialalnosc, Wynajmuje tylko dlugi termin. Polacy jest jak stado,i sami kopna sie w tylek ceny nieruchomosci przez zakupy inwestycyjne sa nadmuchane.Ja swoje 5 mieszkan kupowalem w 2010-2013, teraz ceny ich sa o 30 40 procent wieksze,a wiec rentownosc wieksza.wchodzimy w dobe inflacji i podwyzszenia stop procentowych niedlugo i z przykroscia patrze jak ktos kupuje teraz kawalerke w garnizonie za 10000 za metr i nie zdaje sobie sprawy ,ze czesc tych mieszkan inwestorskich wroci na rynek jak lokaty beda po 5 czy 6% i wtedy bedzie korekta na rynku mieszkaniowym. Teraz jest dobry moment na sprzedaz ale nie moge tego zrobic bo nie place zusu i te mieszkania to moja jedynya emerura.

    • 22 3

    • Ceny wzrosly o 30-40%? (1)

      Nie wiem gdzie zarobiles za te mieszkania 30-40% skoro ceny prawie nie drgnely od 2010 roku po spadkach w latach 2008/09.Ja kupilem 2 mieszkania w poludniowej czesci gdanska i w 2005 za jedno zaplacilem 115 tys,a za drugie w 2006 juz 190 tys.Dzis oba sa warte jakies 240tys z czego jak dolicze koszty wykonczenia to na tym drugim to niewiele zarobilem.Do tego patrzac na rynek najmu to wiecej bralem za wynajem w latach 2007/12 niz teraz.Zgodze sie z toba ze jest dobry czas na sprzedaz mieszkan bo banka w koncu peknie.Mysle ze bedzie to za okolo 3 lata.Jak ktos mysli ze wynajem to taki dobry biznes to chetnie odsprzedam mu ten moj interes.

      • 3 0

      • Też rozważam sprzedaż, bo też uważam, że jest szansa na dobrą cenę i duże ryzyko, że wkrótce bańka pęknie a konkurencja na rynki najmu coraz większa.

        • 0 0

    • I masz i nie masz racji

      Jezeli kupujesz rynek wtórny to za wycene zeszłorocznej noe stracisz. Jak na cenie tegorocznej.... To jestes idiota i nie powinni kakim dawac kredytów. Pierwotny to masakra. Koszty obslugi tzw apartamentow to juz ok 40%. Wartosc graniczna dla 5,5%stopy zwrotu. Nie liczymy remontow i przyjmujac 83%oblozrnia rocznie mix stali plus sezon

      • 1 4

    • jaki związek ma mozliwość sprzedania mieszkania z płaceniem ZUSu? (1)

      Nie odkładasz prywatnie na emeryturę?

      • 1 5

      • Nie -bo jestem maynarzem. A odkladanie zjada inflacja.

        • 2 1

  • Jak latwo wyeliminowac nieplacenia podatkow

    Kazde mieszkanie na wynajem krotki czy dlugi powinno byc zarejestrowane w Urzedzie Skarbowym.Urzad Skarbowy powinien wydac nr rejestracji pod ktorym kazdy moze sprawdzic realnosc oferty.Kazda oferta i reklama najmu powinna posiadac taki nr.W ten oto sposob mozna ucywilizowac rynek najmu w ktorym obecnie 60% wynajmujacych nie placi zadnego podatku.

    • 4 1

  • Ciekawy artykul

    Planuje kupic mieszkanie 3 pokojowe dla rodziny w dobrej lokalizacji i wlasnie sobie uswiadomilem z jakimi problemami moge sie spotkac.Zastanawiam sie czy nie lepiej kupic w gorszej lokalizacji tzw sypialni zamiast wydawac 500tys i mieszkac wsrod nowobogackiej patologii z calej polski przyjezdzajacej na wakacje.

    • 7 0

  • Miasto potrzebuje dobrego Zarządcy - od zaraz! (3)

    I tutaj jest właśnie rola miasta, aby w rozsądkiem kształtować miejską tkankę. Nie tylko na dziś, bo trzeba stawiać pomniki bałwochwalstwa Prezydenta typu pusty i niewykorzystany stadion, ale w dłuższej perspektywie. To właśnie teraz jest największa rola Zarządcy miasta, aby w chwili największego boomu budować z rozwagą, wymagając od dewelopera wykonania drogi, parku i ogólnomiejskiej przestrzeni, a nie przychodzi Robyg i będzie w mieście załatwiał deal za teren Gedani....

    • 87 7

    • (1)

      traca na tym tylko ci co zainwestowali w budowe normalnych Hoteli.
      Takich jak adamowicz i jego nasladowcy co kupuja mieszkania tylko na wynajem powinno sie scigac jak lichwe.

      • 4 1

      • Jaki jest morał. Lepszy jest model zakazowo

        nakazowy jak niemiecki czy jednak madrycki? Otóż u nas jest model przepisów jak niemiecki, a przestrzeganie jak hiszpańsko grecki. Czyli cięcie w hu.. a łapią nielicznych. W USA za to studenciaki siedzą w campusach i jest spokój.

        • 1 0

    • Bo miasto wie najlepiej

      "(...) miejska spółka, która koordynuje przedsięwzięcia deweloperskie. Umawia się z inwestorem na rzeczy, których nie da się zawrzeć w miejscowych planach, jak np. to, że część wybudowanych mieszkań będzie SOCJALNA (...)"

      Super. Zamiast bądź co bądź, kulturalnych ludzi, którzy przyjeżdżają na urlop itd., powstaną mieszkania dla patologii. Już wolę mieszkać obok mieszkania wynajmowanego, niż z "elementem".

      • 4 5

  • w wakacyjnych mieszkaniach jest jeszcze jeden problem

    poza sezonem stoją puste z ogrzewaniem na minimum. Sąsiedzi dogrzewają bo nikt ścian miedzy mieszkaniami nie izoluje. Tak samo ciepło z tych mieszkań nie ogrzewa klatek schodowych.

    • 3 1

  • Jak z tym walczyć?

    Prawo powinno zabronic podnajmowania mieszkan w budynkach zamieszkalych przez stalych mieszkancow. W kazdym domu powinien byc ustanowiony opiekun dzialajacy z ramienia administracji budynku lub zespolu budynkow. W Ameryce nazywaja takiego caretakerem. Za naruszanie przepisow i porzadku wysoka kara finansowa. A jesli to nie pomoze to trzy miesieczne wypowiedzenie mieszkania dla mieszkajacych na dlugi okres czasu lub najblizszy piatek o 10:00 rano i na bruk najmujaca "chwilowo" halasliwa osobe, towarzystwo czy rodzinke. I sprawa szybko sie znormalizuje. Ja widze ze polskie prawo ma dziury glebokie jak po wybuchu torpedy. W zamian za to mozna wygospodarowac budynki specjalnie na krotkotrwaly wynajem z oplatami czynszowymi rozliczanymi dziennie. Kiedys podczas mojej pierwszej wizyty w bardzo drogim Nowym Jorku tak mialem. Gdybym spoznil sie za oplate chociaz jednego dnia juz zamek byl zablokowany i nie mozna bylo otworzyc drzwi do wynajmowanego mieszkania. To oczywiscie nie byl zaden luksus ale na tydzien plus lazienka i lobby na parterze to wspaniala rzecz dla turysty ktory nikogo znajomego tam nie mial. Caretaker urzedowal cale 24 godziny (on w ciagu dnia a po poludniu i w nocy ktos z jego rodziny albo zatrudniony jakis mlody czlowiek). Dbal o czystosc budynku. Po godzinie 22:00 bezwzgledna cisza nocna. A o 10:00 rano dla tych ktorym konczyl sie czas pobytu musieli sie wymeldowac i zdac klucze. I to dzialalo bardzo dobrze i bez zadnych zgrzytow.

    • 4 1

  • Osobiście wolę wynajmować spokojnym ludziom przez cały rok (6)

    anizeli na sezon.

    Wychodzi korzystniej i mniej roboty. Tylko nie studentom i nie pracownikom np z Ukrainy. Zajadą mieszkanie jak rolnik konia sąsiada.

    • 183 25

    • w samo sedno

      Mieliśmy i studentów i Ukraińców. Masakra zwłaszcza po tych drugich. Sądząc po stanie kuchni to ulubioną ich potrawą jest smażony boczek albo domowej produkcji smalec. Tłuszcz można było znaleźć nawet w czajniku stojącym na kuchence. Kabina prysznicowa zakamieniona tak że przez szybę nie było nic widać. O stanie muszli klozetowej nie będę wspominać. Tacy ludzie powinni mieszkać w wozie Drzymały.

      • 5 0

    • (4)

      Ja miałam ludzi z Ukrainy i zostawili po sobie mieszkanie w lepszym stanie niż je dostali :D wysprzątane na błysk, sąsiedzi zachwalali ich kulturę osobistą. Pozdrawiam

      • 41 15

      • Ja po Ukraińcach miałem plantacje marichuany i sporo wyjaśnień na policji (3)

        • 15 5

        • (2)

          Vis a vis mnie też wynajmowali Ukraincy i tez byly problemy z imprezami i narkotykami. Jednego to nawet SG od 6 rano szukała.

          • 10 5

          • (1)

            jak to mozliwe skoro mieszkasz pod Moskwa ??

            • 4 7

            • Co?

              • 1 0

  • kontrole (1)

    Jasna wykladnia, ze wynajem nieruchomości na doby spełnia przesłanki uznania go za działalność gospodarczą w rozumieniu art. 5a pkt 6 ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych i powinien zostać rozliczony na zasadach właściwych dla działalności gospodarczej. Ryzyko jest ogromne bo kary dotkliwe również dla tych, którzy oddają swoje mieszkania w zarząd firmom.

    • 0 0

    • nie zdadzam sie

      tu sie nie zgodze, jakie ryzyko ma wlasciciel mieszkania ktory oddal je w zarzadzaniu firmie? zalozmy ustalil z nimi czynsz miesieczny na poziomie kllku ty zl. Firma ma w umowie prawo podnajmu i wystawia kazdemu turyscie FVAT oraz rozlicza sie na zasadach oglonych. Jej kosztem bedzie czynsz przeplacony wlascicielowi ktory najmu krotkoterminowego nie prowadzi!

      • 0 1

  • "ekspert" od podatków milewska-wilk ha ha ha (1)

    Głupoty gada że należy mieć zarejestrowaną działalność gospodarczą, nie można jedynie rozliczać się ryczałtem 8,5% a trzeba wybrać pomiędzy rozliczaniem się na zasadach ogólnych lub ryczałt 17% czuli taki jak przy działalności, ale nie jest to tożsame z rejestracją działalności.

    • 7 3

    • wynajem na doby to działalność gospodarcza

      wynajem nieruchomości na doby spełnia przesłanki uznania go za działalność gospodarczą w rozumieniu art. 5a pkt 6 ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych i powinien zostać rozliczony na zasadach właściwych dla działalności gospodarczej.

      • 0 0

  • Uczelnie powinny wybudować akademiki, których obecnie brakuje. Po takim ruchu część "biznesu" polegającego na wynajmowaniu mieszkań poszłaby się... Koszty stancji obecnie są jednym z powodów rezygnowania ze studiów przez mniej zamożnych studentów.

    • 1 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane