• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Wypadek łodzi na Martwej Wiśle. Policjanci uratowali tonących

piw
17 sierpnia 2010 (artykuł sprzed 13 lat) 
Policyjna łódź, która brała udział w ratowaniu rodziny znajdującej się na tonącej motorówce. Policyjna łódź, która brała udział w ratowaniu rodziny znajdującej się na tonącej motorówce.

Trzyosobową rodzinę uratowali w niedzielę po południu gdańscy policjanci z referatu wodnego. Musieli interweniować, gdy podczas rejsu po Martwej Wiśle łódź, którą płynęło małżeństwo z 5-letnią córką, zaczęła nabierać wody.



Małżeństwo samo zaczęło wzywać pomocy. Okazało się, że doszło do awarii silnika i pięciometrowa jednostka nie była w stanie kontynuować rejsu i zaczęła nabierać wody. Policyjna łódź na miejscu zjawiła się 10 minut później. W ostatniej chwili, bo pokład był już niemal całkiem zalany wodą.

- Policjanci zabrali małżeństwo oraz 5-letnią dziewczynkę na swoją łódź. Na szczęście nikomu nic się nie stało. Udało się także uratować tonącą motorówkę, którą udało się odholować do brzegu - mówi sierż. Aleksandra Malinowska z Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku
piw

Opinie (54) ponad 20 zablokowanych

  • Na nich zawsze mozna liczyć mi też pomogli BRAWO!!!

    • 2 1

  • Na plazy codziennie topią się ludzie i nie ma o tym ani jednego artykułu. Pozdro dla WOPR

    • 1 0

  • Nie rozumiem jaki ma związek awaria silnika z nabieraniem wody (2)

    przecież można dopłynąć do brzegu na pagajach, to nie był środek jeziora w czasie białego szkwału. Coś niedokładnie opisane

    • 4 0

    • Nie przejmuj się.

      Wiele będzie jeszcze rzeczy których nigdy nie zrozumiesz. Ważne żebyś wiedziała jak są porozmieszczane przedmioty w kuchni.

      • 0 0

    • Juz tłumacze

      Siliniki stacjonarne (nie zaburtowe) pobierają i oddają wodę z zewnątrz do chłodzenia silnika za pomocą gumowych węży. Węże mają dość sporą średnicę. Guma jak to guma wiadomo z czasem butwieje. Ludzie wożą kupę motorówek z USA i często nie sprawdzają stanu podstawowych rzeczy. Jeśli taki wąż pęknie co się często zdarza a dostęp do niego z reguły jest trudny bo to za silnikiem schowane i jak ktoś nie wie o co chodzi łódź poprostu idzie na dno. Nie jedną już taką łódke zatopioną widziałem tyle, ze przy pomoście jak stała a wąż np w nocy sobie pękł a nie podczas płynięcia. Właściciel rano przychodzi na marine a łódka przycumowana jest tam gdzie była tylko, że stoi na dnie :).
      Jest niezła beka z tch co nie sprawdzają węzyków tylko chca od razu pływać.
      A jak sie chce pływać to przedewszystkim trzeba sprawdzić szczelność !!

      • 1 0

  • I weź tu pływaj po Gdańsku

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane