- 1 Oślepiał śmigłowiec podczas derbów (199 opinii)
- 2 We wrześniu koniec prac na Chwarznieńskiej (40 opinii)
- 3 Kradli klocki LEGO. Hurtowo (29 opinii)
- 4 Prawie 50 miejsc parkingowych przy Parku Oruńskim (64 opinie)
- 5 Coraz więcej domów pływających na wodzie (56 opinii)
- 6 Powinny być alerty RCB o sinicach? (86 opinii)
Wypadek łodzi na Martwej Wiśle. Policjanci uratowali tonących
Trzyosobową rodzinę uratowali w niedzielę po południu gdańscy policjanci z referatu wodnego. Musieli interweniować, gdy podczas rejsu po Martwej Wiśle łódź, którą płynęło małżeństwo z 5-letnią córką, zaczęła nabierać wody.
Małżeństwo samo zaczęło wzywać pomocy. Okazało się, że doszło do awarii silnika i pięciometrowa jednostka nie była w stanie kontynuować rejsu i zaczęła nabierać wody. Policyjna łódź na miejscu zjawiła się 10 minut później. W ostatniej chwili, bo pokład był już niemal całkiem zalany wodą.
- Policjanci zabrali małżeństwo oraz 5-letnią dziewczynkę na swoją łódź. Na szczęście nikomu nic się nie stało. Udało się także uratować tonącą motorówkę, którą udało się odholować do brzegu - mówi sierż. Aleksandra Malinowska z Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku
Opinie (54) ponad 20 zablokowanych
-
2010-08-17 21:55
Na nich zawsze mozna liczyć mi też pomogli BRAWO!!!
- 2 1
-
2010-08-17 22:53
Na plazy codziennie topią się ludzie i nie ma o tym ani jednego artykułu. Pozdro dla WOPR
- 1 0
-
2010-08-17 23:34
Nie rozumiem jaki ma związek awaria silnika z nabieraniem wody (2)
przecież można dopłynąć do brzegu na pagajach, to nie był środek jeziora w czasie białego szkwału. Coś niedokładnie opisane
- 4 0
-
2010-08-18 08:32
Nie przejmuj się.
Wiele będzie jeszcze rzeczy których nigdy nie zrozumiesz. Ważne żebyś wiedziała jak są porozmieszczane przedmioty w kuchni.
- 0 0
-
2010-08-18 08:37
Juz tłumacze
Siliniki stacjonarne (nie zaburtowe) pobierają i oddają wodę z zewnątrz do chłodzenia silnika za pomocą gumowych węży. Węże mają dość sporą średnicę. Guma jak to guma wiadomo z czasem butwieje. Ludzie wożą kupę motorówek z USA i często nie sprawdzają stanu podstawowych rzeczy. Jeśli taki wąż pęknie co się często zdarza a dostęp do niego z reguły jest trudny bo to za silnikiem schowane i jak ktoś nie wie o co chodzi łódź poprostu idzie na dno. Nie jedną już taką łódke zatopioną widziałem tyle, ze przy pomoście jak stała a wąż np w nocy sobie pękł a nie podczas płynięcia. Właściciel rano przychodzi na marine a łódka przycumowana jest tam gdzie była tylko, że stoi na dnie :).
Jest niezła beka z tch co nie sprawdzają węzyków tylko chca od razu pływać.
A jak sie chce pływać to przedewszystkim trzeba sprawdzić szczelność !!- 1 0
-
2010-08-18 14:15
I weź tu pływaj po Gdańsku
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.