Po trwającym kilkanaście miesięcy remoncie do Gdańska powrócił tramwaj Pesa Jazz, nadpalony w pożarze, który wybuchł w grudniu 2021 roku w zajezdni w Nowym Porcie
. Prace pochłonęły 2,8 mln zł. W sumie w pożarze całkowitemu spaleniu uległy dwa tramwaje N8C, których nie opłacało się naprawiać, a czwarty - po kosmetycznej naprawie - wrócił na tory już po tygodniu od zdarzenia.
Przypomnijmy, do pożaru w zajezdni w Nowym Porcie doszło
w połowie grudnia 2021 roku. Jak ustaliła specjalna komisja, w jednym z tramwajów
zablokował się wentylator rozprowadzający ciepło, co doprowadziło do awarii nagrzewnicy elektrycznej znajdującej się w przedziale pasażerskim pod jednym z siedzeń.
Chwilę później w ogniu stały dwa tramwaje N8C tzw. dortmundy, a dwa kolejne - w tym nowa Pesa Jazz - uległy nadpaleniu.
Pali się tramwaj w zajezdni tramwajowej w Nowym Porcie
Pali się tramwaj w zajezdni tramwajowej w Nowym Porcie
Najszybciej, bo już po tygodniu, na tory powrócił tramwaj, w którym ogień uszkodził tylko boczną szybę i lusterko. Skład został naprawiony niezwłocznie po zdarzeniu.
Pesa trafiła do zakładu w Bydgoszczy, a dwa tramwaje, które ogień strawił doszczętnie zostały skasowane.
Docelowo miały je zastąpić dwa inne pojazdy przewidziane wcześniej do modernizacji. Remont składów został jednak zawieszony po tym, jak Kujawsko-Pomorskie Stowarzyszenie Rozwoju Transportu Publicznego wystąpiło z wnioskiem o wpisanie ich do rejestru zabytków, co oznaczałoby konieczność pozostawienia w oryginalnej postaci tj. bez członu niskopodłogowego, zmodernizowanych napędów, systemu sterowania, wyposażenia wnętrza itp.
- Pomorski Wojewódzki Konserwator Zabytków wniosek odrzucił, Stowarzyszenie wniosło odwołanie, sprawa znajduje się obecnie w gestii Ministra Kultury. Zgodnie z prawem od czasu złożenia wniosku do uprawomocnienia się ostatecznej decyzji w tych pojazd nie można prowadzić jakichkolwiek prac - wyjaśnia Krzysztof Wojtkiewicz ze spółki GAiT. Remont Pesy kosztował prawie 3 mln zł
Kilka dni temu do Gdańska wróciła Pesa Jazz, o czym poinformował jeden z czytelników w Raporcie.
Dziękujemy za przesłane zdjęcia.
Dziś w nocy wrócił z Bydgoszczy tramwaj po naprawie.
Tramwaj uległ w pożarze w Zajezdni Nowy Port
Dziś w nocy wrócił z Bydgoszczy tramwaj po naprawie.
Tramwaj uległ w pożarze w Zajezdni Nowy Port
Tramwaj przez ostatnie miesiące przechodził naprawę w zakładach w Bydgoszczy.
Prace w tramwaju im.
Piotra Dwojackiego, miejskiego działacza związanego głównie z Wrzeszczem, objęły m.in. montaż nowych lub naprawę elementów uszkodzonych: napędu, klimatyzatorów, pantografu, tras kablowych, centralnej wiązki kablowej, a także okien, drzwi i urządzeń dachowych.
- Integralną częścią prac było też zaosiowanie wózków, zczłonowanie tramwaju i wypoziomowanie oraz uruchomienie pojazdu i wszystkich systemów - precyzuje Wojtkiewicz.
Miejski przewoźnik oszacował straty na
3 mln zł. Ostatecznie wartość księgowa skasowanych tramwajów wyniosła
3,2 mln zł. Do tego doszły koszty naprawy nowej Pesy. Jej modernizacja ostatecznie kosztowała
2,8 mln zł, a koszt naprawy N8C, który w pożarze ucierpiał najmniej -
11 tys. zł.- Wszystkie straty i koszty naprawy pokryte zostały z polisy ubezpieczeniowej - informuje GAiT.Co najważniejsze, w pożarze nikt nie ucierpiał. Ogień nie zajął też żadnego budynku na terenie zajezdni. Po pożarze spółka wdrożyła też dodatkowe zabezpieczenia, by do podobnych sytuacji nie dochodziło w przyszłości. Prewencyjnie rozbudowano system monitorujący pracę pojazdu o funkcję przeznaczoną do diagnostyki systemu grzewczego.
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
