- 1 Dziki parking taksówek przy stacji PKM (105 opinii)
- 2 Oszukana na "akcje Orlenu" straciła 140 tys. zł (154 opinie)
- 3 Wyzwania dla nowych władz Sopotu (123 opinie)
- 4 Dzielnica z ciekawą historią i starą wystawą (11 opinii)
- 5 Drugi lewoskręt na Trasie W-Z nic nie dał? (212 opinii)
- 6 3,5 mln zł wygrane w Lotto na Przymorzu (79 opinii)
Z główek gdańskiego portu zniknęła nie jedna, a dwie latarnie
XIX-wieczna, czerwona latarnia, którą dwa tygodnie temu usunięto z falochronu w Gdańsku i przetopiono w hucie, nie jest jedyną, która zniknęła w ostatnim czasie z główek portu. Podobny los spotkał, ale zieloną latarnię, która stała na zachodnim falochronie.
O zabezpieczenie latarni trojmiasto.pl apelowało już dwa lata temu, gdy pojawiły się pierwsze informacje o planowanym remoncie wejścia do portu.
O planach usunięcia latarni wiedział wojewódzki konserwator zabytków, który oficjalnie zgodził się na jej usunięcie. Niestety, w swojej decyzji nie zastrzegł, że po usunięciu latarni, jej konstrukcja ma zostać zachowana i ustawiona np. w innym miejscu.
- Wydaje się, że z formalnego punktu widzenia wszystkie prace przeprowadzono zgodnie z projektem. Tym niemniej urząd jeszcze raz sprawdzi i przeanalizuje całość sprawy - zapowiada Marcin Tymiński, rzecznik wojewódzkiego konserwatora zabytków.
Jego zdaniem wszystkie strony biorące udział w remoncie - a więc także reprezentowany przez niego urząd - wykazały się brakiem wrażliwości.
- Mieszkańcy Nowego Portu, Gdańska, wszyscy miłośnicy historii, niezależnie od podjętych decyzji, z pewnością chętnie widzieliby starą latarenkę jako atrakcję turystyczną w innym miejscu miasta. Przykro, że tak się nie stało - przyznaje.
Historyczna latarnia była właściwie główką nawigacyjna, która jedynie kształtem przypomina latarnię, ale ma zaledwie kilka metrów wysokości. Podobna główka, tyle że zielona, stała po zachodniej stronie wejścia do portu.
Gdy tylko okazało się, że bezpowrotnie utraciliśmy latarnię czerwoną, pracownicy urzędu konserwatora zainteresowali się tą właśnie latarnią. Okazało się, że także za późno.
Sprawa zniszczonej XIX-wiecznej latarni zbulwersowała mieszkańców oraz gdańskich radnych. Interpelację do prezydenta Gdańska, z prośbą m.in. o "wyjaśnienie sprawy oraz o podęcie kroków zmierzających do ukarania winnych tego skandalicznego aktu wandalizmu" - napisała Beata Dunajewska-Daszczyńska, radna PO.
W liście do prezydenta w słowach nie przebiera też Łukasz Hamadyk z rady osiedla Nowy Port: "Liczymy na wstawiennictwo w dążeniu do usunięcia ze stanowiska konserwatora - recydywisty, który latami pozwolił czekać latarni na wpisanie jej na listę chronionych obiektów" - czytamy w jego liście.
Opinie (196) ponad 10 zablokowanych
-
2012-04-19 16:40
skoro była w złym stanie technicznym to należało ją "naprawić" a nie wyp... i po kłopocie?
- 24 1
-
2012-04-19 16:38
Do d..y z takimi urzędnikami.
- 19 0
-
2012-04-19 16:38
Królikowi sprawy wymykają się spod kontroli
- 12 0
-
2012-04-19 16:31
Konserwator zabytków z nazwy
Oto kolejny przykład, że wojewódzki konserwator zabytków w Gdańsku to fikcja, gdzie pracują nieudacznicy i niekompetentni urzędnicy... Daleko patrzeć nie trzeba, choćby nieumiejętnośc wywłaszczenia właściciela starej konnej zajezdni w Oliwie!
- 35 2
-
2012-04-19 16:31
juz czas
zacząc odrywać d*.* od stołkow i zaczać wywozić niektórych na taczkach.
- 31 1
-
2012-04-19 16:28
Lista niedopilnowanych obiektow przez konserwatora coraz bardziej sie wydluza..
- 146 2
-
2012-04-19 16:27
Czas reakcji urzedników jest pieknie ukazany w opisanym artykule... zdążymy, jakoś to będzie,
mamy czas... totalna rozpierducha i brak nadzoru kogokolwiek i czegokolwiek
- 135 1
-
2012-04-19 16:25
nic dziwnego
skoro dopiero po pięciu latach pojechali sprawdzic w jakim jest stanie to normalne ze sie rozpadała
- 105 5
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.