• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Z wizytą w areszcie na Kurkowej

Michał Brancewicz
8 lutego 2008 (artykuł sprzed 16 lat) 
aktualizacja: godz. 11:35 (8 lutego 2008)
Zwiedzanie aresztu przy ul. Kurkowej w Gdańsku. - To najdłuższa ulica w Trójmieście, niektórzy spacerują nią nawet przez kilka lat - żartują pracownicy aresztu. Zwiedzanie aresztu przy ul. Kurkowej w Gdańsku. - To najdłuższa ulica w Trójmieście, niektórzy spacerują nią nawet przez kilka lat - żartują pracownicy aresztu.

Jestem jakieś dziesięć minut przed czasem. Jest godzina 13.20, a osób przed bramą aresztu na ul. Kurkowej już sporo. Dostrzegam dr Piotra Niwińskiego, mojego wykładowcę z UG. Akcja zwiedzania gdańskiego aresztu przy ul. Kurkowej cieszy się powodzeniem.



- Ulica Kurkowa to najdłuższa ulica w Trójmieście, niektórzy spacerują po niej parę lat - dr Niwiński rzuca aluzyjnie do swoich podopiecznych. Potem usłyszymy to samo hasło jeszcze raz od mjr Waldemara Kowalskiego, dyrektora aresztu.

W portierni zostawiamy dokumenty. Jeśli by gdzieś zaginęły, to nie wyjdziemy- informują nas żartobliwie. Na początek kierujemy się do świetlicy na piętrze. Na ścianach obrazy namalowane ręką skazańców. Jeden z nich przedstawia Józefa Piłsudskiego i Kazimierza Sosnkowskiego wyprowadzonych z więzienia 29 lipca 1917 roku. Wtedy ulica Kurkowa wyglądała inaczej.

Dyrektor opowiada o nierzadko brutalnej i krwawej historii aresztu. Major jest autorem książek i publikacji o dziejach więziennictwa i Gdańska. To chyba dlatego wykład, mimo, że długi, jest ciekawy. Dyrektor nie ukrywa, że jego więzienie jest przeludnione, z resztą jak większość w kraju. Miejsc jest około 1050, a osadzonych o jakieś 100 więcej.

Ruszamy. Uprzedzono nas, by nie zaczepiać i nie fotografować osadzonych. Mamy nie reagować na ewentualne zaczepki z ich strony. Gdy zbliżamy się do wejścia na dziedziniec głównego pawilonu, równolegle z nami, ze zmiany wraca grupa więźniów. Dyrektor wydaje polecenie by nas przepuszczono pierwszych. Skazańcy zatrzymują się. Niektórzy z nas kątem oka łypią na odzianych w zielone ogrodniczki (tzw. odzież skarbowa).

Na dziedzińcu major opowiada historię o epidemii tyfusu jaka wybuchła tutaj po wojnie, w 1945 roku. W krótkim czasie zmarło około 1100 osób, głownie Niemców. Ciała wyciągano bosakami pożarniczymi i składowano je na dziedzińcu. Osoby w stanie agonalnym również uznawano za zmarłe.

Opowiada o dzisiejszej pracy więźniów przy wyrobie okien. Za plecami słyszę chrzęst zamka. Dźwięk jak z filmu o więziennictwie. Ponadstuletnia brama, niedawno odrestaurowana, otwiera się.

Obok przechodzi kolejna zmiana więźniów. Patrzą na nas. My na nich. Dla jednych i drugich to nowość. My chyba jednak bardziej speszeni, oni pewniejsi siebie. Jedna z twarzy ma niezwykle gniewny wyraz. Dzikie spojrzenie wbija się w nasz tłum. Spuszczam oczy.

Jesteśmy w środku. Specjalnie dla nas otwierają kilka dwuosobowych cel. Pustych oczywiście. W celi nr 37 na drzwiach od ustępu rymowanka: "Głowa do góry, co się smucisz, z wolności jesteś, na wolność wrócisz"

- A wy skąd jesteście? Niektórzy to chyba jeszcze chodzą do przedszkola, co? - słyszę z oddali jak strażnik zagaduje blondynkę w okularach. Później dowiem się od Marty, że strażnik skarżył się na takie wycieczki jak nasza, bo opóźniają pracę.

Więźniowie w celach spędzają dwadzieścia trzy godziny na dobę. Spacerują raz dziennie przez godzinę. Wśród licznych przywilejów osadzeni mogą korzystać, jeśli zasłużą, z radia lub telewizora.

- Widziałeś jakie mają kanały do dyspozycji? - zagaduje mnie poznany przed chwilą Marcin. - Canal+, HBO, TVN24, National Geographic - wymienia jednym tchem.

Skazani mają do dyspozycji siłownię. Mogą również prenumerować gazety i czasopisma.
- Wszystkie oprócz tych o tematyce militarnej - zastrzega z lekkim uśmieszkiem dyrektor.

Wśród zwiedzających dostrzegam znajomą twarz. Sięgam wgłąb pamięci i w końcu odnajduję. To Marcin Skwierawski, radny Gdańska. Mówi mi, że jest tu pierwszy raz. Jest członkiem Młodych Konserwatystów, którzy zorganizowali tę wycieczkę. Za tydzień idą znowu. To on zadaje najwięcej pytań z całej grupy. Na koniec doda, że strasznie odrzucił go zapach więzienia.

Gdy jesteśmy w pawilonie 6. atmosfera staję się ciężka. Było to miejsce "przesłuchań" więźniów politycznych. Dyrektor opowiada jak w 2001 r. odnaleziono część dawnych karcerów. Zaraz tam zejdziemy. Beton, zimno, mrocznie. Major mówi o torturach jakie stosowało SB w takcie przesłuchań. Gdy relacjonuje jak kobietom wyrywano kolczyki z uszu spoglądam na dziewczyny. Niektóre się krzywią, inne zamykają oczy.

Sprowadzony do karceru wiezień był zmuszany do rozebrania się do naga. Breja w celi stała do poziomu kostek. Była mieszanką wody deszczowej, błota i odchodów. Więzień przez cały pobyt starał się wytrwać w pozycji stojącej lub drzemał w kucki. Raz dziennie dostawał posiłek, o ile nie ukarano go jego brakiem, w dni parzyste lub nieparzyste. Śniadaniem, obiadem i kolacją była kromka razowego chleba i kubek letniej wody.

- Czasami funkcjonariusze złośliwie dawali im gorącą wodę. Spragnieni pili ją mimo, że był to wrzątek i potem ściągali całe płaty skóry z języka - kończy major. Niejeden stracił tu zmysły i życie.

Na koniec idziemy obejrzeć cele, w której przez tydzień więziono Józefa Piłsudskiego i Kazimierza Sosnkowskiego. Ich pobyt trwał tak krótko, gdyż Niemcy uwierzyli w pogłoski, że Polacy w całym kraju organizują się zbrojnie, by odbić przyszłego Naczelnika.

Potem już tylko schodami na sam dół, przejście przez dziedziniec, odbiór dokumentu (na szczęście nigdzie się nie zawieruszył) i wolność. Nareszcie.

Opinie (64) 2 zablokowane

  • To jakis skandal !!!

    jak mozna robic wycieczki po wiezieniu?
    Big Brother 5 zrobili .Czy ten świat juz naparwde schodzi na pasy...

    "a za pare dni znowu tam idą"

    -pytam sie po co??
    Zeby soebie jaja robic ?

    Dla mnie to skandal jest jak mozna wogole promowac takie cos na trojmiasto.pl .... brak słów

    • 0 0

  • "Wycieczka z dr Niwińskim" (3)

    pozdrowienia dla dr Niwińskiego. Ja tez jako student GWSh byłem z "wycieczką" na Kurkowej.Jest to dobra lekcja poglondowa na tem pobytu osób w areszcie.Widzielismy tez tam kawałek histori zwiazanym z tym miejscem. Sam areszt ma długa historię zwiazana z wydarzeniami od ok XVII wieku.
    Jest jedno co mie przeraziło i dało dużo do przemyslenia...hmmm w tym areszcie na dwóch dorsłych (z wyglądu ponad 30 lat do 45lat)przypadało 10 dosłownie z wyglady "dzieciaków" - oczywiscie schemat wizualny ten sam łysa głowka i dresik. Jest tam duzo ledwo 18-19 letnich ludzi. Hmmm coś trzeba z tym zrobić. ......

    • 0 0

    • studencie , co to jest Pwsh?
      i poglądowa, a nie poglondowa,
      aż strach się bać jacy to studenci nam sie POGLąDOWO
      wykluwają.

      • 0 0

    • zabrać im dresy, a na łysinie posadzić kaktusy

      • 0 0

    • HEHE

      Tak kształcą studentów na GWSH. Później wychodzą tacy "magisterzy" zamast magistrów. Ale cóż : "płacę więc wymagam"!

      • 0 0

  • j--- (7)

    Ty jesteś takim tłukiem, że nawet przy najlepszym tłumaczeniu nie pojmiesz po co się organizuje takie wycieczki....

    • 0 0

    • drogi królu (6)

      faktycznie, nie kumam. ale czekam na Twoja odpowiedź. PO CO SIE ORGANIZUJE TAKIE WYCIECZKI?
      i dla kogo? dla wszystkich/ czy dla wybranych?
      ale przede wszystkim PO CO?
      mam nadzieje ze oprocz inwektyw doczekam sie merytorycznej odpowiedzi.

      • 0 0

      • Padło tu już conajmniej kilka dobrych i logicznych argumentów (jak chociażby terapia szokowa dla młodych ludzi). Można by wymieniać jeszcze wiele mniej lub bardziej znaczących. Jednak przy Twoim myśleniu i tak nie ma takiego argumentu, który by dotarł ....

        • 0 0

      • (4)

        zobacz jano na nick tego osobnika, toż to ewidentnie jakiś pryszczaty dzieciak, który dostał dwójke z prac ręcznych i sie musiał jakoś odreagować
        może to pankracy?

        • 0 0

        • (3)

          yhmmm, kółeczko wzajemnej adoracji? nieźle :)
          no dalej, posłodźcie sobie jeszcze na wzajem

          • 0 0

          • złoty królu (2)

            i nadal cie nie stac na merytorycza odpowiedź, podpierasz sie argumentami innych. terapia szokowa?
            dla niektórych może to stanowic zachęcenie do sprówowania jacy to oni twardzi sa. młodys chyba jeszcze
            dzieciaki i młodziez mamy wychowywac, my jako rodzice przede wszystkim, potem szkoła, ale wpajajac im solidne podstawy etyczne, nie musimy liczyc na wizyty w aresztach.
            niczemu o nie służy, jak mówi przysłowie a i pokazuje człowiek uczy sie na własnych błedach. nie na błedach innych.

            • 0 0

            • (1)

              no i tak jak pisałem wcześniej - jesteś tłukiem więc rozmowa z Tobą mija się z celem.

              • 0 0

              • dzieki wielki, przynajmniej probowałam, dla mnie w takiej sytuacji jesteś małoletnim prostakiem, który nie potrafi ani podjac ani prowadzic dyskusji.
                idze juz lepiej zwiedzac ten areszt, widac ze ze sportów ekstremalnych ten pasuje twojemu poziomowi.
                a potem oczywiście pare soczystych artykułow na stronie młodych konserwatystów, jak mogłam p0minac ten ważny element twojej drogi politycznej, tym bardziej ze epitet tłuk funcjonuje głownie w okreslonym gronie.
                a szkoda, bo miąłam nadzieje na w miare chciaż ciekawa wymiane pogladów. widocznie nie potraficie, jedynie jesli ktos gra te same skrzypce..żegnaj.

                • 0 0

  • WIEŹŃIOWIE NIE MAJĄ ŻADNYCH PRAW. I DOBRZE!!! (1)

    A Niby czemu nie powinno się oglądać więźniów?
    Bo narusza to ich dobra osobiste, czy co?
    Popierdo...ło was, "humaniści"?
    Przecież to półzwierzęta, które same wykluczyły się z społeczeństwa. Nie powinni mieć ŻADNYCH PRAW!!
    Ewentualnie napis "nie karmić" i tyle. Można pluć, rzucać zgniłymi owocami, wyśmiewać to bydło.
    Nie rozumiem, skąd tyle głosów troski nad bandytami. Zapewne z ust pozbawionych wyobraźni ludzi, którzy nie padli nigdy ich ofiara.
    I z jakiej racji to bydło ma TV i siłownię?

    • 0 4

    • to nie sa więźniowie. to sa ludzie którzy czekaja na rozprawe i na wyrok. np. alimenciarze, albo ludzie którzy w wypadku samochodowym zabili kogos, i czekaja na rozprawe i UDOWODNIENIE winy.
      na razie nie zostali pozbawieni praw obywatelskich i nalezy im sie wszytko co nalezy sie TOBIE. kmiotku.

      • 0 0

  • kurkowa

    ja tez byłem kiedyś na tak zwanej "wycieczce" do aresztu śledczego,plan był dokładnie taki sam jak napisany w artyule, człowiek ma możliwośc zobaczyć "przez chwilę" jak jest tam po drugiej stronie murów. Myślę, że bardzo przydała mi się wizyta tam i dała dużo do myślenia. Taka wizyta jest bardzo przydatna. Dzięki niej człowiek zastanowi się 2 razy za nim coś zrobi. Pozdrawiam

    • 0 0

  • szczere życzenia (1)

    życzę ci Misza, żebyś miał okazję sam obejrzeć takie miejsce od środka. Może to wyleczyło by cię z chorej nienawisci, bo głupota jest zda się nieuleczalna. Pozwól, że parę rzeczy wyjaśnie: po pierwsze więźniowie w cywilizowanych państwach maja prawa, ba jakieś niewielkie prawa mieli nawet w systemach totalitarnych. Po drugie, jak ktoś wyżej zauważył na Kurkowej większość osadzonych stanowią tymczasowo aresztowani, a więc ludzie w świetle prawa niewinni, do czasu ogłoszenia prawomocnego wyroku sądowego. Po trzecie zdaj sobie sprawę ilu jest tam ludzi których można określić niewinnymi z moralnego punktu widzenia - ktoś żyrował pozyczkę, sądząc że robi przysługę przyjacielowi, ktoś napadnięty i pobity próbował się bronić, ktoś kupił w dobrej wierze kradziony samochód, ktoś był podobny do kogoś itp. Ilu tam siedzi ludzi za drobne wykroczenia - np.spotkałem na spacerniaku postać legendarną, pijanego rowerzystę (2,5 roku za jazdę po pijanemu na rowerze, wiejską drogą! fakt!). A nawet ci zatwardziali przestępcy, to z nielicznymi wyjątkami degeneratów którzy raczej powinni przebywać w zakładach psychiatrycznych o zaostrzonym rygorze, to także ludzie. I często nie do końca upadli, co widać np. po ich zachowaniu w kaplicy więziennej. Mam nadziee, Misza, że tam trafisz, za przeście na czerwonym świetle albo podobieństwo do poszukiwanego gwałciciela. Wtedy życzę szczęścia

    • 0 0

    • Tomek, życzę ci więcej wyobraźni.

      Tomek napisał:

      >"życzę ci Misza, żebyś miał okazję sam obejrzeć takie miejsce od środka. Może to wyleczyło by cię z chorej nienawisci, bo głupota jest zda się nieuleczalna. Pozwól, że parę rzeczy wyjaśnie: po pierwsze więźniowie w cywilizowanych państwach maja prawa, ba jakieś niewielkie prawa mieli nawet w systemach totalitarnych."

      No i co z tego? Czy dzięki temu jest mniej przestępców- recydywistów? Czy dzięki temu, że nie ma kary śmierci dla zwyrodnialców społeczeństwo jest bezpieczniejsze, a sprawiedliwość dokonana?
      Praw za to nie mają poszkodowani, gwałcone kobiety, ludzie broniący swojego życia, mordowane dzieci. Nie mają praw za sprawą takich jak ty.

      >Po drugie, jak ktoś wyżej zauważył na Kurkowej większość osadzonych stanowią tymczasowo aresztowani, a więc ludzie w świetle prawa niewinni, do czasu ogłoszenia prawomocnego wyroku sądowego.

      Ten system zaiste jest chory, skoro siedzą w aresztach siedzą niewinni. Ale skoro jest chory, to system trzeba winić.

      >Po trzecie zdaj sobie sprawę ilu jest tam ludzi których można określić niewinnymi z moralnego punktu widzenia - ktoś żyrował pozyczkę, sądząc że robi przysługę przyjacielowi, ktoś napadnięty i pobity próbował się bronić, ktoś kupił w dobrej wierze kradziony samochód, ktoś był podobny do kogoś itp. Ilu tam siedzi ludzi za drobne wykroczenia - np.spotkałem na spacerniaku postać legendarną, pijanego rowerzystę (2,5 roku za jazdę po pijanemu na rowerze, wiejską drogą! fakt!).

      Ci ludzie po prostu nie powinni tam siedzieć. To trzeba zmienić, a nie wprowadzać łagodniejsze traktowanie więźniów, bo wśród nich mogą być niewinni. To przecież absurd, ale twoja logika zdaje się tego nie pojmować.
      Zamiast więzień dla przestępstw typu gospodarcze, alimenty, prowadzenie po pijaku powinny być inne kary, obozy pracy, itd.

      >A nawet ci zatwardziali przestępcy, to z nielicznymi wyjątkami degeneratów którzy raczej powinni przebywać w zakładach psychiatrycznych o zaostrzonym rygorze, to także ludzie. I często nie do końca upadli, co widać np. po ich zachowaniu w kaplicy więziennej.

      Ci ludzie sami wykluczyli się ze społeczeństwa, a co za tym idzie na własne życzenie pozbawili się praw. Kamieniołomy, to powinna być najłagodniejsza kara, zamiast siłowni i tv.

      >Mam nadzieje, Misza, że tam trafisz, za przeście na czerwonym świetle albo podobieństwo do poszukiwanego gwałciciela. Wtedy życzę szczęścia"

      Twoje życzenia świadczą natomiast o Twojej spaczonej psychice. Ale jeśli chcesz, to tak samo życzę ci, żebyś natknął się wieczorkiem na świeżo wypuszczonych bandytów, wypasionych na więziennej kuchni, wyćwiczonych na silowni i bezczelnych, bo więzienie nie jest dla nich postrachem, tylko kolejnym epizodem. Kiedy dostaniesz parę razy po ryju za nic, jak skrzywdzą twoją dziewczynę, kiedy zrujnują ci życie, zobaczymy, co wtedy będziesz piszczał o prawach więźniów i łagodnym rygorze, kiedy zostaniesz zgnojony przez tych, których bronisz, a którzy są idolami dla młodocianych.
      Muszę kiedyś pogadać z Niwińskim, żeby poruszał inne tematy niż katownie służb bezpieczeństwa.

      Jesteś po prostu durniem, i przez takich jak ty po ulicach pętają się "drobni przestępcy", dla których rok więzienia to tylko wakacje w miłym towarzystwie i zdobywanie kontaktów.
      Każdego kretyna, który broni praw więźniów, bandytów, gwałcicieli i morderców należałoby postawić w roli ofiary.

      • 0 0

  • Mozna prosic o informacje, kiedy jeszcze mozna odwiedzic areszt. Moze to byc ciekawa lekcja historii i zycia

    • 0 0

  • w areszcie siedza aresztanci a wiec ludzie czekajacy na rozprawe

    Czy jak ktos nie byl sadzony ,moze byc traktowany jak winny groznego przestepstwa?
    Nikt nie dal nikomu prawa aby ogladac tych ludzi czy nasmiewac sie.Wiem ze na Kurkowej niektorzy klawisze bija wiezniow z pobudek sadystycznych.
    W areszcie jest tak zawna grupa szturmowa ktora czesto z nudow i dla zastraszenia wiezniow,wpada do nich wieczorem na przeszukanie.Robia totalny kociol i na korytarzu bija i kopia aresztantow.
    Caly proceder jest tajemnica,poniewaz klawisze wpadaja zamaskowani,a ofiary boja sie o swoje zycie.
    Oficer ochrony ,ktory ma funkcje ochrony wizniow ,najczesciej nic nie wie.
    Wsrod wiezniow jest kodeks grypsujacego lub inne ugrupowania.W tym systemie kazdy boi sie kazdego co przeciwdziala spedaleniu sie calego wiezienia.
    Jednak stosunek homosexualny we wszystkich grupach wieziennych jest akceptowalny gdy osoba z grupy pelni role faceta.Oczywiscie takie sprawy sa zakazane regulaminowo i groza za to kary bunkra.Jednak wsrod samych klawiszy tez sa pedaly jakies 10-15 %.
    Problem homosexualizmu w wiezieniach i wojsku czy seminariach duchownych jest znany jak swiat.
    Czesto wlasnie na tym tle dzieje duzo tragedii za murami wiezienia.
    Moze ci co chodza tam na wycieczki chcieliby sprobowac wiezennej kuchni?
    Niech ocenia jakie pomyje do jedzenia dostaja wiezniowie.

    • 0 0

  • ...

    galux nie zawsze tak jest że wzakładach karnych kraty są otwarte- jest tak jedynie w tych o typier otwarty, ale są jeszcze zamknięte i półotwarte. Zasadniczym przeznaczeniem aresztu jest miejscem przebywania osób podejrzanych o popełnienie przestępstwa, ale w realiach przepełnienia przebywają tem także więźniowie którzy odbywają karę pozbawienia wolnosci.

    • 0 0

  • teraz mamy dzwieki i cele strachu :]

    o tym pewnie pan major nie mowil ;p o tym ze klawisze (g...) naduzywaja wladzy troche ... fizycznie

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane