- 1 Nie będzie lepszej segregacji - będą kary (235 opinii)
- 2 Śmierć Adamowicza. Wyrok ws. finału WOŚP (107 opinii)
- 3 Pomorze za 36 lat: kobiece i... stare (68 opinii)
- 4 Napad na bank czy głupi żart? (89 opinii)
- 5 "Pani już tu nie mieszka". Wyrzucili też kota (714 opinii)
- 6 Remontują, zamiast wyburzyć. Dlaczego? (109 opinii)
Zaginiony kafel z pieca w Dworze Artusa wrócił do Gdańska
Jeden z 65 kafli Wielkiego Pieca w Dworze Artusa, uznanych za zaginione po 1945 r., wróci do budynku, w którym spędził 400 lat. Muzeum Gdańska otrzymało go w darze od rodziny z Warszawy, której członkowie przechowywali go od lat 50.
Wielki Piec z gdańskiego Dworu Artusa to pochodzący z XVI w. zabytek - ozdoba Wielkiej Hali, będącej głównym miejscem spotkań elit miasta i elit nowożytnej Europy. Ważący 13 ton, wysoki na 10,63 metra piec, który był największym tego typu urządzeniem na świecie, zdobiło 525 kafli przedstawiających m.in. ówczesne koronowane głowy, zarówno katolików i protestantów. W zamyśle dawnych władz Gdańska taki przekaz miał wzywać do tolerancji i jedności.
Wielki Piec w Dworze Artusa: historia wyjątkowego zabytku
Podczas II wojny światowej Niemcy wywieźli część elementów pieca z Gdańska. Niektóre kafle ukryto na wsi w obawie przed bombardowaniami alianckimi, a część uległa zniszczeniu bądź rozproszeniu. Wojnę przetrwało ok. 460 płytek.
Kafel, który w niedzielę trafił do Dworu Artusa, przedstawia katolickiego arcyksięcia austriackiego Ferdynanda I Habsburga, późniejszego króla niemieckiego i Świętego Cesarza Rzymskiego.
W jaki sposób zaginiony kafel wrócił do Gdańska?
Ojciec pani Doroty Karnkowskiej, jeden z tzw. "cichociemnych", wrócił do kraju po śmierci Stalina i odwilży politycznej w PRL. Około roku 1957 natknął się na zdobiony kafel w jednej z pomorskich wsi. Od tej pory zabytek był przechowywany w rodzinie, aż zapadła decyzja o jego przekazaniu do Muzeum Gdańska.
- Przekazany oryginał będzie można zobaczyć do końca grudnia br. w Dworze Artusa. Najpewniej nie zostanie on użyty do rekonstrukcji, tak jak kilkanaście innych luźnych kafli, ale zostanie użyty jako element planowanej wystawy stałej opowiadającej o odbudowie Dworu Artusa - informuje dr Andrzej Gierszewski, rzecznik Muzeum Gdańska.
Wyjątkowy dar mieszkańców Warszawy
Cały czas brakuje ok. 30 proc. oryginalnych elementów wystroju Dworu Artusa i m.in. Domu Uphagena.
- Dar pani Doroty to postawa obywatelska, która zasługuje na najwyższe uznanie. Dlatego o geście rodziny Karnkowskich chcemy z wdzięcznością opowiadać na planowanej wystawie w Dworze Artusa. Mamy nadzieję, że za takim przykładem pójdą inne osoby, które po wojnie na różne sposoby wchodziły w posiadanie kafli, np. poprzez świadomy zakup albo będąc nie do końca pewne, że posiadany przez nie obiekt pochodzi z Gdańska. Warto przekazywać pamiątki do miejsc, do których przynależą, i do muzeów - mówi Waldemar Ossowski, dyrektor Muzeum Gdańska.
Katalog strat zabytków w opracowaniu
Muzeum Gdańska pracuje obecnie nad ponownym i poszerzonym opracowaniem katalogów strat wojennych Ratusza Głównego Miasta, Dworu Artusa i Domu Uphagena, które dofinansowało Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego.
W katalogowaniu zaginionych zabytków ma pomóc m.in. dokumentacja niemieckich konserwatorów z czasów II wojny światowej, którą przekazał w ubiegłym roku prof. Wolfgang Deurer.
Miejsca
Opinie (82) ponad 10 zablokowanych
-
2019-12-16 17:49
Nie spieszyli się z oddaniem...
- 9 1
-
2019-12-16 11:37
jakaś zwykła płytka i robią sensację (4)
- 14 110
-
2019-12-16 14:03
(3)
Pamelka, a jaka Ty jesteś płytka..
- 14 1
-
2019-12-16 15:35
Oj głeboka (2)
- 4 0
-
2019-12-16 16:03
Głęboka pis (1)
- 7 3
-
2019-12-16 16:54
Nie pIis - roleta
- 3 1
-
2019-12-16 11:35
Piękny piec moi drodzy i kochani byłem i warto zobaczyć (1)
Fajnie że są tacy ludzie bezinteresowni , Gdańsk mega piękny ....
- 54 13
-
2019-12-16 16:52
Jak mnie odpadł, to ja tak nie biadoliła, jak te dziołchy z urzendu...
- 2 1
-
2019-12-16 16:05
Postawa obywatelska (1)
Uważam że, postawa jest godna naśladowania. Zastanawiam się tylko czy naprawdę trzeba było czekać aż tyle lat aby oddać zabytek takiej klasy! Myśle ze jeśli ktoś nie ma świadomości co posiada to jest to w jakimś sensie usprawiedliwione, ale niektórzy przechowują zdobycze wojenne z pełną świadomością, że są ona naszym wspólnym dobrem narodowym.
Mam nadzieje, ze postawa Państwa zachęci innych do oddania do muzeów tego co należy do wszystkich obywateli.- 13 1
-
2019-12-16 16:49
Jestem przekonany że po prostu nie wiedzieli.
- 1 2
-
2019-12-16 16:07
Warszawiacy co tydzien zwracajom Gdanszczanom
i Sopocianom , co tycdziem w sobote wieczoram i w nocy , w drodze na kwatere jak se pochleja.
- 9 0
-
2019-12-16 11:38
Opowieść o zaginionym kaflu (2)
Legenda zaginionego kafla powraca
- 24 6
-
2019-12-16 14:17
ciekawe ile kafli wart jest taki kafel (1)
- 6 0
-
2019-12-16 15:59
pewnie kilka patyków
jw.
- 2 0
-
2019-12-16 15:59
Prosimy o dalsze zwroty :)
- 10 0
-
2019-12-16 15:56
Jaki najwyższy gest uznania? Powinno się im jeszcze dowalic tak jak detektorystom. Jakim prawem wiedząc skąd jest ten kafel trzymali go 50 lat w domu. Jak taki jeden z drugim pójdzie do lasu z wykrywaczem i znajdzie aluminiowy widelec Wehrmachtu to może iść siedzieć a takiego cichociemnego jeszcze pochwalaja. Polska to jednak dziki kraj.
- 15 1
-
2019-12-16 15:41
Ciekawe jak się natknął... Szedł i o! Kafel?:)
Czy podczas rabunku itp?
- 11 2
-
2019-12-16 12:31
Gdyby ludzie tego nie skryli, to sowiecka zaraza by to spaliła (3)
jak bursztynową komnatę.
- 13 6
-
2019-12-16 12:52
A od kiedy bursztynowa komnata jest polska? (2)
- 4 3
-
2019-12-16 14:44
A co ci do tego jak swoje pala?
- 1 3
-
2019-12-16 13:24
A gdzie w komentarzu wyżej jest napisane, że bursztynowa komnata była polska?
- 7 2
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.