- 1 Śmierć Adamowicza. Wyrok ws. finału WOŚP (76 opinii)
- 2 Napad na bank czy głupi żart? (81 opinii)
- 3 Nie będzie lepszej segregacji - będą kary (120 opinii)
- 4 "Pani już tu nie mieszka". Wyrzucili też kota (646 opinii)
- 5 Znamy kandydatów PiS do Europarlamentu (319 opinii)
- 6 Napadał ludzi przy bankomatach. Złapali go (99 opinii)
Zakłócenia radiowe rozregulowały zegar ratusza w Gdańsku
29 stycznia 2016 (artykuł sprzed 8 lat)
Zegar na ratuszu od dłuższego czasu śpieszy się 6 min.
Zegar ratusza Głównego Miasta przy ul. Długiej w Gdańsku, od dłuższego czasu ma poważne problemy z precyzją. Zaczyna wybijać melodie o 6 min. wcześniej. Niestety to nie jest błahy problem.
Impuls ten jest otrzymywany drogą radiową w systemie DCF. Oznacza to, że mechanizm jest synchronizowany z bardzo dokładnym zegarem w miejscowości Mainflingen koło Frankfurtu nad Menem w Niemczech. Nad jego dokładnością czuwa generator atomowy.
Jednak ostatnio ta dokładność jest tylko teoretyczna
Od dłuższego czasu turyści i mieszkańcy nie mogą się sugerować czasem z zegara ratusza. Już 6 min przed pełną godziną słychać melodię graną przez carillon, a po niej dzwon wybija konkretną godzinę.
- Oba nasze zegary (drugi jest na wieży kościoła św. Katarzyny) sterowane radiem z Frankfurtu tracą łączność. Pytałem fachowców, twierdzą, że to przez wrastający poziom zakłóceń radiowych czy ciągle wzrastające moce nadajników komórkowych, to wszystko wchodzi w interferencje i zegar wariuje - tłumaczy dr Grzegorz Szychliński, kierownik Muzeum Zegarów Wieżowych z Muzeum Historycznego Miasta Gdańska.
Pracownicy muzeum nawiązali w tej sprawie kontakt z holenderską firmą, której wysłali sterujący komputer do kontroli, tam stwierdzono, że wszystko jest w porządku. Jednak ta firma jest znacznie bliżej Frankfurtu niż my i zapewne ma silniejszy sygnał. Choć z drugiej strony granica zasięgu sygnału z Frankfurtu w linii prostej wynosi 1500 km, Gdańsk więc nie powinien mieć problemów.
Jak w takim razie zaradzić zakłóceniom zegara?
- Albo kupimy sobie przystawki do GPS-u, albo przejdziemy na razie na własne kwarce, tylko że wiąże się to z przeprogramowaniem komputera, więc musimy to podłączyć pod linie telefoniczną - zapowiada Szychliński.
Muzeum chce rozwiązać problem w najbliższych tygodniach.