• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Zamknięte ulice - zamach na wolność?

Michał Sielski
14 lutego 2016 (artykuł sprzed 8 lat) 

Przy zapowiedziach i relacji z sobotniego Biegu Urodzinowego Gdyni powtórzył się scenariusz, który obserwujemy przy każdej tego typu imprezie w całym Trójmieście. Jak zwykle nie brakowało opinii, że biegacze "zawłaszczają ulice" i "korkują miasto". Skąd to przekonanie, że miasto jest dla samochodów, a nie dla ludzi? I czy wszystkie ulice i chodniki rzeczywiście powinny być zarezerwowane dla aut nawet w weekendy?


Denerwuje cię zamykanie ulic z powodu imprez sportowych, rekreacyjnych i rozrywkowych?


Kilka miesięcy temu dyskutowałem z jednym z trójmiejskich dziennikarzy na temat "ogromnej krzywdy", jaką wyrządzili mu uczestnicy pielgrzymki. Nie, nie został pobity, zelżony, nie porysowano mu samochodu, który co sobotę pucuje specjalną gąbką. Pielgrzymka po prostu szła jednym z pasów ulicy, którą jechał. Musiał stać w korku. W jego mniemaniu "stracił" jakieś 10 minut swojego niezwykle cennego życia.

W czym problem? W tym, że pielgrzymów na ulicy powinno nie być. Mam nieodparte wrażenie, że według części kierowców w ogóle na ulicy nie powinno nigdy być nikogo poza nimi - także pieszych, a już nie daj Boże rowerzystów. To miejsce zarezerwowane dla samochodów. Coraz częściej stają się też nim chodniki, zwłaszcza w centrach miast, bo parkować na nich można zupełnie beztrosko. Straż Miejska nie będzie przecież niepokoić mandatami elektoratu, który wybrał obecne władze Gdyni, Gdańska i Sopotu.

Ciśnienie rośnie

Straż Miejska nie będzie przecież niepokoić mandatami elektoratu, który wybrał obecne władze Gdyni, Gdańska i Sopotu.
Jeszcze do niedawna wydawało się, że wszyscy się z tym pogodzili. Zaparkowane na przejściach dla pieszych samochody nie robiły na nikim wrażenia. Chodniki były budowane właściwie tak, żeby można było na nie wygodnie wjechać, nie niszcząc przy tym zawieszenia. A piesi? Jakoś się przecisną, przecież ten zaledwie 200-metrowy odcinek mogą iść gęsiego, prawda?

Zobacz także: Na remontach chodników korzystają głównie auta.

Tylko, że to już przeszłość i coraz więcej osób się na to nie godzi. Ludzie coraz częściej nie chcą już samochodów na chodnikach. Walczą o to mieszkańcy wielu trójmiejskich dzielnic. Ostatnio najgłośniej o aktywistach z Kamiennej Góry, bo nie dają się zbywać strażnikom i policjantom, wytrwale zgłaszając coraz bardziej bezczelne naruszenia zakazów parkowania. Ale nie są osamotnieni. Podejście do samochodów i ich roli w mieście się zmienia.

Skrajności nigdy nie są dobre

Cztery biegi w roku - każdy w weekend - to naprawdę nie jest zamach na niczyją wolność.
Nie chodzi oczywiście o to, by teraz wszyscy porzucili samochody na stacjach przesiadkowych, radośnie wsiedli do SKM-ki, autobusów, albo na rowery. Nikt nie oczekuje, by mieszkańcy codziennie biegli żwawym krokiem do pracy przez kilkanaście kilometrów (choć są i tacy). Ale czasem warto przypomnieć sobie, że samochód nie jest jedynym środkiem lokomocji i, zwłaszcza w weekend, większość nie musi nim jechać do centrum miasta, w którym odbywa się bieg, wyścig kolarski czy jakakolwiek inna impreza. Cztery biegi w roku w Gdyni - każdy w weekend - to naprawdę nie jest zamach na niczyją wolność.

Kierowcy: nas jest więcej, a mamy demokrację

Sobotni Bieg Urodzinowy Gdyni - setki biegaczy i kilkanaście samochodów na ul. Świętojańskiej. Sobotni Bieg Urodzinowy Gdyni - setki biegaczy i kilkanaście samochodów na ul. Świętojańskiej.
To jeden z najczęściej podnoszonych argumentów. Tylko, że kompletnie nieprawdziwy. W Trójmieście - choć na tysiąc mieszkańców mamy więcej samochodów niż np. w Berlinie - wciąż jest dwukrotnie więcej osób niż aut. Samochody są po prostu bardziej widoczne. Na co dzień nie widać przecież osób stojących na środku głównych dróg w Trójmieście. Absurd? A samochody parkujące przez cały dzień na środku przejścia dla pieszych, albo chodnikach to nie absurd? Nie, to codzienność.

Weźmy jednak ostatni przykład. W Biegu Urodzinowym Gdyni wzięło udział ok. 4,5 tys. osób. Ok. 1,5 tys. uczestniczyło w zawodach nordic walking i wyścigach dzieciaków. Kolejne kilka tysięcy to ich rodziny i znajomi, którzy przyszli pokibicować lub po prostu popatrzeć. Mamy więc - lekko licząc - ok. 10 tys. osób, które były zainteresowane spędzeniem czasu w Śródmieściu Gdyni. Czy w sobotnie południe rzeczywiście przejechałoby tamtędy więcej niż 10 tys. samochodów? Trudno uwierzyć. Więc kogo w rzeczywistości jest więcej?

Drogi są dla samochodów, które były tam pierwsze

Przed remontem, drogą jeździli głównie rowerzyści i chodzili piesi. Atrakcyjna dla kierowców aut stała się dopiero po decyzji urzędników, którzy wylali tam równiutki asfaltowy dywan.
To kolejny argument wyznawców nieskrępowanego ruchu samochodowego w miastach. Tylko że po raz kolejny nieprawdziwy. W zakresie pielgrzymek sprawa jest jasna - szły swoimi drogami wtedy, gdy jeszcze nikt nie myślał o produkcji automobili i bezsprzecznie to one były "przed samochodami". Ale nie cofajmy się tak daleko, by nie było posądzania o dopasowanie daty pod tezę. Weźmy pod uwagę okres, w którym samochody już dawno były. Czy rzeczywiście zawsze rządziły na drogach?

Niedawno uczestniczyłem w spotkaniu mieszkańców Gdyni z urzędnikami. Zarzucali rządzącym, że zbudowali im przez dzielnicę drogę, po której samochody pędzą z nadmierną prędkością, a rowerzystom "kazali" jeździć po nierównym chodniku. W rzeczywistości wynika to z nowelizacji przepisów, które od końca 2015 roku stanowią, że rowerzysta nie może jechać po jezdni jeśli po jego prawej stronie jest choćby nierówny chodnik udający drogę rowerową. Nie zmienia to jednak faktu, że samochody bez problemu rozwijają prędkości na granicy odebrania prawa jazdy ich kierowcom, a rowerzyści muszą uważać, żeby się nie przewrócić przy niewielkiej prędkości.

Jaka była odpowiedź urzędników? "Jest duży ruch, samochodów jest znacznie więcej niż rowerzystów i pieszych razem wziętych." Trudno było z tym argumentem dyskutować, bo to niepodważalny fakt. I gdy wszyscy spuścili już głowy i zaczęli godzić się z tym, że wywalczą najwyżej częstsze patrole policji, wstał starszy pan, który z uśmiechem przypomniał urzędnikom, że przed remontem, drogą jeździli głównie rowerzyści i chodzili piesi. Atrakcyjna dla kierowców aut stała się dopiero po decyzji urzędników, którzy wylali tam równiutki asfaltowy dywan.

To właśnie pokazuje jak łatwo nam zapomnieć o tym, że wcale nie tak dawno centra miast nie były jednym, wielkim parkingiem. I wcale być nim nie muszą. Zwłaszcza te kilka razy w roku, gdy organizowane są biegi, przejazdy rowerowe czy motocyklowe albo zawody sportowe. Nie popadajmy w skrajności: nikt nikogo nie zmusza do jazdy rowerem, czy regularnego biegania i bicia własnych rekordów życiowych. Ale też nie trzeba w takich dniach dzwonić do mediów i lamentować, że biegacze popsuli komuś plany na sobotę. Bo nie jest to już nawet śmieszne, a zaczyna być po prostu smutne.

Wydarzenia

Opinie (501) ponad 10 zablokowanych

  • Kiedys bylo mniej samochodow i bylo spokojnie a teraz przechodzien nie moze przejsc normalnie bo wszedzie parkujai czuja sie najwazniejszy .

    • 2 0

  • W koncu porzadny artykul

    Dotyczacy baaaardzo waznej rzeczy! ULICE w miescie dla PIESZYCH! Jak to mozliwe zeby przejsc na druga strone ulicy musze przechodzic ciemnymi podziemnymi tunelami???? Albo kladkami wysoko nad ulica? Co maja powiedziec np. Emeryci??? Jest komunikacja MIEJSKA ktore ma sprecyzowane zadanie! "Aaa bo czestotliwosc ni taka i godziny nie te" ludzie przesiadzcie sie na komunikacje to bedzie nia wieksze zainteresowanie wiec i rozklady i czestosc jazd bedzie dostosowana! Drogi czerwone, zielone - STOP budowie! Wyremontowac ulice ktore sa, kto chce wozic tylek iech stoi w korku! Osobne pasy dla komunikacji i bedzie ok! Miast dla MIESZKANCOW! To MY placimy tu podatki! A nie osoby z Banina, Chwaszczyna itp! Ktore ulice korkuja.... Ehhh... Mam samochod a jezdza nim tylko za miasto na weekend. W miescie jezdze komunikacja albo chodze oieszo! I tez wszystko zalatwie i zdaze na czas!

    • 2 0

  • Kiedy wreszcie będzie w Polsce NORMALNIE?! (5)

    Kiedy wreszcie chodniki będą dla pieszych, ścieżki rowerowe dla rowerzystów a jezdnie dla samochodów?
    A teraz garstka pedalarzy ubranych w obcisłe getry z gadżetami na rękach, głowach i nogach terroryzuje całe Trójmiasto urządzając przejażdżki jezdniami i ścieżkami spacerowymi. Podobnie setki biegaczy uzurpuje sobie prawo do zawładnięcia jezdni, deptaków.
    Jak długo jeszcze lobby pedalarzy i biegaczy będzie rządzić prezydentami miast, którzy ze strachu przed masonerią nie potrafią się przeciwstawić ich naciskom.
    W normalnych miastach: Nowym Jorku, Bostonie, Berlinie, Londynie biegi masowe ulicami są organizowane raz w roku - a u nas raz w miesiącu!
    Jest tyle miejsc do biegania: park krajobrazowy, park Reagan, park Kaczyńskich, deptak, promenada - a oni swoje - tylko jezdnie w centrum miasta.
    Niedługo dojdzie do tragedii - jakiś kierowca z giwerą zrobi porządek na jezdniach i zabranie miejsc na cmentarzach dla biegaczy!

    • 5 14

    • Bo tam sa duuuuzo

      Grubsi i nie maga za czesto biegac.... Kondycja im nie pozwala

      • 1 0

    • o twojej normalności świadczy język jakim się posługujesz (1)

      • 4 1

      • Coś Ci się nie podoba?

        Chyba majtki cisną Cię w kroku...

        • 1 1

    • nigdy tak nie będzie debilu bo sa rowery szosowe które nie sa do jazdy po chodnikach

      • 1 1

    • widać, że Twoje normy sa raczej marginesem

      przestrzeń publiczna jest wspólna i nalezy się przyzwyczajać do faktu, że wszyscy ją razem współdzielimy. rozwiązań mieszanych i kolizyjnych będzie przybywać, bo:
      a) nie ma miejsca w mieście na segregację
      b) rozwiązania takie są zwyczajnie bezpieczniejsze i wydajniejsze

      Zapraszam zatem do aktualizacji swoich norm i cieszenia się życiem. Frustracja nie wpływa pozytywnie na nasze zdrowie.

      • 5 2

  • mieszkaniec centrum

    kto nie mieszka w centrum, nie wie jak uciązliwe bywa zamknięcie ulic wokól wlasnego domu.

    • 0 0

  • jest tyle lasów a garstka ludzi uparcie blokuje mi miasto (31)

    Zresztą bieganie po asfalcie jest złe dla kolan

    • 611 319

    • o kolana sie nie martw (17)

      bo mam zarąbiste buty do biegania i nic mi nie będzie.
      Zresztą co możesz wiedzieć o bieganiu.
      Poza tym frustruje was niemoc, bo choć byście tupali i płakali to tego typu imprezy i tak będą odbywały się w centrum, a nie w lesie czy na bieżniach fitness clubów, właśnie po to żeby być widocznym, żeby zwrócić uwagę na wydarzenie.
      Trochę mi was szkoda że macie taki ciasny światopogląd, nic poza swoimi 4 kółkami za 20 tyś albo droższymi na kredyt lub na firmę. Ja mimo że posiadam samochód to na taka impreze umiałem dojechać z Gdańska kolejką - jak i wielu innych współbiegaczy - i zyję.

      • 61 61

      • Ja mogę wiedzieć o bieganiu (16)

        Biegajac amatorsko od 1988 roku kiedy to wciągnął mnie w to kolega.
        I nie rozsmieszaj mnie zarabistymi butami. Bieganie po asfalcie/betonie niszczy stawy. Nie wierzysz to porozmawiaj z ortopeda.
        Druga sprawa-bieganie po mieście to wdychanie spalin i metali ciężkich. Gratuluję dobrej inhalacji związków toksycznych. Pewnie sądzisz, że się dotleniasz.
        Ja biegam trasami leśnymi. W klasycznym dresie do biegania i adidasach. Nie dość że mam ciszę i spokój to dodatkowo rzeczywiście dbam o zdrowie.
        Udawaj znawce dalej lanserze

        • 78 20

        • na codzien głównie lasy, bez zmyślnych butów (12)

          ale przed biegami po asfalcie trzeba na asfalcie trenować, niekoniecznie pomiędzy samochodami. To różne techniki biegania, różne obuwie. Jeśli ortopeda sam nie biega - to jego opinia nie ma dla mnie znaczenia, bo powtarza tylko cytaty z książek, fizjoterapeuta po awf ma dużo wieksze pojecie. Lans? daleko mi do niego

          • 16 20

          • Jak ci ortopeda powie, że masz złamaną rękę.. (11)

            To też stwierdzisz, że wiesz lepiej bo to twoja ręka, a jego opinia to powtarzane z książek frazesy..

            • 27 15

            • złamana ręka (10)

              to fakt potwierdzony dowodem w postaci zdjęcia RTG.
              Ale opinie że od biegania po asfalcie na pewno zniszczą ci stawy to frazesy z książki i własna opinia lekarza, który jak sam nie biega i nie ma o tym pojęcia; to jego opinia ma taka samą wagę jak nauka proboszcza dotycząca życia w kochającej się rodzinie. Żeby się wypowiadać trzeba sie zainteresować, bo to czego przed laty się doktorek uczył niekoniecznie dziś musi być prawdą; jak i buty do biegania dziś i 20 lat temu kiedy te książki pisali to przepaść.

              • 7 15

              • I tu się mylisz . (8)

                Wiem po sobie , biegałem 3 miesiące po asfalcie i skutkiem było zapalenie stawu skokowego ( biegam tylko w odpowiednich butach do biegania ) . Biegałem codziennie po ok 2 godziny i staw skokowy w stanie zapalnym. Wcześniej biegałem po terenach leśnych i nic nie było ...

                • 10 5

              • jaka waga ?

                A ile misiu ważysz ? Jeśli stówkę i lądujesz na pięcie to masz problem. Zobacz jak biegają np. Kenijczycy. Nie lądują na piętach bo całe życie biegali boso. Te wszystkie buty z amortyzacją pięty to ściema. Trzeba biegać boso - tak jak natura chciała - wtedy jest właściwie.
                Codziennie 2 godziny... A ile misiu masz lat ? Bo jeśli więcej niż 18 to jesteś za stary aby biegać codziennie. Za wolno się regenerujesz.
                Umiesz czytać ? To poszperaj, poczytaj a pisać zacznij jak już się nauczysz...

                • 1 0

              • (5)

                Hehe lekarze powtarzaja frazesy z ksiazek... haha dawno sie tak nie usmialem. Nawet jesli tak jest to myslisz, ze ksiazki specjalistyczne sa pisane od tak przez jakiegos pijaczka ?

                • 5 1

              • nie przez pijaczka (4)

                ale przez dr teoretyka któremu się wydaje. ksiazka napisana ponad 5 lat temu jest już nieaktualna. Nawet elektryk musi odnawiać uprawnienia, choć jego praca nie jest tak odpowiedzialna. Lekarz tez powinien przechodzić weryfikację co 5 lat czy jego wiedza jest zgodna z obecnym stanem faktycznym swojej specjalizacji; jeśli nie powinien mieć odebrane prawo wykonywania zawodu.

                • 3 1

              • (3)

                Tak tylko, ze lekarz mowiac ze od biegania niszcza sie stawy nie ma namysli doslownie biegania tylko przeciazenia jakim sa poddawane stawy. No ale przeciez lekarz nie zacznie opowiadac nikomu o silach jakie sa generowane bo tak jak to ujales w ksiazce to on moze miec napisane jako anegdota, ze generowane sa np. Sily miedzy 200 a 300 N. Przeciez lekarz to nie mechanik czy fizyk aby dla kazdego pacjeta robil obliczenia jakie przeciazenie jest wygenerowne. Ba przeciez takie niszczenie stawow zalezy takze od rodzaju buta, twardosci asfaltu, czestotliwosci dzialania obciazenia itd. A jezeli w wywiadzie sam powiesz, ze biegasz i pprocz tego nie przeciazasz wiecej nog to co innego ma byc czynnikiem niszczacym stawy ?.

                • 1 0

              • (2)

                I nic tu nie da odnawianie wiedzy bo lekarz musialby skonczyc kierunek scisly. A prawdziwy lekarz zawsze idzie z duchem czsu i wiecznie sie uczy, wyjezdza na sympozja, ale nie oczekuj tego od tych co pracuja dla NFZ

                • 1 1

              • tak bo lekarz krtóry pracuje prywatnie nie ma dyżurów na NFZ co za brednie (1)

                Po za tym każdy lekarz musi rocznie zdobyć określoną liczbę punktów edukacyjnych

                • 1 2

              • A slyszales kiedy o takim czyms jak prywatne kliniki. Znam lekarzy ktorzy dla nfz nie pracuja. Zreszta kazda wieksza szanujaca sie firma dla swoich pracownikow wyzszego szczebla zapewnia prywatna opieke zdrowotna

                • 1 0

              • bo do asfaltu są buty szosowe, a nie zwykłe do biegania.

                widać że jakie przygotowanie taki skutek czyli marny. Trzeba mieć pojęcie, żeby nie zrobić sobie krzywdy, a nie założyć buty i biegać. Jak widać wszystko wymaga odrobinę wiedzy i przygotowania i pozornie porste czynności zaskakują w negatywnym zanczeniu.

                • 2 0

              • Argument z księdzem, nie dość, że głupszy od ciebie, to jeszcze całkowicie nietrafiony..

                Więc mówisz, że ksiądz nie ma pojęcia o życiu kochającej się rodziny? Zapewne pojawił się w magiczny sposób jako dorosły już człowiek pełniący rolę księdza, nie miał kochających rodziców i rodzeństwa, wujków, c*otek, kuzynostwa, kolegów i koleżanek, sąsiadów... Zjawił się z próżni, takiej jaka panuje u ciebie w czaszce..

                • 11 5

        • 101% racji

          a dodam, że widuje takich "biegaczy" w wyprasowanym na kant dresie koniecznie z trzema paskami, co to uważają żeby się przypadkiem nie pogniótł, markowych bucikach, w których trzeba ominąć najmniejsza kałuże, markowych ciemnych okularach , choć słonce za chmurami, no i koniecznie zapach markowych perfum musi wyprzedzać biegacza :-)

          • 1 1

        • Jasne, ktoś kto podpisuje się Adiprene wcale nie jest lanserem - co za hipokryzja (1)

          Biegać można na codzień po lasach, bo faktycznie bieganie w oparach tlenków siarki i ołowiu po tak twardym podłożu jak beton czy asfalt, które nie amortyzuje to najzdrowsze bynajmniej nie jest.
          Ale w tych biegach okazjonalnych przecież nie chodzi o aktywność fizyczną od święta, ja w nich widzę promowanie aktywności fizycznej i współzawodnictwo jako motywację do samodzielnych treningów.

          • 6 1

          • Od 2000 roku w benzynach nie ma ołowiu

            i jak zwykle chrzanisz głupoty i to publicznie. Tak samo z tymi oparami tlenków siarki udowadniasz, że nie masz pojęcia o czym piszesz. Paliwa samochodowe są nisko siarkowe i emisja dwutlenku siarki jest na śladowym poziomie.
            Zapamiętaj sobie - dwutlenku siarki, a nie tlenków siarki.
            Idź lepiej pobiegać i nie pieprz głupot na publicznych forach

            • 4 3

    • garstka? 10 tys. ludzi i Ty jeden (6)

      kto komu przeszkadza?

      • 64 77

      • jasne (1)

        widziałem może z 600 osób biegnących, wy się lemingi rozmnażacie w marzeniach jak debile z KODu

        • 10 26

        • To trzeba było postac dłuzej niz 5min...

          • 6 4

      • to biegaj sobie w chlonii a nie w centrum

        • 14 11

      • (1)

        skąd 10 tys. biegających

        • 34 18

        • z działania matematycznego zwanego dodawaniem.

          przeczytaj artykuł a dowiesz się więcej. Pomyśl a będzie ci dane, tzn. powinno ale jest jeszcze czynnik zwany "zrozumieniem treści" więc nie do końca jestem przekonany że coś zyskasz po przeczytaniu.

          • 10 15

      • Poza tym, to kierowcy notorycznie blokują miasta i jadąc, i parkując

        • 40 11

    • (1)

      Liczy się lans władz miasta i biegaczy ....kto by ich zauważył w lesie,dziki i zające

      • 49 27

      • Jeśli celem tych biegów jest propagowanie aktywności fizycznej

        żeby janusze wysiedli z golfów i przewietrzyli swoje doopska, to faktycznie się mija z celem.
        Gnijcie sobie w swoich golfach, zatykajcie sobie żyły fastfoodami, goofno mnie to obchodzi ,dla mnie lepiej, mniej emerytur dla was bo pozdychacie przed czasem, więcej dla mnie zostanie.

        • 9 9

    • miasto blokują codziennie tysiące samochodów

      • 8 2

    • ci durni ludzie myślą

      że będą zdrowsi przez to bieganie ehh.
      tylko siedzenie przed kompem i picie piwka może wam jakoś pomóc :)

      • 10 7

    • blokuje mi miasto hehe

      taksówkarz się odezwał

      • 16 8

    • Janusze z wszystkich golfów łączą się z Tobą w bólu

      • 28 7

  • Maratony na ulicach w UE (1)

    Od 10 lat mieszkam w Szkocji. Co roku na ulicach miasta, w którym żyję i pracuje odbywają się przynajmniej 3 maratony na cele charytatywne. Nie ma w tym nic złego. Dopóki organizatorzy pamiętają o odpowiednim poinformowaniu mieszkańców. Zapoznaniu z alternatywnymi drogami i zapewnieniu bezpieczeństwa. Takie akcje odbywają się w weekendy więc nie ma problemu z dojazdem do pracy czy szkoły. Nie rozumiem dlaczego gdynianie nie potrafią się z tego cieszyć. Ja jestem dumna z tego jak Gdynia podchodzi do celebrowania swoich 90 urodzin

    • 1 0

    • Bo nie ma alternatywnych dróg.

      • 0 1

  • To proste (4)

    Czy ludzie na co dzień chodzą po asfalcie? NIE! Bo dla ludzi jest chodnik a dla samochodów ulica. Ulica nie powinna być nawet dla rowerów (dopóki nie zaczną płacić obowiązkowego OC) a tego typu biegi powinny być organizowane w lesie albo w pasie nadmorskim!

    • 3 6

    • Świetny pomysł. (1)

      Zakazać jazdy na rowerze. Zakazać biegania. A w końcu chodzenia .
      A potem około pięćdziesiątki pierwszy zawał, albo wylew.

      • 2 1

      • Trasy rowerowe są od tego!

        Rower na ulicy nikogo nie dziwi....ludzie na ulicy nikogo nie dziwią.... ale spróbuj jechać samochodem po chodniku albo motocyklem w centrum handlowym! Teoretycznie nie powinno być różnicy! ;)

        • 0 0

    • (1)

      idiotko w którym kraju europejskim rowerzyści płacą OC?Od kiedy to płacenie OC czyni z kogoś uczestnika ruchu drogowego?Uwielbiam takie gadki szmatki zwykłych popieprzeńców idź do jakiegoś muzeum osobliwości z tymi swoimi urojeniami

      • 0 2

      • Za dużo wypadków

        powodują rowery na ulicy a ubezpieczenia nie ma z czego ściągnąć

        • 0 0

  • Popieram organizowanie imprez poza! (3)

    Pan Szczurek chce się pokazać dlatego blokuje nam miasto na biegi lub rowery. Za dużo tych imprez paraliżuje cech ruch.Oczywiście że są te imprezy ale powinno zmienić się lokalizację lub włączyć w to inne miasta. Dobrze ze ten problem w końcu ktoś poruszył

    • 1 4

    • totalitarne państwo
      wymaga ZGODY na demonstrację
      w normalnym państwie nie potrzeba zgody

      • 0 0

    • bez przesady z tym blokowaniem w niedzielę nie ma w Gdyni korków

      • 1 0

    • Owszem takie imprezy blokują ruch samochodowy.

      No i dobrze. Mniej spalin w centrum miasta. Czystsze powietrze.
      Nie tylko Gdynia organizuje biegi uliczne. Co roku Gdańsk też organizuje podobne imprezy . I problemu nie ma !
      Sierpniowy maraton Solidarności to jest to.

      • 2 0

  • Mieszkam na Władysława IV, radośni biegacze zamieniają w parking każdy centymetr powierzchni, chodniki, trawniki, istne szaleństwo. Fajnie, ze biegają. ale niech nie przyjeżdzają na bieg autem.

    • 1 1

  • Takie imprezy organizuje Warszawa.....

    Gdańsk robi w sierpniu Maraton Solidarności. Gdańsk robi przejazd rowerzystów.

    • 1 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane