- 1 Lasy w Gdyni bez ludzi. "Chronimy dziki" (156 opinii)
- 2 Ukraińcy z Trójmiasta pojadą na front? (720 opinii)
- 3 Pod prąd uciekał przed policją (250 opinii)
- 4 Rozbój w kolejce SKM. Interwencja SOK (103 opinie)
- 5 35 mln zł na remont gmachu Straży Granicznej (64 opinie)
- 6 Rejsy sezonowe: dokąd popłyniemy? (142 opinie)
Zarzuty dla byłego prezesa Port Service
4 lutego 2013 (artykuł sprzed 11 lat)
aktualizacja: godz. 16:43
(4 lutego 2013)
Najnowszy artykuł na ten temat
Co dalej ze spalarnią Port Service? Umowa na dzierżawę terenu się kończy
Prokuratura Okręgowa w Gdańsku zamierza postawić w poniedziałek dwóm osobom zarzuty związane z nieodpowiednim magazynowaniem 22 tysięcy ton niebezpiecznych odpadów w Port-Service. Usłyszą je Krzysztof Pusz, były prezes Port Service, oraz urzędniczka Urzędu Marszałkowskiego.
Aktualizacja godz. 16:45 Anna G. z Pomorskiego Urzędu Marszałkowskiego usłyszała dziś zarzuty w tej sprawie, natomiast były prezes Port Service i były wicewojewoda gdański Krzysztof Pusz nie, ponieważ nie stawił się wezwanie do prokuratury.
- Krzysztofowi P., byłemu szefowi gdańskiej firmy Port Service, ma zostać przedstawiony zarzut z paragrafu 183 kodeksu karnego, który mówi o nieodpowiednim składowaniu różnych substancji i odpadów w sposób zagrażający życiu i zdrowiu ludzi oraz środowisku - informuje Grażyna Wawryniuk, rzecznik Prokuratury Okręgowej
Z kolei Annie G., zastępcy dyrektora Departamentu Środowiska i Rolnictwa Urzędu Marszałkowskiego Województwa Pomorskiego, śledczy zamierzają przedstawić zarzut niedopełnienia bądź przekroczenia uprawnień w związku z wydaniem decyzji na składowanie odpadów w firmie Port-Service.
- Zarzut ten związany jest z wydaniem przez Annę G. zezwolenia, które zwiększyło powierzchnię składowania odpadów - wyjaśniła Wawryniuk, dodając, że prokuratura złożyła na zezwolenie wydane przez Annę G. zażalenie do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego. Skarga ta nie została jeszcze rozpatrzona.
Za popełnienie czynów zarzucanych Annie G. i Krzysztofowi Pusz kodeks karny przewiduje kary do pięciu lat więzienia.
Przypomnijmy, niebezpieczne odpady, czyli ziemia skażona HCB heksachlorobenzenem, zostały sprowadzone w 2011 roku z Ukrainy. Port-Service podjął się ich spalenia, a worki z niebezpiecznymi odpadami firma składowała bez zabezpieczenia w nieszczelnych workach na swoim terenie tuż nad Zatoką Gdańską, w pobliżu Westerplatte.
Jesienią natomiast pojawiła się informacja, że zawierające HCB odpady po spaleniu przez Port-Service mogły trafić do żwirowni w Ełganowie. Badania wykonane na zlecenie Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Gdańsku wykazały w próbkach popiołu i żużlu pobranych w Ełganowie obecność HCB oraz - także niebezpiecznej dla zdrowia, atrazyny.
Tą sprawą także w ramach postępowania dotyczącego Port Service, zajmuje się gdańska prokuratura okręgowa.
Ponadto w tym samym śledztwie prokuratura bada także sprawę udzielenia spółce Port Service zezwolenia na przywóz do Polski odpadów niebezpiecznych mimo przepisów zabraniających sprowadzania tego typu substancji. W śledztwie badane jest także unieszkodliwianie odpadów pochodzących z budowy Europejskiego Centrum Solidarności w Gdańsku.
km, PAP
Opinie (183) 6 zablokowanych
-
2013-02-06 04:08
A co na to budyn i jego sluzby?
Przeciez to wszystko dzieje sie na terenie Gdanska.Czemu budyn nie skierowal sprawy gdzie trzeba?Bał sie narazic kolesiom?
- 2 0
-
2013-02-06 04:13
Jeszcze trzeba dodac ze prezio to dobry kolega Bolka.Z czasow kiedy Bolek był porównywany z Kościuszka
- 2 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.