• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Zderzenie tramwaju z samochodami we Wrzeszczu

Krzysztof Koprowski
25 lipca 2008 (artykuł sprzed 15 lat) 

Do wypadku samochodowego z udziałem tramwaju doszło na skrzyżowaniu al. Wojska Polskiego z al. Grunwaldzką we Wrzeszczu, ok. godz. 16.



- W wypadku uczestniczyły cztery auta. Dwa z nich są poważnie uszkodzone - mówi Tomasz Czyż, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Straży Pożarnej w Gdańsku.

Dwie osoby zostały przewiezione do szpitala. Obecnie na skrzyżowaniu ruchem kieruje policja.

Wstrzymany został ruch tramwajowy. Na odcinku Opera - Abrahama kursują zastępcze autobusy.

Opinie (162) 3 zablokowane

  • stałem samochodem za tym białym dostawczakiem

    Wypadek miał miejsce około 15:30 - 15:35. Lepszego miejsca nie można już chyba mieć. W tramwaju chyba padły hamulce. Dzwonił, aż do stłuczki od chyba 100m. Miałem wrażenie że trochę przyhamował.

    • 0 0

  • (8)

    a ja uważam ze na skrzyżowaniach z tramwajami powinny stać kamery i każdy kierowca, ktory wjeżdża na skrzyżowanie wiedząc że nie bedzie w stanie go opuścić i blokuje w najlepszym wypadku torowisko powinien dostać solidny mandat

    • 0 0

    • (1)

      fakt, ale realia sa takie, ze jesli nie wjedziesz ty i bedziesz jak glupi czekal przed swiatlami, to potem w ciagu swojego nastepnego zielonego nawet nie bedziesz mogl ruszyc, bo skrecajacy z podporzadkowanej zajma cala przestrzen, jaka sie zwolni i beda jechac rowniez, gdy ty bedziesz mial zielone, a bedziesz stal nie chcac wjechac w zablokowane skrzyzowanie. w ten sposob skrzyzowanie, zgodnie z przepisami, bedzie zablokowane ZAWSZE- to bardo czesta sytuacja na skrzyzowaniu slowackiego z reymonta...

      • 0 0

      • też mi się wydaje, że tam wszyscy nawzajem się blokuja

        puzzle

        • 0 0

    • Dokładnie tak. Policja ściągnęłaby mnóstwo mandatów chociażby na Hucisku. Przydałby się też jakiś monitoring. To, co się tam wyprawia, woła o pomstę do nieba.

      • 0 0

    • (4)

      Dokładnie tak!!! Tylko, że przy takim działaniu można być nieźle "otrąbionym" przez innych kierowców, co ostatnio mi się przydarzyło: stojąc w korku i mając zielone światło nie wjechałem na skrzyżowanie, z którego i tak bym nie zjechał przez zmianą świateł. Piana w gębach niektórych kierowców za mną niemal wychodziła przez okna ich samochodów...

      • 0 0

      • (3)

        postąpiłeś prawidłowo. nie wjeżdża się na skrzyżowanie jeśli po zmianie światła się go nie opuści. ci za toba to były zwykłe buraki które albo kupiły prawko albo robiły je za czasów PRL i nadal kultura jazdy to coś dla nich jak pomacanie modelki z wybiegu. ja też zatrzymuję się gdy wiem że światła już zaraz będzie się zmieniać a przede mną stoją na skrzyzowaniu jeszcze i zostane na środku jak ostatni pajac. potem pianę mogą toczyć ci co jadą w poprzek :) ostatnio mądry kierowca busa na słowackiego takie cos odstawił i 3 zmiany świateł ludzie stali aż idiota w końcu przejedzie skrzyżowanie. typa wzieli chyba z łapanki do kierowania busem albo jakiegoś małorolnego od pługa oderwali.. zupełnie jak gdyńscy kierowcy busów którzy migacz włączają jak 1/3 busa już jest na pasie docelowym.........

        • 0 0

        • nie z łapanki tylko życie nauczyło (2)

          Pokażę Ci to z innej strony. Jadąc busem, czy ciężarowym musisz odstawić coś takiego bo inaczej nigdy byś nie przejechał. Jak tylko powstaje luka kierowcy osobówek wiedząc że duży jest wolniejszy, szybciutko ,,sprytnie'' sie wpasowują przed niego. Mógłby więc tak stać nawet do wieczora. Przyjrzyj się kiedyś jak ten mechanizm działa. Niestety powoduje to zablokowanie skrzyżowania nawet na kilka cykli, no i jest niezgodne z przepisami. I nie bierze się to z tego że kierowcy dużych nie zdają sobie sprawy z tego co robią, a z doświadczenia. Więcej wyrozumiałości ludzie.

          • 0 0

          • to cie chyba źle zycie nauczylo bo to niezgodnie z przepisami.... kierunkowskaz sie wlacza PRZED zmiana pasa.. a włączanie go jak 1/3 wozu jest na pasie docelowym to madacik i punkty mozna zlapac bo zmiana pasa to przekroczenie lini czyli w tym wypadku bez sygnalizowania... wiec jak dla ciebie "nauka zyciowa" jest wazniejsza od przepisow ruchu drogowego to powodzenia na drodze... moze nauka zyciowa tez ci mowi ze jak sie spieszysz to mozesz zapiedr... po miescie 80-tka i wiecej co "kierowco" od siedmiu boleści ???

            • 0 0

          • a ty co - z zkm'u kierowca ??? powiedz to kolegom kierowcom ktorzy maja przystanki tuz za krzyzowka i po prostu zamiast ruszac z przystanku jak na lini zapali sie czerwone to ruszaja kiedy chca a reszta przejezdzajac normalnie na zielonym przez duze skrzyzowanie tu za nim wali po hamulcach bo jasnie pan kierowca busa nie moze poczekac 15 sekund az przejedzie tych 5 samochdow do konca zielonego.... i na krzyzowce robi sie korek i to na zielonym swietle..

            poza tym jaka luka przed busem na skrzyzowaniu stojacym tuz przed pasami ?? czlowieku ?? wyprzedzac stojacy na swiatlach samochod po pasach lub na ciaglej na skrzyzowaniu ??? jak jakas osobowka tak robi to kierowca busa powinien zawadomic policje i podac numery idioty... albo wysiasc i wpier... takiemu idiocie.. przez takich wlasnie mądrcyh i myslenie o wciskaniu sie czeka sie w korkach po kilka zmian swiatel bo "on" musi bo sie udusi.. dotyczy to nie tylko osobopwych ale i duzych wiec nie obwijiaj tylko osobowek mądralo

            • 0 0

  • kasia (5)

    To, co było przyczyną wypadku, ustalą śledczy w toku postępowania. Jeśli faktycznie nie zadziałał układ hamulcowy, motorniczemu nie można będzie przypisać nieumyślności, w związku z czym wolny będzie od zarzutów. Sprawność układu hamulcowego zbadają biegli. Jeśli jednak - hipotetycznie - hamulce były sprawne, to abstrahując od tego konkretnego przypadku pamiętać należy, że fakt naruszenia przepisów ruchu drogowego, nie upoważnia innych do ich łamania.
    W takiej sprawie uwzględnia się kwestie przyczynienia (bada się stopień przyczynienia), co wpływa na ocenę stopnia zawinienia oraz wysokość ewentualnego odszkodowania od sprawcy szkody. Jeśli jednak chodzi o odpowiedzialność karną, to spowodowanie wypadku jest przestępstwem, a bezprawności zachowania osoby nie zachowującej należytej ostrożności nie wyłącza - co do zasady - okoliczność nieprzestrzegania zasad ruchu przez innych uczestników. Byłoby tak wówczas, gdyby pomimo zachowania środków ostrożności oraz jazdy zgodnie z zasadami i przepisami ruchu drogowego, nie dało się uniknąć wypadku - tzw. nieszczęśliwy wypadek. Gdyby więc przykładowo auto podjechało tuż pod nadjeżdżający tramwaj, który nie miałby obiektywnie możliwości zatrzymania się ze względu na nikłą odległość, wtedy motorniczemu nie możnaby postawić zarzutu spowodowania wypadku, gdyż wypadek spowodowałby sam poszkodowany. Gdy jednak mimo obiektywnie nieprawidłowego zachowania poszkodowanego warunkującego powstanie sytuacji niebezpiecznej, motorniczy nie dokłada wszelkiej możliwej wówczas staranności, celem uniknięcia wypadku bądź zminimalizowania jego skutkó, gdy całkowicie uniknąć się go nie da - wówczas Drodzy Państwo poniesie odpowiedzialność.

    Wstrzymajmy się zatem z ocenami i dajmy zająć się tym odpowiednim służbom.
    Osobiście niezmiernie dziwi mnie poziom niektórych wypowiedzi, z których wynika, że życie i zdrowie kierowcy stojącego na torach nie podlega ochronie. Pozwolę sobie na twierdzenie, że życie i zdrowie ludzkie jest wartością cenniejszą od płynności ruchu. Ten, kto ma inne zdanie, stwarza prawdopodobnie realne zagrożenie dla innych.

    • 0 0

    • (1)

      Drugi akapit Twojej wypowiedzi bardzo mi się podoba i popieram Twoją myśl. Ale pierwszy zalatuje mi studiowaniem prawa.

      • 0 0

      • mmm...dzięki za odmłodzenie ;)

        • 0 0

    • hamulce sprawne !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! (1)

      skoro tramwaj pojechał do zajezdni,a nie byl holowanyyyyyyyyyyyyy

      • 0 0

      • Pomyśl o tej elektronice od sterowania która wczoraj doprowadziła do wypadku jak np. o pilocie od telewizora. Nie działa,

        pukniesz i znowu działa, a za chwile znowu wciskasz i nic. Luźny element, zimny lut itd. To elektronika, w szkole powiedzą ci co

        • 0 0

    • Jeśli ktoś _z_premedytacją_ łamie przepisy zatrzymując się na przejeździe tramwajowym to ryzykuje utratą życia lub zdrowia. I to on jest winny spowodowania wypadku.

      "oraz wysokość ewentualnego odszkodowania od sprawcy szkody."

      Nie zapinajmy o działce dla prawnika.
      Hiena...

      • 0 0

  • zawinili kierowcy a nie motorniczy

    motorniczy tego tramwaju nie zawiniła tylko kierowcy samochodów poco sie pchają na tory gdy mają czerwone!!!!!!!! Ja widziałem ten wypadek i wina jest po stronie kierowców bo pchali sie na tory, zresztą te samochody to stare graty sprowadzone a kierowcy dopiero po egzaminach. MOTORNICZA Z WIELOLETNIM DOŚWIADCZENIEM nie zawiniła miała zielone i jechała
    ps. tramwaj to był jednak stary grat

    • 0 0

  • (2)

    i pewnie motorniczy czy jak by go okreslic twierdzil ze mu wjechali na tory gdzie tam standardowo przy korkach wszystko stoji

    tak na chlopski rozum 4 samochody nie wjechaly by pod tramwaj to tramwaj wjechal w samochody

    • 0 0

    • Następny debil (1)

      No jak tu tak nie nazwać kogoś, kto nie ma pojęcia o zdarzeniu

      • 0 0

      • uderzył w jedno auto, a to uszkodziło kilka innych

        • 0 0

  • 90% kierowcow uwaza, ze stanie na przejsciu dla pieszych/drodze rowerowej/torach jest zupelnie normalnym zachowaniem... ja nie mam na to slow

    • 0 0

  • Niezaleznie od tego, czy uklad hamulcowy tramwaju byl sprawny, niebezpieczenstwo stworzyl kierowca, ktory byl na torach, kiedy tramwaj mial zielone.

    zacytuje monie:
    "niestety nasze poslkie drogi sa takie ze nie ma obcji by nie stanac na torach!!!"
    niestety nie bardzo rozumiem, jaka cecha polskich drog zmusza cie do zatrzymania sie na torach? jakis gigantyczny magnes? a jezeli nie masz innej opcji, niz stwarzanie niebezpieczenstwa na drodze, radze oddac prawo jazdy komus, kto respektuje przepisy, majac na uwadze chociazby WLASNE bezpieczenstwo.

    • 0 0

  • brak wyobraźni

    niestety codziennie widać na ulicach tą głupią pewność siebie, ,,mam to w d..., przecież zahamuje'' a to dlatego że bywały przypadki kiedy policja czepiała się potem kierowcy że nie starał się uniknąć kolizji. Każdy powinien mieć trochę instynktu samozachowawczego i przewidzieć że zawsze coś może zawieść i ten wypadek jest tego przykładem.
    No cóż,codziennie na ulicach mam wrażenie że większości kierowców po wyjściu z egzaminu na prawo jazdy w głowie zrobił się totalny ,,reset''.

    • 0 0

  • wyzywacze czy idioci

    Ehh... przeczytalem wszystkie komentarze przed chwila i naprawde zaskakuja mnie ludzie ktorzy wrzucali na tą biedna pania Motorniczynie
    kazdy kto napisal w autor "pasażer" jest idiotą poniewaz wyzywal prowadzącego nawet nie widzac wypadku... niech pojdzie na kurs prawajazdy na Tramwaj litera D albo T (nie pamietam) i niech chociaz przez 1 dzien pokieruje takim tramwajem ... wtedy zobaczymy jak beda patrzec na takie sytuacje
    postawcie sie w sytuacji kobiety, najwiarygodniejsza wersja jest taka ze wysiadly hamulce ... a kazdy pojazd ktory wjedzie na tory bez mozliwosci ich opuszczenia jest winny ... jest poprostu zakaz i tyle ... nalezy go tolerowac nie ze wzgledu na PRAWO ale ze wzgledu na wlasne bezpieczenstwo ... Przepisy Ruchu Drogowego są po to by NAM sie lepiej jezdzilo (i bezpieczniej) a nie po to by je sobie lamac jak sie chce

    pozdrawiam

    • 0 0

  • ruiny

    następnym razem jak będziesz wsiadał do tramwaju to zobacz jakie to są stare ruiny i się zastanów co w nich jeszcze działa i jakich trzeba umiejętności żeby je prowadzić

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane