- 1 Miasto nie zgodzi się na budowę 10 bloków w miejsce Alfa Centrum (156 opinii)
- 2 Co się wydarzyło na lotnisku z piątku na sobotę (295 opinii)
- 3 Po ośmiu godzinach otwarto obwodnicę (330 opinii)
- 4 Więcej pociągów z Gdyni na Hel (106 opinii)
- 5 "Pani już tu nie mieszka". Wyrzucili też kota (862 opinie)
- 6 Pogoda sprzyja rejsom po Trójmieście i okolicach (49 opinii)
Żebrzący na ulicach "zarabiają" nawet 500 zł dziennie
Twierdzą, że zbierają na jedzenie, leki, udają niepełnosprawnych. Tak naprawdę wykonują swój zawód - żebractwo. I nieźle na tym wychodzą: zarabiają nawet 500 zł dziennie. Ruszyła akcja, uświadamiająca, że żebrzący tak długo nie znikną z ulic, jak długo będą dostawać jałmużnę.
- Jest dwanaście figur żebraczych. Najczęstsze z nich to "na kolanach" i "ze zwierzęciem". One wzbudzają największą litość - tłumaczy Ewa Zając z gdańskiego MOPS-u. - Znamy wszystkich gdańskich żebraków. Większość z nich to osoby nieźle sytuowane, mają mieszkania, opłacany czynsz, stały dochód w postaci renty czy emerytury. Tylko nieliczni mają zaburzenia psychiczne i korzystają z pomocy społecznej.
Żebractwo to problem, ale nie dla żebraków - zgodnie podkreślają pracownicy MOPS-u, funkcjonariusze Straży Miejskiej i Towarzystwo Pomocy im. św. Brata Alberta.
- To praca, jak każda inna. My chodzimy do biur, a oni na ulice, do tuneli, pod kościoły, na dworce czy pod ogródki restauracyjne - podkreśla Wojciech Bystry, prezes Towarzystwa Pomocy im. św. Brata Alberta. - To, że są na ulicach, jest głównie naszą zasługą, bo dajemy im zarobić. Myślimy, że dzięki jałmużnie zagłuszymy swoje sumienie. A potem dziwimy się, że oni rzucają w nas bułkami, które dostali.
By zarobić, żebrak musi być mobilny. - Często mają przy sobie wykaz wszystkich letnich imprez, jak choćby Jarmark św. Dominika. To pod nie układają trasę swojej podróży po Polsce - wyjaśnia Ewa Zając.
Daje to niezłe efekty. Dzienne dochody żebraków sięgają niekiedy 500 zł. Miesięczny zarobek w wysokości 5 tys. zł to w tym fachu nic niezwykłego. W tunelu przy gdańskim dworcu jeden z żebraków powiedział policjantom, że żebrze, bo musi zarobić na gosposię, a z emerytury go na nią nie stać.
- W ciągu ostatnich trzech miesięcy podjęliśmy 70 interwencji w sprawie natarczywego żebractwa. W 54 przypadkach wystawiliśmy mandaty, opiewające na kwoty od 20 do 500 zł. Zazwyczaj stać ich na mandat. Najczęściej dostają grzywnę za zagrożenie życia, gdy w grę wchodzą ich żebrzące dzieci. Pouczenia nic nie dają, tylko mandat przynosi efekt, bo zmieniają miejsce pobytu - wyjaśnia Mirosław Mariański, kierownik referatu kierowania ze Straży Miejskiej.
Towarzystwo Pomocy im. św. Brata Alberta, MOPS i Straż Miejska namawiają do namysłu i refleksji przed wsparciem żebrzącego kilkoma złotymi. W gdańskich restauracjach pojawiły się dwujęzyczne ulotki, które wyraźnie podkreślają, że żebractwo jest formą wyłudzenia, opartą na wzbudzaniu współczucia i litości. Każdy, kto zauważy osobę żebrzącą lub osoby potrzebujące pomocy, może zadzwonić pod umieszczony na ulotkach nr telefonu 58 520 70 00.
- Wtedy wyślemy swoich streetworkerów czy konsultantów, którzy będą nakłaniać te osoby, by tego nie robiły. Tym naprawdę potrzebującym jesteśmy w stanie zaoferować konkretną pomoc - zaznacza Ewa Zając.
Dlaczego dajemy jałmużnę, choć wcale nie mamy na to ochoty? Przeczytaj: Wyłudzanie z psychologią w tle
Miejsca
Opinie (384) ponad 20 zablokowanych
-
2010-07-08 07:50
real - wózek (1)
Jakiś czas temu w realu były wózki za zeta.
Tłumy ochlapusów chciały twój wózek.
Jak tylko z tego zrezygnowano, od razu ich wymiotło.- 22 0
-
2010-07-08 08:18
ochlapusom mówimy stanowcze nie
ale raz spotkałam nastolatka, który w ten sposób zbierał kasę, zawsze to jakiś rodzaj pracy, dobrze, że nie chcą za darmo.
ale najgorsi są ci, którzy chcą "popilnować" samochodu albo wskazują Ci miejsce do parkowania, które i tak sam widzisz.... brrrr...- 8 0
-
2010-07-08 08:13
co mozna zrobic? (1)
podchodzi czlowiek i mowi ze brakuje mu pieniedzy zeby wykupic lek z recepty. recepte ma przy sobie. nie wiem gdzie znajduje sie najblizsza apteka. pytam czlowieka czy korzysta z opieki MOPS-u. twierdzi ze tak, ale mowi ze pomoc jest niewystarczajaca, wymienia mi kwote jaka dostaje z instytucji, jest smiesznie niska. oprocz tego dostaje rente, tez jakies groszowe sprawy.
- 5 2
-
2010-07-08 08:18
oni są wykuci na blachę...
w pociągach dalekobieznych również kursują żebrzący, noszą ze sobą recepty na leki, znają ich działanie i zastosowanie, wykuci z ulotki na maksa.
albo motyw chodzenia po mieszkaniach i żebrania na pieluchy dla dzieci, wykuci z cennika w gazetce sklepowej, zapodają ile potrzeba i na ile starczy, a potem pod monopolem spotykasz i nie pozostaje nic więcej jak życzyć, żeby pieluszki dupki nie odparzyły...- 8 0
-
2010-07-08 08:18
tylko mandaty dają efekt.....
co za idiota, jaki efekt? że miejsce zmienią? i dalej to samo się dzieje! Witamy w uni i pozatym panie Mariański proponuję samemu d...e ruszyć i zobaczyć co się na mieście dzieje, to już nie wojsko, że wszyscy wykonują rozkazy bez mrugnięcia okiem!
- 7 0
-
2010-07-08 08:17
Trzeba pamiętać o jednym.
Nie wszystkie żebrzące osoby to zawodowi nabieracze. Całkiem możliwe, że natykamy się w ich tłumie na osoby w autentycznej potrzebie, na zakręcie życiowym i niekoniecznie z ich winy. Los płata ludziom różne figle. Jeśli już zatem programowo nie udzielamy jałmużny to przynajmniej nie okazujmy wzgardy.
- 13 4
-
2010-07-08 08:15
"Towarzystwo Pomocy im. św. Brata Alberta"
No tak, jak następnym razem zobaczę Żebraka, to dam im namiary na tą instytucję...
- 9 0
-
2010-07-08 08:08
Kiedyś widziałam żebrzącą Cygankę z małym dzieckiem.
A obok niej siedział "szef" i bawił się jednym z nowszych telefonów. :/ Chamsko głośno puszczał jakieś tandetne dzwonki.
- 34 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.