- 1 Pomnik twórcy Bitcoina stanie w Gdańsku? (156 opinii)
- 2 Zamiast Rębiechowa lotnisko na morzu (208 opinii)
- 3 Nowe ściany starej kawiarni na Aniołkach (60 opinii)
- 4 15 lat temu otwarto powiększoną galerię Klif (104 opinie)
- 5 108. urodziny najstarszej gdańszczanki (147 opinii)
- 6 Wieczny kłopot z dzielnicami: "na" czy "w" (459 opinii)
Złamał nogę, skacząc przez ogrodzenie zamkniętego cmentarza
Decyzja o zamknięciu cmentarzy od 31.10 do 2.11 nie wszystkich powstrzymała przed odwiedzeniem grobów bliskich. Dla jednego z mężczyzn złamanie zakazu skończyło się poważnym złamaniem nogi.
Znaleźli się jednak śmiałkowie, którzy pomimo zakazu postanowili za wszelką cenę odwiedzić groby bliskich także w sobotę, 31.10. I dla niektórych z nich skończyło się to niezbyt miło.
Telefon po ratunek do narzeczonej
W Gdańsku, mimo zamkniętych bram, pewien mężczyzna postanowił po zmroku wejść na cmentarz Srebrzysko.
- Niestety, przeskakując przez ogrodzenie, doznał urazu nogi i nie mógł się podnieść. Zadzwonił do swojej narzeczonej, która czekała przed cmentarzem, żeby sprowadziła pomoc. Problem w tym, że mężczyzna nie wiedział, gdzie dokładnie się znajduje. Kobiecie powiedział jedynie, że leży gdzieś przy ogrodzeniu - mówi aplikant Magda Płażewska ze Straży Miejskiej w Gdańsku.
Zobacz też: Cmentarze już otwarte po trzech dniach przerwy
Mundurowi wspólnie z kobietą wjechali na teren cmentarza, by poszukać poszkodowanego. Przez cały czas rozmawiali z nim przez telefon i próbowali zlokalizować miejsce upadku. Po kilku minutach udało się go znaleźć.
W piątek, 30.10, cmentarze przeżywały oblężenie, od soboty zostały zamknięte na trzy dni.
"Skoczek" odwieziony do szpitala
- Mężczyzna leżał po drugiej stronie ogrodzenia na niewielkim wzniesieniu. Powiedział nam, że kiedy zeskakiwał z powrotem, to wpadł w spore wgłębienie w ziemi, które było przy płocie. Doznał kontuzji nogi i nie mógł się podnieść. Narzekał na silny ból - opowiada Magda Płażewska. - Gdy do niego pojechaliśmy, stało przy nim kilku przechodniów. Karetka pogotowia była już w drodze. Uraz nogi wyglądał na poważny, prawdopodobnie było to złamanie z przemieszczeniem. Mężczyzna wymagał natychmiastowej interwencji chirurgicznej - dodaje.
Po usztywnieniu kończyny mundurowi razem z medykami znieśli poszkodowanego ze zbocza do karetki. Ta zabrała "skoczka" do szpitala.
Mapa cmentarzy w Trójmieście
Zdezorientowaną narzeczoną strażnicy odwieźli na najbliższy postój taksówek, aby mogła pojechać za przyszłym mężem do szpitala.
W pierwszy listopadowy weekend Straż Miejska pilnowała bram cmentarzy
Miejsca
Opinie (172) ponad 20 zablokowanych
-
2020-11-04 14:06
co ciekawe nie ma słowa o jakiejkolwiek karze za złamanie zakazu (1)
czyżby jednak nie było podstawy prawnej?
- 3 5
-
2020-11-04 14:15
Karę mu policzono jako zlamanie nogi
- 3 0
-
2020-11-04 14:03
wruszyła mnie ta historia
tako samo jak brak wody u Prezesa
- 2 3
-
2020-11-04 13:58
Trzeba było wziąć latarkę i sprawdzić teren.
- 4 1
-
2020-11-04 13:56
Hahah pajac
Bylo nie skakac... Gdyby kózka nie skakała to by nóżki nie złamała
- 12 0
-
2020-11-04 13:50
Należy się gościowi odszkodowanie, ponieważ decyzja o zamknięciu cmentarzy była nielegalna.
- 4 11
-
2020-11-04 13:48
Prawdziwy bohater
Brawo takich śmiałków więcej
- 4 6
-
2020-11-04 13:40
Wstawic rachunek za leczenie i mandat.
Co za
- 17 2
-
2020-11-04 13:23
"Złamał zakaz wejścia na cmentarz i nogę" (2)
Podwyżka dla autora tego tytułu :)
- 33 0
-
2020-11-04 13:28
(1)
Brakuje jescze znaku zapytania na koncu zdania no i ze byl trzezwy
- 4 0
-
2020-11-04 13:34
przecinków w artykule też brakuje
- 0 0
-
2020-11-04 13:31
Daaawno, daaawno temu...
Taki jeden też przez płot skakał. Miał farta. Nic sobie nie złamał. No, może poza karierą.
- 15 3
-
2020-11-04 12:42
(2)
Byle zrobić na przekór zasadom...
łubu dubu łubu dubu- 122 18
-
2020-11-04 13:31
zasadą to jest odwiedzanie cmentarzy 1 listopada
A to co podpremier ogłasza to nie zasady tylko jakieś szalone i nerwowe próby udawania że coś robią i że maja na coś wpływ.
- 6 9
-
2020-11-04 12:51
Zasadom?
Czyje to zasady? Moje nie
- 11 16
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.