• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Zobacz gdański kościół baptystów

Jakub Gilewicz
20 stycznia 2013 (artykuł sprzed 11 lat) 
Najnowszy artykuł na ten temat Kolegiata w Gdyni zmieniła się w bazylikę

Zobacz kościół, w którym modlą się członkowie Pierwszego Zboru Baptystów w Gdańsku.


Do czasu aż do Polski przyleciał prezydent Stanów Zjednoczonych Jimmy Carter, modlili się niszczejącej poewangelickiej kaplicy. Ówczesne władze w obawie przed amerykańskim prezydentem postanowiły to zmienić. Dlatego pozwoliły gdańskim baptystom na zbudowanie nowego budynku. W dziewiątym odcinku cyklu "Niezwykłe świątynie Trójmiasta" prezentujemy gdański kościół Pierwszego Zboru Baptystów.



Tak wyglądała przedwojenna kaplica ewangelicka, która istniała do czasu budowy przez baptystów nowego budynku. Tak wyglądała przedwojenna kaplica ewangelicka, która istniała do czasu budowy przez baptystów nowego budynku.
Wnętrze kaplicy w czasach powojennych, kiedy spotykali się w niej polscy baptyści. Wnętrze kaplicy w czasach powojennych, kiedy spotykali się w niej polscy baptyści.
Przed wojną zapraszał ewangelików na niedzielne nabożeństwa, po wojnie mijali go baptyści wchodzący do ceglanej kaplicy. Dziś stary dzwon spoczywa na drewnianym podeście w nowym kościele. To jeden z niewielu świadków, którzy przetrwali do dziś i przypominają o historii działki przy obecnej ul. gen. Dąbrowskiego zobacz na mapie Gdańska.

- Przed wojną rzeczywiście stała tu ceglana kaplica ewangelików - potwierdza Sławomir Biliński, pastor Pierwszego Zboru Baptystów w Gdańsku, po czym zerka do kroniki, w której znajduje krótki zapis: Obiekt ten przed wojną był filialną kaplicą ewangelicko-unijnego kościoła św. Katarzyny zobacz na mapie Gdańska i użytkowany był do celów religijnych przez Evangelische Arbeiter Verein (Ewangelicki Związek Robotników).

Gdańscy baptyści, spotykali się w tym czasie w swojej kaplicy przy dzisiejszej ul. Kurkowej. Wprawdzie na Pomorzu pojawili się już w pierwszej połowie XIX wieku, ale pierwszy gdański zbór powstał wiele lat później, w 1875 r.

- Na początku zbór liczył ponad 100 członków, ale już u progu XX wieku było ich 400 - wylicza obecny pastor, po czym w kilku słowach stara się opisać Kościół Chrześcijan Baptystów: Wywodzi się on z Kościoła Anglikańskiego, a dokładnie z ruchu purytańskiego.

Bez "świętych miejsc" i "świętej kasty"

Czy byłe(a)ś kiedykolwiek w gdańskim kościele baptystów?

Od wieków nazywani są baptystami. Słowo pochodzi z języka greckiego i oznacza "chrzcicieli". Baptyści odrzucają chrzest niemowląt, propagują za to chrzest świadomy. - Osoba, która świadomie chce podążać za naukami Chrystusa, przyjmuje chrzest w baptysterium zanurzając się cała w wodzie - wyjaśnia pastor.

Baptyści poza chrztem niemowląt odrzucają istnienie między innymi "świętych miejsc" i "świętej kasty". Są zdania, że kościół to nie budowla, a społeczność i że nie potrzebują pośredników w kontaktach z Bogiem w postaci kapłanów. W ich wyznaniu kluczową rolę odgrywa Biblia. Na świecie zbory baptystów skupiają obecnie ponad 100 milionów członków - najwięcej w Stanach Zjednoczonych. W Polsce mieszka kilka tysięcy, a w Gdańsku kilkuset baptystów. Polskich baptystów, bo ostatnia wojna sporo zmieniła na wyznaniowej mapie Gdańska.

Pod koniec wojny stara gdańska kaplica baptystów została zniszczona. Niemieckojęzyczni baptyści zginęli lub opuścili Gdańsk. Wśród ludności, która przybyła do miasta, były także rodziny polskich baptystów. Na miejsce swoich nabożeństw wybrali skromną ewangelicką kaplicę przy dzisiejszej ul. gen. Dąbrowskiego. Jak podaje kronika Pierwszego Zboru Baptystów, kaplica była uszkodzona, ale nadawała się do remontu. - Władze w 1946 roku wydały zgodę na to, aby baptyści mogli się tu spotykać na nabożeństwach - opowiada pastor Biliński.

Właścicielem obiektu pozostał jednak Skarb Państwa. To przyczyniło się do powolnej zagłady przedwojennego budynku. Bo wprawdzie baptyści przeprowadzali drobne remonty kaplicy, ale władze przez prawie 30 lat nie chciały wydać zgody na niezbędny remont kapitalny świątyni. Dopiero w 1974 r. za sprawą uchwały Rady Ministrów baptyści otrzymali na własność ceglaną kaplicę. Jednak zespół biegłych powołany przez zbór orzekł: gruntowny remont jest nieopłacalny, trzeba wybudować nowy obiekt. Władze nie zgadzały się. Do czasu wizyty w Polsce prezydenta Stanów Zjednoczonych Jimmy'ego Cartera.

Amerykański prezydent zmienia gdański krajobraz

Prezydent Stanów Zjednoczonych Jimmy Carter nie miał raczej świadomości, że jego wizyta w Polsce zmieni fragment krajobrazu Gdańska. Prezydent Stanów Zjednoczonych Jimmy Carter nie miał raczej świadomości, że jego wizyta w Polsce zmieni fragment krajobrazu Gdańska.
Na długo zanim został prezydentem USA, był m.in. pastorem zboru baptystów w stanie Georgia. Jimmy Carter, 39 z kolei prezydent Stanów Zjednoczonych, postanowił, że w grudniu 1977 r. przyleci do Warszawy. To zaniepokoiło gdańskich urzędników. Obawiano się, że baptyści poskarżą się amerykańskiemu prezydentowi, że nie mogą otrzymać pozwolenia na budowę nowej świątyni.

- Władze zadzwoniły więc do zboru z propozycją, aby Kościół Chrześcijan Baptystów przedstawił do zatwierdzenia projekt budynku. A że praktyką ówczesnych władz było, że każdy projekt obcinany był nawet o 50 procent, dlatego wymiary nowego kościoła zostały bardzo zawyżone - wyjaśnia Sławomir Biliński.

Dla porównania: kubatura ceglanej kaplicy wynosiła 2200, a kościoła według nowego projektu aż... 9,190 metrów sześciennych. Podstęp jednak nie udał się. Władze zezwoliły na budowlę nowej świątyni bez żadnych ograniczeń. Zasugerowały tylko, aby zbór "zastanowił się nad bardziej okazałym stylem architektonicznym". Złożono więc alternatywny projekt, tyle że władze... odrzuciły go, bo było już po wizycie amerykańskiego prezydenta. Dlatego baptyści po rozbiórce niszczejącej kaplicy, rozpoczęli w latach 80. budowę kościoła według pierwszego projektu. Obecna świątynia jest więc nieproporcjonalnie duża w porównaniu do działki, na której stoi.

Wnętrze budynku zboru urządzono zgodnie z zasadami baptystów. Skromnie i surowo. Na ścianie wymalowano krzyż, poniżej znajduje się baptysterium i kazalnica. Dalej ustawiono stół komunijny. Jest kilkaset krzeseł, fortepian i makieta starej kaplicy. Na balkonach mogą pomieścić się kolejni wierni. Członkowie zboru gromadzą się tu co niedzielę na nabożeństwach.

Są pozdrowienia, kazanie, wieczerza, śpiew. Dzieci uczestniczą też w Biblionerach, czyli w konkursie opartym na popularnym telewizyjnym programie "Milionerzy". Tyle że w baptystycznej wersji turnieju pytania dotyczą Biblii. - Bo u baptystów wszystko opiera się na autorytecie Pisma Świętego - przekonuje pastor.

Zobacz kościół ekstremalnych spowiedników.

Zobacz cerkiew greckokatolicką w Gdańsku.

Miejsca

Opinie (182) 5 zablokowanych

  • Jestem członkiem Pierwszego Zboru Baptystów w Gdańsku... (27)

    Poniżej umieszczam nasz pogląd na osiągnięcie zbawienia. W razie pytań proszę o maila: slawek3@szukajacboga.pl

    1. Biblia mówi, że jeżeli choć raz zgrzeszymy w ciągu całego naszego życia, to i tak jesteśmy winni w oczach Boga, tak jakbyśmy popełnili wszystkie inne grzechy.
    "Ktokolwiek bowiem zachowa cały zakon, a uchybi w jednym, stanie się winnym wszystkiego." (List Jakuba 2,10) Słowo 'zakon' oznacza w Biblii prawo.
    2. To oznacza, że jeden grzech skazuje nas na oddzielenie od Boga i śmierć, zarówno cielesną jak i duchową.
    "Albowiem zapłatą za grzech jest śmierć (...)" (List do Rzymian 6,23)
    3. Wniosek, jest zatem prosty - Twoje dobre uczynki w oczach Boga przesłonięte są tymi złymi. Jako, że nie ma i nie było takiego człowieka (oprócz Pana Jezusa, który był Bogiem i człowiekiem) który by nie zgrzeszył - wszyscy ludzie zasługują na piekło i ich dobre uczynki nic nie zmieniają. Nasze zbawienie nie leży zatem w naszych dobrych uczynkach.
    "Wiedząc wszakże, że człowiek zostaje usprawiedliwiony nie z uczynków zakonu(...)" (List do Galacjan 2,16)
    4. Jak zatem możemy być uratowani od kary piekła? Pan Jezus odbył za nas karę. niewinny Bóg dal się zabić, ukrzyżować! Ta kara została poniesiona i my możemy z tego skorzystać. Jak? Przez wiarę! Wystarczy, że wyznasz Bogu grzechy i uwierzysz w to co uczynił dla Ciebie Pan Jezus.
    "Wiedząc wszakże, że człowiek zostaje usprawiedliwiony nie z uczynków zakonu, a tylko przez wiarę w Chrystusa Jezusa, i myśmy w Chrystusa Jezusa uwierzyli, abyśmy zostali usprawiedliwieni z wiary w Chrystusa, a nie z uczynków zakonu, ponieważ z uczynków zakonu nie będzie usprawiedliwiony żaden człowiek." (Gal. 2,16)
    "Albowiem łaską zbawieni jesteście przez wiarę, i to nie z was: Boży to dar; nie z uczynków, aby się kto nie chlubił." (List do Efezjan 2,8-9)
    5. To jest własnie ŁASKA. Otrzymujemy coś absolutnie za darmo, absolutnie na to nie zasługując!
    "Albowiem zapłatą za grzech jest śmierć, lecz darem łaski Bożej jest żywot wieczny w Chrystusie Jezusie, Panu naszym." (List do Rzymian 6,23)
    6. Czy to aż takie proste? Tak! Wyznaj Bogu grzechy i poproś o zbawienie, a otrzymasz je w tej samej chwili.
    Oto co odpowiedzieli apostołowie na pytanie strażnika więziennego:
    "Panowie, co mam czynić, abym był zbawiony? A oni rzekli: Uwierz w Pana Jezusa, a będziesz zbawiony, ty i twój dom" (Dzieje Apostolskie 16,30-31)
    7. Czy zatem mogę być pewny tego, że po śmierci spotkam się z Bogiem? Tak - Biblia wyraźnie mówi o tym, że Ci którzy zaufali Bogu, mogą mieć pewność życia wiecznego.
    "To napisałem wam, którzy wierzycie w imię Syna Bożego, abyście wiedzieli, że macie żywot wieczny." (1 List Jana 5,13)
    8. Ok, ale co dalej?
    a) Codziennie módl się
    b) Codziennie czytaj Biblię
    c) Opowiadaj innym o Chrystusie
    d) Spotykaj się regularnie z innymi chrześcijanami.

    • 19 10

    • (7)

      Jak u Was wyglądają sprawy finansowe? Dajecie na tacę?
      Z czego żyje pastor? Uznajecie papieża?

      • 2 2

      • Pastor jest utrzymywany przez swój zbór... (6)

        Zgodnie z Biblią - "Godzien jest robotnik zapłaty swojej." (1 Tm 5,18 wraz z kontekstem) - pastorzy są utrzymywani przez wiernych. Każdy przekazuje środki wg. własnego sumienia.

        Co do papieża, uważamy, że Biblia nie mówi nic o takiej instytucji, dlatego baptyści (i wszystkie inne wyznania protestanckie) nie uznają papiestwa.

        Biblia mówi, że głową Kościoła jest Chrystus i tego się trzymamy.

        • 12 2

        • kiedyś, jak na świecie byl porządek, to... (4)

          takich odszczepieńców jak wy palono na stosach. A dziś, szkoda gadać - kto to widzial, aby byle kto mógl sam sobie wiarę wybierać. I to wobec faktu istnienia jednego, świętego, POWSZECHNEGO, apostolskiego kościola.

          • 1 10

          • Pozdrawiam brata z Jedynego Powszechnego Kościoła Apostolskiego...

            ... i proszę o argumenty.

            • 4 2

          • Jezusa też ukrzyżowali z podobnych pobudek

            • 2 1

          • taa, prowokacja, nie daj się na lep...

            • 3 0

          • stosy

            Palono na stosach również tych, co wierzyli, że ziemia kręci się wokół słońca. Kopernik nie spłonął bo ogłosił swe dzieło jako teorię. Czy wierzysz, że ziemia kręci się wokół słońca?

            • 0 0

        • Dyrektor przedszkola

          Spotkałem się z sytuacją, gdzie pewien baptysta był dyrektorem przedszkola prowadzonego przez wspólnotę chrześcijańską. Biblia natomiast nic nie mówi o takiej instytucji (instytucji dyrektora przedszkola). Czy mam prawo uznawać nadrzędną funkcję tego pana, którą pełni w przedszkolu.

          • 1 0

    • A mi jest smutno, (10)

      bo reprezentuję szczególny przypadek, mam mówiąc kolokwialnie pozamiatane we wszelkich denominacjach chrześcijańskich, niejako z definicji.
      Jestem kilka lat po sądowo-administracyjnym i chirurgicznym sprostowaniu płci. Nie mogłabym przystąpić do żadnej takiej wspólnoty bez zatajania przeszłości, choć noszę w sercu wielką potrzebę poszukiwania Boga i chciałabym otrzymywać w tym duchowe wsparcie. Jako kobiety nie ochrzczą mnie, jako "eks-mężczyzny",też nie, zresztą ja sama nie chciałabym być definiowana jako jakieś zagubione "grzeszne ono" - quasi-homo, wierna/wierny - dziwoląg. Chyba nawet mordercy mają łatwiej - mogą się nawrócić choćby w celi śmierci i przyjąć świadomy chrzest, a ja nie, choć nikogo nie zabiłam, nie okradłam, nie rozbiłam rodziny Pozdrawiam Pana Pastora Sławomira i wszystkich ewentualnych szyderców, którzy napiszą pod moim postem drastyczne komentarze.

      • 0 1

      • Janusz P. cię POcieszy! (7)

        • 0 0

        • (6)

          Jeśli myślisz stereotypami, że każda transseksualistka to druga Anna G. - Twoja sprawa - tym lepiej dla tych wszystkich "niewidocznych"... Chciałabym przeczytać wykładnię Pastora, jakakolwiek ona będzie.

          • 0 1

          • W takich przypadkach jest potrzebny psychiatra, a nie pastor. (5)

            • 0 2

            • (4)

              Zakładam, że Pastor Sławek i tak nie odpowie, pewnie będzie myślał, że to prowokacja - wydumany, czysto hipotetyczny dylemat rodem z kosmosu, że takich ludzi nie ma, więc wyluzuj już z tym jadem, nie jesteś w stanie mnie nim dosięgnąć.

              • 0 1

              • Skoro zakładasz, "że Pastor Sławek i tak nie odpowie", (3)

                to po co piszesz tu te pierdoły?
                Lepiej wyjdź na spacer i posmakuj prawdziwego świata, a nie zapętlaj się w swoich problemach psychicznych. Wyjdzie Ci to na zdrowie!

                • 0 1

              • (2)

                Mimo Twojego niezbyt sympatycznego tonu, odpowiem Ci życzliwie. Nie znasz mnie, nie znasz mojego życia. Przywołana przez Ciebie w ironicznym kontekście postać znana z mediów na pewno ma o tyle prościej, bo wychowywala się w rodzinie ateistycznej, zydowskiego pochodzenia (jeśli to ważne), stąd - mówiąc w przenośni - łatwo jej kreować się na skrajnego antyklerykała, na podłożu kompletnie bezemocjonalnego, a może pejoratywnego stosunku do chrześcijaństwa. Dla mnie to nie sa pierdoły. Przyjmijmy, że łudziłam sie jednak, że pan pastor odpisze w tym wątku, skoro pojawiła się rzadka okazja do opowiedzenia czegoś więcej o zasadach wiary reprezentowanego przez niego wyznania szerszej grupie społeczenstwa. Nie mam gejowskiej przeszłości, nic mnie emocjonalnie nie łączy i nie łaczyło ze środowiskami tzw. "zawodowych gejów"/LGBT znanymi z różnych kolorowych parad równości. Uwierz na słowo - świat nie jest b&w. Jestem zwyczajną/prawie zwyczajną baba z ulicy, jakie mijasz codziennie, Polką z pełnią praw cywilnych (także do małżenstwa),lecz wykluczoną z KRK. Nie musisz mnie obrażać, sugerując problemy psychiczne, bo takowe prędzej mają debilne dzieci neostrady wykorzystujące bezpiecznie tchórzowską anonimowość netu do opluwania bliźnich.

                • 0 0

              • Z tego co wiem (ale jestem osobą świecką) nie jesteś wykluczona z KK, tylko nie możesz zawrzeć sakramentalnego małżeństwa.

                • 0 0

              • Od Sławka do XY

                Na początku małe sprostowanie. Jestem członkiem pierwszego zboru chrześcijan baptystów w Gdańsku i mam na imię Sławek, ale nie jestem pastorem. Sławomir Biliński występujący min. w filmie jest moim pastorem.

                Odpowiadając na pytanie XY, trzeba zaznaczyć, że Jezus przyjmie każdą osobę która przyjdzie do Niego i wyzna swoje grzechy. Na tym powinniśmy się skupić. Jeżeli zmieniłaś płeć to i tak już tego nie zmienisz, więc odłóżmy już ten temat i mówmy o teraźniejszości. Biblia mówi, że Bóg przyjmie Ciebie do odpocznienia swego - wystarczy przyjść.

                Dodam, że baptyści nie uważają, że do zbawienia potrzeba być baptystą. Trzeba kochać Chrystusa i mu zaufać. Jeżeli dla Ciebie XY Jezus jest Panem, to jesteś moją siostrą w Chrystusie.

                Daj znać - slawek3@szukajacbogapl

                • 1 0

      • sprawdz

        nie kombinuj za dużo tylko daj się poznać, sprawdz mnie - nie moge mówić za wszystkich chrzescijan - ale jest o czym rozmawiać, ja cie nie potępiam ...

        • 0 0

      • pastor Sławek do xy

        Dziękuję za pozdrowienia.
        Problemem człowieka nie jest konkretny grzech, taki, czy inny. Przeszłość, teraźniejszość,czy przyszłość. Problemem jest grzeszna natura człowieka, która próbuje znaleźć Boga poprzez uczynki, religię, medytację itp. Wszystkie te wysiłki i tak nie rozwiązują problemu. Jedynie sam Bóg może dać ci nową naturę, nazywamy to nowym narodzeniem Ew.Jana 3rozdz. 3-6 werset. Dopiero wtedy wszystko się zmienia, to co niemożliwe staje się możliwe. Pustka i smutek zostaje zastąpiona pełnią i szczęściem z powodu obecności i bliskości Boga. Tego człowiek nie jest w stanie osiągnąć. To można jedynie otrzymać. Żeby to otrzymać, trzeba zwrócić się do Boga z prośbą i wyznaniem mu swojej bezradności i grzeszności. W Nim jest nadzieja. Jezus przyszedł szukać grzeszników a nie sprawiedliwych.
        Pozdrawiam cię,
        pastor Sławek.

        • 2 0

    • Prawda, z grubsza, ale po co zaraz zakładać odzielną od Kościoła sektę? (2)

      • 0 0

      • ?

        ale o co chodzi?

        • 0 0

      • sektą nazwano chrześcijan już w pierwszym wieku Dzieje Ap.24,14 Biblia Tysiąclecia

        Jezus powiedział:"Owce moje głosu mojego słuchają..." Ew.Jana 10,27. Jeśli masz ulubionego piosenkarza, np. Bono z U2, rozpoznajesz jego głos niezależnie od miejsca i okoliczności, w których jest on emitowany. Będzie on dla ciebie rozpoznawalny w każdej stacji radiowej. Jeśli natomiast jesteś fanem stacji, a nie osoby, wtedy nie ma znaczenia kto w niej jest nadawany.
        Baptyści nie głoszą kościoła lecz Chrystusa. I w każdym kościele gdzie jest On głoszony mogą być członkami. To nie nazwa ich determinuje, tylko osoba Jezusa.

        • 2 0

    • Czyżby? (2)

      "Wyznaj Bogu grzechy i poproś o zbawienie, a otrzymasz je w tej samej chwili."

      Co to, Slawku, magia czy co?

      • 0 2

      • To jest właśnie łaska...

        Człowiek wiszący na krzyżu obok Chrystusa poprosił go o zbawienie i w tej samej chwili je otrzymał.

        Zachęcam do obejrzenia filmu -

        • 1 0

      • To więcej niż magia. To cud!

        Nikodem, wykształcony dostojnik żydowski, też nie mógł tego pojąć. (Ew.Jana 3,4)

        • 1 0

    • Czy to aż takie proste? No nie wiem... (1)

      Wiele wyznań mogłoby się podpisać pod tym komentarzem, ale gdy już wchodzimy w szczegóły okazuje się, że każde wyznanie czymś się różni - a to dogmat o Trójcy, a to piekło i czyściec, nieśmiertelna dusza i wiele innych, których nijak nie mogę się doszukać w Biblii, której czytanie zalecasz Sławku. Nie wystarczy więc sama wiara, ale też przestrzeganie przykazań (Obj 14,12). Dla wielu ludzi może to nie ma znaczenia, ale dla Boga tak!

      • 0 0

      • wiara

        wiara jest najważniejsza, Jezus kiedy spotykał ludzi, nawet na moment, rzadko kiedy miał możliwość zorientować się czy dana osoba przestrzega akurat przykazań. Wiedział na pewno jak żyła i z czym się zmagała ale ZAWSZE szukał i podnosił kwestię WIARY - "twoja wiara cię uzdrowiła" - to znajdziesz w każdym przekładzie Słowa Bożego

        • 0 0

  • Sławku (2)

    Modlitwa, czytanie Biblii-tak
    ale nic nie piszesz o konicznej zmianie siebie, swojego życia,
    za modlitwą i wyznaniem grzechów muszą iść czyny,

    chciałam zapytać : czy Baptyści (dziewczyna i chłopak) mogą współżyć bez ślubu,
    czy życie "na kocią łapę" jest zabronione?

    W kościele, teoretycznie nie, ale przymyka się na to oko, a w Europie Zachodniej to ludzie już się nawet z tego nie spowiadają, uważając, że skoro się kochają...

    • 4 2

    • Kasiu

      Zgadza się. Jakub w swoim liście napisał, że wiara bez uczynków jest martwa. Nie mam co do tego wątpliwości.

      Biblia uczy nas, że zbawienie otrzymujemy dzięki wierze, nie zaś uczynkom. Przyjmując Chrystusa do swego serca, otrzymujemy Ducha Świętego, który zmienia nasze życie. Podsumowując:
      1. Zbawieni jesteśmy przez wiarę, nie zaś uczynki.
      2. Uczynki potwierdzają naszą wiarę (i nasze zbawienie), są zatem skutkiem naszego zbawienia, nie zaś jego przyczyna.

      To wszystko wynika z Biblii - nie chcę tutaj zarzucać wersetami, ale w razie czego gotów jestem to uzasadnić.

      Co do kwestii współżycia przed ślubem, tutaj Biblia również nie pozostawia żadnych wątpliwości - miejsce seksu jest tylko w małżeństwie...

      W razie pytań podaję maila: slawek3@szukajacboga.pl

      • 5 0

    • nic nie jest zabronione, ale jeśli młodzi ludzie są wierzący, to seks odkładają do małżeństwa, tak samo jak mieszkanie ze sobą. i nie ma przymykania oka.

      pozdrawiam Kasiu!

      • 2 1

  • ateista (8)

    jestem osoba niewiezaca ale oczywiscie przy roznych okazjach (chrzest ,komunia w rodzinie) bylem w kosciele katolickim ; mialem tez okazje byc w kosciele baptystycznym i porozmawiac z pastorem ;
    gdybym mial kiedys wybierac zdecydowanie wybralbym kosciol baptystyczny z bardzo wielu wzgledow ;
    przede wszystkim jednak ujela mnie toleranca i szacunek dla ludzi z innymi pogladami o co bardzo trudno w kosciele katolickim (kto niewierzacy -od razu gorszy, diabel ,odmieniec ) - taka jest niestety prawda

    • 14 7

    • racja

      w 100% sie z tobą zgadzam

      • 1 1

    • Wojtek, zawsze miałeś głupie wpisy na forum, (1)

      • 0 2

      • chyba mnie z kims mylisz

        wojtkow sa tysiace

        • 0 1

    • Tolerancja jest cnotą ludzi słabych i bez przekonań. (4)

      • 0 3

      • (2)

        Nie mylmy tolerancji z akceptacją. Możemy tolerować ludzi i szanować ich niezależnie od odmiennych poglądów. Do wiary nie można nikogo przecież zmusić. Z Bogiem jest trochę jak z powietrzem..nie widzisz go, ale wiesz że jest.

        • 1 0

        • (1)

          w takim razie jest gorzej niz myslalem jezeli twoim zdaniem pomylilem tolerancje z akceptacja ;
          jezeli kosciol katolicki nawet nie akceptuje ludzi o innych pogladach to dopiero jest tragedia ...

          • 0 1

          • nie chodziło mi o zastąpienie słowa "tolerancja" w Twoim tytule "akceptacją" :)

            Niezależnie jaki to kościół - każdy powinien tolerować (szanować) innych. Akceptacja natomiast wyraża popieranie czyiś poglądów. Nie wiem czy kościół katolicki nie toleruje ludzi o innych poglądach, na pewno ich nie popiera. Ja natomiast popieram to, co jest napisane w Biblii, a to nieraz bywa odmienne od tego co głosi kościół.

            • 0 0

      • Pomyliłeś dwa trudne wyrazy :Tolerancja i Uległość

        wacku...

        • 0 0

  • Religia ogłupia ludzi. Ja z religii wyleczyłem się kilka (3)

    lat temu. Teraz jestem wolnym od farmazonów.

    • 5 10

    • Religia rzeczywiście może ogłupiać, ale na ogół ludzi będących już głupimi. Jednak moim zdaniem jest to lepsze ogłupienie bo ma się przynajmniej moralny system wartości który jest zdecydowanie lepszy niż ustalony przez taką osobę.
      Poza tym to dane epoki i prądy myśleniowe bardziej ogłupiały ludzi swoją powszechną mentalnością.

      • 3 0

    • prawda

      religia ogłupia ludzi - prawda
      wiara - uwalnia ludzi
      mądry człowiek potrafi rozróżnić

      • 3 1

    • farmazony

      i słusznie! szkoda życia na farmazony, warto je natomiast powierzyć Jezusowi

      • 2 0

  • (1)

    Wygląda to nawet fajnie, że tak powiem, ale wywodzi się z tego, że jakiś król chciał rozwód

    • 3 4

    • jakiś król chcący rozwodu to pewnie Henryk VIII i anglikanizm, babptyści to co innego. a ów rozwód to nie jest jedyny i nawet nie najważniejszy powód tamtego rozłamu.

      • 2 2

  • Nie zabijam, nie kradnę nie wierzę. (5)

    Jestem zły czy gorszy?

    • 7 5

    • Czas łaski jeszcze trwa, więc masz jeszcze nadzieję.

      Nie jesteś ani zły, ani gorszy, gdyż "wszyscy zgrzeszyli i brak im chwały Bożej". Ratunek jest w Jezusie i jego wystarczajacej ofierze na krzyżu.

      • 3 2

    • ja tez

      fundacja wolności od religii

      • 2 1

    • "Mówi głupi:nie ma Boga"

      Sam sobie odpowiedz jaki jesteś.

      • 2 2

    • skala

      w jaki celu oto pytasz? co cie interesuje? czy chesz sie porownywac z innymi ludzmi? czy interesuje cie jakim widzi cie Bog?
      ludzie wierzący, nie mylic z religijnymi, nie beda cie oceniac przez pryzmat tego co robisz lub nie ... beda sie zastanawiac czy to co robisz wynika z egoizmu czy z wdziecznosci Bogu.
      skoro nie wierzysz, to jakie to ma znaczenie co ludzie wierzacy uważaja na twoj temat, czy tez sam Bóg ... nie zabijasz, nie kradniesz - fajnie - równie dobrze możesz to robić, gdyby ci przyszła ochota - Bogu nic do tego, ON twoje wybory uszanuje

      • 3 2

    • Wszystko zależy od przyjętych standardów. Jezus mówi: "każdy kto się gniewa na brata swego, pójdzie pod sąd" (Łk 5;22)tzn. jest winny zabójstwa. Czy możesz nadal szczerze powiedzieć: nie zabijam?

      • 3 0

  • czy baptyści tępią Harrego Potera, literaturę fantasy i powieści podróżnicze? (3)

    Podróżnik W. Cejrowski w relacjach z podróży opisywał i szamana, za co spotkał się z krytyką księdza A.Posackiego, że "propaguje szamanizm". Cejrowski odpowiedział gorliwie, że absolutnie, wręcz przeciwnie, ostrzega przed śmiertelnym niebezpieczeństwem. (osobiście nie zauważyłam ani żeby propagował, ani żeby ostrzegał, ale to już panowie może wyjaśnią między sobą).

    • 4 1

    • Harry i inni

      Nie tępią, czasem ostrzegają. Najważniejsze to samemu wiedzieć, od czego trzymać się z daleka, żeby nadal być blisko Boga i nie tracić życia na rzeczy nieistotne. Po bliższe wskazówki odsyłam do Biblii.

      • 1 0

    • ja bym powiedziała tak... (1)

      Wiele kwestii codziennego życia należy do 'szarej strefy' i należy je rozważyć na podstawie własnego sumienia. I tak dla niektórych osób wymienione przez Ciebie książki nie będą polecane, a inni przeczytają je z zainteresowaniem. Ważniejsze jest aby nie gorszyć innych (jeśli ktoś nie akceptuje alkoholu, to nie będę przy nim piła piwa), a także nie osądzać (jeśli ja nie piję to nie osądzam ludzi, którzy to robią - chyba, że mówimy o ewidentnym grzechu, jak np. jego nadużywanie).
      A jeśli chodzi konkretnie o wymienione przez Ciebie książki to moim zdaniem ważne jest wiedzieć po co coś się robi. Dla mnie HP czy Tolkien to doskonale skonstruowane powieści i tyle, jeśli ktoś widzi w tym jakieś zagrożenie dla siebie to niech ich nie czyta. Książkę wspominającą szamana można przeczytać w celach informacyjnych, a można z niezdrową fascynacją.

      • 2 0

      • Nawet Harry Potter, nie mówiąc o szeroko rozumianej fantastyce, to nie jest literatura dla małych dzieci, tylko takich, które wiedzą, że nie ma peronu 13i1/2. I mimo przejściowej mody, nie każdy musi być ich zapalonym czytelnikiem. Maluchy mają całą klasyczną literaturę dla siebie, od baśni braci Grimm przez nianie, które potrafią czarować, itd. itp.
        Nie wiem, o co chodzi, ale dopatrywanie się wszędzie, pod każdym krzakiem i kamieniem, realnych demonów, to jest dopiero dziwna fascynacja.

        • 0 0

  • Jak widać Armand Ryfiński ma sporo fanów w trojmiescie

    • 0 2

  • 8-)

    Psalm 53:
    Bóg spogląda z nieba
    na synów ludzkich,
    badając, czy jest wśród nich rozumny,
    który by szukał Boga.

    Jeżeli szukasz Boga On o tym wie i Cię do siebie przyciągnie. Polecam Kościół Baptystów!

    • 7 3

  • chrześcijaństwo wg wierności Biblii

    dzieli się na chrześcijan ewangelicznych (baptyści, zielonoświątkowcy, itp), dalej niektórzy adwentyści, dużo dalej są katolicy, prawosławni, a już Świadkowie Jehowy to trucizna - to chyba nawet nie są chrześcijanie.

    • 0 2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane