• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Zupełnie znikną rejsy na Hel? Nieprawdopodobne, ale możliwe

Katarzyna Moritz
22 sierpnia 2015 (artykuł sprzed 8 lat) 
Jerzy Latała, prezes Żeglugi Gdańskiej. Jerzy Latała, prezes Żeglugi Gdańskiej.

Był okres, że katamarany Żeglugi Gdańskiej przewoziły na Hel pół miliona pasażerów w sezonie. Dziś korzysta z nich zaledwie 130 tys. osób. Niewykluczone, że wkrótce tych rejsów nie będzie wcale. Dlaczego?



Czy korzystałeś kiedyś z rejsów na Hel?

Katarzyna Moritz: Chce pan zlikwidować rejsy na Hel?

Jerzy Latała, prezes Żeglugi Gdańskiej: Nie wykluczam, bo pojawił się kupiec zagraniczny na katamarany. Chce kupić przynajmniej trzy, dla mnie lepiej w tej sytuacji byłoby sprzedać wszystkie cztery. Myślałem najpierw o sprzedaży dwóch i modernizacji pozostałych. Muszę rozważyć wszystkie okoliczności, zatrudniam przecież 250 ludzi, którym muszę zapłacić.

Mam jeszcze pięć statków towarowych. Jeden 7-tysięcznik i trzy 4-tysięczniki [liczba określająca pojemność statku handlowego - red]. Mówiąc szczerze z żeglugi towarowej mam lepsze wyniki niż z pasażerskiej. Z siedmiu Żeglug w Polsce, które zostały sprzedane w ramach prywatyzacji w latach 90., nie została już żadna. Gdańska do dzisiaj jest, bo prowadziłem różne działalności wspomagające. Ale nie do końca widzę sens, żeby z jednego dokładać do drugiego.

Trudno to sobie wyobrazić, żeby z Trójmiasta nie było rejsów na półwysep, nawet w PRL były takie połączenia. Czy znikną dlatego, że samorządy już ich nie dofinansowują?

Projekt dofinansowania rejsów powstał w 2006. Był to jeden z niewielu projektów, który się naprawdę udał, sprawdzał się szczególnie w pierwszych latach. Średnio - z Gdyni i Gdańska - skorzystało z niego pół miliona ludzi w sezonie. Gdyby spojrzeć na to ekologicznie, to by było o 140 tys. mniej samochodów na Helu. A taki statek spala na godzinę 160 litrów paliwa niskosiarkowego i jednorazowo przewozi 500 osób.

Od dwóch lat robi pan sam te rejsy, tylko że bilety nie kosztują już 10 zł, ale 35 zł
Z siedmiu Żeglug w Polsce, które zostały sprzedane w ramach prywatyzacji w latach 90. nie została już żadna. Gdańska do dzisiaj jest, bo prowadziłem różne działalności wspomagające. Ale nie do końca widzę sens, żeby z jednego dokładać do drugiego.

No i teraz ludzie nie biją się o te rejsy na Hel. Obecnie musimy pływać po cenach wyższych i mamy jedną trzecią z tych przewozów, a nawet 25 proc. Kiedyś, gdy było dofinansowanie, najbardziej korzystała z tego Jastarnia, przewieźliśmy tam 100 tys. ludzi, wystarczyło, że każdy zostawił tam 10 zł. Powstała tam cała infrastruktura. Teraz w ogóle tam nie pływamy. A to miasto dopłacało do tego grosze.

Czyli samorządy powinny znów dopłacać do tych rejsów?

Zaufanie do takich projektów, jeżeli chodzi o komunikację szeroko rozumianą pod skrzydłami samorządów, jest o wiele większe, niż gdy robi to przewoźnik prywatny. To się kojarzy z większym bezpieczeństwem i możliwościami reklamowymi.

Ale samorządy postanowiły oszczędzać, najpierw w Sopocie, a potem w 2012 roku w Gdańsku, rok później w Gdyni. Dofinansowania to wcale nie były olbrzymie kwoty, po około 1,5 mln od Gdańska czy Gdyni, a mniejsze miasta dokładały po kilkanaście tysięcy złotych.

My, jako Żegluga, damy sobie radę, ale szkoda tych lat. Do tego typu działalności nie każdy może podejść, bo do tego potrzebne jest duże zaangażowanie finansowe. Statki muszą być porządne i o dużej zdolności przewozowej, muszą być dzielne na morzu i sprawdzać się w różnych warunkach pogodowych.

Może ta flota jest już za bardzo zużyta i trzeba ją najpierw wymienić na bardziej nowoczesną i atrakcyjną?

Statki pasażerskie co roku są sprawdzane i dopuszczane do rejsów. W kadłubach tych statków już od dawna nie ma kawałka stali sprzed lat, one już pięć razy były zmieniane, nadbudówki nie, bo są z aluminium. Dzisiaj wartość takiego katamarana to 1,5 mln euro, nowy kosztuje 8-10 mln euro. W czym tkwi problem, bo statki z lat 60. czy 70. mają zwolnienia z pewnych rzeczy, a na obecnie budowane wchodzą nowe regulacje, niekoniecznie potrzebne, ale obowiązujące i niebotycznie rośnie ich wartość. Wiekiem statku więc nie ma co się zrażać, bo one przed sezonem są mocno weryfikowane. Przez 6 lat projektu tylko raz nie odbyliśmy rejsu.

Co pana zdaniem należy zrobić, żeby jednak tramwaje wodne na Hel nie zniknęły zupełnie?

Nie musi tego robić Żegluga, może być ktoś inny, niech nawet miasto kupi sobie statki, ale komunikację wodną, szeroko pojętą, trzeba rozwijać. To jest najtańszy środek, trudno będzie poszerzyć drogę do Helu. Proponuję wrócić do komunikacji wodnej, można by zrobić kursowanie całoroczne. Jest mi jednak żal, że komunikację wodną inne nacje mogły wprowadzić i ją rozwijają. Samorządy za granicą takie projekty robią, nie jak u nas na pięć lat, a co najmniej na 10, a Norwegowie na 15 - 20 lat. Wtedy pod taki kontrakt łatwiej jest dostać finansowanie z banku na zakup czy modernizację floty.
Jest mi jednak żal, że komunikację wodną inne nacje mogły wprowadzić i ją rozwijają. Samorządy za granicą takie projekty robią, nie jak u nas na pięć lat, a co najmniej na 10, a Norwegowie na 15 - 20 lat.

Obecnie nie prowadzimy komunikacji, a właściwie rejsy rekreacyjne. Żegluga Gdańska powstała w 1946 roku jako firma komunikacyjna, drogi były popsute, to pływano z Gdańska do Gdyni. Powinien na nowo powstać projekt komunikacji wodnej i powinno się traktować go na równi z kołową. Władze samorządowe mają możliwość opracowania odpowiednich projektów i skorzystania ze wsparcia z funduszy Unii. My damy sobie radę na rynku żeglugowym bez obsługiwania tych linii tramwajowych.

Ale pana firma wygrała przetarg i obsługuje jeszcze miejskie linie tramwajów wodnych, które pływają z Gdańska do Górek Zachodnich przez Sobieszewo i na Westerplatte. Z tym projektem też są problemy, statki są albo za małe - i nie mieszczą się wszyscy pasażerowie - albo pływają puste.

Po awanturze w Sobieszewie skierowałem tam większy statek do rejsów. Bo ten, co ma tam pływać w ramach projektu, ma tylko 40 miejsc, a wtedy tam sceny dantejskie się dzieją, bo się ludzie nie mieszczą. Te trasy powstały w ramach projektu z unijnych dotacji, ale nie do końca jest on przemyślany. Przystanki są zaprojektowane dla małych jednostek, tylko 20-metrowych, są one słabe jak ponton, należałoby zrobić normalne nabrzeże. Bardzo długo szukałem takich statków, które by spełniały wymogi. Te pomosty mogą się łatwo połamać, trzeba pamiętać, że dobija do nich jednak statek, jak zawieje wiatr, to go można łatwo uszkodzić. Jak się projekt skończy, to wątpię, żeby to się zamknęło ekonomicznie.

Miejsca

Opinie (315) 4 zablokowane

  • Tyłem do morza

    Jesteśmy narodem szczurów lądowych i poza śródlądziem i byczeniem się na plaży woda może nie istnieć. A przecież statki białej floty powinny kursować wzdłuż całego wybrzeża, od Krynicy po Międzyzdroje. A Zatoka najważniejsza. Zarówno rekreacyjnie, jak i komunikacyjnie. Hel i Jastarnia muszą mieć łączność z 3miastem; nie tylko w sezonie. Gdańsk i Gdynia bogate; zamiast budować kolejne muzea i pomniki niech kupią po 3-4 stateczki dla obsługi prostopadłej (HEL) i równoległej (GDAŃSK-SOPOT-GDYNIA) z opcjami dalszymi (KRYNICA, WŁADEK). Opłaci się na pewno!

    • 25 1

  • 25 lat bez komuny a postęp mizerny (1)

    Owszem drogi z funduszy zagranicznych się buduje, ale uczciwie trzeba przyznać, że we własnym zakresie to kiepsko z inwestycjami. Jakoś się nam ten kapitalizm nie bilansuje. Jak nie ma dopływu z zewnątrz to bida i najczęściej eksploatowany jes tylko dorobek PRL. Za komuny pływały nowe statki i był pomysł na te rejsy a dzisiaj wszystko kuleje i działa jak krew z nosa. Przemysł własny praktycznie nie istnieje. Większośc firm płaci podatki za granicą. Marną mamy jakość kapitalizmu w PL, oj marną...

    • 23 3

    • budujemy naprawdę niezłe łódki

      Europa Zachodnia, Emiraty Arabskie, Ameryki obie... a firm budujących jednostki na Pomorzu jest sporo.

      • 2 0

  • h (2)

    za 70zl mozna kupic czasem bilet na lot do londynu... w dwie strony...

    • 29 3

    • A czasem do Warszawy za 1 zł busem

      i co..........? A czasami jogurt w cenie 55gr

      • 3 0

    • to dymaj do Londynu

      przecież to dokładnie to samo co REJS STATKIEM na Hel

      • 0 0

  • Oj polaki znów Was tyłki bolą... (6)

    ... że innym się coś udało.

    Miałem kiedyś okazję poznać Pana Jerzego i wiem, że to bardzo poczciwy człowiek. A że ma smykałkę do interesów to dla Was, polaki, jest to już cwaniak, albo i złodziej.

    Jak kiedyś założycie firmę, zatrudnicie ludzi, nauczycie się prowadzić biznes - wtedy będziecie mieli prawo oceniać to, czy jeździ za tanim czy za drogim samochodem.

    Polska zawiść jest jak gangrena dla rozwoju tego kraju. Wstyd mi za Was!

    Pozdrowienia, Panie Jerzy! I powodzenia - szkoda byłoby jednak tej białej floty. Mam nadzieję, że ta sprzedaż będzie pierwszym krokiem do odnowy białej floty.

    I jeszcze jedno: uważam, że transport wodny powinien być tak samo dotowany przez samorząd, jak koleje regionalne. Przynajmniej do czasu, gdy nie będzie lepszej alternatywy komunikacyjnej oraz jako atrakcja turystyczna regionu.

    • 27 19

    • Polak

      Zgadzam się z opinią, ale Polak lub Polka proszę pisać z wielkiej litery. Nawet jak jest opisany egzemplarz dość kiepskiej jakości.

      • 7 1

    • Sztuka byc przedsiebiorca jak ci biznes dotuja

      • 2 3

    • Panie Piotrze , lizaki to są w sklepie

      Mam dużą firmę , a wygląd białej floty pokazuje jakie priorytety ma właściciel firmy. " niech pływają dopóki sie nie rozpadną i nikt sie nie czepia " . Porządni ludzie są i bogaci i firma jest wizytówką, a to co pływa po Motławę to świadczy tylko o dobrych znajomościach i braku ambicji .

      • 5 6

    • Piotrek czy ty kiedys w Towson, MD nie byles? (1)

      • 1 0

      • Nie

        • 0 0

    • w końcu jakaś wypowiedź na poziomie i w każdym zdaniu trafna

      • 3 0

  • Proponuje aby wprowadzic oplaty za wjazd na

    ulice Starowiejska na mierzeji Helskiej dla wszystkich niezameldowanych tam. Z wyjatkiem dla tych ktorzy tam dojezdzaja do stalej pracy (nie kontraktowej) oraz pojazdow strazy pozarnej, karetek pogotowia I oczywiscie policji. Ludzi stac na jednorazowa oplate w granicach od 15 do 20 zlotych. Nikt nie jezdzi na Hel co dzien czy co tydzien z pozostalych okregow wojewodztwa. Takze proponuje aby oplaty dla turystow z poza Wojewodztwa Pomorskiego byly wyzsze o 50%. Mozna wprowadzic dla turystow platne karnety jednorazowe obowiazujace od Pierwszego Maja do konca Wrzesnia. Tak robia w wielu krajach w sezonach wakacyjnych. Tam gdzie mieszkam takze a mamy wiele mierzeji I wladze co rok wydaja potezne pieniadze aby utrzymac je poniewaz sztormy morskie niszcza je bardzo kazdej zimy. Doslownie. Trzeba o tym pomyslec aby zgromadzic pieniadze na pokrycie kosztow utrzymania jakosci drog na calej mierzeji Helskiej. Przeciez ktos za to placi a skad bierze pieniadze na ten cel to nie wiem. To moze zachecic turystow do ponownego spojrzenia na Zegluge Gdanska. Nie beda wtedy wydawac na benzyne aby pojechac na caly dzien na Hel gdzie dystans z Trojmiasta jest jak by nie bylo bardzo dlugi. Z Gdanska az 100 kilometrow a z Sopotu 85 i z Gdyni 74 kilometry. Plus pakudne korki na ulicach. Sama atrakcja plyniecia statkiem po morzu takze przeciez sie liczy. W koncu turystyka z wewnatrz kraju nad morze ma na celu byc na morzu a nie tylko opalac sie co mozna robic wszedzie. Dla wielu nieobznajomionych z plywaniem po morzu to przeciez wielka frajda. Kiedys jeszcze mieszkajac w Gdyni to najwieksza atrakcja dla mnie I moich kolegow wlasnie byl rejs tam I z powrotem. Plazowanie na Helu, Juracie czy Jastarni to juz drugo planowa rozrywka.... Uwazam ze w cala sprawe powinni byc wlaczeni prezydenci calego Trojmiasta takze. Poniewaz statki z ich miast wyruszaly na mierzeje i w Trojmiescie byly zarejestrowane....

    • 15 3

  • i dobrze

    nie dość,że drogo to wstyd dla żeglugi aby takie wehikuły pływały po morzu i żadne kontrole mnie nie przekonają.

    • 14 7

  • Moja opinia (3)

    Drodzy Państwo!

    Nie ukrywam że jak dla mnie i Mojej rodziny że wyprawa na Hel to fajna sprawa. Ale w tej chwili Nas nie stać na takie coś. Nie chce juz marudzić ale na wszystko jest a prawda jest taka że taki rejs to prawdziwa atrakcja była i mam nadzieje będzie. Na 4 mln na imprezy jest, ale na dotacje nie ma? Ciekawe to jest myslenie.

    Gdynia:
    - stocznia zamknięta majątek nie wiadomo gdzie
    - Plo nie istnieje praktycznie
    - Dalmor nie ma

    Popatrzcie na inne kraje, żeby kraj był bogaty musi coś produkować, u Nas wszystko się likwiduje bo się nie opłaca Guzik ! Opłaca się i to bardzo ale likwidują sobie kolesie konkurencję i armator Musi zbudować statek w Niemczech Skandynawi a nie u nas. Każdy kto obracał sie w branży morskiej wie że statki Polskie z Polskich stoczni były jedne z najlepszych i do dzis na świecie pływają. Patrzeć na to nie mogę - na szpitale nie ma, na przemysł nie ma . Przecież ten kraj po prostu likwidują i wyprzedają. Gdynia - atrakcja 2 imprezy w roku i dobrze niech będą fajnie. Ale fajnie jakby ktoś z rządu pomyślał - odbudujmy flotę kupmy na początek 5 kontenerowców itd Nie bo po co? Likwidują bo Pani ważna z Niemiec rozkazuje. A potem:
    - nie ma pracy
    - ludzie wyjeżdzają

    Wydmuszka nie kraj! Przkyro mi ale taka jest prawda dorobek paru pokoleń rozbity i zlikwidowany jest. Została praca w lidlu albo biedrze

    • 44 8

    • bzdury pisowskie

      Bzdury piszesz. W porcie i stoczni pracują ludzie, jest produkcja i rekordowe przeładunki.Nie pleć pisowskich bredni o kraju w ruinie bo się wymiotować chce

      • 5 10

    • Bo ambicją PO było żeby Polacy zajmwali się tylko świadczeniem szeroko rozumianych usług a nie produkcją. Doradztwo, teleobsługa, rozrywka, bankowość, turystyka. Do tego nie trzeba hal fabrycznych, maszyn, wystarczy biurko, telefon, laptop. Tylko chętnych na usługi nie za bardzo widać.

      • 6 1

    • Polska- Watykan bis

      Państwo ledwo zipie, na nic nie ma pieniędzy ale do czarnych w sukienkach co roku grube miliardy płyną szerokim strumieniem....

      • 1 0

  • ceny z kosmosu (4)

    Na statku panuje niemiła atmosfera. Pan kapitan beszczelny, pan w bufecie jeszcze gorszy, bo nic nie może zaoferować bo nie ma nic na sprzedaż. 2,5h na Hel porażka za takie pieniądze ; (

    • 18 7

    • Te statki są fajne! (2)

      Chyba, ze sztorm. Ale za drogie. A do sklepu idź sobie paniusiu na lądzie...

      • 5 3

      • gdzie (1)

        W którym miejscu ten statek fajny? Też płynołem i twierdzę, że za tą kase milej bym spędził czas!

        • 3 3

        • pod budką z piwem?

          • 0 0

    • Uprzejmie proszę

      Uprzejmie proszę podać nazwę statku na którym owa atmosfera panuje.

      • 0 0

  • (2)

    I jeszcze jedno. Przykład z motoryzacji.

    Fabryki W-wa, i inne. żadnej produkcji Polskiego pojazdu. Nie wierze że nie mamy inżynierów, ludzi do pracy. To jest celowe działanie. Nawet taka Dacia - reaktywacja i sprzedają auta jakie one by nie były - ludzie mają robotę, marka zachowana itd
    Polska stan umysłu dziwny kraj ...

    • 20 3

    • To smutna prawda.

      • 0 0

    • Czyje celowe działanie? Kiedy Polska miała wlasne marki motoryzacyjne? Awaryjne Syreny? Kryptoradzieckie Warszawy?

      • 1 0

  • płynołem w zeszłym tygodniu

    Porażka! !! Nigdy więcej, nawet za darmo !!!!!!

    • 10 10

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane