Sąd Najwyższy uwzględnił kasację dziennika "Życie" i zwrócił sądowi II instancji sprawę wytoczoną gazecie przez prezydenta
Aleksandra Kwaśniewskiego za sugerowanie jego rzekomych kontaktów z oficerem wywiadu ZSRR i Rosji
Władimirem Ałganowem.
Uwzględniając kasację "Życia" SN uchylił wyroki sądów dwóch instancji nakazujące dziennikowi przeprosiny prezydenta. Sprawa wraca do Sądu Apelacyjnego w Warszawie. Jak wyjaśnił w ustnym uzasadnieniu orzeczenia SN sędzia Tadeusz Wiśniewski, SA musi rozważyć czy dziennikarze mogą odpowiadać za naruszenie dóbr osobistych w sytuacji, gdy dochowali wymogu rzetelności, choć ich informacje nie były prawdziwe.
W uzasadnieniu SN podkreślił, iż nie można wykluczyć, że powództwo wytoczone przez prezydenta okaże się bezzasadne, choć procesy obu instancji wykazały, że nie był on w
Cetniewie w okresie, o którym pisało "Życie". Pełnomocnicy gazety uznali werdykt za zwycięstwo wolności prasy.
- Jestem zaskoczony, gdyż tym rozstrzygnięciem sąd zmienił dotychczasową linię orzecznictwa - powiedział dziennikarzom
mec. Andrzej Sandomierski, pełnomocnik prezydenta. Dodał, że teraz prasa może pisać nieprawdę i twierdzić, że za to nie odpowiada.