Reprezentacja lekkoatletów USA, gdziekolwiek się nie pojawia, stara się odwiedzić szkołę i porozmawiać z miejscowymi uczniami. Tak też stało się w Gdańsku. Przy okazji halowych mistrzostw świata, które startują w piątek, Amerykanie zjawili się w ZSSiO na Żabiance 
. Nie zabrakło żartów i klasycznego amerykańskiego luzu.
Kadra USA miała pojawić się na Żabiance w 11-osobowym składzie. Niespodziewanie dołączył do niej również kulomiot,
Kurt Robert.
-
Jestem nauczycielem wychowania fizycznego, uczę dzieci w wieku 3-14 lat. Chciałem zobaczyć, jak wygląda szkoła w Polsce, jakie panują w niej warunki. Bardzo mi się w niej podoba - wyjaśnił Amerykanin.
Razem z koleżankami i kolegami wybrali idealną dla siebie szkołę. Mogli w niej zobaczyć galerię zdjęć, zatytułowaną Kuźnia Olimpijczyków, gdzie zostały wywieszone zdjęcia absolwentów i uczniów placówki, którzy wzięli udział w igrzyskach olimpijskich. Wśród nich znajdują się m.in.
Marta Jeschke i
Patryk Dobek, z którymi niektórzy z reprezentantów USA będą rywalizować podczas HMŚ. Później lekkoatleci udali się do klasy na spotkanie z uczniami. Ci pytali ich o szkołę, dietę, trening oraz pozasportowe zainteresowania. Jedno z pytań, dotyczące znajomości polskich lekkoatletów, zostało skierowane do kulomiotki
Michelle Carter.
-
Znam Madżewskiego - odpowiedziała Amerykanka. Natychmiast poprawił ją jednak kolega z reprezentacji,
Ryan Whiting, który będzie rywalizował z polskim kulomiotem o złoto HMŚ.
-
Majewski - powiedział z bezbłędną polską wymową.
-
Majewski, Madżewski, nieważne, to bardzo miły chłopak - stwierdziła Carter. Nasz mistrz olimpijski cieszy się bowiem sympatią nie tylko ze względu na sportową klasę.
Reprezentanci USA urządzili sobie też spacer po szkole. Uczniowie byli zachwyceni ich wizytą.
-
Jestem bardzo szczęśliwy, że uczestniczyłem w tym spotkaniu. Mogłem dowiedzieć się, jak amerykańscy sportowcy trenują, odżywiają się. Byłem też bardzo ciekawy, czy w rzeczywistości wyglądają tak samo jak w telewizji i nie zawiodłem się - mówi
Marcin, jeden z uczniów uczestniczących w spotkaniu.
Udział w nim, poza wymienionymi kulomiotami, wzięli również: najstarszy uczestnik zbliżających się halowych mistrzostw świata,
Bernard Lagat (39 lat, biega na długich dystansach),
Ajee Wilson (800 m),
Joanna Atkins (400 m),
Chanella Price (800 m),
Cassandra Tate (400 m),
Jernail Hayes (sprint),
Tori Polk (skok w dal),
Nia Ali (sprint przez płotki) oraz
Erik Kyniard (skok wzwyż).
Wszyscy świetnie dogadywali się z napotkanymi na korytarzach uczniami. Najlepiej bawił się jednak Erik Kyniard. Ustawiał uczniów w rzędy, przybijał im "piątki" i z każdym zamienił choć kilka słów.
-
Takie spotkania obecnych zawodników z uczniami, którzy marzą o karierze zawodniczej, mają ogromną wagę. Pozwalają przekazać ważne wartości, jak: wytrwałość, ambicja, dyscyplina, praca w grupie. Przydadzą się one nie tylko w zawodowym sporcie, ale również w dalszym życiu prywatnym. Trzeba pamiętać, że kariera sportowa trwa ok. 15 lat, choć pewnym wyjątkiem jest Lagat, a później trzeba normalnie żyć - podkreślał towarzyszący sportowcom
Wayne McDuffy, radca do spraw administracyjnych w ambasadzie USA w Polsce.
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
