- 1 Masz interes? Zostaw kartkę (47 opinii)
- 2 Całe Trójmiasto w strefie zakażenia ASF (258 opinii)
- 3 Reforma ortografii wymusi zmiany w miastach (139 opinii)
- 4 Od soboty spore utrudnienia na A1 (58 opinii)
- 5 Lody Miś były serwowane na ruinach zamku (85 opinii)
- 6 Wojsko oferuje 6 tys. zł za wspólne wakacje (342 opinie)
Gdańsk przegrał w sądzie i zapłaci 10 mln za wywóz mogilnika z PGE Areny
Po ciągnącym się kilka lat procesie, Gdańsk będzie musiał zapłacić 7 mln zł plus ponad 3 mln zł odsetek za usunięcie mogilnika z placu budowy PGE Areny. Wykonawca czekał na pieniądze cztery lata. W tym czasie firma padła.
- Faktycznie, zapadł niekorzystny dla gminy wyrok - przyznaje Antoni Pawlak, rzecznik prezydenta Gdańska. - W tej chwili gmina zastanawia się nad wniesieniem sprawy o kasację. Ale będzie to możliwe dopiero po otrzymaniu uzasadnienia wyroku.
Przypomnijmy: w 2009 roku, na placu budowy stadionu w Letnicy odkryto tzw. mogilnik, czyli betonowy zbiornik wypełniony resztkami skór, kości i tłuszczy zwierzęcych. Znajdowało się w nim 3 tys. ton odpadów, pochodzących z likwidowanej w latach 50. ubiegłego wieku garbarni.
Czytaj też: Kto usunie odpady przy Baltic Arenie?
Miejska spółka Biuro Inwestycji Euro Gdańsk 2012, odpowiedzialna za budowę stadionu, zleciła usunięcie mogilnika firmie Wakoz, która prowadziła w Letnicy prace ziemne. Ta jednak nie chciała tego wykonać w ramach wcześniej podpisanej umowy, więc zażądała dodatkowych opłat: najpierw 16 mln zł, potem właśnie 7 mln zł.
BIEG ostatecznie porozumiał się z Wakozem, a ten zlecił to swojemu podwykonawcy - firmie Met-Trans z Redy, która zutylizowała i wywiozła zawartość mogilnika do spalarni.
Jedak wciąż nie było wiadomo, kto ma za usługę zapłacić. Leszek Labiś, szef firmy Met-trans, zdenerwowany brakiem zapłaty i wizją upadku swojej firmy, w 2010 roku skierował sprawę do sądu przeciwko firmie Wakoz. Ta w międzyczasie upadła i dziś jest w likwidacji.
Zresztą identyczny los spotkał też firmę z Redy, która także nie była w stanie spłacać swoich zobowiązań.
- Jestem zadowolony z wyroku sądu, jednak odbyło się to kosztem firmy. Jeszcze rok po tej budowie wytrzymaliśmy, potem musiałem zwolnić ludzi, zabrano nam sprzęt i ostatecznie firma upadła - przyznaje Leszek Labiś.
Sąd uznał, że za usługę musi zapłacić Gdańsk. Z czyjego budżetu zostanie uregulowana zasądzona kwota?
- Zastępca prezydenta Andrzej Bojanowski zapewnia, że wciąż są jeszcze pieniądze, które były przeznaczone na budowę stadionu. Ich wydanie nie spowoduje zwiększenia deficytu w budżecie Gdańska - podkreśla rzecznik prezydenta.
Spółka BIEG w zeszłym roku miała zaledwie 10 mln zł przychodów i ponad 33 mln zł straty, bo spłaca 336 mln zł kredytu za budowę stadionu. Miasto będzie ją dokapitalizowywało do 2020 roku.
Miejsca
Opinie (221) 1 zablokowana
-
2013-07-30 13:19
to nie jest przegrana gdańska tylko jego mieszkańców bo to oni zapłacą za ten syf.
- 12 2
-
2013-07-30 13:20
adamowicz won z Gdańska.
- 12 2
-
2013-07-30 13:41
Alternatywa
Żeby oslodzic porazke gminy w sporze proponuje wam wizyte na Jarmarku. Dlaczego tak mało gdańszczan wie ze na Jarmarku w namiocie pomorskie smaki okok mariackiego za bochenkiem sprzedają piwo starogdańskie wg. odnowionej receptury piwa tradycyjnego z przed 30 lat! Piwo to uzyskalo w niedziele bursztynowe laury marszalka woj., pomorskiego. Moim zdaniem powinny tam walic tlumy ludzi bo produkt ten długo jeszcze n ie będzie regularnie dostępny. Ale Polakowi nie dogodzisz.
- 3 6
-
2013-07-30 13:44
. .. no i kolejny raz PO wydmuchało Podatnika - oni skasowali
nam nakazali płacić!!!
- 12 3
-
2013-07-30 14:11
urzedniczy totalitaryzm za PO i PSLu rozkwitl jak nigdy
zniszczyli firme
zabrali mielsca pracy
a teraz mimo braku racji mysla o kasacji
bezkarni upasieni na Polakach zacieraja raczki...
ot "sprawiedliwosc"- 8 2
-
2013-07-30 14:47
Obciążyć ekipę Budynia
odsetkami. Może Budyń będzie musiał sprzedać darowane mieszkania.
a taki z niego zdolny biznesman- 9 2
-
2013-07-30 15:05
jak
zwykle w artykule wszytsko pokręcili. Sprawa jest bardziej skomplikowana. Więcej nie mogę napisać
- 2 3
-
2013-07-30 15:53
Panie Bojanowski jak Pan moze mówić ,że to nie pogrąży gminy Gdańsk a gdzie są wykonawcy Waszego zlecenia ?
Może troszkę pokory by sie przydało i na przyszłość
zastanowić się nad swoimi decyzjami .
Jak się cos zleca to chyba trzeba zapłacić a nie doprowadzać w imię WIELKIEGO STADIONU do upadku niejedną firmę .
Dożylismy chyba czasów ,że gminy będą wpłacały tak jak inne strony umów potężne zaliczki bądż rodzaj wadium na poczet przyszłych zobowiązań - co pozwoli na jakąś wegetację- 8 2
-
2013-07-30 17:23
Gdańsk, kiła i mogi(lnik)ła
- 8 1
-
2013-07-30 17:31
Brak słów
Bandyci zza biurka przez których właściciel traci firmę, a ludzie pracę. Niech oddadzą teraz chociaż 5 procent tej sumy ze swoich pieniędzy.
- 8 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.