• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Gdynia: drzewa nielegalne, reklamy też?

Michał Sielski
5 listopada 2014 (artykuł sprzed 9 lat) 
Nośniki reklamowe stoją na działce należącej do gdyńskiego biznesmena, ale też na graniczącym z nią miejskim gruncie. Nośniki reklamowe stoją na działce należącej do gdyńskiego biznesmena, ale też na graniczącym z nią miejskim gruncie.

Gdynia ostatecznie przegrała w sądzie spór o zasadzenie dębów tuż przy działce biznesmena. Teraz miasto chce usunięcia z niej nośników reklamowych. - Obok stoją miejskie, więc nie wiem dlaczego akurat nasze "psują wizerunek miasta". Czuję się szykanowany - mówi Jacek Sojecki.



Czy miasto powinno wikłać się w spory prawne z inwestującymi w mieście biznesmenami?

Koniec sporu gdyńskich urzędników z Jackiem Sojeckim, który jest właścicielem działki na końcu ul. Wielkopolskiej zobacz na mapie Gdyni w Gdyni. Sąd oddalił odwołanie władz Gdyni i prawomocnym wyrokiem nakazał przesadzenie dębów błotnych, które miasto zasadziło metr od granicy terenu należącego do Jacka Sojeckiego, prowadzącego m.in. biuro obrotu nieruchomościami oraz fundację pomagającą dzieciom niepełnosprawnym.

To jednak nie koniec problemów biznesmena, bo miasto - które drzewami reklam już mu nie zasłoni - próbuje usunąć je na drodze prawnej. Jeśli nośniki zostaną usunięte, fundacja straci ok. 16 tys. zł rocznego dochodu.

- Stoją tam od ośmiu lat, a na miejskiej działce, graniczącej z moją, też jest duży nośnik z reklamą. Mój przeszkadza, a tamten nie. Czuję się ewidentnie szykanowany - mówi Jacek Sojecki i podaje na to przykłady.

Od 2010 roku walczy o zgodę na wjazd na działkę, gdzie zbudować chce centrum rehabilitacyjne - bezskutecznie. Od 10 lat miasto nie zgadza się, by wykupił 45 m kw. skarpy graniczącej z siedzibą fundacji. Teren cały czas traktowany jest jako rezerwa drogowa, choć poszerzenia ul. Wielkopolskiej nie ma nawet w dalekosiężnych planach urbanistów. W sądzie wygrał też sprawę o zagospodarowanie wspomnianej skarpy, o którą "nielegalnie" zaczął dbać, gdy zaczęła zarastać chwastami.

- Nie ma to żadnego wpływu na kwestię usunięcia reklam. Wzięliśmy się za oczyszczanie Wielkiego Kacka, zaczęliśmy od zabytkowego domu przy wjeździe do dzielnicy, a teraz zbadaliśmy sytuację prawną sąsiednich działek. Jeśli nie ma odpowiednich zezwoleń, to zawsze zgłaszamy sprawę do nadzoru budowlanego. W tym przypadku sprawa jest prosta: reklama na miejskim gruncie stoi legalnie, a te na działce prywatnej nie - podkreśla Jacek Piątek, miejski plastyk, który od miesięcy mozolnie usuwa nielegalne reklamy z przestrzeni Gdyni.

Czytaj także: Z Gdyni znikają szpecące miasto reklamy.

Dlaczego dopiero po ośmiu latach zaczęły one przeszkadzać urzędnikom?

- Kiedyś większy nacisk kładziony był na przedsiębiorczość, a teraz zaczynamy gonić Europę też w kwestii estetyki - wyjaśnia Jacek Piątek.

Miejsca

Opinie (124) 2 zablokowane

  • banda

    Banda urzędasów niszczy ludzi w tym mieście i tyle. Poczekajcie przyjdzie czas rozliczeń a wtedy zobaczycie czy warto było być "koniem z klapkami".

    • 13 10

  • Gdynia

    Tak wyglądają rządy Szczurka.

    • 16 9

  • Ludzie! Obudźcie się!

    Już 8:02. A Wy chcecie głosować na Szczurka.

    • 15 9

  • (4)

    Pan Sojecki kombinuje jak tylko można, aby wysępić kasę.
    Powinien się wstydzić.

    • 23 10

    • (1)

      w jaki sposób?
      chcąc zbudować centrum rehabilitacyjne?

      • 0 7

      • Jasne... centrum rehabilitacyjne. Głupi albo naiwny ew. gimbazjalista.

        • 10 2

    • Jeśli sępi, tzn że ma ku temu powód a urzędnicy są wyjątkowo tępi skoro stwarzają taką sytuację czyli bardziej sępia bo co miesiąc wyciągają rękę do miejskiej kasy za swoją niekompetencję.

      • 2 4

    • dokładnie, nie płaci też poddostawcom

      • 0 0

  • (1)

    oto właśnie polityka urzędników Szczurka i Samorządności
    posadzili na złość drzewa i myśleli że się "uda"
    a koszty sprawy sadowej sadzenia i przesadzania drzew pokryją GDYNIANIE
    zabawa trwa

    kolejne zresztą koszty bo miasto zatroskane o estetykę tak dbało że jak uprzątnął teren z chaszczy które tam wyrosły to też się sądzili

    reklama im przeszkadza!!!
    ta parę metrów obok im nie przeszkadza bo ta jest "swojska"

    z dojazdem tez cyrk bo miasto czytaj samorządniaki ma problem ze sprzedażą (sic!!!) całych 45 m2 !!!
    co z tego ze ktoś chce postawić centrum rehabilitacyjne
    co z tego że zatrudniłby pracowników
    to wszystko nie ważne

    partia rządzi, partia radzi, partia ma zawsze rację!

    po następnych 10 latach procesów zapłacimy za ten cyrk pewnie z x mln zł
    a gość sprzeda teren i pojedzie do jakiegoś normalnego kraju
    a nie teoretycznego

    i nie będzie NIC

    "Nie mamy pańskiego płaszcza i coi nam pan zrobi!"

    • 15 9

    • Akurat p.Sojecki nie jest wart obrony, wielki naciągacz

      • 0 0

  • Sytuacja jest klarowna bo pokazuje dokładnie jak urzędnik zawłaszcza sobie miasto, kosztem mieszkańców. Tu nie ma znaczenia czy reklama jest legalnie czy nie, bo jest to teren prywatny i tyle. Nadzór winien jedynie ustalić parametry np wielkości czy nie utrudniają one np ruchu komunikacyjnego itd a nie dziesiątki innych parametrów. Tu zaś mamy nie dość że zbyt daleko idąca ingerencję w cudzą własność, to co tu dużo mówić, NAJZWYKLEJSZE KABLOWANIE jednego urzędasa do drugiego.Mi wisi kalafiorem czy p. Sojecki jest dobry czy zły, ja wiem że urzędasy przekroczyły swe uprawnienia a także miarę kompetencji, bo takich słabych urzędników to tylko wstyd dla miasta. Oczywiście jak zwykle najbardziej w tyłek dostaną zwykli mieszkańcy, bo skoro takie cieniasy zarządzają miastem, to na za wiele liczyć nie mogą.

    • 14 8

  • Sojecki to biznesmen (2)

    To, że przedstawiany jest jako prezes fundacji nie powinno mieć wpływu na sprawę. Obecnie każdy szanujący, a raczej wirujący pomiędzy przepisami, albo jeszcze inaczej "zaradny" biznesman zakłada fundację. W CV dobrze wygląda, a do tego można w łatwy sposób obracać kasą unikając podatku.

    Kolo kupił działkę za tyle ile jest warta i dąży to przekształcenia warunków zabudowy, aby sowicie na tym zarobić. Niech Pan Sojecki prowadzi intratne interesy, ale nie kosztem nas podatników i miasta.

    Poza tym sprawa była wałkowana na trójmieście już niejednokrotnie. Wjazd od ul. Wielkopolskiej na działkę skumuluje w tym miejscu i tak już duże korki. Pan Naskręt powinien się wziąć za tę sprawę i wytłumaczyć młodszemu koledze z redakcji o co w tej sprawie się rozchodzi.

    • 25 7

    • (1)

      póki co to działanie miasta kosztowało gdynian dwie przegrane sprawy
      ale to nie przeszkadza mówić że ktoś kto chce inwestować jest "zły"

      • 3 5

      • Miasto przesdzi drzewa, co nie zmienia faktu ze nielegalna reklama jest nadal nielegalna. Zamiast zaslaniac ja drzewami urzędnicy powinni wykorzystać istniejące prawo, które perfekcyjne nie jest o czym świadczą chociażby liczne problemy Gdańska, tam urzędnicy tez chwytaja się różnych podstepow w walce z NIELEGALNYMI reklamami.

        Nie ma to jak bronić kretacza, którego działania sprowadzają się głównie do wywierania medialnego nacisku na akceptację jego nielegalnych zamierzeń.

        • 7 2

  • biuro Sojeccy+fundacja

    Sojecki to stary oślizły kombinator.Poproście o bilans fundacji.Nigdy Wam nie odpowie.

    • 18 6

  • drzewa nielegalne????

    kto wymyslił taką bzdurę? a ten byznesmen z kozich bobków to powinien być wysłany na sahare by zrozumiał role drzew

    • 11 8

  • (1)

    dlaczego miasto jako strażnik prawa , łamie przepisy z premedytacją sadząc drzewa 1 metr od działki prywatnej?

    • 15 7

    • Żeby zasłonić nielegalna reklamę. Proste ;)

      • 2 2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane