• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Historia Gdyni w obiektywie. Recenzja albumu "Moja Gdynia" Janusza Uklejewskiego

Łukasz Rudziński
25 grudnia 2011 (artykuł sprzed 12 lat) 

Trudno pokrótce opisać album fotografii Janusza Uklejewskiego, bo byłoby to tak, jakby zamknąć w kilku słowach dorobek jego życia. Album "Moja Gdynia" to dzieło niezwykłe.



Album "Moja Gdynia" Janusza Uklejewskiego, Wydawnictwo Maszoperia Literacka, Gdańsk 2011. Cena: 70-80 zł. Album "Moja Gdynia" Janusza Uklejewskiego, Wydawnictwo Maszoperia Literacka, Gdańsk 2011. Cena: 70-80 zł.
Na blisko 300 stronach zawarto kilkaset zdjęć, które do publikacji spośród tysięcy wybrała Dagmara Płaza-Opacka. Zmarły w lutym 2011 roku fotograf zostawił po sobie gigantyczny dorobek i obszerną dokumentację wielu polskich miast. Jako gdynianin z wyboru, zamieszkały w mieście "z morza i marzeń" zaraz po wojnie, darzył Gdynię szczególnym sentymentem.

Prace nad wydaniem tego albumu trwały od 2010 roku, we współpracy z Januszem Uklejewskim, który - jak czytamy we wstępie do albumu, przygotowanym również przez Dagmarę Płazę-Opacką - pomimo utraty wzroku, po usłyszeniu opisu niektórych ważnych dla siebie fotografii potrafił je umiejscowić we właściwym czasie i przypomnieć okoliczności ich powstania.

Pierwsze zdjęcia "Mojej Gdyni" datowane są na rok 1945 - to fotografie zniszczonego portu gdyńskiego oraz defilada marynarzy na tle ostrzelanego gmachu Urzędu Miasta Gdyni. Fotografie ustawione są chronologicznie w siedmiu działach o wiele mówiących tytułach: zniszczenie i odbudowa portu, praca w porcie, stocznia, miasto, życie miasta, na morzu, mieszkańcy i goście. Ostatnie fotografie to z kolei pierwsza połowa lat 90. - Krzyż na Kamiennej Górze z panoramą miasta, czy zbiorowe zdjęcia studentów z zasłużonym nie tylko dla Gdyni księdzem prałatem Hilarym Jastakiem.

Pół wieku, które zostało ujęte w obiektywie Uklejewskiego, przypada na czas rozwoju, rozbudowy i transformacji Gdyni, co znajduje oddźwięk na prezentowanych fotografiach. Dominująca tematyka morska (bardzo ciekawe zdjęcia z budowy statków w Stoczni im. Komuny Paryskiej, np. gazowca "Northern Arrow") nie przesłania najciekawszej w albumie, historii miasta.

Młodszych zainteresuje widok Skweru Kościuszki z Pomnikiem Braterstwa Polsko-Radzieckiego, albo panorama Alei Zjednoczenia na Molo Południowym, gdy nikomu do głowy by nie przyszło stawianie tutaj potężnych wieżowców (Sea Towers) czy kompleksu Gemini. Ktoś inny odkryje jak wyglądało kąpielisko na Polance Redłowskiej.

Urbaniści chętnie spojrzą na panoramy z lotu ptaku, wyłapując mnóstwo detali Gdyni sprzed kilkudziesięciu lat. Z kolei miłośnicy historii dostrzegą fotografie wydarzeń Grudnia 70, sfotografowanych przez Uklejewskiego przez okno z mieszkania przy ulicy Śląskiej, wpatrzoną w obiektyw fotografa twarz młodego gen. Wojciecha Jaruzelskiego, wtedy Ministra Obrony Narodowej jeszcze bez swoich czarnych okularów podczas Dni Morza, albo zdjęcia z wizyty papieża Jana Pawła II na Skwerze Kościuszki (1987).

Czarno-białe fotografie różnej jakości (wyróżniają się zdjęcia z lat osiemdziesiątych, gdy fotograf miał do dyspozycji aparat Hasselblad) układają się w zbiorową, wielowątkową panoramę Gdyni. To niezwykle wartościowe wydanie w siedmiu odsłonach ukazuje miasto takim, jakim ono było przez lata. Bez upiększeń i stylizacji. To prawdziwa perełka dla kolekcjonerów i cenny dokument transformacji Gdyni.

Opinie (218) 9 zablokowanych

  • Jestem z Jeleniej Gory a mieszkam 33 lata w Gdyni.

    Kocham Gdynie

    • 11 3

  • heh (1)

    gdynie to mozna rownac co najwyzej z bydgoszcza, a nie z pol milionowym gdanskiem.. inna liga..

    • 5 13

    • to nie jest porównianie cipciusiu zaniedbany

      • 5 0

  • kto ze starych gdynian wie co było kiedyś na miejscu obecnego Klifu w Kolibkach ? (3)

    • 5 0

    • giełda warzywna (2)

      • 1 2

      • teatr samochodowo - warzywny (1)

        • 5 0

        • giełda

          Tam sprzedałem swojego "Maluszka".

          • 3 0

  • Gdynia powstała aby konkurować z Gdańskiem (1)

    W jej rodowodzie jest rywalizacja i podniszczanie Gdańska !

    • 4 11

    • widac właśnie po wpisach gdańszczan

      że nadal tak myślą...

      • 7 1

  • Jestem z Lublina (3)

    i od 7 lat mieszkam w Gdyni -cudowne miasto. Lepszego nie ma

    • 14 2

    • no i Lublin też syf (1)

      i popier ludzie. Jeździłem słuzbowo do Lublina - taki sam garnitur zadufanych ludzi

      • 2 3

      • najlepszy jest gdańsk

        stary rzucaj wszystko i leć kupić chate na szadółkach

        • 1 0

    • Niech zgadnę: opcja migracji była taka: Gdynia lub Tychy (bo trolejbusy!)

      ... ale Tychy ostatecznie odpadły, bo mają gorsze plaże i hałdy są mniej zdrowe od trójmiejskich moren ;-)

      • 0 0

  • gdy

    pgr byl na kolibie

    • 1 0

  • gdy

    jakie pol miliona ? burakow z sw wojciecha i olszynki .

    • 4 0

  • Tylko Gdynia (1)

    Kocham stare miasto w Gdańsku latem póżnym wieczorem,jest tam cudownie,i to wszystko co dobrego można powiedzieć o tej tysiącletniej,, metropoli A GDYNIA ?Nietrzeba nic mówić na ten temat ,każdy kto tu mieszka to wie że to wyjątkowe miasto,najbardziej kochane przez swych mieszkańców...że o Areczce też niewspomnę bo wiadomo że wszyscy ją kochamy

    • 12 4

    • wiemy, wiemy - za udział w największej korupcyjnej aferze w historii

      PL piłki nożnej

      • 1 2

  • (1)

    Jestem z Warszawy mieszkam w Gdańsku jest cudownie Kocham to miasto.

    • 2 7

    • buhahaha

      czytaj ze zrozumieniem - mowa o Gdyni a nie o gdansku jelopo

      • 3 1

  • Tyle w Gdyni mamy do odrobienia w zakresie historii (3)

    Wspaniale, że powstają takie albumy, ponieważ zadawalają one część naszej populacj im.in. od historii, a zwłaszcza kierowane do najmłodszego pokolenia, zastępują nudna lekcja. Rozpoczął lekcję od pogadanki na temat początków Gdyni. By przy okazji tam przemycić wieści o dekrecie biskupa włocławskiego Wilimira z 1253 roku, o panu Piotrze z Różęcina, który ziemie między innymi dzisiejszej Gdyni przekazał milczącym zakonnikom, ojcom Kartuzom.

    Ni i od razu należy dodać o nieporozumieniach między oliwskimi ojacami Cystersami, a zakonem Norbertynek z Żukowa. Budowy kolei łączącej Gdańsk z Koszalinem, którą oddano do eksploatacji w 1870 roku. Od tego roku datuje się oddanie dworca kolejowego w Gdyni.

    Tylko to tak naprawde szczątek prawdy i historii Gdyni. Będąc ostatnio na Oksywiu zapytałem b.radnego tej dzielnicy, a rozmowa był prowadzona przy najstarszym kościele wobec tamtejszego księdza. Co wie o kulturze Okszywskiej? Facet - już staruszek opublikował kilka artykułów i stanął jak wryty a ja do niego proszę nie bać siię księdza? No, ale z opresji uratowała go żona tłumacząc.....
    A przecież Oksywska grupa kultury grobów jamowych, kultura nazwana od cmentarzyska liczącego ok. 200 grobów w Oksywiu. Rozpowszechniona w okresie lateńskim, przetrwała do okresu wędrówek ludów (I w. p.n.e. - IV-V w. n.e.) i nic nie ma na ten temat na cmentarzu kościelnym czy MW. Wstyd dla Włodarzy miasta, bo rozwijała się na północy dzisiejszej Polski od Parsęty i Drawy.

    Do tego podstawą utrzymania ludów kultury oksywskiej było rolnictwo i hodowla bydła. Bardzo dobrze rozwinięta wytwórczość metalurgiczna opierała się na surowcach miejscowych i importowanych. W metalurgii wyraźne wpływy celtyckie , szczególnie w dziedzinie uzbrojenia. Ludy kultury oksywskiej posługiwały się mieczami jednosiecznymi, grotami z wycinanymi brzegami oraz zadziorami. Z narzędzi używano noży prostych i sierpikowatych, siekierek, brzytew, igieł, szydeł oraz glinianych przęślików. Po raz pierwszy na ziemiach polskich pojawiły się narzędzia kowalskie i cyzelerskie (młotki, pilniki, tłoczki).

    Do tego to tu możemy poszczycić wyrobami ceramicznymi, które co prawda były stosunkowo ubogie, podobnie jak ozdoby z brązu (zapinki, bransolety). W obrządku pogrzebowym stosowano powszechnie ciałopalenie .Najgorsze jest to, że nikt nie wie o tej ciekawej kulturze jak i innych, przedchrześcijańskich, które tu występowały.

    Tak samo o czasach wojennych mamy taką ogromną podziemną Gdynie pełną podziemnych przejść, kanałów, bunkrów,...czy nie warto byłoby stworzyć tam sukcesywnie muzeum Państwa Podziemnego Gdyni? Włączyć w to katusze jakie przechodzili oficerowie wracający do "wolnej" Polski.

    Może za dużo wymagam, bo jednak dużo się robi, nawet zaproszenie Mrożka do Gdyni było sukcesem, gdyby tak chciał przekazać 0,5% od "Emigrantów" na Muzeum Emigracji to już by był sukces;))

    • 6 4

    • nawet nie czytam od razu trollowi stawiam minusa

      • 2 8

    • Pozdrawiam grafomana

      A przy okazji jak tam najęci pisarze z organu KW PZPR ?

      • 1 2

    • więc Gdańsk winien składać hołdy starszej Gdyni!

      i dlaczego tego jeszcze nie czyni? Gdynianie muszą być dumni z ziemi ojców i pra praojców.

      • 6 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane