• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Idzie długi weekend, nadchodzi czas poświęceń

Michał Sielski
10 czerwca 2009 (artykuł sprzed 14 lat) 
Przed każdym długim weekendem: majowym, czerwcowym czy sierpniowym, droga na Hel wygląda tak samo. Pod koniec każdego weekendu zresztą też. Przed każdym długim weekendem: majowym, czerwcowym czy sierpniowym, droga na Hel wygląda tak samo. Pod koniec każdego weekendu zresztą też.

Ogromne korki, tłok na każdej drodze, rozwrzeszczane dzieciaki wychowane absolutnie bezstresowo i pełno śmieci. A potem powrót z duszą na ramieniu, bo zgodnie z polską tradycją masa kierowców postanowiła ochłodzić gardła nie tylko wodą - od jutra atrakcje kolejnego długiego weekendu.



Co będziesz robić w długi weekend?

Już wiem jak się zacznie. W czwartek rano, jak tylko nieopatrznie otworzę jedno oko, usłyszę od mojej pierwszej żony: "Może byśmy gdzieś pojechali? Na Hel, albo na Kaszuby? O! Ten dom do góry nogami w Szymbarku miałeś mi pokazać!" No i się zacznie.

Spakujemy wszystkie najbardziej potrzebne rzeczy, bagażnik będzie więc pełny ("jaka szkoda, że nie mamy jeszcze bagażnika dachowego, wszystko by się zmieściło" - to pierwsza żona, oczywiście). Po śniadaniu wsiądziemy do samochodu i wybierzemy się w drogę. Będą korki.

"Nie będzie, przecież wszyscy pojechali rano. A jak nie rano, to na pewno w środę wieczorem".

Ale korki będą, zawsze były, a wiem co piszę, bo nie jest to mój pierwszy raz. Rano nie wyjeżdża niemal nikt, wszyscy jadą po śniadaniu. I wszyscy stoją w korku. W drodze na Hel zaczyna się już w Rumi. Wyjazd z Trójmiasta to też mordęga, ale przecież warto, prawda? W końcu mamy długi weekend!

"Cały tydzień pracujemy, trzeba trochę odpocząć".

No więc jedziemy. Po zaledwie czterech godzinach i 47 minutach pokonaliśmy 40 kilometrów i jesteśmy w tym miłym i spokojnym zakątku nad jeziorem. Pozornie nic się nie zmieniło: ten sam pomost, dookoła las. Tylko jakoś tak... ludzi więcej niż drzew. Wyzwolona młodzież pali na brzegu ognisko. A wiadomo, że nic tak nie podsyca ognia jak soczyste k... i ch... No i te opowieści o Kaśce, którą wszyscy doskonale znają. Ale przecież możemy się przenieść dalej. Przenosimy się.

Po drugiej stronie jest lepiej. Rodzinka z dwójką dzieci. Krajobraz sielski. Ale tylko z daleka. Rozwrzeszczane bachory zdenerwowałyby nawet świętego. "Przecież to tylko dzieci". No tak, ale czy muszą krzyczeć i oblewać wszystkich wodą, a jednocześnie biegać jak oszalałe? No i ten piesek, ale doberman nie drzewo, gdzieś się załatwić musi. Poza tym nie będzie przecież w lesie biegał na smyczy. A kilogramowa kupka na plaży szybko się rozłoży...

Odpoczniemy, z pewnością. Matka natura, kontakt z ludźmi - to przecież wielkie wartości. Wprawdzie chętnie zamieniłbym je na książkę, a nawet grilla w ogrodzie, ale przecież "w długi weekend nie będziemy siedzieć w domu".

Posiedzimy więc w samochodzie w korkach. No i się pomodlimy - przecież w czwartek święto kościelne - o to żeby żaden prawdziwy chrześcijanin z ułańską fantazją i rozrzedzoną przeróżnymi płynami krwią nie wjechał w nas swoim wypasionym autem w cenie zmywarki.

Pojadę więc pewnie na Kaszuby, albo na Hel. A może nawet do Szymbarku... Trzeba przecież w końcu odpocząć.

Opinie (342) ponad 20 zablokowanych

  • mój maz z pracuje w ten łikend ,własciwie to on ciadgle prauje ale zato lipiec zarezerwował dla mnie i dzieci /cos za cos :) (1)

    • 4 0

    • super! tez cie kochamy!

      • 1 0

  • E tam korki

    Mnie najbardziej wkurza ta polska mowa, czyli zewsząd K, Ch itp...

    • 9 0

  • bachory (16)

    Rozwrzeszczane bachory zdenerwowałyby nawet świętego. "Przecież to tylko dzieci". No tak, ale czy muszą krzyczeć i oblewać wszystkich wodą, a jednocześnie biegać jak oszalałe? No i ten piesek, ale doberman nie drzewo, gdzieś się załatwić musi. Poza tym nie będzie przecież w lesie biegał na smyczy. A kilogramowa kupka na plaży szybko się rozłoży...
    Tak Panie Sielski bo to są dzieci. W domu nie krzycza - bo sąsiedzi, na ulicy tez nie - bo nie wypada. Chociaz w lesie mogą i cieszyć sie nalezy że hałasują i się dobrze bawią.
    I przypominam że bachory to może Pan mówić o swoich (choć opis wskazuje jednoznacznie na brak potomstwa) a o innych ludziach (tak tak dzieci to ludzie) trochę więcej szacunku. A jak się Panu towarzystwo nie podoba prosze kupic 2ha ogrodzić i odpoczywać w spokoju.

    • 8 39

    • jeżeli ma się odnosić z szacunkiem do innych (1)

      To ma prawo wymagać szacunku do siebie. Jak bachory chcą wrzeszczeć w miejscu gdzie przebywają inni ludzie, niech ich rodzice kupią 2ha, ogrodzą płotem i tam mogą się drzeć do woli...

      • 9 4

      • Nie tylko odgrodzone 2 ha, ...

        ...ale i wygłuszone. A przy okazji będą mogli tam zaparkować swojego golfiacza, rozkręcić "umcyk" na maksa i odpalić gryla pod klapą bagażnika. Jeśli na wspomnianych 2 ha będzie też jakiś zbiornik wodny czy inny strumyczek, to będzie golfiacza można zaparkować w nim przednimi kołami i spuścić olej. Baobabik jakiś też się zasadzi, żeby psinka (brytan 60 kilo) miała pod co s****.



        Ale po kiego?! Przecież to wszystko można już robić w parkach i pod blokami. I tego się trzymajmy rodacy! Kali naszym duchowym ojcem.

        • 10 4

    • ;( (1)

      moje dzieci to są własnie rozwrzezsczane bachory przykrro mi ze tak jest ale tak jest , maja wielkie za pzreproszeniem mordy juz tak m,oją ucze ich ciszy spokoju i szacunku do innych ale niestety jak idziemy to słychac .

      • 2 2

      • Jak mnie Panie Boże stworzyłeś takiego mnie masz..........

        • 0 0

    • "W domu nie krzycza - bo sąsiedzi, na ulicy tez nie - bo nie wypada. "

      Czyżby?
      Coś mi się nie wydaje...

      • 4 4

    • (4)

      Tak to juz niestety jest, ze duzo na temat dzieci maja do powiedzenia ci, ktorzy ich sami nie maja, a juz najwiecej ci, ktorzy jeszcze 10 lat temu sami byli "rozwrzeszczanymi bachorami".
      Niemniej jednak musze przyznac, ze niektore dzieciaki potrafia doprowadzic nawet kogos tak spokojnego jak ja do szewskiej pasji. Uwazam bowiem, ze dzieci nie musza wrzeszczec.

      • 6 0

      • Z przyjemnością NIE wypowiadałabym się na temat dzieci, gdyby nie fakt, że niestety chcąc nie chcąc, MUSZĘ mieć do czynienia z (3)

        cudzymi dziećmi, mimo że własnych dzieci nie mam. Obiecuję nie wypowiadać się na temat twoich dzieci, jeśli zadbasz o to, żebym nie musiała ich znosić.
        Co do tego że dzieci nie muszą wrzeszczeć - w 100% zgoda. Przyglądałam się kiedyś na wakacjach w pewnym egzotycznym kraju jak jeden tatuś zajmował się dwójką swojego potomstwa płci męskiej, dodam że w bardzo rozrabiackim wieku. Tatuś najpierw poszedł kąpać się z dzieciakami w basenie (bez wrzasków i chlapania na innych pływających), potem zawinął potomstwo w ręczniki, posadził na leżakach i czytał na głos książeczki, a potomstwo przysłuchiwało się z rozdziawionymi usteczkami. Potem przyszła mamusia i cała ferajna razem powędrowała w nieznanym mi kierunku. Fajny widok, pokazuje że jak się chce, to MOŻNA dzieciom zająć czas w taki sposób, żeby nie zakłócać innym wypoczynku. Niestety, żeby to osiągnąć, trzeba swoim dzieciom poświęcić czas i wysiłek chociażby żeby im te książeczki poczytać, a nie wywalić się na leżaku i czytać claudię, gdy potomstwo roznosi plażę w drobny mak i zatruwa szaleństwem życie innym plażowiczom.

        • 15 3

        • (2)

          "Obiecuję nie wypowiadać się na temat twoich dzieci, jeśli zadbasz o to, żebym nie musiała ich znosić."

          A musisz moje dzieci znosic, czy jak to masz w zwyczaju - klepiesz tylko po to zeby klepac?
          Mnie nie musisz niczego obiecywac, mam gleboko gdzies kolejne odcinki twoich telenowel z cyklu "narzekanie na kazdy temat" w porywach do "jaka to ja jestem fajna i inteligentna, a wokol samo buractwo".

          • 9 6

          • Twoje i Tobie podobnych. (1)

            Niestety.
            Nie chcesz czytać - nie czytaj, nie odpowiadaj. To publiczne forum.

            • 5 6

            • Jasne

              Pewnie najbardziej przeszkadza Ci fakt, ze mieszkaja jakies 1200 km od Ciebie. To musi byc niezwykle meczace...

              • 4 2

    • Prawa dzieci (5)

      Prawa dzieci kończa sie tam, gdzie zaczynaja moje....

      • 6 1

      • (4)

        mu podobnych. A twoje prawa wtedy kiedy zbliżasz się do mojej rodziny.
        Dziwę się wszystkim którzy tak się wieszają na dzieciach. Te maluchy na pewno poza radosnymi wrzaskami z poznawania świata nie rzucają mięsem jak nie przymierzając ''były stoczmen'' albo mu podobni ktorych to wrzaski dzieci (czyżby aż tak głośne!??!) doprowadzają do szewskiej pasji ktorej to upust dają powyżej. No fakt wtedy nie słychać jak Henio k....wa opier.... żonę mu pi...da jajek nie umie usmażyć. Bo to oczywiście jest mniej denerwujące. Może czarna Żmija wie lepiej jak zając dzieciom czas np. dac butelkę....? Czy te dzieci kogoś biją? A może wybijają szyby, grillują? Co do zachowań dorosłych to można je zobaczyć u ich dzieci. Te którym rodzice nie zwracają uwagi to te na ktore próbujecie narzekać. Co oznacza że w większości są to dzieci tych ''byłych stoczmenów'' czyli jestście źli na swoje wychowanie i zachowanie.

        • 2 4

        • re.z dystansem (3)

          Sluchaj buraku "z dystansem" ja swoje dzieci wychowalem i zawsze potrafily zachowac sie z klasa w przeciwienstwie do ciebie.Doskonale wiedzialy kiedy moga rozrabiac i kiedy to nikomu nie przeszkadza a kiedy nie.A twoje wg.ciebie bezstresowe wychowanie prowadzi do takich zwyrodnien typu gwałty i zabojstwa,bo przeciez rodzice nie zabronili prawda?
          A moze chcesz porozmawiac z bezstresowymi dziecmi z afryki z kalasznikowem w dloni? Im tez wszystko wolno !!
          Czy Ty chodzisz po ulicy i wrzeszczysz? chyba nie....wiec jesli Ty masz prawo do spokoju to daj go tez innym.
          A co do wychowania to ma racje "czarna zmija" ....z klaudia w reku to mozna miec zabawki a nie dzieci

          • 5 1

          • re ' były stoczmen'' (2)

            No na pewno je dobrze wychowałeś, pewnie kablem od żelazka krzycząc przy tym ''ty debilu'' co łatwo wywnioskować z drugiego słowa twojego wywodu. Twoja wiedza i przenikliwość mnie poraża. Wiesz jak ja wychowuje swoje dzieci?!? Nawet nie przyswoiłeś umięjętności czytania ze zrozumieniem ....
            Ale cóż oczekiwać od ''byłego stoczmena''? Chodzi po ulicy i wrzeszczy, pali opony czyli co? Chuligani! I potem ma takie dzieci jak w tym dowcipie :
            ''były stoczmen'' siedzi wieczorem z kumplami przed blokiem.
            Przechodzi dziewczyna i pyta o papierosa, a oni ''były stoczmen'' na to: Jak mi obciągniesz to ci dam. Po wszystkim podaje jej papierosa i zapala zapalniczkę, w świetle płomienia widzi twarz córki: Ona : TATA? A ''były stoczmen" Tereska?!?! To ty palisz?
            Pomimo wszystko grilluj na zdrowie!!!

            • 0 4

            • re.z dystansem (1)

              oj prostaczku zal mi ciebie ;-) jestes tak plytki ze szkoda slow...wg.twoich streotypow kazdy stoczmen pali opony,a kazda czyjas corka to dziwka..czyzby rowniez twoja? ;-))
              no i ciekawe skad wziales to- "pewnie kablem od żelazka krzycząc przy tym ''ty debilu'' " czyzby ze swojego dziecinstwa?? hahaha...bo ja pierwszy raz slysze o tej metodzie wychowawczej ;-))
              a tak na marginesie to grila nie znosze...;-)
              Pozdrawiam

              • 2 0

              • Nie mam córki ale jak widzę znasz temat!
                Grilla się wstydź to nic strasznego i nie wiem skąd takie u ciebie poruszenie w tej kwestii. Dalej twierdzę że jedyna metodą ''dialogu'' z twojej strony jest obrażanie innych: buraku, prostaczku, płytki.....
                Dalej nie rozumiesz tego co napisałem i pomimo chęci wyłożenia kawy na ławę tak abyś mógł to zrozumieć, powstrzymam się bo obawiam się że rozłożenie tematu na części pierwsze nie pozwoli ci na jego zrozumienie a jedyną reakcję będzie kolejny post z wyzwiskami. Więc trzymaj się swoich stereotypów że każde krzyczące dziecko to bachor (twoje pewnie bały się krzyczeć... wiadomo dlaczego), każdy kto się nie godzi na obrażanie innych to wychowuje dziecko bezstresowo (a wiesz chociaż co to znaczy? bo to nie ma nic wspólnego z wychowaniem bez dyscypliny - tylko nie takiej wiszącej na ścianie (tłumaczenie dla ''byłego stoczmen'a)). Wiem, że wiesz wszystko najlepiej i choć w duchu czujesz że coś nie tak było w twoich wypowiedziach, to będziesz trzymał się tego, że ''białe jest białe i nikt cię nie przekona'' bo jesteś z AK.

                • 0 3

  • prawda, prawda... na drogach korki, na ścieżkach rowerowych mnóstwo innych rowerzystów i pieszych... dlatego grill w ogródku i jest ok :)
    Pozdrawiam i udanego weekendu życzę

    • 4 1

  • Co to za bzdury gdzie oni korek w Rumii widzieli?Jak już jest czasem do świateł w drogę do Władysławowa ale w Redzie a poza tym do ronda we Władysławowie które autem osobowym można ominąć co najmniej 3 drogami tylko trzeba ruszyć mózgownicą.jadą bezmyslne pały to niech stoją.jadąc na Hel można prawie nigdzie nie stać w korkach.

    • 0 5

  • Zgadzam się z autorem... Co "długi weekend" to zawsze tak samo... Dlatego tym razem zamierzam skorzystać z atrakcji Trójmiasta... kino, teatr, piwko ze znajomymi, grill w ogrodzie... Go to Hel(l) pozostałym ;)

    • 7 0

  • (6)

    w sumie jesli ktos "dla odpoczynku" w długi weekend, czy na wakacje wybiera takie miejsca jak Hel, czy popularne kaszubskie miejscowości, albo Sopot czy Zakopane to nie powinien sie dziwić,ze jest jak jest.
    Kraj jest duzy, możliwosci wbród, tylko trzeba chciec a nie iśc na łatwizne.
    ja bym raczej od duzych skupisk ludzkich uciekała a jie tam jechała.
    kwestia wyboru, ale potem nie ma sie co dziwić.

    • 5 0

    • Taaa

      Hel, Sopot, Zakopane...to prawie jak wyjazd do Warszawy na Krakowskie Przedmieście. We wszystkich tych miejscach sama warszawka. No może poza Sopotem, bo tam rządzi gallux wszak.

      • 3 0

    • (4)

      Bo kto rozsądny jeździ na urlop do Sopotu, Zakopanego czy na Hel?
      Tłok, hałas i kiepska rozrywka. Ja dziękuję.

      • 5 2

      • lanserka ;-)

        • 1 0

      • (2)

        Żmija część wekendu spędza korkując Słowackiego i licząc pozagdańskie rejestracje, a pozostałą część korkuje i śmieci poza Gdańskiem. Tam zajmuje miejsce i mąci spokój spokojnym ludziom, których nie cierpi.

        • 3 0

        • spadłam z krzesła :)

          • 1 0

        • a w pozostala czesc tygodnia truje dupe na trojmiasto.pl...

          • 2 0

  • A ja znam pewną odludną plażę (2)

    na której jeśli kogoś spotykam, to najwyżej jedną osobę na półtorej godziny. Nie zmyślam, jest takie jedno miejsce magiczne, ale gdzie - to już zostawię dla siebie :-p

    • 4 1

    • (1)

      to akurat nic dziwnego wybrzeże ma kilkaset km nie wszędzie jest miejscowość czy strzeżona plaża.

      • 2 0

      • Mówię o Mierzei Helskiej ;)

        • 0 2

  • ja lubie ludzi ,nie przeszkadzają mi

    • 3 2

  • Bidaczysko (4)

    Pan Michał wpadł pod pantofel i już przestał robić w wolnym czasie to, co sprawia mu przyjemność. Panie Michale, odwagi! Rozpali pan grila! Otworzy pan książeczkę - to i błędów w następnych artykułach może się mniej przyplącze. Powodzenia!:)

    • 6 6

    • (3)

      Dokładnie. Gościu nie ma na tyle jaj żeby ustalić z żoną że np. raz jadą gdzieś, a innym razem nie jadą, więc jęczy jak pipa, a w domu to grzeczniutko, posłusznie, w kierunku drzwi...

      • 3 5

      • czarna żmija jak zwykle (2)

        nie złapałą ironii, trudna, każdy myśli jak umie

        • 4 0

        • Załapałam, bez obaw. Tylko wiesz, oprócz (średnich lotów) ironii jest tam sporo zwykłego jęczenia. (1)

          • 1 3

          • oj oj oj

            nie zlapalas od razu i teraz sie tlumaczysz babo jedna?

            • 3 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane