- 1 Nie będzie lepszej segregacji - będą kary (192 opinie)
- 2 Śmierć Adamowicza. Wyrok ws. finału WOŚP (95 opinii)
- 3 Napad na bank czy głupi żart? (85 opinii)
- 4 "Pani już tu nie mieszka". Wyrzucili też kota (675 opinii)
- 5 Remontują, zamiast wyburzyć. Dlaczego? (106 opinii)
- 6 Były wiceprezydent Gdańska skazany (194 opinie)
Krewki operator ładowarki nie chciał zdjęcia podczas prac w lesie
Nasz czytelnik został poturbowany przez operatora ładowarki, bo zrobił zdjęcie podczas jej pracy w sopockim lesie. Fotografię wykonał, bo zdziwił się, że trwają jeszcze prace na hucznie otwartej kilka dni temu tzw. Pętli Reja.
O otwarciu tzw. Pętli Reja w sopockim lesie pisaliśmy nieco ponad tydzień temu w artykule Jesienny przejazd rowerowy Pętlą Reja.
"Drogi, którymi prowadzi trasa były już wcześniej wykorzystywane przez rowerzystów (...) Dzięki staraniom miasta zostały one ucywilizowane, oznakowane i oczyszczone."
Z relacji naszego czytelnika, pana Marcina, wynika, że tym cywilizowaniem to różnie bywa.
Oto jego historia:
Sytuacja miała miejsce o godz 8:30 w piątek. Po porannym treningu interwałowym zbiegam do rozwidlenia ul. Reja , a tam sporych rozmiarów ładowarka w poprzek drogi przekłada ścięte pnie drzew. Zasmucił mnie ów widok, więc postanowiłem zrobić zdjęcie, by móc je później wysłać do Urzędu Miasta Sopotu wraz zapytaniem o sens weekendowej akcji hucznego otwarcia Pętli Reja. Bez słowa minąłem bokiem pracującą maszynę, zrobiłem zdjęcie i potruchtałem dalej.
Strachliwy nie jestem, ale ponieważ wolę biegać, niż się bić (zwłaszcza ze starszą osobą, na oko w wieku ok. 50 lat), a z górnego odcinka Reja zjeżdżał rowerzysta, więc wyrwałem się i pobiegłem dalej, nie chcąc stwarzać dodatkowego zagrożenia. Próbowałem werbalnie ostudzić zapał napastnika, groźbą wezwania policji. Po parudziesięciu metrach gonitwy odpuścił, a ja pobiegłem dalej i zgłosiłem sprawę policji.
Słowo honoru - nawet pół słowem czy krzywym spojrzeniem nie sprowokowałem tego pana. On siedział w kabinie, a ja przebiegłem bokiem, za kłodami. Jako że biegłem, a nie jechałem na rowerze, dość łatwo poradziłem sobie z tą nieprzyjemną sytuacją. Zapewne rowerzysta nie miałby tyle szczęście i mogłoby zakończyć się dużo gorzej.
Po tym wszystkim nasuwają się pytania:
W jakim celu dokonywano hucznego otwarcia Pętli Reja w miniony weekend? Jaki jest tego sens? Czy w czasie konsultacji Urzędu Miasta z Nadleśnictwem nie pojawiła się kwestia planowanej zrywki drewna (pierwsze sygnały o pracach pilarzy pojawiły się w środę rano)? Przecież wydano sporą sumę pieniędzy na prace malarskie i porządkowe nawierzchni, po której teraz jeździ ciężki sprzęt - to bardzo dosłownie wyrzucenie pieniędzy w błoto. Czym leśnikom podpadli użytkownicy nowo powstałej trasy, że spotykamy się z taką agresją?
Co Cię gryzie - artykuł czytelnika to rubryka redagowana przez czytelników, zawierająca ich spostrzeżenia na temat otaczającej nas trójmiejskiej rzeczywistości. Wbrew nazwie nie wszystkie refleksje mają charakter narzekania. Jeśli coś cię gryzie opisz to i zobacz co inni myślą o sprawie. A my z radością nagrodzimy najciekawsze teksty biletami do kina lub na inne imprezy odbywające się w Trójmieście.