- 1 Masz interes? Zostaw kartkę (49 opinii)
- 2 Całe Trójmiasto w strefie zakażenia ASF (259 opinii)
- 3 Od soboty spore utrudnienia na A1 (58 opinii)
- 4 Reforma ortografii wymusi zmiany w miastach (150 opinii)
- 5 Lody Miś były serwowane na ruinach zamku (89 opinii)
- 6 Z Sopotu na fotel wiceprezydenta Krakowa (108 opinii)
Miejskie gimbusy sposobem na korki?
Rodzicom trudno zrezygnować z podwożenia dzieci do szkoły. Powód? Nie mają alternatywy. Znalazł ją nasz czytelnik. - Niech do szkół pojadą miejskie gimbusy, korki zmaleją - mówi. Czy to dobry pomysł?
Wiele osób wynikiem badania jest oburzona.
- Mieszkam w Matemblewie. Do najbliższej podstawówki przy ul. Marusarzówny moje dzieci mają co najmniej trzy kilometry piechotą albo jazdę miejskim autobusem linii 131. W godzinach rannych ma on tylko cztery kursy, niedostosowane do zajęć szkolnych. Pod szkołą autobus jest ok. 9:10, czyli 10 minut po dzwonku na lekcje. Dlatego nie mam wyjścia i wożę dziecko samochodem. Mam zamiar robić to dalej, póki coś się nie zmieni - denerwuje się pani Monika.
- O przejściu na piechotę do szkoły nie ma mowy. Wokół są lasy i ruchliwe drogi. Jest niebezpiecznie - dodaje.
Rozwiązanie tej sytuacji podsunął nam nasz czytelnik. - Warto utworzyć linie specjalnych autobusów miejskich, które podwoziłyby dzieciaki do szkół. Taki autobus mógłby objeżdżać trasę wyłącznie po osiedlach, korki wtedy na pewno zmaleją - przekonuje Marcin Wojciechowski.
Jak by to miało działać? - Bywa, że jednej szkoły chodzi nawet 800 uczniów. Jednorazowo autobus mógłby zabierać ok. 30 dzieci. Przy założeniu, że z rozwiązania będzie korzystało 200-300 dzieciaków (na jedną szkołę) i każde z nich opłacało będzie bilet miesięczny w wysokości 38 zł (stawka ZTM), firma przewozowa wykaże dochód ok. 11 tys. zł. - wyjaśnia Marcin Wojciechowski.
Takie rozwiązanie wymagałoby po pierwsze zgrania kilku instytucji samorządowych, szkół i lokalnego kuratorium. Bez wątpienia władze miejskie musiałyby dotować tego rodzaju przejazdy, by zachęcić potencjalnych przewoźników i rodziców dzieci do skorzystania z usprawnienia. Jednak korzyści byłyby wymierne: nie tylko zadowoleni rodzice, ale i mniej zakorkowane ulice.
Opinie (230) ponad 10 zablokowanych
-
2011-02-02 10:47
miasto robi wszystko tylko nie to co potrzeba
a potrzeba DRÓG!!!!! jak dalej będzie tak jak jest, czyli ser szwajcarski i ograniczenia prędkości to żaden gimbus nie pomoże!
budujcie drogi i parkingi!!!!- 12 5
-
2011-02-02 10:47
nie przejdzie.... Zaraz się trakcja zerwie albo się wykolei
tramwaj w gdańsku, a natychmiast korek pojawia się w Pucku. I gimbus stanie
- 2 4
-
2011-02-02 10:47
A kto będzie utrzymywał i dbał o stan techniczny gimbusów?
Gminy rezygnują z gimbusów gdyż po latach okazało się że nie ma na to środków finansowych.
Polska rzeczywistość- 6 0
-
2011-02-02 11:06
Z d..y teoria z tymi korkami
- 2 2
-
2011-02-02 11:10
Jakie dotacje? Rozdawanie cudzych pieniędzy ma pozytywnie edukować?
A może odczepić się od transportu, i pozwolić ludziom przewozić się wzajemnie za pieniądze, legalnie? Wtedy zobaczymy, czy znajdą się chętni zarobku przewoźnicy, i chętni zapłaty za usługę klienci.
Jako, że kapitalizm jest w Polsce w formie szczątkowej, na takie myślenie się nie zanosi.- 4 1
-
2011-02-02 11:18
Gimbus na zdjęciu to 'coś' stworzonego przez pseudo firmę Kapena S.A
Klatka zamocowana na podwoziu Iveco dla samochodów ciężarowych.Problemy z nadkolami przy skręcaniu autobusu,marne wykończenie...to wyniki tragicznie zarządzanej firmie przez niejakich Włochów i sługusa polaka niejakiego Pana Radka.
- 3 0
-
2011-02-02 11:23
trzy kilometry... (6)
to w dzisiejszych czasach taka straszna i niedająca się pokonać na piechotę odległość?
- 29 2
-
2011-02-02 11:31
tylko czubek swojego nosa ... (2)
- 0 6
-
2011-02-02 11:44
(1)
trzy kilometry to nie nie wcale mało dla dzieciaka z podstawówki !!!
Zupełnie inaczej zachowuje się dziecko na 'drodze publicznej' , a zupełnie inaczej dorosły .
Do tego - serdecznie zapraszam do spaceru nie tam gdzie starówka i adamowicz chodzi piechotą , ale tam gdzie wybudowane nowe osiedla , wg klucza miasto sprzedaje tylko teren - reszta nalezy do dewelopera
Przykładowo KARTUSKA za Jasieniem
Proszę się "przejść" drogą gdzie NIE MA oświetlenia , nie ma pobocza , samochody nagminnie łamią przepisy przejeżdżając przez przejścia dla pieszych ( szczególnie skręcając w boczną drogę ) jeździ się wszędzie - tam gdzie jest droga i tam gdzie jej nie ma - twz skróty przez poligon
A autobus .. - godzina stania na przystanku nic nadzwyczajnego ..- 13 6
-
2011-02-02 11:57
tylko czubek swojego nosa ...
tylko że teraz jest większy ruch na drogach, Nie widziałm jeszcze kierowcy który zatrzyma się na zielonej strzałce jak piesi mają zielone a jak ida dzieci - to znaczy jak próbują przejść to jeszcze doda gazu, A widzieliście jak chętnie zatrzymują się kierowcy jadący lewym pasem kiedy prawy zatrzyma się przed przejściem, bo ja nie. A wytłumacz dzieciakowi że jak jeden stoi to debil na drugim pasie nie koniecznie. WIĘĆ DRODZY KIEROWCY NAJPIERW POPRACUJCIE NAD KULTURĄ JAZDY A POTEM CZEPIAJCIE SIĘ RODZICÓW. Ja chcę żeby moje dziecko żywe dotarło do szkoły. Ostatnio wychowawca powiedział że dzieci wskazały jako najbardziej niebezpieczna ulicę w drodze do szkoły własnie tą pod szkołą POWODZENIA
- 15 2
-
2011-02-02 13:21
(2)
To sobie sam chodź trzy kilometry z tornistrem ważącym około 15 kg. Powodzenia ! Dla dziecka to około godzina drogi.
- 7 3
-
2011-02-02 13:22
Wyobraź sobie, że chodziłem
- 6 1
-
2011-02-02 14:42
chodziłem
pół godziny. Straszne, co?
- 7 2
-
2011-02-02 11:28
A kto mnie zmusi
żebym swojemu dziecku kazał jeździć gimbusem ?Drogi róbcie a nie głupoty wymyslajcie !!!Wtedy nie będzie problemów z korkami.U nas jak zawsze wszystko od pupy strony próbuje się załatwiać.
- 7 15
-
2011-02-02 11:28
co za czasy... (1)
Ja chodziłem codziennie do podstawówki 2km i wszyscy tak chodzili...
A teraz oburzenie rodziców, że dzieci mają same spacerek sobie zrobić - wychowujecie aspołecznych inwalidów, wiecie o tym?
Inna sprawa, że pragmatyczne myślenie to nie jest to czym się rodzice kierują. Ważniejsze jest pokazanie pozycji społecznej - np. poprzez podjechanie pod szkołę prawie nowym (i prawie bezwypadkowym) BMW X6 (na gaz oczywiście, bo taniej)- 27 3
-
2011-02-02 11:42
Moja narzeczona chodziła do szkoły znajdującej się w innej wsi oddalonej o 10 km, a na PKSy nie miała co liczyć. Wiosną i Jesienią jeszcze dawała radę jeździć na rowerze, ale zimą z uwagi na błoto i śnieg zmuszona była do pieszych wędrówek.
I jakoś dawała radę. Podstawówkę skończyła 10 lat temu, czy do szkoły chodziła stosunkowo niedawno, a patologia na wsi jest większa niż w mieście.
Dlatego nie dam sobie wkręcić tekstów: 3 km, to trzeba już wozić samochodem, bo to niebezpieczne!- 8 2
-
2011-02-02 11:29
Czy w ogóle trzeba zadawać takie pytania, jak to w tytule artykułu?
Przecież odpowiedź jest oczywista. Nie dość, że pozbycie się rodziców dowożących swoje pociechy zmniejszyło by korki, to jeszcze małe paniczyki nauczyły by się nieco samodzielności. Samemu na przystanek i potem z gimbusa do szkoły.
- 11 5
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.