• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Młode foki trafiły do Bałtyku

rb
31 maja 2015 (artykuł sprzed 9 lat) 

Neptun, Norda i Natka, które urodziły się w Stacji Morskiej w Helu, zostały wypuszczone do Bałtyku. To finał jednej z wielu akcji, których celem jest zwiększanie populacji foki szarej na tym akwenie. - Chodzi o to, żeby foki wróciły do swoich historycznie zamieszkiwanych miejsc. Jednym z nich jest polskie wybrzeże - tłumaczyła Iwona Pawliczka, zastępca kierownika helskiej placówki.



Czy widziałe(a)ś foki na polskiej plaży?

Żywą rybę jako pierwsza upolowała Natka. Po niej zaczął łapać Neptun, a na końcu Norda. Jeśli foka chce przeżyć, musi być skutecznym łowcą. Zanim więc zwierzęta trafiły do Bałtyku, doskonaliły swoje umiejętności. Miejscem nauki była Stacja Morska Instytutu Oceanografii Uniwersytetu Gdańskiego w Helu, gdzie kilka miesięcy temu foki przyszły na świat.

- Najstarszy jest Neptun, kolejna jest Norda i Natka. Wszystkie trzy doskonaliły pływanie, nurkowanie i polowanie na żywą rybę. Osiągnęły też odpowiednią masę, co pozwala na ich wypuszczenie - wyjaśniała Paulina Bednarek, opiekun zwierząt.

Z Helu do Czołpina transport z fokami przyjechał w czwartek 28 maja. Miejsce, gdzie foki miały się usamodzielnić wybrano nieprzypadkowo. To rozległa plaża na terenie Słowińskiego Parku Narodowego, który ma powierzchnię 32 tys. ha, z czego ok. 1/3 to Bałtyk.

- Dwie mile w głąb morza, na odcinku ponad trzydziestu kilometrów znajduje się również Słowiński Park Narodowy. Foki mogą więc sobie swobodnie pływać, bo w tej dwumilowej strefie przez najbliższe dwa tygodnie rybacy nie będą stawiać sieci. Zwierzęta będą miały więc czas na obserwację i naukę - tłumaczyła Katarzyna Woźniak, dyrektor SPN.

Ponadto tutejsze plaże obecnie nie są oblegane przez turystów, więc foki mogą odpoczywać w spokoju. A w razie problemów zwierzęta mogą liczyć na wolontariuszy z Błękitnego Patrolu WWF (Światowy Fundusz na rzecz Przyrody), którzy patrolują wybrzeże. Kilkudziesięciu z nich odprowadzało w czwartek trzy helskie foki.

Zwierzęta wniesiono na plażę w trzech drewnianych skrzyniach. Po ich otwarciu Neptun, Norda i Natka zapoznały się z piaskiem, po czym z coraz większą odwagą pokonywały kolejne metry. Przed sobą miały wodę, a po bokach licznych kibiców: naukowców, wolontariuszy, fotoreporterów, operatorów kamer i dzieci.

- Na początku były lekko zdezorientowane, bo po raz pierwszy w życiu zobaczyły tak wielki akwen. Ale szybko ruszyły do wody. W tej chwili kręcą się tu gdzieś przy brzegu, pewnie będą chciały wyjść na ląd i odpocząć sobie - oceniała Paulina Bednarek.

Tegoroczna akcja odbyła się w ramach trwającego od kilkunastu lat projektu przywracania gatunku foki szarej w Morzu Bałtyckim. Realizuje go Stacja Morska Instytutu Oceanografii UG w Helu na czele z prof. Krzysztofem Skórą, a wspiera Grupa Lotos.

- Wypuszczanie fok to fantastyczna chwila w projekcie restytucji foki szarej. Zwierzęta trafiają do miejsca, gdzie przynależą, do ich prawdziwego domu. Dla Lotosu, który już od kilku lat współpracuje ze Stacją Morską to bardzo ważny projekt, dlatego że funkcjonujemy w otoczeniu bałtyckim. Rafineria w Gdańsku zlokalizowana jest 1,5 km od linii brzegowej, a nasze platformy stoją na Bałtyku w odległości kilkudziesięciu mil morskich od Czołpina. Morze Bałtyckie jest więc naszym najbliższym otoczeniem, stąd kładziemy bardzo duży nacisk na to, żeby troszczyć się o jego zasoby - przekonuje Marcin Zachowicz, rzecznik prasowy Grupy Lotos.

Dotychczas zainteresowani mogli śledzić pobyt Neptuna, Nordy i Natki w Stacji Morskiej dzięki transmisji na stronie www.kierunekbaltyk.pl. Obecnie foki również są obserwowane, tyle że przez naukowców, którzy otrzymują sygnały z nadajników przyklejonych do zwierząt.

- To takie niewielkie plecaczki, które nie są dla nich uciążliwe, a dla nas są kopalnią wiedzy o tym, jak foki korzystają ze środowiska Bałtyku. Dzięki nadajnikom wiemy na przykład, gdzie foki się znajdują, jak szybko i głęboko pływają, jaka jest wokół nich temperatura wody - wylicza Iwona Pawliczka, naukowiec ze Stacji Morskiej w Helu.

Bateria pozwala na siedem do ośmiu miesięcy pracy nadajnika. Następnie, podczas linienia foki, urządzenie odpada od jej ciała.

- Teraz pozostaje życzyć fokom wielu lat spędzonych na wolności oraz obfitości ulubionych ryb - puentuje Paulina Bednarek.
rb

Miejsca

Opinie (66) 3 zablokowane

  • Skore wyposcic do Baltyku

    • 3 2

  • SŁODZIAKI :-p

    Popieram takie akcje!!!!

    • 11 1

  • Wow, slodkie :D (1)

    Na forum nie ma hejterow, ktorzy pisza, ze trojmiasto ma pisac tylko o naszych 3miastach a nie dalszych rejonach?

    Wejscie do fokarium w Helu:

    - kiedys wstep kosztowal 2zl/osoba. Z boku byl automat, ktory rozmienial 5zl na 2x2zl ale juz 1zl reszty nie wydawal... Ot ciekawostka

    - pozniej zrobiono wstep za 5zl....

    Troche drogo patrzac, ze poza porami karmienia nie ma zbyt wiele do zobaczenia. Foki chowaja sie/albo sa oddzielane za plotkiem. Malo tego po wyjsciu z fokarium(jesli nie zobaczymy karmienia) nasza wiedza odnosnie fok nie powieksza sie... Fokarium safari? Niektore muzea juz oferuja wyzszy poziom i mozliwosc zdobycia wiedzy o tym co sie oglada...

    • 4 10

    • Fokarium to nie zoo tylko placówka badawcza. Są lekcje, jest muzeum i wszystkiego można się tam nauczyć - trzeba jedynie umieć czytać i słuchać.

      Oczywiście były plany z morświnarium, ale pieniądze... i właśnie dlatego jest wejście za 5zł, bo wszystko to trzeba utrzymać, wyremontować... pieniądze z nieba nie lecą.

      Równie dobrze można ponarzekać, że cheeseburgery w McDonaldzie podrożały...

      • 1 2

  • A czy te foki poradzą sobie z zdobywanie pokarmu??

    • 4 0

  • Sliczne

    • 8 0

  • A jak by wpuścić do Bałtyku Neptuna i Posejdona

    to też się rozmnożą? Pan Biedroń mówił że nie ma to jak chłop z chłopem,że to normalne i natura tak chce.

    • 8 3

  • Tylko po co te nadajniki?

    Na pleckach, wszczepione w skórę... biedne zwierzątka. Niby wolne ale człowiek zawsze musi dodać coś od siebie :/

    • 4 7

  • Czujniki

    Większych tych czujników satelitarnych to nie wymyślono?

    • 4 2

  • Bardzo się cieszę! super akcja :)

    • 3 0

  • przy marnych zasobach ryb w morzu to albo foki beda jesc ryby albo ludzie (2)

    Jedna foka dziennie zjada 2 razy tyle ryb co sama wazy!.Nie bedzie sledzi w Baltyku to dorsz tez wyginie,Spuszczanie sciekow w dole Wisly prosto do morza tez zrobi swoje..Spytajcie rybakow ,czy to byl przemyslany pmysl.

    • 4 3

    • no tak bo polscy rybacy łowią na bałtyku...

      • 0 0

    • zjada ryb = 4-5% masy ciała !
      do książek !!!

      • 2 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane