- 1 Odnaleziono ciało zaginionego nurka (100 opinii)
- 2 Lasy w Gdyni bez ludzi. "Chronimy dziki" (313 opinii)
- 3 Tak organizowano Rajd Monte Carlo w Gdańsku (17 opinii)
- 4 Neptun jak nowy. Zobacz, jak go myto (45 opinii)
- 5 Z bastionu Żubr zniknęły lunety (49 opinii)
- 6 Pod prąd uciekał przed policją (276 opinii)
NIK o drogach, drogówce i straży miejskiej
Straż miejska korzysta z przenośnych fotoradarów głównie po to, aby wzbogacać gminne budżety, policja jest słabo wyszkolona, jedna trzecia radiowozów nadaje się do wymiany, a pod względem bezpieczeństwa na drogach Polska jest w UE lepsza tylko od Rumunii - tak wynika z raportu Najwyższej Izby Kontroli.
"NIK uważa, że zaangażowanie strażników gminnych i miejskich w obsługę fotoradarów, zwłaszcza przenośnych, jest podyktowane w wielu wypadkach nie tyle służbą na rzecz bezpieczeństwa w ruchu drogowym, co przede wszystkim chęcią pozyskiwania pieniędzy do gminnej kasy" - czytamy w komunikacie wydanym przez Izbę.
Kontrolerzy zarzucają też strażnikom celowe polowanie na kierowców w miejscach, w których fotoradary wcale nie są najbardziej potrzebne. Dostaje się także nadrzędnym względem straży włodarzom gmin, którzy pieniędzy uzyskanych z mandatów nie przeznaczają na właściwe cele, związane właśnie z bezpieczeństwem.
Warto jednak zaznaczyć, że zarzuty te nie dotyczą Trójmiasta, gdzie żadna ze straży miejskich nie używa przenośnych fotoradarów.
- Nie ustawiamy ani radarów przenośnych, ani stacjonarnych, trudno nas więc zaliczyć do kategorii "straży łupiących". To zresztą problem małych miejscowości, gdzie często komenda wygląda tak, że jest komendant, jest jego zastępca i jest fotoradar - mówi Miłosz Jurgielewicz z gdańskiej straży miejskiej.
Wtórują mu też strażnicy z Gdyni.
- Ten raport jest krzywdzący, bo tworzy się przekonanie, że straż miejska nie jest potrzebna. To nieprawda, ma wiele ważnych zadań, tak potrzebnych miastu i mieszkańcom. I pamiętajmy o zacowaniu należytej proporcji pomiędzy restrykcją, a edukacją. My w Gdyni zdecydowanie stawiamy na edukację, bo to się po prostu sprawdza - mówi Danuta Wołk-Karaczewska ze straży miejskiej w Gdyni.
Czytaj o tym, jak działa straż w Gdańsku, Gdyni i Sopocie: gdzie stawia się na edukację, a gdzie na mandaty
Poza strażą miejską w raporcie cięgi zbiera także drogówka. W zasadzie NIK powtórzył już to, o czym informowano wcześniej w tym roku, publikując raport na temat wyszkolenia policjantów. Do informacji dotyczących braków w specjalistycznej edukacji u 40 proc. pracowników drogówki, doszła jednak informacja o złym stanie radiowozów, z których aż jedna trzecia nadaje się obecnie do wymiany.
Czytaj więcej o raporcie NIK na temat drogówki, także tej trójmiejskiej
Czy inspektorzy zauważyli jakieś pozytywy? "Stan bezpieczeństwa na polskich drogach w ciągu ostatnich dziesięciu lat ulegał poprawie. Jest to niewątpliwie efekt szeregu działań podejmowanych przez organy państwa [...]. Na przestrzeni ostatnich 10 lat liczba śmiertelnych ofiar wypadków spadła o 41 procent, a liczba osób rannych o 31 procent. Tendencja spadkowa utrzymuje się w całym dziesięcioletnim okresie i to pomimo stałego wzrostu liczby pojazdów poruszających się po polskich drogach" - czytamy w komunikacje NIK.
Niemniej inspektorzy zauważają, że polskie drogi wciąż należą do jednych z najbardziej niebezpiecznych w Unii Europejskiej. Polska jest na przedostatnim miejscu w Europie pod względem liczby ofiar śmiertelnych w przeliczeniu na milion mieszkańców (gorsza jest tylko Rumunia).
Co - poza krytyką policji i straży - proponuje NIK?
Najwyższa Izba Kontroli uważa, że w Polsce nie dojdzie do radykalnego zwiększenia poziomu bezpieczeństwa na drogach bez dalszej budowy dróg dwujezdniowych (autostrad i dróg ekspresowych) i przeniesienia na nie większości ruchu pozamiejskiego. Zdaniem inspektorów ograniczyłoby to w znaczący sposób najgroźniejsze wypadki drogowe, powstałe wskutek zderzeń czołowych i bocznych.
Raport postuluje także konieczność poszerzania dróg jednojezdniowych o pobocza i pasy bezpiecznego wyprzedzania oraz wyodrębniania pasów i sygnalizacji świetlnej do bezpiecznego skrętu w lewo, bez możliwego równocześnie ruchu pojazdów jadących prosto na pasie w przeciwnym kierunku.
NIK chce także wprowadzenia rozwiązań chroniących pieszych: chodników, kładek, przejść podziemnych, zamkniętych dla ruchu pojazdów placów i deptaków, sygnalizacji świetlnej przy przejściach w miejscach dużego natężenia ruchu, a także rozwiązań chroniących rowerzystów, czyli m.in. wyodrębnionych ścieżek rowerowych. Mowa jest także o rozwoju i promowaniu komunikacji miejskiej.
Przeczytaj pełen raport NIK (PDF)
Opinie (84) 4 zablokowane
-
2014-11-06 14:14
NIK zarzuca służbom przestrzeganie prawa
Według NIKu nie wolno karać przestępców, jeśli zyskuje na tym budżet miasta. Ciekawy wniosek. Jeśli ustanawia się jakieś przepisy, to po to, by ich przestrzegać. NIK uważa inaczej!
- 3 1
-
2014-11-06 18:03
:)
buahahaahahahah jakby ktoś w tym kraju coś sobie robił z tych raportów "niku"...
- 3 0
-
2014-11-06 18:30
SM musi odejść, chora instytucja ! (1)
Analfabeci, ten na zdjęciu wygląda jak by skończył kurs OHP i to jego całe wykształcenie. A wcześniej pracował w UB .
- 5 1
-
2014-11-06 18:52
jego oblicze
już poznaliśmy pochwal się swoim .
- 0 0
-
2014-11-06 18:36
Gdańska S.M nie musi męczyć się z radarami (1)
wystarczy , że pojadą pod AMG i koszą auta na pęczki.
- 3 3
-
2014-11-06 18:50
i bardzo dobrze
karać , karać i jeszcze raz karać .Chodnik jest przeznaczony do ruchu pieszych a w tym miejscu traci swoją rolę z uwagi na blokujące go w całości pojazdy .
- 3 1
-
2014-11-06 18:55
panie Weltrowski
po jaką cholerę ten artykuł jeśli w trójmieście sm nie ma fotoradarów .Proszę o odpowiedz .
- 0 1
-
2014-11-06 20:01
lenistwo i chamstwo !!!
Kilkukrotnie dzwoniłem do straży miejskiej aby w godz. porannych lub wieczornych wybrali się na ul. Bzową, Bydgoską, Czerwony Dwór ... i zwrócili uwagę właścicielom piesków iż powinny być one w kagańcach, a kupy po nich należy sprzątać. Niestety ani razu ich nie spotkałem. Natomiast zwracanie uwagi przez mieszkańców spotyka się z ignorancją lub wulgarnymi odzywkami od właścicieli psów.
Ponadto zmorą mieszkańców jest dojazd do domów w dni targowe: samochody są parkowane byle gdzie niezależnie od znaków zakazu.- 3 0
-
2014-11-06 21:32
w spocie "reklamie" hamowania dla 50km/h i 60km/h mamy, że reakcja kierowcy następuje
po 1 sekundzie ....więc jak to ma się do wejherowskiego pomarańczowego? bo po sekundzie mie masz szans aby wyhamować i nie zaliczyć czewonego. Może kosy na sztorc i czas porządek robić
- 2 0
-
2014-11-06 22:24
A dlaczego nie sankcjonują sposobu parkowania na chodniku nieopodal swojej siedziby
na Lilli Wenedy - samochody zajmują niedozwoloną przestrzeń chodnika - po obydwu stronach ulicy. Nie da się przejechać, ani przejść, tam jest szkoła, ludzie z wózkami muszą zejść na jezdnię, bo auta zajmują zbyt dużą część chodnika. Parkować można na skrzyżowaniu z ulicą Dubois. Najciemniej pod latarnią. Albo nie znają przepisów, albo przymykają oczy - dlaczego? albo dla kogo?
- 0 1
-
2014-11-06 22:26
nieprawda
Panie redaktorze jak to żadna straż miejska nie stawia fotoradarów??? To chyba karygodna pomyłka a Wejherowska ma fotoradary śmietniki i co wali fotki, chyba Pan ich nie widział albo nie chce widzieć
- 2 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.