- 1 Pajęczyny pełne larw na Zaspie (57 opinii)
- 2 Jechaliśmy Obwodnicą Metropolitalną (226 opinii)
- 3 Andrzej Duda dziękował strażnikom granic (238 opinii)
- 4 Pełno usterek i pustostanów na dworcu (149 opinii)
- 5 Nowy, 20. punkt widokowy w Gdańsku (17 opinii)
- 6 Do czerwca skażona ziemia zniknie z Gdańska (107 opinii)
Nowy Sopot Festival na pół gwizdka
Tak bawiono się podczas Sopot Festival w piątek.
Nowa formuła Sopot Festival zupełnie zmieniła charakter sztandarowej sopockiej imprezy. Zamiast światowych gwiazd, Polsat pokazał szerzej nieznanych w Polsce artystów z kilkunastu europejskich państw. To eksperyment ciekawy, ale chyba nie do końca spełniający oczekiwania publiczności.
Operę odwiedzili jednak nie znani i lubiani rodzimi, a tajemniczy dla przeciętnego Polaka liderzy ubiegłorocznych list sprzedaży płyt w czternastu europejskich krajach. W piątek prawie pięciotysięczna publika opery oraz telewidzowie mogli się przekonać o tym, że impreza wzbudziła emocje tylko na pół gwizdka. A to mało jak na sztandarową imprezę Sopotu.
Na plus na pewno należy zaliczyć różnorodność muzyczną i - nazwijmy to - charakter poznawczy wydarzenia. Sopot odwiedzili bowiem artyści z takich krajów, jak Litwa, Łotwa, Estonia, Chorwacja, Albania, Islandia, Łotwa, Portugalia, Bułgaria, Szwecja, Węgry, Francja, Ukraina, Rosja i Szwajcaria. Można oczywiście zastanawiać się nad sposobem selekcji państw oraz brakiem reprezentacji choćby Wielkiej Brytanii w postaci Adele, która robi furorę na całym świecie i stałaby się wielką gwiazdą festiwalu. Nie w tym jednak rzecz - pierwsza edycja nowej imprezy ma prawo być skromniejsza.
Siła programu polegała bowiem na zaskoczeniu. W tej kategorii brylował szalony brodacz z Islandii - Mugison, który zagrał porywający rock'n'rollowy kawałek świetnie wpisujący się w obecne muzyczne trendy niezależnego rocka. Zaskoczyli również swoim prześmiewczym rockabilly Ukraińcy z Ot Vinta oraz Skenderaj, który w swoim balladowym popie sięgał po akcenty albańskiej muzyki ludowej. Większość pozostałych artystów - jak m.in. młodziutki Szwed, Eric Saade, którego w smsowym głosowaniu telewidzowie nagrodzili Bursztynowym Słowikiem - zaprezentowali łatwo przyswajalny pop.
To jednak nie wystarczyło, żeby publiczność tryskała entuzjazmem. Na Sopot Top of the Top Festival momentami było po prostu nudno. Nieważne jak szeroko uśmiechaliby się prowadzący i zapewniali przed kamerami o świetnej zabawie, większość publiki niespecjalnie w niej uczestniczyła.
Trzeba też jasno powiedzieć - nowa formuła imprezy odarła ją z prestiżu. To już nie jest ten sopocki festiwal, na który jeszcze kilka lat temu przyjeżdżali najwięksi, jak Elton John, Ricky Martin czy Bjork. Trudno też obecnie mówić o wyjątkowości nagrody Bursztynowego Słowika - raptem kilka miesięcy temu Polsat wręczał ją na Top Trendy, teraz zrobił to ponownie.
Siła imprezy leży jednak w jej otwarciu na Europę - telewizyjne emisje do innych państw, które Polsat planuje uruchomić podczas przyszłych edycji, mogą przysporzyć jej fanów zagranicą. Kto wie nawet, czy Sopot Festival nie pójdzie w konkury z coraz bardziej anachronicznym festiwalem Eurowizji.
Na koniec informacja dla osób, które wybierają się na sobotni koncert towarzyszący festiwalowi, podczas którego gwiazdy polskiej estrady - m.in. De Mono, Ryszard Rynkowski, Perfect czy Kombii - zmierzą się z repertuarem legendarnych The Beatles. Mimo tego, że miasto przygotowało dodatkowe parkingi, poruszanie się autem w okolicach Opery Leśnej jest bardzo uciążliwe. Zamiast szargać sobie nerwy, lepiej skorzystać z komunikacji miejskiej.
Miejsca
Wydarzenia
Zobacz także
Opinie (175) 5 zablokowanych
-
2012-08-25 11:37
Francuz był lepszy
Byłam widziałam i jakim cudem ten młody wygrał a początek to totalne dno jak wyszedł prowadzący i się nie przedstawił potem przyszedł z koleżanką powitali publiczność i co i pan prowadzący odwrócił się na pięcie i powiedział dubelek techniczny i w d... Miał publiczność to mieli być prowadzący oni to robili pod swoją tv a nie dla publiczności dla dobrej atmosfery wyglądało to tak jakby oni i publiczność była tam za kare
- 3 5
-
2012-08-25 11:21
Bjork
Bjork w Sopocie była na W Festival.
- 2 3
-
2012-08-25 06:10
Bez Rodowicz, Pugaczowej i Vondrackovej to już nie ten festiwal (1)
- 56 9
-
2012-08-25 11:19
przydalby sie Sydney Polak, Marika, dr.Hakenbush i inni
- 2 2
-
2012-08-25 02:39
tragedia (1)
wolałem oglądać Borusię
- 50 13
-
2012-08-25 11:18
Borusia niezla z niej lalka
- 0 0
-
2012-08-25 02:23
Ponury spektakl (1)
Oglądałem tylko urywki w w TV na 2-ch programach,wolałem oglądać inaugurację bundesligi w piłkę nożną.
- 71 11
-
2012-08-25 11:17
a ja wolalem siedziec w necie niz ogladac 11 planowych wykonawcow
- 2 0
-
2012-08-25 02:03
NIC SZCZEGÓLNEGO (1)
Z roku na rok ta impreza jest coraz bardziej nudna, żenująca, z widocznymi tendencjami oszczędnościowymi, żeby nie powiedzieć prowincjonalna. Prawdziwe sopockie festiwale to już historia
- 109 8
-
2012-08-25 11:16
Polsat nie ma pomyslu na to co zrobic z Sopot Festival, niby sami sa wkurzeni
i chcieliby oddac to w cholere ale jednak prestiz kaze im trzymac to w garsci. Tylko czy Polsat chce byc kojarzony z taka szmira?
- 3 0
-
2012-08-25 11:16
ale opera ?
- 1 1
-
2012-08-25 01:55
pierwszy dzień (4)
nudy i jeszcze raz nudy !
- 124 11
-
2012-08-25 11:14
ogladalem tv i w pewnym momencie pacze a tu jakas ruska babka cos spiewa
pomyslalm, ze to moze jakis koncert sprzed 50 lat ale zauwazylem, ze jakies nowoczesne lampy swieca. Jezeli to byl Sopocki koncert w Operze to dziekuje i nigdy z takiego chlamu nie skorzystam !
- 4 1
-
2012-08-25 10:29
Emocje jak na grzybach...
- 12 1
-
2012-08-25 02:00
Co roku gorzej (1)
Z roku na rok standard tej imprezy leci w dół, z roku na rok coraz gorzej, to już nie ten festiwal co kiedyś teraz to sie już robi szmira w wydaniu oszczędnościowo-amatorskim
- 11 5
-
2012-08-25 08:20
;]
a kiedy w ogóle standard tego typu imprez byłna wysokim poziomi, TOP TRENDY czy ten chłam ... porażka
- 9 2
-
2012-08-25 09:19
Kamil bednarek (2)
Gdyby nie kamil bednarek to nikt by nie oglądał..
- 11 18
-
2012-08-25 11:09
hahahha
smieszna komercja. slucham reggae od kilku.... dziesięciu lat i smieszy mnie to jak widze ta komercyjna szopkę. Szkoda gadac - jemu do prawdziwego reggae brakuje sto lat świetlnych.. Poza tym technicznie jest bardzo słabym wokalista - 2-3 piosenki i sapie do mikrofonu. 0 techniki spiewania !! Lecza mnie guaniarze majacy 12-16 lat robiacy sie za znawcow reggae. Najbardziej rozbroily mnie slowa komentarza pod filmikiem Boba " Bob? Kto to jest? Benarek to umie spiewac reggae".... Szkoda slow na was - jestescie żałośni. Słuchajcie go sobie dalej ale nie wrzucajcie go do naszego koszyka - zreszta wy w nim tez nigdy nie bedziecie.....
- 7 1
-
2012-08-25 10:54
A
kto to ten Bednarek , czy to syn bednarza ????
- 10 3
-
2012-08-25 11:01
SOPOT
ZAPROSIC JEZOWSKA I RODOWICZ ORAZ TEGO OD PSZCZOL
- 4 5
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.