- 1 Tony kokainy w Gdyni. Mówili, że to kreda (84 opinie)
- 2 Zuchwała kradzież w sklepie budowlanym (96 opinii)
- 3 Rozwód Koalicji Obywatelskiej z Dulkiewicz? (288 opinii)
- 4 Wrak nie do usunięcia przez biurokrację (57 opinii)
- 5 Gdynia ma dwóch nowych wiceprezydentów (411 opinii)
- 6 Kolejny pożar aut w Gdańsku. Podpalenie? (113 opinii)
Piec to nie jest kosz na śmieci
Tony śmieci zamiast na wysypiska trafiają do... naszych płuc. Jak? Mieszkańcy, i to często willowych dzielnic Trójmiasta, palą je w piecach, uwalniając toksyny. Problem w tym, że karać za to można tylko wtedy, gdy złapie się delikwenta na gorącym uczynku.
Co roku w okresie grzewczym w wielu rejonach Trójmiasta leci z kominów czarny, śmierdzący i gryzący w oczy dym. Dlaczego? Na 27 tys. mieszkań komunalnych w Gdańsku blisko 13 tys. mieszkań ma piece kaflowe, gdzie często pali się czym popadnie. Najwięcej pieców jest na Oruni, Wrzeszczu, Olszynce, Dolnym Mieście, Letnicy i Nowym Porcie. Ale problem palenia śmieci nie dotyczy tylko mieszkańców ubogich dzielnic, ale też całych osiedli domków jednorodzinnych czy dzielnic willowych.
Palacza śmieci-recydywistę zatrzymał dopiero sądowy wyrok.
- Tym powietrzem oddychamy my i nasze dzieci, a trucizny osiadają na wszystkim, co nas otacza. W efekcie prowadzi to do alergii, astmy czy nowotworów - wyjaśnia Wojciech Owczarz z Fundacji Ekologicznej "Arka", która organizuje ogólnopolską kampanię "Kochasz dzieci, nie pal śmieci". - Ludzie teraz palą inne śmieci niż przed laty, to wybuchowa mieszanka złożona z torb foliowych, gumy czy plastiku. Spalając je w niskich temperaturach - a takie są w domowych piecach - uwalniamy tlenki azotu, dwutlenek siarki, metale ciężkie, czy mnóstwo osławionych rakotwórczych dioksyn.
Regulamin utrzymania czystości i porządku na terenie miast zabrania spalania odpadów poza instalacjami i urządzeniami do tego przeznaczonymi, a domowe piece na pewno nimi nie są. Nie wolno też spalać żadnych śmieci na terenie swojej posesji - w ogrodzie czy na podwórku.
Za palenie śmieci można zapłacić mandat 500 zł lub stanąć przed sądem grodzkim, gdzie kara może wynieść 5 tys. zł. Nie wiadomo jednak, jak wyegzekwować przepisy, bo straż miejska musi delikwenta złapać na gorącym uczynku.
- Podejrzany dym, paskudnego koloru i zapachu, wydobywa się regularnie z domów, znajdujących się przy ulicy Słowackiego w Gdańsku. Nie może on pochodzić ze spalania zwykłego opału. Niestety, zgłoszenie, i to w dniu zadymienia, nie zostało przyjęte, gdyż wg. dyspozytora, gdańska Straż Miejska nie ma środków i nie zajmuje się zwalczaniem tego typu działalności - skarży się nasz czytelnik, pan Adam.
- Strażnik powinien był przyjąć zgłoszenie waszego czytelnika - podkreśla Marta Drzewiecka, rzecznik straży miejskiej w Gdańsku. - Niestety, problem nie jest łatwy. Nie możemy siłą wtargnąć na teren posesji, nie mamy takich uprawnień. Jednak od początku roku podjęliśmy 1120 interwencji, dotyczących nieporządku na posesjach, nielegalnego pozbywania się odpadów i braku umów na wywóz nieczystości - zapewnia rzecznik.
Strażnicy miejscy w Gdyni także często "walczą" z mieszkańcami palącymi śmieci. Czasami skutecznie. Niedawno, tylko dzięki dużej determinacji mieszkańców i mundurowych, udało się w końcu wejść na posesję na Obłużu, gdzie regularnie były palone opony.
Urzędnicy w Sopocie twierdzą, że problemy palenia śmieci w kurorcie to pojedyncze przypadki. Dlaczego? Położono tam duży nacisk na dopłaty za likwidacje pieców kaflowych i kotłowni węglowych.
- Od 1996 roku zniknęło z Sopotu ponad 200 kotłowni węglowych, które obsługiwały pojedyncze kamienice, zastąpiono je kotłami gazowymi, gdzie nie ma możliwości spalania śmieci. Ostatnio często dofinansowane są też kolektory słoneczne - wyjaśnia Elżbieta Turowiecka, naczelnik ochrony środowiska w sopockim magistracie.
Dopłata za zmianę ogrzewania na ekologiczne to w Sopocie 1200 zł. W Gdyni ponad 1400 zł, w Gdańsku 2000 zł. Jest to kwota, która zbytnio nie zachęca do zmiany ogrzewania. Aby założyć instalację gazową w mieszkaniu o powierzchni ok. 50 m kw., trzeba wydać co najmniej 13 tys. zł. Czy są zatem inne formy zachęty na zamianę ogrzewania albo walczenia z niewłaściwym użytkowaniem tradycyjnych pieców CO lub kaflowych?
- Dopłat nie możemy zwiększyć, jesteśmy ograniczeni funduszami środowiskowymi. Możemy kłaść nacisk na edukację ekologiczną - twierdzi Dagmara Nagórska-Kmiecik, zastępca dyrektora z wydziału środowiska w gdańskim magistracie.
Na efekty zatrucia toksynami z palonych śmieci w najlepszym wypadku poczekamy kilka lat, do momentu, gdy "dopadnie" nas choroba. Niestety, może to równie dobrze nastąpić choćby w tym sezonie grzewczym.
- Przy paleniu śmieci dochodzi do tzw. zatłuszczenia kominów, czyli osadzania się sadzy. W efekcie dochodzi do zapłonu, pękają kominy, co często jest przyczyną pożarów i zaczadzeń - mówi Tadeusz Piotrowski z Gdańskiego Zarządu Nieruchomości Komunalnych.
Opinie (282) ponad 10 zablokowanych
-
2009-10-21 09:33
Matemblewo-Matemblewo.
W Matemblewie właściciele domków palą w nocy śmieci,wracając w nocy z pracy po ulicy Potokowej rozchodzi się straszny smród nie do wytrzymania-tak oszczędzają gnoje.Policja jeżdzi w nocy po okolicy ale ten temat jest jeszcze u nas w Polsce nie ruszany z racji błądzących we mgle posłów.
- 3 0
-
2009-10-21 10:29
Dzialkowcy
Nie tylko wlasciciele piecow kaflowych, czy prywatnych posesji pala na potege smieci. Dzilakowcy robia to samo, a interwencje w zwiazku dzialkowcow nic nie daja.
- 1 1
-
Opinia została zablokowana przez moderatora
-
2009-10-21 12:43
śmieciarz- słomiarz-banino
ul.wesoła
- 0 0
-
2009-10-21 12:59
Rozwiazanie
Teoretycznie można kupić maskę przeciwgazową (filtropochłaniacz), na pewno byłoby to dobre dla zdrowia. Każdy mieszkaniec powinien dostać taką maskę dla własnego użytku.
- 0 0
-
2009-10-21 19:05
interwencja
Jak myślicie, komu zgłaszać żeby doszło do interwencji ? Straży miejskiej czy policji ?
- 1 0
-
2009-10-24 17:11
MATEJKI WE WRZESZCZU
To co się dzieje we Wrzeszczu w domach przy ulicy Matejki i Sienkiewicza przekracza wszelkie możliwe pojęcie! 10 minut uchylonego okna i w pokoju czuć wyłącznie spalone opony/plastyk.
W południ dym między budynkami gęsty jak mgła! I stoi w miejscu przy bezwietrznej pogodzie!- 3 0
-
2010-10-22 14:43
trujący dym również i w Słupsku (1)
Mieszkam w Słupsku i tak jak w większości miast Gdańsk ,Sopot czy Gdynia i tu nie brakuje , palących w piecach śmieci.
Mieszkam przy ul. Drewnianej w Słupsku , tu jest pobudowanych kilka nowych ładnych bloków wśród których pozostawiono kilka starych kopciuchów.
Jeden z takich kopciuchów jest naprzeciwko moich okien zaraz po drugiej stronie ulicy , a jest to dla mnie szczególnie uciążliwe ponieważ mam astmę oskrzelową o poważnych ciężkich zaostrzeniach i nie wiem jak z tymi "śmierdzielami" walczyć
dziękuję za podpowiedź- 1 0
-
2011-02-17 21:32
zachęcam do opisywania własnych doświadczeń, wrzucania zdjęć swojej zakopconej okolicy i ogólnie zbierania materiału dotyczącego tego problemu w Trójmieście
- 0 0
-
2014-02-02 19:25
Śmieci
No dobra, śmieci nei powinno się palić. Ale w Krakowie idioci z sejmiku małopolskiego zakazali palenia węglem. To jest skandal i głupota urzędasów. Zwyczajne okradanie mieszkańców. Bo jak inaczej nazwać człowieka który jest opłacany przez obywateli a kompetencją i troską o mieszkańców nie grzeszy.
- 1 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.