• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Podszywali się pod zaopatrzenie, by parkować na zakazie

Maciej Korolczuk
8 lutego 2017 (artykuł sprzed 7 lat) 
  • Jak widać, kierowcy niewiele robią sobie ze znaków zakazu zatrzymywania.
  • Straż miejska zapowiada wzmożone patrole na ul. Motławskiej.
  • Po kilku miesiącach na wniosek mieszkańców drogowcy wyznaczyli jedno miejsce przeznaczone dla zaopatrzenia. Kierowcy mogą na nim postawić auto na 30 minut.

Zdarza się, że działanie w dobrej wierze wprowadza jeszcze większy chaos. Tak się stało, gdy gdańscy urzędnicy na wniosek mieszkańców postawili znak zakazu zatrzymywania przy ul. Motławskiej zobacz na mapie Gdańska. Oznakowanie okazało się ignorowane przez kierowców, którzy podszywali się pod... zaopatrzenie. Zamęt wprowadziła jedna mała tabliczka.



Zdarza ci się parkować na miejscach, na których wiesz, że nie możesz?

Z nadmiarem samochodów w ścisłym centrum miasta walczą nie tylko urzędnicy, choćby przez wprowadzenie Strefy Ograniczonej Dostępności czy zwiększonej kontroli w Strefach Płatnego Parkowania, ale i mieszkańcy. Bywa, że posuwają się nawet do siadania na masce samochodu jadącego po chodniku, który jest przestrzenią przeznaczoną do ruchu pieszego, a nie samochodowego. Na wniosek mieszkańców drogowcy zmieniają też oznakowanie np. usuwając bądź dostawiając znaki.

Tak było kilka miesięcy temu przy ul. Motławskiej na Długich Ogrodach. Mieszkańcy, którym przeszkadzały zastawione chodniki, zwrócili się do urzędników o pomoc. W połowie października drogowcy ustawili tam znak B-36 (zakaz zatrzymywania się). Trzy dni później pod znakiem - na wniosek jednego z okolicznych właścicieli sklepu - doczepili tabliczkę "nie dotyczy zaopatrzenia". Działanie okazało się mało skuteczne, bo chodniki wciąż były zastawiane przez kierowców.

- Gdy ci zorientowali się, że pojawił się zakaz z wyłączeniem pojazdów zaopatrzenia, z dnia na dzień wszyscy bez wyjątku stali się nagle dostawcami, kompletnie ignorując nowe znaki. Nie pomagały też interwencje straży miejskiej ani słowne upomnienia. Taki znak-wytrych. Nikt nie przejmował się przechodniami, którzy musieli przeciskać się między ciasno zaparkowanymi samochodami lub zejść na jezdnię, po której jeżdżą samochody toczącej się obok budowy hotelu - opowiada jeden z mieszkańców.
  • "Samochody dostawcze" zaparkowane przy ul. Motławskiej.
  • Gdy na słupie pojawiła się tabliczka z napisem "nie dotyczy zaopatrzenia" wielu kierowców z dnia na dzień zostało "dostawcami".


Jego relację potwierdza Straż Miejska, dla której nowe oznakowanie okazało się kłopotliwe. Strażnicy mieli zastrzeżenia do występowania w jednym miejscu obu znaków. Według nich takie połączenie sprawia trudności w ocenie, co jest zaopatrzeniem, a co nim nie jest i rozszerza pole do interpretacji kierowców, którzy stanąć by mieli przed sądem.

Mimo niejasności, od połowy października do początku lutego podjęto w tym miejscu 18 interwencji. 10 z nich zakończyło się mandatem, 4 sprawy skierowano do sądu, a kolejne 4 zakończyły się upomnieniem kierowców.

Mieszkańcy postanowili jednak walczyć dalej. Na kolejnym spotkaniu pod koniec stycznia wymusili na urzędnikach zdjęcie niefortunnego znaku i wyznaczenie jednego miejsca, przeznaczonego dla zaopatrzenia sklepów.

- Tabliczkę usunięto kilka dni temu. Mogę zapewnić, że będziemy to miejsce mieli na uwadze - zapewnił Wojciech Siółkowski, rzecznik prasowy Straży Miejskiej w Gdańsku.

Opinie (178) 1 zablokowana

  • Ale o co chodzi?

    Przecież widać odśnieżony i wydeptany chodnik czyli można przejść. Tylko jacyś zawistnicy czyli ludzie bez samochodu mogą stroić fochy.

    • 3 2

  • Bzdura

    W prawie o ruchu drogowym nie ma definicji zaopatrzenia wiec tabliczka jest bez sensu. Skoro problem w chodniku i postoju tam aut wprost reguluje to art 90kw i 97 kw w zwiazku z art 47 prd.

    • 0 0

  • A gdzie zaparkować jak chcę wyjśc na chwilę żeby kupić żarówkę . Najprościej postawić zakaz.

    • 1 1

  • Ci piesi, to mają 2m w kłębie, że muszą się przeciakać?

    • 3 3

  • do znaku zakazu można dodać "nie dotyczy właścicieli sklepów" - wymalować linie i po klopocie

    • 0 1

  • Przestępcy....

    Jedno z cięższych przestępstw w Trójmieście, to zaparkować za darmo.

    P.S.
    Bo trzeba golić, strzyc to bydło,
    A kiedy padnie, zrobić mydło.
    I taka myśl im zaświtała w głowie,
    Że ludzkość również jest surowiec.

    • 0 0

  • HAh

    Przypomniała mi się akcja jak gdzieś w Polsce, jakiś powiedzmy "parkingowy" chodził ze sprayem i na autach zaznaczał na jakiej wysokości jest krawężnik. Zazwyczaj były to szlaczki na masce ale zdarzały się na oknach a nawet na dachach jak i na drzwiach aut takich przygłupów

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane