- 1 Po ośmiu godzinach otwarto obwodnicę (308 opinii)
- 2 Co się wydarzyło na lotnisku z piątku na sobotę (253 opinie)
- 3 Miasto nie zgodzi się na budowę 10 bloków w miejsce Alfa Centrum (63 opinie)
- 4 Więcej pociągów z Gdyni na Hel (71 opinii)
- 5 Umorzono śledztwo ws. pożaru hali sportowej (38 opinii)
- 6 W majówkę ruszają linie sezonowe (59 opinii)
Uciążliwy fetor nad Gdańskiem
Pierwsze sygnały pojawiły się tuż przed godz. 14, ale pod wieczór sytuacja jeszcze się pogorszyła. - Coś strasznie cuchnie - skarżą się mieszkańcy wielu dzielnic Gdańska: Nowego Portu, Brzeźna, Wrzeszcza, Przymorza i Oliwy.
- Mieszkam i pracuję na Zaspie, jednak znajomi odczuwają to samo nawet na Osowie. Jedni czują substancje ropopochodne, inni gaz, jeszcze inni twierdzą, że fetor dochodzi z Szadółek. Skąd to się bierze? - pyta pani Joanna.
O uciążliwej woni, która miała przyprawiać o ból głowy i nudności strażacy usłyszeli o 13.52, kiedy odebrali pierwsze zgłoszenie. Od razu pojawiła się sugestia, że może chodzić o ulatniający się gaz. Na szczęście szybko wykluczono tę hipotezę.
- Przeprowadziliśmy badania wraz z pogotowiem gazowym i wykluczyliśmy taką możliwość - uspokaja Tomasz Czyż z Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Gdańsku.
Choć wielu mieszkańców skarży się, że uciążliwy fetor przywodzi na myśl chemikalia, strażacy zapewniają, że na pewno nie ma żadnego zagrożenia dla zdrowia i życia mieszkańców.
Co w takim razie zawisło nad niektórymi dzielnicami Gdańska? Tadeusz Bukontt z wydziału zarządzania kryzysowego gdańskiego magistratu nie ma wątpliwości: - Co roku jest ten sam problem, ale co roku mieszkańcy są nim równie mocno zaskoczeni - zżyma się.
Jego zdaniem fetor pochodzi od zalegających w kanalizacji i fermentujących resztek biologicznych: gałęzi, traw, liści. Czemu zalegają? Bo dawno nie padał intensywny deszcz, który by je wypłukał z kanałów. Dlaczego fermentują? Bo jest gorąco. Czy nie można z tym nic zrobić? - Nie, fetor trzeba po prostu przeczekać - przekonuje Tadeusz Bukontt.
Innego zdania jest Tomasz Czyż. Uważa on, że za falę fetoru może odpowiadać któryś z gdańskich zakładów pracy. Który? - Nie chcę nikogo oskarżać - rzecznik Straży Pożarnej odmawia konkretnej odpowiedzi.
Strażacy kontaktowali się w czwartek ze służbami meteorologicznymi i otrzymali od nich informację, że od pewnego czasu nad Gdańskiem wieją wiatry z północy i północnego-wschodu, a więc od strony rafinerii gdańskiej i oczyszczalni "Wschód".
Opinie (461) ponad 50 zablokowanych
-
2009-08-27 20:01
To fetor rozkładającego się budyniu.
- 35 7
-
2009-08-27 20:00
nie pszesadzajmy
- 1 17
-
2009-08-27 19:59
Bardzo dziwne...
Dziwne że tak nagle zaczęły fermentować biologiczne resztki : gałęzi, traw, liści. ,,tak z nienacka'' jak przysłowiowy filip z konopi'' Jeśli rzeczywiście było w/w fermentacji to by zachodziło w sposób progresywny.
Taka nagła reakcja i rozchodzony się po obszarze może wyłącznie pochodzić z rozszczelnionej instalacji.- 37 0
-
2009-08-27 19:57
Niczym opowieść rodem z Pachnidła..
- 25 1
-
2009-08-27 19:55
smierdzaca sprawa
bardziej smierdzi gazem niz jakimis galeziami najlepiej zwalic na galezie to jakas smieradzaca sprawa
- 64 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.