- 1 Upiorne syreny i największe pożary w Sopocie (9 opinii)
- 2 Chcemy żyć w miastach 15-minutowych? (359 opinii)
- 3 Z dworca na Jasień 80 zł (459 opinii)
- 4 Jeden z pierwszych w Polsce "bliźniaków" (13 opinii)
- 5 Auto wjechało w pieszych i w budynek (284 opinie)
- 6 Idź na spacer śladem linii Gdynia - Kokoszki (68 opinii)
30 mln zł za przystanek PKM przy Rivierze w Gdyni
Nawet 30 mln zł może kosztować budowa przystanku PKM Wzgórze św. Maksymiliana przy Centrum Riviera w Gdyni. Skąd taka kwota? Powodem są warunki stawiane przez Polskie Linie Kolejowe w zakresie koniecznych zmian na obsługiwanej przez nich trasie. Rozwiązaniem może być wsparcie inwestycji ze środków UE, za którym optują władze województwa pomorskiego.
Koszt większy nawet 10-krotnie
Koszt nowej inwestycji miał się zamknąć w kwocie 3-4 mln zł. Pojawiły się wizualizacje. Po stworzeniu projektu budowlanego inwestycja miała szybko ruszyć. Co stanęło na przeszkodzie?
Dwa lata temu władze Gdyni przekonywały, że budowa w tym miejscu dwukrawędziowego peronu byłaby znacznie droższa. Potrzebna byłaby przebudowa układu torowego, co zwiększyłoby koszty budowy. Z tego powodu zakładano, że to zadanie możliwe do realizacji, ale w przyszłych latach. Argumentem za jednokrawędziowym peronem był dodatkowo przewidywany niewielki ruch pociągów PKM.
Od tego czasu w sprawie budowy przystanku działo się niewiele. Powodem nie była - jak twierdzili niektórzy - zmiana właściciela centrum handlowego, ale warunki stawiane przez Polskie Linie Kolejowe, które uniemożliwiły budowę przystanku w proponowanym przez miasto zakresie. Przebudowa układu torowego oraz dwukrawędziowy peron to warunki stawiane przez zarządcę linii kolejowej.
W tym miejscu tory linii 201 rozchodzą się, a miedzy nimi przebiega linia E65. Budowa peronu z jedną krawędzią sprawiłaby, że pociągi PKM jadące w stronę Gdyni Głównej musiałyby wjeżdżać na przeciwległy tor. To mogłoby spowodować blokadę ruchu, spadłaby przepustowość, a dodatkowo zostałyby zablokowane pociągi towarowe.
Wskutek tego wartość inwestycji w zależności od różnych szacunków wzrosła do - według różnych wariantów - 17, 20, a nawet 30 mln zł, czyli 10-krotnie więcej, niż zakładano.
Marszałek: to ważny przystanek
- To bardzo ważny przystanek dla mieszkańców, głównie ze względu na sąsiedztwo Centrum Handlowego Riviera. Liczyliśmy, że inwestor wesprze tę inwestycję, ale po rozmowach z PLK, które stawia twarde warunki widać, że w zaproponowanym przez spółkę kształcie przystanek nie ma szans powstać bez udziału środków europejskich - wyjaśnia Mieczysław Struk, marszałek województwa pomorskiego.
Władze województwa pomorskiego składać broni jednak nie chcą i zapowiadają poszukiwania środków na budowę przystanku w budżecie Unii Europejskiej w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego lub Programu Infrastruktura i Środowisko. Oficjalna deklaracja marszałka padła po raz pierwszy we wtorek.
Pieniądze byłyby rozdysponowane w ramach inwestycji planowanych w Zintegrowanych Inwestycjach Terytorialnych, gdzie ulokowano transportowe projekty. Dofinansowanie mogłoby wynieść nawet ok. 70-75 proc. Środki krajowe musiałyby pochodzić z budżetu miasta. Niewykluczone jest wsparcie w tym względzie także inwestora Riviery.
Gdynia nie mówi "nie"
- Mimo przeciwności, na które natrafiliśmy, jestem gorącym orędownikiem budowy tego przystanku. W przyszłym tygodniu spotykam się z prezydentem Wojciechem Szczurkiem i - oprócz innych spraw - będę chciał rozmawiać o zaproponowanym rozwiązaniu - dodaje Struk.
Marszałek nie ukrywa, że warto coraz poważniej myśleć o włączeniu w kolejnych etapach do PKM północnych dzielnic Gdyni, a więc Obłuża i Oksywia, gdzie układ torowy sprzyja realizacji inwestycji, a sam obszar jest z powodu tysięcy mieszkańców atrakcyjny dla nowych rozwiązań transportowych.
Władze Gdyni do pomysłu związanego ze współfinansowaniem przystanku Wzgórze podchodzą na razie ostrożnie, podkreślając, że decyzja o wsparciu finansowym budowy przystanku może być szkodliwa dla innych zaplanowanych inwestycji w miejską infrastrukturę.
- W najbliższych latach chcemy położyć nacisk na takie właśnie inwestycje, więc znalezienie środków, nawet przy dofinansowaniu unijnym w zaproponowanym zakresie, może być trudne. Może się bowiem okazać, że w tym momencie będziemy musieli okroić nasze plany w innych rejonach. Niczego jednak nie przesądzam. Będziemy na pewno chcieli rozmawiać i dyskutować o tym zagadnieniu - zapewnia Marek Stępa, wiceprezydent Gdyni.
Reszta niezagrożona
Przypomnijmy, że w ostatnich dniach radni podjęli uchwałę, w ramach której miasto przekaże dotację w wysokości 4,5 mln zł na budowę dwóch gdyńskich przystanków Pomorskiej Kolei Metropolitalnej - Gdynia Stadion i Gdynia Karwiny.
Jak informowaliśmy jeszcze w sierpniu inwestor - spółka Pomorska Kolej Metropolitalna - ma już zarówno gotowe projekty budowlane, jak i pozwolenia na budowę dwóch gdyńskich przystanków PKM: Stadion oraz Wielki Kack. Od tego czasu trwały konsultacje projektów z PKP PLK - właścicielem linii kolejowej 201 Gdynia - Kościerzyna, przy której mają powstać te przystanki.
W trakcie rozmów okazało się, że potrzebny jest dodatkowy projekt przebudowy układu torowego na długości ok. 3 km - budowy tzw. splotu torowego pomiędzy planowanymi przystankami PKM Gdynia Karwiny i Gdynia Stadion. Pod tym pojęciem kryje się dodatkowy tor w torze, który ma umożliwić przejazd pociągom ponadgabarytowym w bezpiecznej odległości od planowanych peronów o wysokości 76 cm. Z powodu nowego elementu koszt inwestycji wzrośnie o 7 mln zł. Środki na ten cel będą pochodziły z budżetu państwa.
Sama budowa nie jest jest już jednak zagrożona i ma się rozpocząć w nadchodzącym roku. Planowany jest jeden przetarg na budowę obu gdyńskich przystanków. Koszt budowy dwóch przystanków PKM na terenie Gdyni to niecałe 33 mln zł netto. 4,5 mln zł od Gdyni, które zostanie wypłacone w transzach to zatem 15 proc. wartości kwoty netto faktury, którą otrzyma Pomorska Kolej Metropolitalna od wykonawcy inwestycji.
Miasto zobowiązało się ponadto do wybudowania całej infrastruktury towarzyszącej przystankom PKM w Gdyni. Mowa tu o węzłach przesiadkowych, dojściach i dojazdach.
Dodajmy, że by przystanki Stadion i Karwiny mogły powstać już w pierwszym etapie (ukończenie drugiego jest planowane w 2020 roku), zgodę musiała wydać Komisja Europejska. Pozytywna dla miasta decyzja zapadła w lutym bieżącego roku.
Miejsca
Opinie (204) 1 zablokowana
-
2015-12-05 16:24
Górski miał budować kompleks z ponad 100-metrowym wieżowcem, a nie ma nic i będie niewiele więcej.
Gdyby w tamtym rejonie zniknęły te wszystkie magazyny, hale na materiały budowlane, ciepłownie i inne typowe dla suburbiów rzeczy, a pojawiły się biurowce i hotel z prawdziwego zdarzenia, przystanek miałby rację bytu, a tak będzie dowozić ludzi wyłącznie do Riviery i okazjonalnie do HSW lub ewentualnie na Stadion(y).
- 0 0
-
2015-12-06 12:28
A propos dobry link, swietnie pasujacy do obecnej kondycji pomorskich kolei
Scislej kondycji Przewozow Regionalnych i Szybkiej Kolei Miejskiej:
https://www.youtube.com/watch?v=nBigIPT8oFg- 0 0
-
2015-12-06 17:28
no no no
Dodajmy, że by przystanki Stadion i Karwiny .... Ja uważam,iż w tym zdaniu bardziej poprawnie byłoby słowo "żeby" ,a nie że by
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.