• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

6 kg amfetaminy nie trafi na rynek

ms
16 lutego 2012 (artykuł sprzed 12 lat) 

Przechwycono amfetaminę z przemytu

Policjanci przechwycili 6 kg amfetaminy wiezionej z Holandii do Polski.



Zatrzymano czterech mężczyzn podejrzanych o przemyt 6 kg amfetaminy z Holandii do Polski. Narkotyk wart był ok. 200 tys. zł.



Czy zażywałeś kiedyś narkotyki?

Na początku lutego funkcjonariusze Centralnego Biura Śledczego, policjanci z Komendy Wojewódzkiej Policji w Gdańsku oraz funkcjonariusze z Izby Celnej w Gdyni zatrzymali czterech członków międzynarodowej, zorganizowanej grupy przestępczej podejrzanych o przemyt z Holandii do Polski znacznych ilości narkotyków.

Mężczyźni podróżowali dwoma samochodami. Jeden z nich w specjalnie przygotowanych skrytkach (w progach auta) przewoził narkotyki. Drugi samochód jechał przodem "na wabia" i w ten sposób pilotował transport.

Wśród osób zatrzymanych jest organizator przemytu 52-letni obywatel Gruzji, jak również osoby dokonujące przemytu 26-letni obywatel Rosji i dwaj obywatele Polski w wieku 39 i 49 lat. Funkcjonariusze szacują że grupa ta działała od ok. pół roku.

W efekcie przeprowadzonych działań mundurowi ujawnili i zabezpieczyli ukryte w skrytkach samochodowych narkotyki w postaci 6 kg amfetaminy o czarnorynkowej wartości ok. 200 tyś. zł. Wszystko wskazuje na to iż narkotyki te miały trafić na rynek w Polsce i Rosji.

Mężczyźni usłyszeli już zarzuty przemytu znacznej ilości substancji narkotycznych za co grozi im nawet do 15 lat pozbawienia wolności.
ms

Opinie (157) 8 zablokowanych

  • czym oni chwalą się w tym filmie??

    czy warto chwalić się tym że zdewastowali wszystko zanim znaleźli??

    Może niech kupią sobie w markecie kamerę endoskopową to nie będą siekierami progów rozpruwać

    • 3 3

  • 6 kg na wabia, 60 kg w teren.... (1)

    oj policjo....

    • 5 2

    • prowda

      rych się podzielim
      dawajcie na śląsk

      • 0 0

  • (1)

    ja i mój ciemnoskóry kolega chętnie sprzedamy ;-)

    • 1 0

    • Panowie. Zgłosić się do mojego biura. Jesteście zawieszeni. DEA ma na was jakieś haki.

      • 0 0

  • szlachetne zdrowie - nikt sie nie dowie jako smakujesz, az sie zepsujesz...

    • 3 0

  • SZKODA

    SZKODA WIELKA SZKODA

    • 3 2

  • polglowki zawiedzione nie bedzie towaru na miescie? powinni was utylizować cpuny .........

    • 2 3

  • do 1:44 jak u Hitchckoka

    myślałem,że popuszczę

    • 1 0

  • Tak mało trzeba nam i dużo tak , żeby szczęśliwym być, drugiemu szczęście dać

    Po zamordowaniu cara Aleksandra rosyjska ochrana (bezpieka) wzmogła ściganie opozycjonistów Narodnej Woli. Nowy car był z natury podejrzliwy, miał zwyczaj wtrącania się do pracy swoich ministrów. Uważał ich zresztą za darmozjadów i złodziei.
    Jeśli wieczorem szedł spać i nie dostał tego dnia żadnego meldunku o wykrytym nowym spisku czy planowanym zamachu, uważał to za wynik skandalicznej opieszałości bezpieki. Jego niezadowolenie tak bardzo było wtedy odczuwalne, że z czasem bezpieka sama zaczęła organizować zamachy (oczywiście w porę je wykrywała). W ten sposób wszyscy byli zadowoleni!

    • 1 1

  • A drugim samochodem wjechało do Polski 600kg...że tez oni zawsze dają się nabrać na ten sam numer:)

    • 7 2

  • Narodna Wola

    "...Mężczyźni podróżowali dwoma samochodami. Jeden z nich w specjalnie przygotowanych skrytkach (w progach auta) przewoził narkotyki. Drugi samochód jechał przodem "na wabia" i w ten sposób pilotował transport..."

    W carskiej Rosji w 19 wieku istniała organizacja "Narodna Wola", stawiająca sobie za cel zamordowanie cara. Car (albo jeden z jego oficerów czy urzędników) otrzymywał listownie wyrok śmierci z podanym uzasadnieniem. Narodna Wola przeważnie domagała się wprowadzenia w Rosji konstytucji, parlamentu i uwolnienia więźniów politycznych. Jednego z carów (Aleksandra w r.1881) rzeczywiście udało się zamordować w zamachu bombowym. Paradoksalnie był to jedyny rosyjski car, który przejawiał pewne (ale ograniczone) tendencje do demokratyzacji.

    Jego następca (też Aleksander) był więc bardzo ostrożny. Kiedy podróżował po swym wielkim państwie, jechały jeden za drugim trzy pociągi pancerne. Podczas podróży car kilkakrotnie przesiadał się z jednego pociągu do drugiego. Nigdy nie było wiadomo, w którym jest pociągu.

    • 1 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane