• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

70-latkowie pracują w pogotowiu ratunkowym

Alicja Katarzyńska
6 grudnia 2005 (artykuł sprzed 18 lat) 
W karetce pogotowia ratunkowego w Pomorskiem jeździ osiemdziesięcioletni lekarz cierpiący na migotanie przedsionków. Koledzy z zespołu już raz uratowali mu życie, dzięki temu że był akurat w pracy. To nie anegdota - coraz więcej sędziwych emerytów zasila nasze karetki. Młodsi lekarze uciekają z niebezpiecznej i źle opłacanej pracy

W pogotowiu można pracować na etat lub w ramach kontraktu. Za godzinę dyżuru lekarz dostaje od 17 do 25 zł brutto. Za to musi opłacić ubezpieczenie, ZUS, kupić sobie strój do karetki, kształcić się. Do tego praca łączy się z dużym obciążeniem psychicznym - wyjazdy do osób umierających, pijanych, psychicznie chorych, praca na ulicy, w tłumie, niebezpieczeństwo zarażenia się wirusem HIV, żółtaczką.

Wielu lekarzy ucieka z pogotowia. Zgłaszają się za to emeryci i renciści, nie tak zestresowani i przemęczeni jak czynni lekarze. Oni tylko dorabiają do emerytury.

W gdańskim pogotowiu pracuje 70-letni lekarz. - To osoba z ogromnym doświadczeniem - zapewnia Jerzy Karpiński, dyrektor Miejskiej Stacji Pogotowia w Gdańsku. - Nigdy nie narzeka, jest świetnym diagnostą i w świetnej kondycji. Zatrudniam go, bo wiem, że podoła pracy w stresie.

Jego dziesięcioro kolegów to osoby po sześćdziesiątce. Na ponad czterdziestu lekarzy z gdańskiego pogotowia dziesięciu jest emerytami. W słupskim pogotowiu w karetce jeździ 76-letni anestezjolog i 80-letni lekarz z chorym sercem. W Gdyni 11 na 55 zatrudnionych lekarzy ma powyżej 65 lat.

- Jestem trochę starszy do kolegów - mówi lekarz z gdyńskiego pogotowia (nie chce podać ani wieku, ani personaliów). - Ale jestem sprawny fizycznie i umysłowo. Mam większe doświadczenie, bo w pogotowiu pracuję ponad trzydzieści lat, nic mnie nie zaskoczy. Do pomocy mam ratownika medycznego, który wniesie nosze, pomoże w reanimacji. Razem tworzymy dobry zespół.

- Dwóch z moich pracowników ma około 70 lat - mówi Marian Kentner, dyrektor pogotowia w Gdyni. - To dużo, ale przecież nie ma granic wiekowych dla lekarzy pracujących w pogotowiu. Muszą być wydolni umysłowo, fachowo, fizycznie, a moi tacy są.

W "erkach" jeżdżą nie tylko wiekowi lekarze, ale też różnych specjalności, często niezgodnych z wymogami NFZ - okuliści, ginekolodzy, alergolodzy. - Zatrudniam ginekologa, bo pracuje w pogotowiu od lat - tłumaczy dyrektor Karpiński z Gdańska. - Co z tego, że w wymogach funduszu takiej specjalności nie ma. Nie mogę wysłać karetki bez lekarza.

Mariusz Szymański, rzecznik pomorskiego NFZ: - Wiemy, że coraz więcej starszych lekarzy zabezpiecza dyżury w pogotowiu. Niepokoi nas to bardzo, ale w wytycznych centrali NFZ nie ma ograniczeń wiekowych dla lekarzy z pogotowia, mówi się tylko o ich wykształceniu. Może i dobrze, bo gdyby trzeba było zatrudniać tylko osoby przed pięćdziesiątką, nie miałby kto jeździć do chorych.
Gazeta WyborczaAlicja Katarzyńska

Opinie (66) 1 zablokowana

  • To prawda !!!

    Gdyby emerytury były wieksze to emeryci nie zajmowaliby młodym miejsc pracy.Dorabiaja,gdzie tylko ich jeszcze stac zdrowotnie.Nie trzeba za nich ZUS odprowadzać to i pracodawcy się opłaci,ale za to mniej w kasie na potrzeby państwowe.

    • 0 0

  • YETI

    zgadzam sie z YETI; na calym swiecie karetka jest do zagrozenia zycia, a nie do kataru i bolacej glowy po balandze (albo w trakcie); Worzyk to swietny przyklad - zadzwon w Anglii po karetke do porodu to przyjedzie o ile zgodzisz sie zaplacic NHS rachunek, jak wolisz to mozesz wziac taxi; a nalezy to Ci sie chlopie pukniecie w czolo - przez takie pierdoly (dla ulatwienia - porod to fizjologia, a zamiast pic wode przy grillu trzeba bylo pilnowac zony) nie ma karetki wtedy gdy jest potrzebna; a co do placenia - jak pracowalem w pogotowiu to nawet pisalem rachunki - az mi starszy kolega powiedzial, ze szkoda atramentu, bo i tak nikt nie placi

    • 0 0

  • ale dowcip że młodych brak

    starzy wyjadacze trzymają ciepłe posadki aż do śmierci za niemałą kasę od 16-25zl za godzinę gdzie przecientny kowalski ma 6zł za godzinę. Lekarzom daje to przy najniższej stawce godzinowej 2645 na miesiąc a przy najwyższej 4100zł od tego płacą tylko ubezpieczenie zdrowotne bo jest obowiązkowe i podatek ZUS nie muszą bo mają już ustalone prawa emerytalne a znowu młody lekarz na karetce jak zarabia 2700 na rękę to chyba nie jest mało. No chyba że patrzymy na prywatne gabinety gdzie za wizyte biorą po 50zł x 2 osoby na godzine to daje 100zł na godzine to wtedy faktycznie na karetkach mało zarabiają.

    • 0 0

  • to prawda

    w Gdanskim pogotowiu pracują tacy lekarze,najbardziej lubiana jest"owieczka Dolly" hahahaha,nic dziwnego ze nie boi się pracowac gdyby nie ratownicy.....

    • 0 0

  • wiek emerytalny

    W prawie całej Europie rośnie bezrobocie, tym niemniej chcą podwyższać wiek emerytalny. To wcale nie znaczy, że zamierza się ludzi zmuszać do pracy w wieku powyżej 65 lat. Takich pracowników nikt nie potrzebuje. Praktycznie nikt nie zatrudni pracownika po 40-stce. W rzeczywistości jest to tylko sprytny manewr obniżenia wypłat emerytalnych. W wieku 65 lat i tak wszyscy będą dalej przechodzili na emeryturę (jeśli ktoś dotrwa w pracy do tego wieku), ale przez kilka pierwszych lat będą dostawać zmniejszone świadczenia.

    • 0 0

  • oj dzieje się

    z jednej strony to i dobrze ze w karetkach jezdza doswiadczeni lekarze ale bez przesady ze az tak doswiadczeni i co wiecej to im trzeba pomagac za niedlugo karetki nie beda przyjezdzac bo nie bedzie komu ratowac ludzi masakra

    • 0 0

  • Starzy indianie twierdzą że na migotanie przedsionków najlepszy pawulonik!!

    • 0 0

  • Sowa? I co dalej? Jakieś wnioski? "Oni"? Zalóż wlasną firmę, będziesz miał mozliwość tyrać, choćby przez sto lat. Z tym, że na swoim. I bez drżenia w kolanach, że "O N I" Cię zwolnią.

    • 0 0

  • moim zdaniem to, że na pogotowiu pracują lekarze w takim wieku bynajmniej nie jest naganne, fakt że powinni przechodzić cykliczne badania pod kątem tego czy się nadają jeszcze do takiej ciężkiej pracy, ale ich doświadczenie jest ich niezaprzeczslnym atutem. Karetka nie może być miejscem pracy dla "świeżego" lekarza, który dopiero będzie zdobywał doświadczenie. Owszem np. w USA w karetkach nie jeżdżą lekarze tylko wykwalifikowany odpowiednio personel, ale oprócz kwesti kosztów dochodzi tu także sprawa samego działania systemu ratunkowego. Gdy ktoś wezwie karetkę pochopnie zostanie obarczony kosztami takiej akcji (vide posty Yeti). Ratowanie, życia nie powinno podlegać opłatom, ale już takie wezwanie karetki do byle głupoty powinno być obarczone nimi. Z drugiej strony większość obywateli to osoby bez przygotowania medycznego (nawet elementarnego które powinnno być w szkołach, ale to już odrębna kwestia) więc nie można po nich się spodziewać trafnej diagnozy, choć chwila zastanowienia i opanowania nerwów pozwoliłaby zapewne na zgoła inne rozważenie sytuacji i być może inną reakcję niż wezwanie karetki. Sam pracuję w służbach ratujących życie i wiem ile wysiłku i często jaki stres powoduje akcja, co wcale nie znaczy, że przez taką postawę służb ratowniczych lekarze/ratownicy chcą sobie ograniczyć ilość pracy.

    • 0 0

  • starsi sa sprytniejsi i obdarci przez zycie realne do podstawowego instynktu... samozachowawczego.

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane