• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

87 nowych wyborców w Sopocie. 10 w jednym mieszkaniu

Piotr Weltrowski
3 grudnia 2010 (artykuł sprzed 13 lat) 
W niedzielnym starciu wyborczym liczyć się będzie każdy głos. Zarówno rodowitych sopocian, jak i tych, którzy w kurorcie tylko pomieszkują. W niedzielnym starciu wyborczym liczyć się będzie każdy głos. Zarówno rodowitych sopocian, jak i tych, którzy w kurorcie tylko pomieszkują.

87 osób dopisało się do rejestru wyborców między pierwszą a drugą turą wyborów w Sopocie. Najwięcej, bo aż 10 nowych wyborców zadeklarowało, że mieszka w mieszkaniu przy ul. Pułaskiego. - To rodzina i znajomi - tłumaczy właściciel.



Czy "dopisani" wyborcy wpłyną na wynik głosowania?

Jak pisaliśmy na początku zeszłego tygodnia, w Sopocie liczyć będzie się każdy głos. W pierwszej turze Jacek Karnowski, obecny prezydent miasta, pokonał swojego kontrkandydata, Wojciecha Fułka, różnicą zaledwie 20 głosów. Wedle ostatnich sondaży przedwyborczych, w drugiej turze różnica w liczbie głosów również może być minimalna.

Według sondażu przeprowadzonym przez SMG/KRC na zlecenie "Gazety Wyborczej" wybory wygra Fułek, na którego głos odda 46 proc. sopocian, którzy wezmą udział w wyborach. Na Karnowskiego chce zagłosować 45 proc.. Dla odmiany sondaż przeprowadzony przez instytut Homo Homini dla Radia Gdańsk wskazuje jako zwycięzcę Karnowskiego. Poparcie dla niego deklaruje 46,9 proc. respondentów, podczas gdy 44,8 proc. badanych chce w niedzielę poprzeć Fułka.

Widać wiec, że każdy głos może być na wagę złota, czyli czterech najbliższych lat na prezydenckim fotelu. Przed pierwszą turą z możliwości dopisania się do rejestru wyborców skorzystało 170 osób. Przed drugą - 87 (dane z godz. 11.30). Według naszych ustaleń rekordowa liczba wniosków dotyczyła osób, które jako adres swojego zamieszkania w Sopocie podały jedno z mieszkań przy ul. Pułaskiego zobacz na mapie Sopotu.

- Mogę potwierdzić, że jest jeden adres w Sopocie, gdzie taka sytuacja miała miejsce. Przed drugą turą wyborów w Sopocie jest to jedyny przypadek, kiedy w jednym lokalu dopisanych jest do rejestru więcej niż dwie osoby - mówi Magdalena Jachim, rzecznik sopockiego magistratu.

Gdy sprawdzamy, kto jest właścicielem rekordowego lokalu, okazuje się, że mieszkanie to należy do... Marka Fułka, czyli brata Wojciecha Fułka. Przed pierwszą turą zarejestrowały się w nim cztery osoby, przed drugą - sześć.

Pan Marek nie dostrzega w całej sytuacji nic dwuznacznego. - Pięć osób to moja rodzina z Kościerzyny. Okazjonalnie goszczę ich już od kilku miesięcy. Są w takiej sytuacji, że potrzebowali akurat miejsca, w którym mogliby pomieszkiwać, a ja mam duże, 130-metrowe mieszkanie - mówi Marek Fułek.

Pozostałe osoby to, wedle słów pana Marka, "znajomi". - Goszczę ich albo z powodu trudnej sytuacji albo z innych powodów, których nie chce specjalnie roztrząsać. W każdym razie nikogo nie namawiałem do udziału w wyborach, a jeżeli ktoś się dopisał do rejestru, to we własnym zakresie. Przecież każda z tych osób może zagłosować na kogo chce, także na Jacka Karnowskiego - kończy Marek Fułek.

Sytuacja jest dość absurdalna, bo jeszcze w czwartek sympatyzująca z Wojciechem Fułkiem bezpłatna gazeta "Riviera" opublikowała na pierwszej stronie tekst, w którym wyrażono obawę, że o wyniku wyborów zadecydują głosy kilkuset osób niezameldowanych w Sopocie. Zdaniem dziennikarzy gazety sytuacja była dwuznaczna także z tego powodu, że decyzje o dopisaniu do rejestru wyborców podejmują urzędnicy formalnie podlegli aktualnie urzędującemu prezydentowi, czyli Jackowi Karnowskiemu.

Okazuje się jednak, że urząd nie był specjalnie wybiórczy w kwestii dopisywania do rejestru nowych osób. - Żadne wnioski nie zostały odrzucone - mówi Jachim.

Opinie (667) ponad 200 zablokowanych

  • JESZCZE KILKA LAT I POKOLENIE PRL-u WYMRZE A WTEDY ZACZNIE SIĘ ODBUDOWA ZRUJNOWANEJ POLSKI!

    • 3 6

  • Panie Welterowski cisza wyborcza

    Panie Welterowski jakim Pan jest dziennikarzem, skoro nie zna Pan przepisów obowiązujących w czasie kampanii. W taki sposób traci się wiarygodność dziennikarską, jedyną wizytówkę rzetelnego profesjonalisty w tym pięknym zawodzie. Już nikt nigdy Panu nie zaufa. Warto było...

    • 7 9

  • Co za paszkwil. (1)

    Opublikować coś takiego kilka godzin przed ciszą wyborczą to tak jakby pójść do burdelu w roli męskiej prostytutki. Na miejscu autora wstydziłbym się spojrzeć w lustro rano w łazience, ale pewnie wierszówka była warta utraty honoru.
    Głęboki PRL się kłania, tylko ubrany w dzisiejsze formy językowe. Co za plama na nazwisku.

    • 11 14

    • A kiedy publikowac ,po wyborach ?nie udawac idioty

      • 5 1

  • Zgłaszam ten artykuł do PKW (1)

    • 13 14

    • ...

      Taaa na pewno.

      • 8 4

  • REASUMUJĄC NIE WAZNE KTO WYGRA WSZYSTKO JEDEN H..

    :))

    • 4 7

  • Brawo, brawo !!!

    Bardzo ładnie, ale wtopa. A tłumaczenie - urocze.

    • 6 2

  • PANIE WELTROWSKI (1)

    ZBLAMOWAŁ SIĘ PAN. MAM NADZIEJĘ, ŻE OPŁACAŁO SIĘ UTRACIĆ TWARZ.

    • 11 8

    • Trzeba było sie podpisać \"Rozczarowany ze Stowarzyszenia Nie Kocham Sopotu\"

      • 2 1

  • Czyżby cisza wyborcza nie obowiązywała artykułu p. Weltrowskiego? (5)

    Z Wikipedii: \"Cisza wyborcza to okres, w którym pod groźbą kary zabroniony jest jakikolwiek sposób agitacji. Z założenia cisza wyborcza ma być czasem, w którym obywatele, po kampanii, mogą zastanowić się, jakiego chcą dokonać wyboru.

    Zakazem objęte są wszelkie wystąpienia polityczne, manifestacje, audycje radiowe i telewizyjne z udziałem kandydatów, PUBLIKACJE NA ICH TEMAT, czy naklejanie plakatów. Zabronione jest także publikowanie sondaży wyborczych.\"

    Nic dodać nic ując!!

    Zatem, czyżby Trójmiasto.pl naruszyło ciszę wyborczą????

    • 8 6

    • zdziennikarze (3)

      p. Welterowski ma obiecaną premię i stanowisko ! Zobaczycie !
      Dziennikarze są na żołdzie , na palcach policzyć można tych niezależnych.

      • 6 5

      • Chyba nie nazywasz kogoś, kto pisze paszkwile dziennikarzem? (2)

        Dziennikarz napisałby rzetelny artykuł, doszedł do pozostałych 81 zameldowanych osób i nie byłby stronniczy. To coś powyżej to dziennikarstwem na pewno nie jest.

        • 5 6

        • (1)

          A może pozostałych 77 osób z Kościerzyny zostało rozmieszczonych umiejętnie, np. po 2 tak aby nie podpadało a gdy już nie starczyło Kochających chętnych na szwindel trzeba było resztę upchnąć na Pułaskiego? Acha, nie prowadze w tej chwili żadnej agitacji, nie namawiam na głosowanie na żadnego z kandydatów. To jest tylko komentarz do wydarzenia jakie zaszło w Sopocie a to mi wolno.

          • 2 1

          • Może.

            A Czy \"dziennikarz\" to rzetelnie wyjaśnił i opisał?
            Nie.

            Już chwytasz sedno sprawy?

            • 1 3

    • A gdzie tu w artykule jest agitacja? Artykuł omawia zaistniałą sytuację. Ponadto poczytaj dokładnie co znaczy cisza wyborcza.

      • 3 2

  • Dziękuję sąsiadce, że zdjęła jego podobiznę z drzwi mieszkania

    niektórzy mają trochę oleju w głowie, ciekaw jestem, czy przepisy regulują, że te plakaty muszą zniknąć w ciągu 30 dni, w końcu nie są w miejscu publicznym

    • 7 2

  • ciekawe o ile wzrosła populacja w Sopocie w czasie wyborów i o ile spadnie po

    wyborach

    • 7 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane