• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Amerykańska stonka znowu atakuje Trójmiasto

Michał Sielski
12 września 2010 (artykuł sprzed 13 lat) 
Najnowszy artykuł na ten temat Nie kompromituj się, mów po polsku
Wyprzedaż ubrań czy wynajem sal? Wyprzedaż ubrań czy wynajem sal?

Tym razem nie jest zrzucana przez jankesów na pola ziemniaków, ale i tak jest wszędzie. W nazwach firm, osiedli mieszkaniowych, obiektów sportowych, a nawet szkół i przedszkoli.



Czy denerwują Cię obcojęzyczne nazwy polskich osiedli, sklepów, a nawet przedszkoli?

Nie trzeba się nawet natrudzić, by ją znaleźć. Językowa stonka, wszechogarniające i najczęściej kompletnie niepotrzebne i kuriozalne amerykanizmy są wszędzie. Wielu z nich nawet nie zauważamy, niektóre zadomowiły się już w polskim języku, kilka nawet polubiliśmy - jak choćby weekend. Wciąż pełno jest jednak takich, od których zgrzytają zęby. Zapraszamy więc na spacer po "amerykańskim" Trójmieście - jak krzyczą od lat kibice sopockich koszykarzy: Let's go!

Spacer zaczynamy oczywiście wychodząc z osiedla. Ale nie byle jakiego, z polską, zaściankową nazwą. My mieszkamy w wielkim świecie. Pewnie dlatego deweloperzy prześcigają się w wymyślaniu nazw, które będą brzmiały światowo: Myśliwska Park, Big Boy, Sea Towers... wymieniać można długo, tylko dlaczego w tych wszystkich parkach najczęściej nie ma nawet zbyt wielu trawników?

Mój znajomy twierdzi, że winę ponoszą tu jednak klienci, którzy chcą mieszkać w takich miejscach. Skoro tak, to pewnie także oni są właścicielami większości kawiarni i restauracji w Trójmieście. Cafe Szafa czy Cafe Strych jest mniej obciachowe, niż "kawiarnia"?

No dobrze, ale przecież żeby tam wejść, należy najpierw mieć za co. Pora więc poszukać pracy. W Trójmieście najlepiej biurowej, przecież budujemy coraz więcej biurowców. Można więc odwiedzić Łużycka Office Park w Gdyni, a może lepiej poczekać aż zakończą budowę gdańskiego Granary Island Business Centre. Tam z pewnością będą czekały posady account executive, albo nawet seller manager.

Dosyć jednak tych złośliwości, lepiej odstresować się w rdzennie polskim Dream Clubie w Sopocie lub gdyńskim Boolvar Club&Restaurant. Na miejscu szybki energy drink i ruszamy dalej. Można kontynuować rozrywkę w arenie. Nie zobaczymy tam jednak walczących na piasku gladiatorów czy skaczących przez płonące obręcze tygrysów. PGE Arena i Ergo Arena to miejsca zmagań sportowców. Jeśli komuś zjeżył się już włos na głowie, czas na fryzjera - gdańskie Beauty Heaven czeka!

W latach 90. wiele firm zaliczyło wpadki z kuriozalnymi nazwami. Malborskie przedsiębiorstwo Stanisławex & synowie zbankrutowało, podobnie jak gdyński zakład pogrzebowy Sleep Time. Więcej szczęścia miał producent soków i napojów z Gdyni. Po niezbyt fortunnej nazwie Dick Black, zmienił pierwszy człon na Bick. Takiego problemu na pewno nie będzie miała dyrekcja gdyńskiego klubu przedszkolaka Baby Place. Tam wystarczy przecież dopisać jedną literkę na końcu.

Opinie (490) ponad 20 zablokowanych

  • lubie placki

    • 2 0

  • nic mnie tak ostatnio nie rozśmieszyło jak nazwa Central Park dla kilku bloków budowanych na Morenie (o przepraszam na osiedlu Piecki -Migowo) pomiędzy Tesco a Netto:)))))
    Od kilkunastu lat mam na tę cześć Moreny własna nazwę "Wyspa Pijaków" . Może po angielsku fajnie by brzmiało?
    ;))))

    • 3 0

  • trochę przesadzony artykuł (34)

    Zgadzam się, że to idiotyzm zangielszczać nazwy osiedli, przedszkoli czy biur - bo brzmią groteskowo.
    Ale nie mam nic przeciwko takim nazwom dla niektórych salonów urody, kawiarni czy klubów. Chyba lepiej brzmi takie Beauty Heaven niż "Niebiańskie Piękno"?
    Poza tym to jest ułatwienie dla turystów, którzy nie muszą znać polskiego, a widząc człon w nazwie np "Cafe" lub "Club", od razu wiedzą o co chodzi.

    • 13 32

    • Widzisz jak Ci już ta angielszczyzna mózg wyprała, że nawet nie potrafisz prostej nazwy na swój ojczysty język przetłumaczyć. (13)

      "Beauty Heaven" to nie jest żadne "Niebiańskie Piękno", tylko "Piękno Nieba".
      Jeszcze trochę pod rządami idiotów z UE i będziemy wszyscy gadać łamanym anglo-polskim.

      Poza tym "Niebiańskie Piękno" brzmi 40 razy dostojniej i bardziej malowniczo niż jakieś tandetne "Beauty Heaven".

      • 12 5

      • (11)

        Miało być "Piękne Niebo", mea culpa - już mnie też dopada ta idiotyczna choroba jak widać.

        • 3 2

        • (10)

          raczej "Niebo Piękna", jeśli chodzi o ścisłość

          • 5 1

          • (3)

            konglomerat słowny adresowany do ciemnych zakamarków umysłu, w których zapadają decyzje np. o nieodzownej potrzebie wymodelowania sobie paznokci, lub konieczności poprawienia trwałej. Beauty - piękno, Heaven - niebo. Idziesz jak w dym.

            • 8 0

            • Tomek? (2)

              • 0 0

              • (1)

                nietomek

                • 0 0

              • A Tomek?

                • 0 0

          • (4)

            Można na dwa sposoby tłumaczyć, chociaż "Piękne Niebo" zdaje się być właściwsze. "Niebo Piękna" to byłoby "Heaven of Beauty".

            • 2 4

            • piękne niebo

              to byłoby "A beautiful heaven"...

              • 0 0

            • Beauty to rzeczownik, a nie przymiotnik (1)

              "Piękne Niebo" to "Beautiful Heaven".
              Heaven of Beauty też tłumaczy się na Niebo Piękna, ale z innym znaczeniem. Heaven of Beauty określa ilość piękna, tzn. że tego piękna jest całe niebo. Beauty Heaven oznacza niebo, którego cechą konstytutywną jest piękno. Tłumaczenie to samo, ale jednak jest subtelna różnica w znaczeniu.

              • 6 0

              • Rzeczownik, ale nie zawsze i nie wszędzie?

                O takim czymś jak "beauty spot" (piękne miejsce) słyszałeś?

                • 1 0

            • Nie rozśmieszajcie mnie, angliści z koziej wólki.

              • 3 5

          • Racja, "Niebo Piekna" tylko i wylacznie. Tu nie ma zadnej dowolnosci w tlumaczeniu.

            • 5 1

      • o tak

        Słuchaj, byłam dzisiaj zrobić sobie włoski w Niebiańskim Pięknie! Wyglądam bosko, co nie?

        • 0 0

    • Lepiej zmień nicka (8)

      Z tego paskudnego angielskiego bum na rodzime piękne wpier..l

      • 2 1

      • Już się poprawiam: (7)

        oczywiście nie nicka tylko ksywkę :-)

        • 2 1

        • bum jest polskie (5)

          jest to tak zwana onomatopeja. Z ang. "boom".

          • 2 0

          • Chyba nie (4)

            Onomatopeja=dźwiękonaśladownictwo!!!

            • 0 1

            • po pierwsze onomatopeja = wyraz dźwiękonaśladowczy, a nie dźwiękonaśladownictwo (3)

              a wyrazy dźwiękonaśladowcze to jakie? jak nie 'bum', 'miał', 'stuk', 'trzask'?
              chyba, że odkąd skończyłam liceum coś się pozmieniało w programie nauczania języka polskiego.

              • 4 0

              • (1)

                nie miał tylko miau

                • 4 0

              • Tak, tak

                pewien kotek "miał miseczkę pełną mleka" ale kiedy nie miał, to płakał "miau":)

                • 0 0

              • Przepraszam, masz rację

                ...czasem pod beretem się cos zamiesza, to był jednak rodzaj skrótu myślowego. Typowy i chyba najbardziej reprezentatywny, pod względem onomatopeicznym (!), utwór literacki, który Ci polecam, to "Lokomotywa" Juliana Tuwima. Poczytaj dokładnie, raczej nie będziesz miała problemów ze znalezieniem wyrazów dźwiękonaśladowczych.

                • 0 0

        • łoj

          to lepsze jest używanie "grypsery"?

          • 0 1

    • Mój drogi (3)

      Look przez window jak people biegają po streecie.
      Specjaliści od eventów przygotowanych dla targetów łączcie się ...w bezmiarze językowego obciachu.

      • 14 1

      • jeszcze performance;)))

        • 0 0

      • To nie tak było. (1)

        Luknij no stara bez łindoł bo tam nasze bojsy na kornerze stritfajtują.

        • 8 0

        • Idę sobie down po streecie, a tu patrzę- friend

          • 4 0

    • (6)

      Nazwa "niebiańskie piękno" jest tak samo idiotyczna, pusta i beztreściwa, jak "beauty heaven". W podobny sposób obnaża brak polotu i pomysłowości właściciela. Nie zgadzam się też z argumentem, jakoby angielska nazwa miała być pomocna w poruszaniu się po mieście turytom. We Francji, czy Hiszpanii oczekuje się od turysty pewnego wysiłku, wykraczającego poza powierzchowną znajomość j. angielskiego. Między innymi dlatego szanujemy ich kulturę.

      • 11 1

      • czyli jak chcę pojechać na wycieczkę dookoła świata (2)

        to nie wystarczy mi angielski, muszę umieć jeszcze 50 innych języków?

        • 2 1

        • Tak. Wyobraź sobie, że są jeszcze na świecie narody, które nie poddały się tej tałatajskiej modzie.

          Albo znać 50 języków albo radzić sobie w tradycyjny, najpiękniejszy sposób - podróżując z przewodnikami, którzy pokażą Ci największe bogactwa kultur, w których spędzili połowę życia (nie, nie mówię tu o najdroższych hotelach) albo zdać się na wrodzoną ludzką umiejętność porozumienia się mimo niezrozumienia mowy.

          • 4 2

        • ...i 50 roznej waluty na swoim koncie/portfelu

          • 3 0

      • O, czyżby? To właśnie w strasznej, dominującej Anglii zwiedzając zabytki, w wielu miejscach otrzymywałam ulotki w języku polskim. W Hiszpanii również wiele rzeczy jest pięknie opisanych po angielsku. Francja to troszkę inna bajka, ale znam Francuzów, którzy dobrze porozumiewają się po angielsku i nadal się uczą.
        Od nazwy gabinetu kosmetycznego nie oczekuję polotu i literackości, bo nie takie potrzeby tam zaspokajam. Choć przyznaję, kawiarnia "Sweet Surrender" (zainteresowanym wskażę lokalizację) działa na wyobraźnię :)

        • 6 1

      • we Francji czy Hiszpanii (1)

        kawiarnia brzmi podobnie do angielskiego 'cafe' - cafe lub cafeteria
        więc można się domyślić.

        • 0 5

        • Czego się domyślić?

          Skąd te kompleksy u Ciebie? Dlaczego uważasz, że to im powinieneś ułatwiać domyślanie się, a nie oni Tobie?

          • 9 3

  • liczba mnoga

    A co powiecie na, jak to już ktoś kiedyś zauważył, podwójną liczbę mnogą, czyli windowsy???!!!

    • 2 0

  • Wielkie brawa za temat artykułu!!! (15)

    W końcu ktoś porusza ten ważny temat. Kiedyś zaborcy zmieniali nam nazwy a dzisiaj to sami je zmieniamy! Gdzie jest godność Polaków? Niech oni się uczą naszego języka! Mamy swoje zdolności, mamy swoje umiejętności, mamy swoją narodowość, swoje państwo więc twórzmy też swoją kulturę. A takim elementem bardzo ważnym kultury jest język. Ludzie ciężko pracowali by nie zapominano języka polskiego z pokolenia na pokolenie, walczono o nasz naród , oto żebyśmy byli wolni, mieli swoje państwo a dziś wszystko za bezcen się oddaje i jeszcze się cieszy jak piesek bo wielcy Panowie z zagranicy nas pogłaskają,że kopiujemy ich kulturę, styl,język i wydajemy majątek narodowy za bezcen. Dzisiaj nie trzeba robić zaboru. Dzisiaj wystarczy ogłupiać ludzi przed media a będą Ci jeść z ręki i całować jeszcze za to w stopy. A co do tego co to jest UE to zapraszam do poczytania informacji o zamiarach prezydenta UE jeśli wiecie w ogóle ,że UE ma prezydenta bo chyba rzadko kto to wie. Zapraszamy do świata cichej i demokratycznej odmiany państwa z książki Orwella. Polak pracuje dla zagranicznych firm, lub polskich ,których właścicielem jest ktoś z zagranicy, w firmach o nazwie zagranicznej nawet jak jest polska. Z innych krajów importuje się marchewkę jakby Polacy swojej nie mogli mieć wystarczająco dużo (a później nie wiadomo dlaczego brak pracy). Coraz więcej majątku narodowego jest wyprzedawane. I czekać tylko jak obudzimy się w kraju gdzie co prawda niby jest Polska na mapie ale jesteśmy jakby niewolnikami innych na własnym terenie, gdzie przedstawiciele innych narodów dyktują nam co mamy robić u siebie a my będziemy jeszcze im za to serdecznie gorąco dziękować, że zagranica zechciała w swojej wielkiej łaskawości na chwile na nas spojrzeć. Owszem współpraca z zagranicą ale jak partner z partnerem i współpraca przede wszystkim realna między społeczeństwami a nie dawanie się wyrolować przez rządzących i szychy korporacji. Póki się nie zmieni nasze myślenie to będziemy na własne życzenie pośmiewiskiem innych jako głupcy co nie potrafią dojrzeć swojej własnej godności. I nie chodzi o pychę ,butę czy nienawiść do innych narodów. Chodzi o to by dbać także o własny dom i własną rodzinę a nie ciągle się tylko bezkrytycznie zachwycać innymi, żyć ich życiem kosztem dobra własnej rodziny. Zacznijmy naprawdę na nowo kochać naszą Ojczyznę więc przede wszystkim zacznijmy nawzajem kochać, szanować się nawzajem i wspierać a nie kłócić się, zazdrościć i krytykować dla samej krytyki. Inaczej kiedyś, jeśli jeszcze nasz naród będzie istniał to dzieci na lekcjach historii będą się uczyć o pewnym pokoleniu Polaków co roztrwonili za bezcen skarby narodu Polskiego i to nie tylko w wymiarze materialnym i czynili to z wielkim weselem głupca ,który zdaje się nie wiedzieć co robi. Wierzycie jeszcze w polski Gdańsk, w polską Gdynię, w polski Sopot, w polskie Pomorze? Wierzycie jeszcze w Polskę, która ma swoje ważne miejsce w Rodzinie Ludzkości? Wierzycie czy zostałem tylko sam?

    • 18 10

    • oplułem monitor kawą (5)

      tak szczerze to przeczytałem tylko dwa pierwsze zdania twoich wypocin. Powiem ci jedno - nic ci do tego. Jak pan Gniadecki wybudował sobie kompleks biurowy za swoje pieniądze na swoim terenie to może sobie go nazwać Łużycka Office Park i już. Ba, może sobie nawet nazwać CoCięToObchodziZłamasieOfficePark. Aha, właśnie przeczytałem końcówkę - w jaką Polskę? Dzisiaj Polsk anie ma nic wspólnego z wolnością - nie jest nawet suwerenna, więc o co właściwie chodzi?

      • 5 2

      • Odpowiedź (4)

        Pierwsze pytanie moje do ciebie to: Czy szanujesz mnie i moje prawo do własnego zdania? Nie musisz mnie obrażać naprawdę. Ja Ciebie szanuję nawet jak masz całkowicie odmienne zdanie na ten temat. Jednak zadaj sobie pytanie czy dyskusja ma sens gdy ktoś czyta dwa pierwsze zdania i końcówkę gdy całość wypowiedzi liczy o wiele więcej? Ale odpowiem Ci. Nie wiem czy wymieniony przez Ciebie pan Gniadecki to realna postać czy teoretyczna ale ja przyjmę ,że teoretyczna bo nie znam takiej osoby. Pytanie jest skąd Pan Gniadecki ma pieniądze po pierwsze i dlaczego on ma tak dużo a inni tak mało. Czy na pewno to wszystko tylko jego zasługa i czysta uczciwość pod każdym względem a Ci co maja mało to tylko z własnej winy? Nie jest uczciwością i sprawiedliwością wykorzystywanie niesprawiedliwych praw i zjawisk tworzących mechanizmy niesprawiedliwości w społeczeństwie po to tylko by wzbogacić swój interes. Ale załóżmy druga rzecz. Powiedzmy ,że Pan Gniadecki stara się być uczciwy i owszem zdobywa wiele pieniędzy uczciwie i swojego bogactwa nie zostawia tylko dla siebie ale tworzy dobro poprzez nie. Może tak być nie przeczę. Jednak musi też pamiętać w jakim kraju stawia budynek i w jakim kraju ma ziemię. Jeśli nie szanuje Polski i Polaków to tacy ludzie nie powinni otrzymywać ziemi i mieć możliwości tworzenia w tym kraju. I to nie chodzi oto ,że krytykujemy takie podejście bo jeden czy dwóch biznesmenów polskich zapragnęło nazw angielskich. Chodzi o plagę. Zjawisko w niewielkiej skali, kilku prywatnych polskich biznesmenów mających polskie firmy czy nieruchomości chcących mieć takie nazwy. Nikt by się nie przyczepiał. Ale trochę było by głupio mimo wszystko, że nie utożsamiają się z Polską ale to ich sprawa. Jednak to jest plaga i nie można mówić, że to nie jest problem. Krok po korku możemy dojść do tego, że skoro nazwy firm ,stanowisk w pracy są po angielsku to najlepiej znieśmy polski i mówmy po angielsku. Widziałem tu na forum już takich entuzjastów takiej zmiany. prawdziwym problemem jest zatracenie tożsamości Polaków (nie wszystkich) a te nazwy to tylko skutek tego lub skutek przyzwolenia na to. A po za tym coraz więcej firm , bogactw Polski przechodzi w obce ręce. a to już nie jest normalne. Chciałbyś, żeby Jakiś Niemiec albo Szwed czy Duńczyk czy Anglik , obojętnie jaka nacja, chciałbyś żeby taki gościu przyjeżdżał powiedzmy raz na miesiąc do Twojego domu a Ty z żoną i dziecmi swoimi stanął przed Panem FRanzem czy Schulzcem czy Panem Henrikiem lub Panem Tonym i zdawał sprawę z tego co robisz w swoim mieszkaniu, co robisz z przedmiotami,które używasz w mieszkaniu i pytał o pozwolenie takiego Pana czy możesz to czy to a On by zatwierdzał. Myślę , że raczej nikt by nie chciał. Nie musimy być państwem nieudaczników na smyczy innych. Mamy wielki potencjał. Ale póki Polacy nie przestaną się wyzywać to będzie ciężko zbudować silne państwo i naród. Jak nie będzie mnie obrażał tylko rozmawiał szanując ,że mam inne zdanie tak jak ja szanuje, ze Ty masz inne to będzie już znaczący krok. Pozdrawiam

        • 3 4

        • oplułem monitor kawą (3)

          Przede wszystkim jakoś nie widzę żebym cię obraził czy "nie szanował". Widzisz, sęk w tym że tobie się wydaje, że muszę przeczytać wszystko, żeby się wypowiedzieć. A prawda jest taka, że nie muszę - tak samo jak ty nie musisz odpowiadać. TO JEST TAKIE PROSTE. Ale ad rem.
          1. W jaki sposób Pan Gniadecki doszedł do tego co ma nie jest w żadnym wypadku powiązane z tematem. Nie będę tego roztrząsać. Co więcej nic mi do tego, bo mnie nie okradł.
          2. Sprawiedliwość społeczna to pojęcie z natury złe i nie powinno mieć miejsca. Zaradny ma więcej od nieroba bo jest zaradny!!!
          3. Nie może mi nikt mówić jak mam nazwać swój biznes - zrozum to. Jeśli się komuś nie podoba to niech nie mieszka / nie pracuje w takim kompleksie. To jest prawdziwa Wolność.

          • 4 1

          • Odpowiedź (2)

            Przyjmę twoją formę wypowiedzi i odpowiem w punktach:
            *) Cytaty z Twojej wypowiedzi. Zwroty,o których chce mówić napisze dużymi literami: "tak szczerze to przeczytałem tylko dwa pierwsze zdania TWOICH WYPOCIN." ; "Ba, może sobie nawet nazwać COCIĘTOOBCHODZIZŁAMASIEOfficePark." - Nazwanie mojej wypowiedzi wypocinami mimo, że nie obrażałem nikogo jest co najmniej niegrzeczne. Natomiast co do drugiego cytatu to faktycznie przyznaję swój błąd, źle Cię zrozumiałem. Myślałem, ze te słowa odnoszą się bezpośrednio do mnie ale faktycznie nie mogę tego wiedzieć czy przez to chciałeś zasugerować ,że jestem złamasem. Więc mój błąd tu akurat. Przyznaję się. No chyba, ze faktycznie chciałeś to zasugerować. Nie uważam też ,że musisz czytać wszystko. Masz wolną wolę może robić co chcesz. Ale jakbyś traktował rozmówcę,który nazywa Twoja wypowiedź wypocinami po przeczytaniu kilku zdań podczas gdy jest dużo więcej? Nie uważałbyś, że ta osoba jest trochę zbyt arogancka?
            1)Jeśli dla ciebie liczy się tylko co się Tobie dzieje i czy ciebie nikt nie okradł to jest twój wybór. Ale tacy ludzie nie nadają się do rozpatrywania spraw całego społeczeństwa bo są nastawieni zbyt egocentrycznie.
            2)Mówiąc o sprawiedliwości w społeczeństwie nie mówiłem o idealnie sztywnych warunkach, jak i tez nie mówiłem by prezes zarabiał tyle co osoba sprzątająca. Istnieje sprawiedliwość i można się coraz bardziej zbliżać do wprowadzania jej w życie społeczeństwa. A że nie wszyscy będą zadowoleni to na pewno .bo nie wszyscy miłują sprawiedliwość. Po za tym nie tylko zaradność sprawia, że ktoś ma więcej od drugiego. Bo bardzo często może to być nieuczciwość i kompromis ze złem a osoba mająca mniej może być bardziej zaradna od tej bogatej dlatego, że wyżej ceni uczciwość i brak kompromisu ze złem niż bogactwo materialne.
            3) Oczywiście i ja jestem za wolnością. Ja rozumiem ,że osoba mająca swój biznes prywatny ma prawo do tego by nazywać swoją firmę czy nieruchomość jak chce. Jednak po pierwsze nie mamy idealnych warunków i często nieuczciwi, wykorzystujący swoje położenie spijają całą śmietankę. I w imię czego mamy potem pozwalać im by narzucali jeszcze zmianę języka? Więc my jako naród i my jako państwo mamy prawo domagać się przestrzegania pewnych zasad życia w tym kraju. Nie chodzi o totalitaryzm czy coś podobnego . Chodzi o poszanowanie dla kultury więc także dla języka polskiego. Mówisz, że jak się nie podoba komuś to niech nie mieszka w takim kompleksie albo nie pracuje w takiej firmie. No dobrze. Ale w takim razie jak się nie podoba takiej osobie mającej taką firmę czy taką nieruchomość szanowanie polskiej kultury to niech buduje i zakłada firmy o takich nazwach w innym kraju. Robisz błąd bo uważasz, że państwo jak coś wymaga to jest totalitaryzm a jak ludzie prywatni mają wszelka swobodę to jest wolność. Prawda jest taka, że jakby pozwolić ludziom prywatnym na wszystko to narodami będą rządzić najlepiej ustawieni. I w rzeczywistości już tak jest w dużym stopniu bo rządzący państwami są bardzo często pionkami prywatnych ludzi zza kulis. I taki prezydent czy premier może i są na szachownicy królem czy damą ale nadal są pionkami, którymi ktoś gra. Nie mówię, że tak jest zawsze i wszędzie. Ale niestety tak jest. Myślisz, że na świecie jest głód bo nie ma możliwości zdobycia środków do życia dla wszystkich? Są osoby, które nie interesują się innymi tylko własnym interesem. I co tam jakaś jednostka ludzka w Afryce. Jak trzeba to się spiszę na straty. O swoją rodzinę trzeba dbać. A Polska jest naszą Rodziną. Kto chce iść do innej rodziny niech idzie. Ale niech nie wykrada dóbr swojej rodziny kosztem jej członków by wzbogacać inne rodziny a raczej najbardziej pewnych uprzywilejowanych członków z innych rodzin.

            • 1 4

            • Oplułem monitor kawą (1)

              Gdańszczaninie, twoje socjalistyczno zamordystyczne zapędy są mi tak obce i tak niezrozumiałe, że nie mam więcej ochoty wdawać się w tę jałową dyskusję. Pozdrawiam cię serdecznie i życzę wszystkiego dobrego.

              • 3 2

              • Odpowiedź

                Ja również pozdrawiam i życzę wszystkiego dobrego.

                • 0 0

    • kto to ci "Oni" i "wielcy panowie z zagranicy"?? (3)

      poniekad sie zgodze, ale zagraniczne firmy sa dzis w kazdym innym kraju, nie tylko w Polsce. Ostatnio zreszta np. Szwedzi sprzedali Volvo Chinczykom...

      • 1 0

      • No właśnie (1)

        a Amerykanie sprzedali szwedzkiego Saaba Holendrom...

        • 1 0

        • "czeska" Skoda i "hiszpanski" Seat sa niemieckie,

          • 1 0

      • Odpowiedź

        Ja nie powiedziałem, że to narody nas wykupują a jeśli nawet tak jest ,że wykupują to raczej rzadko, żeby to była wola całego narodu. Chodzi głównie o grupki, którzy się ustawili wysoko i robią co im się podoba. Ja nie jestem przeciwnikiem innych narodów i państw ani innych kultur. Co więcej bardzo cieszy mnie gdy widzę, gdy dany naród ma swoją kulturę oryginalną a z innym narodami współpracuje ale nie kopiuje kultury ani nie pozwala na zalew obcej. To jest coraz rzadsze bo wielu jest zafascynowanych globalizmem. Piękno Ludzkości nie tkwi w pomieszaniu bezładnym gdzie jeszcze w dodatku garstka ludzi przejmuje majątki na całym świecie. Piękno tkwi w jedności narodów i państw Ludzkości przy odrębności ich kultur i współpracy partnerskiej. Inne narody są także ograbiane z dóbr i z kultury także przez ludzi zdradzających swój naród, szkodzącym mu. Przykrywa się to nie raz gładkimi słowami czy reportażami w telewizji wskazując problemy tam gdzie są skutki tych prawdziwych problemów i w ten sposób pozwala się walczyć z problemami, które są rzeczywiście skutkami, tym co wywołują prawdziwe problemy bo to jest im na rękę.

        • 2 0

    • A ja popieram Cię Gdańszczaninie. (1)

      bo rozsądnie prawisz

      • 2 4

      • Odpowiedź

        Cieszę się, że mnie rozumiesz.

        • 2 2

    • to jest ważny temat? (2)

      to temat dla narzekaczy pospolitych.
      sorka, ze odpowiadam na post, którego nie przeczytałam ale jest za długi i chyba za gderliwy.

      • 0 6

      • Odpowiedź (1)

        Właśnie przez taką postawę jak Twoja, Polska tożsamość jest zagrożona. Bo trudna prawda jest uznawana za zrzędzenie. Żarty żartami, zabawa zabawą ale są też poważne sprawy, które trzeba traktować poważnie inaczej będzie to miało swoje złe konsekwencje. A według ciebie to mamy tylko się głupio uśmiechać jak idioci nawet jak ktoś nam niszczy dom i rodzinę podczas gdy tak nie musi być? Jak masz gdzieś swoją Ojczyznę i troskę o nią uważasz za gderliwość to twój wybór. Ja w Twoje ślady na pewno nie pójdę.

        • 4 4

        • what is "post" in Polish?
          what is "email" in Polish?
          what is "Trójmieszczanin" in Polish?

          • 0 3

  • sii tałers (7)

    Turyści zagraniczni nie mogą zrozumieć dlaczego najwyższy budynek w północnej Polsce jest nazwany po angielsku.

    • 7 2

    • najwyższy budynek w Skandynawii (5)

      też nie ma rodzimej szwedzkiej nazwy: Turning Torso

      • 4 0

      • (4)

        A dlaczego niby mamy brać przykład ze Szwecji w tym apsekcie?

        • 3 3

        • a dlaczego nie? (3)

          przecież Szwedzi też mają swój język

          • 0 2

          • Odpowiedź (2)

            Chyba nie dokładnie czytałeś o czym piszemy tu. Osoba wyżej napisała, że w Szwecji najwyższy budynek tez nie ma nazwy w języku szwedzkim. Moja odpowiedź była do tego komentarza.

            • 1 1

            • wiem, i dlatego Ci odpowiedziałam. :) (1)

              • 0 0

              • Odpowiedź

                Zapytałem w odpowiedzi do osoby, która przytoczyła przykład, że w Szwecji budynek też nie ma szwedzkiej nazwy, dlaczego mamy brać z nich przykład, w sensie dlaczego mamy uważać, że to dobre i godne naśladowania bo w Szwecji tak jest. Ty odpowiedziałeś/aś, że dlaczego nie ,przecież Szwedzi też mają swój język. Owszem mają ale co to za argument? Bo Szwedzi zrobili tak to jest dobre? To żaden argument. Polacy mają mentalności ciągle,że co zrobi zachód albo inne państwo w jakimś aspekcie lepiej rozwinięte niż polska to od razu są wielkim autorytetem w każdej dziedzinie i mamy ich naśladować. Jak oni nie chcą dbać o czystość swojej kultury i języka to ich sprawa. Polska to Polska i mamy swój język. Kto nie szanuję tego ważnego elementu życia w Polsce jakim jest język polski to niech wyjedzie gdzie indziej stawiać budynki o nazwie w innym języku niż polskim. Tak powinno być. Bo nie może być tak, że najbogatsi będą narzucać wszystkim zmianę kultury i języka narodu. Tu jest Polska i językiem podstawowym jest język polski i tak powinno być zawsze. Angielski może być dodatkowym pomocniczym. Nikt nie każe mieszkać w tym kraju. Jak komuś to nie pasuję jest dużo miejsca na świecie także takich gdzie można dawać angielskie nazwy. I naprawdę nie przyczepiałbym się gdyby to zjawisko było na małą skalę. Ale to zaczyna być plagą. A to już jest problem.

                • 0 1

    • Odpowiedź

      Sea Towers nie musi nosić nazwy sii tałers tylko normalna wymyślona po Polsku. Nie używanie angielskich nazw nie znaczy zastąpienia ich nazwami,które są złożone z liter wynikających z brzmienia angielskiej nazwy spisane w języku polskim. Czy to wielki problem gdyby nazywały się "Morskie wieże" ? Albo Morskie wieże "I tu jakaś specyficzna nazwa nawet" . Mogłaby być nawet nowym słowem dopiero co wymyślonym ale wymyślonym w języku polskim.

      • 4 2

  • brak szacunku do samych siebie zemści się już niedługo (10)

    w końcu weszliśmy na pokład Titanica zwanego UE i płyniemy do amerykańskiego bankruta....

    • 103 41

    • niestety, chcą nas kontrolować... (2)

      zaczyna się niewinnie, ot delegalizacja klasycznych żarówek (wiem, że >90% energii zamieniają na ciepło, ale kiedyś był WYBÓR, a teraz już nie będzie). Dlaczego nie mam prawa decydować co chcę zrobić z legalnie zakupionym prądem? Co będzie następne? Ograniczenie mocy odkurzaczy? Czajników elektrycznych? To jest jakaś paranoja, pewnie więcej CO2 powstało i energii zużyto, żeby wydrukować papiery delegalizujące żarówki... i tak powolutku chcą nas zniewolić...

      • 3 0

      • To samo z jazda konno po miescie (1)

        Zabronili jezdzic konno po miescie wredni unici. Wczesniej przynajmniej byl wybor: kuń albo samochod, ale teraz? I co z tego, ze to nie ma sensu, przynajmniej byl wybor. To jest jakas paranoja! Chca nas zniewolic...

        • 1 0

        • Mylisz pojęcia kolego.

          Nie kojarzę zakazu jazdy konnej po mieście. To raczej kwestia wątpliwej wygody takiej jazdy spowodowała przesiadkę ludzi na inne pojazdy. W biedniejszych regionach ludzie nadal poruszają się zaprzęgami konnymi - ale dlatego, że ich nie stać na inny pojazd. A NIE dlatego, że jakiś jajogłowy z UE tak zadecydował! Cała ta akcja z żarówkami to zwykły lobbing - nie ma nic wspólnego z sensownością!

          • 0 0

    • (4)

      Przodują w tym Warszawiacy. Na targach połowa otaczających przedmiotów miała angielskie nazwy; nawet zwykła taśma klejąca czy stojak.
      Europa zabierze nam język, wiarę, tradycję i staniemy się niewolnikami Europy.

      • 13 3

      • oj tak tak... (3)

        Wszystko nam zabiora, kuniec pulski!

        Boszzzzzz, Ty tak na serio?
        Nikt Ci niczego zabieral nie bedzie, jak chcesz to mieszkaj w Slowianskiej Jaskini i czcij Swiatowida. A nie, te wiare juz Ci zabrali... zgroza!

        • 4 6

        • (1)

          po prostu jesteś ślepy

          • 3 1

          • Niezupelnie...

            Po prostu lubie dla odmiany uprawiac seks z Francuzka, skoczyc na obiad do wloskiej knajpy, przejechac sie po miescie niemieckim autem. Integracja europejska pomaga mi robic to co lubie. Co wiecej dopiero od niedawna przecietna Francuzka nie traktuje mnie jak potencjalnego biednego pijaka, gdy uslyszy, ze jestem Polakiem. Bo calkiem szybko sie bogacimy i coraz wiecej nas na nartach w Alpejskich kurortach czy na wycieczce na Polach Elizejskich. Jak ktos jest strozem na parkingu to rzeczywiscie moze sie mu integracja niepodobac: coraz mniej aut u nas kradna(wiec nikt w lape nie da, zeby przymknal oko), wartosc ich coraz wyzsza (boli frustrata, ze innym sie powodzi), co wiecej coraz wiecej obcokrajowcow - jak to sie z takimi dogadac?

            • 7 2

        • fakt - zabrali

          Teraz czcimy bliskowschodniego plemiennego bożka przyniesionego nam przez zachód.
          Wiara naszych praojców została wytępiona ogniem, mieczem i machiną propagandową kk.

          A poprawnie to Świętowit.

          • 2 2

    • ja się nie boję bo nocuję w szalupie ratunkowej

      • 6 0

    • Tym, co musi szczególnie niepokoić, jest zmiana mentalności zwykłych ludzi, których pozornie nikt nie zmusza do przejmowania się tym, w jaki sposób formułują myśli gazety i różne oficjalne gremia, a jednak nie potrafią się obronić przed presją narzucanych im formuł. W Polsce np. za komunizmu ludzie gremialnie wyśmiewali się z języka oficjalnego i nie przyjmowali do wiadomości kategorii pojęciowych tworzonych przez partię. Dziś najwyraźniej nie działają mechanizmy samoobronne, a i metody zastosowane, by "przechwycić" myślenie prywatnych osób, kręgów i środowisk w żaden sposób niepowiązanych z życiem politycznym, są skuteczniejsze.

      • 13 3

  • wole mieszkac w sea tower czy tam innym podobnie brzmiacym miejscu (1)

    niz zeby domy towarowe byly nazwane galeriami. Bo centrum to tez nie jest polska nazwa

    • 0 0

    • tak samo słowa handel, lada, blat, cyfra, kasa...

      • 1 0

  • z tą areną to już nie przesadzajmy... Od dawna słowo to kojarzone jest z WYSTĘPAMI, niekoniecznie cyrkowymi...

    • 0 0

  • uwielbiam minę łosi... (1)

    ...zapominających języka polskiego - gdy ich zapytam: ,,a jak jest sendłicz po angielsku?" - bezcenne;) P.S. Zdarzyła się odpowiedź: KANAPKA! :D:D:D

    • 11 2

    • pozdrawiam - ,,ekałt menadżerze" ...

      ...no cóż...nie zrozumiałeś anegdoty, że negatywną opinię wystawiłeś(aś). Będzie dobrze...

      • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane