- 1 Wieczny kłopot z dzielnicami: "na" czy "w" (221 opinii)
- 2 Tajemnicza baszta zostanie otwarta (25 opinii)
- 3 Jest reakcja na serię kolizji z tramwajami (110 opinii)
- 4 Pościg między autami na trzypasmówce (60 opinii)
- 5 Znów były wyścigi na al. Grunwaldzkiej (315 opinii)
- 6 108. urodziny najstarszej gdańszczanki (141 opinii)
Andrzej Piaseczny zaśpiewał w Teatrze Muzycznym
Zobacz naszą relację z koncertu Andrzeja Piasecznego.
W niedzielę, z okazji Dnia Kobiet, Andrzej Piaseczny zaśpiewał w Teatrze Muzycznym wybrane piosenki z całego okresu działalności artystycznej. Choć śpiewał dla pełnej widowni, udało mu się stworzyć intymną atmosferę, a na koniec, podczas pokaźnej liczby bisów, postawił na nogi i skłonił do zabawy całą salę.
Podczas niedzielnego koncertu Andrzeja Piasecznego trudno byłoby doszukać się choćby jednego wolnego krzesełka, a należy pamiętać, że gdyński Teatr Muzyczny ma widownię bardzo pojemną. Z jednakową ekscytacją pojawienia się wokalisty na scenie wyczekiwały zarówno małe dzieci jak i osoby starsze, choć wyraźną większość stanowili rówieśnicy artysty.
Tak ogromne zainteresowanie publiczności oraz, jak się okazało podczas koncertu, znakomita znajomość repertuaru artysty, nie powinny nikogo dziwić - Piaseczny działa na scenie muzycznej od 1992 r., a więc na jego piosenkach wychowało się niejedno pokolenie słuchaczy.
Niedzielny koncert miał być jednak z założenia wyjątkowy - artysta zaprezentował wprawdzie swoje kompozycje z całego okresu twórczości, przynajmniej ich wybór, ale usłyszeliśmy je w akustycznej odsłonie i zupełnie nowych, czasem bardzo zaskakujących aranżacjach. Słuchacze nie wydawali się jednak tym faktem ani zaskoczeni, ani tym bardziej rozczarowani - chłonęli każdy dźwięk bezkrytycznie, z zaciekawieniem, nagradzając każdą kolejną piosenkę gromkimi owacjami.
Piaseczny to jednak nie tylko utalentowany wokalista, ale również osobowość sceniczna. Od pierwszej chwili skupił na sobie uwagę słuchaczy i koncentrował ją na sobie aż do ostatniego wykonanego dźwięku. Witając się z publicznością uprzedził, że będzie mówił sporo i słowa dotrzymał. Zapowiadał piosenki, zagadywał, żartował, a wszystko to robił na tyle naturalnie i subtelnie, że udało mu się wytworzyć intymną wręcz relację z każdym z przeszło tysiąca słuchaczy, znajdujących się na widowni.
Program, jak już wspomniałam, stanowił kompilację piosenek z całego okresu działalności artystycznej Andrzeja Piasecznego. Wysłuchaliśmy m. in. dwóch piosenek z najnowszego krążka, który będzie miał swoją premierę 24 marca, utworów nieco starszych, jak np. otwierające koncert piosenki "Chociaż ty" i "Noce całe" z repertuaru zespołu Mafia, ale także, ku uciesze publiczności, największych hitów Andrzeja Piasecznego. Takie piosenki, jak "Budzikom śmierć", "Niecierpliwi", czy "Mocniej" publiczność rozpoznawała po pierwszych dźwiękach, wyrażając swoją radość oklaskami a nawet okrzykami. Nie zabrakło również kultowej piosenki z serialu "Złotopolscy" oraz duetu ze ścieżki dźwiękowej do filmu animowanego "Magiczny miecz", zaśpiewanego wspólnie z Kasią Lisowską.
Publiczność bawiła się rewelacyjnie przez cały koncert, a jednak prawdziwe apogeum nastąpiło podczas bisów, kiedy to Piaseczny przypomniał m. in. takie hity, jak "Imię deszczu", "Chodź, przytul, przebacz" czy "Kołysanka dla okruszka" Seweryna Krajewskiego. Słuchacze wstali z miejsc, poderwali się do tańca i spontanicznie włączali się do śpiewania.
Poziom artystyczny niedzielnego koncertu był znakomity. Choć zmiany aranżacyjne, szczególnie w przypadku tych największych hitów, były dość spore, wyszły im jedynie na dobre. Jedna ze słuchaczek powiedziała, że Andrzej Piaseczny jest jak wino - im starszy, tym lepszy. Sam artysta śmiał się podczas koncertu, że jego twórczość można podzielić na tą mniej poważną, przed futerkiem, oraz poważniejszą, która nastąpiła po zrzuceniu futerka. Chodziło oczywiście o niechlubny wysęp na Eurowizji w 2001 r., podczas którego Piaseczny wystąpił w sztucznym futerku, które w dodatku widowiskowo zrzucał podczas prezentacji, co "nagrodzono" wyróżnieniem dla najgorzej ubranego uczestnika konkursu.
Najważniejsze jednak, to przyznać się do błędu, wyciągnąć właściwe wnioski i poprawić niedociągnięcia. Andrzejowi Piasecznemu to się bez wątpienia udało, co potwierdzał nie tylko strój, w jakim artysta wystąpił podczas niedzielnego koncertu, ale przede wszystkim jego umiejętności muzyczne i wysoki poziom prezentacji.
Miejsca
Wydarzenia
Zobacz także
Opinie (19) 2 zablokowane
-
2015-03-09 08:57
A śpiewał "Jeszcze bliżej"? (3)
To moja ulubiona Piaska.
- 7 9
-
2015-03-09 09:18
spiewał ale beż kożuszka
- 7 0
-
2015-03-10 12:06
Tę piosenkę śpiewa na plenerowych koncertach :)
- 0 0
-
2015-03-11 20:22
Nie, ale śpiewał o biedronkach i raczkach
- 0 0
-
2015-03-09 09:26
Super artysta! (1)
Fantastyczny głos, taki.. ciepły :)
- 20 8
-
2015-03-09 10:46
Z tym "ciepły" to trafiłeś...
- 12 9
-
2015-03-09 11:29
"Będę zawsze gorszy od Piaska, bo to elastyczny jest człowiek!"
- 4 2
-
2015-03-09 13:20
Sopot (1)
Grał a później wpadł ze znajomymi do Tapasu w Sopocie :)
- 3 2
-
2015-03-09 14:05
Super.
Wrzuciłaś info na FB?- 10 0
-
2015-03-09 13:21
Mocny głos
Byłam, widziałam, słuchałam i jestem pełna podziwu i uznania dla artysty. Dziękuje córce za taki pięknie wspólnie spędzony wieczór.
- 11 3
-
2015-03-09 17:35
Pięknie. (1)
Żałuję, że nie byłam...
- 11 3
-
2015-03-10 14:16
My nie
- 5 2
-
2015-03-10 19:48
Gdyby te Panie tylko wiedziały, że Piasek jest gejem :) (1)
- 5 5
-
2015-04-09 18:19
doprawdy?
dla Pań ważne są przeżycia, słowa, muzyka.... Myślę, że nie za bardzo interesuje je orientacja. A tak poza tym, nawet jeżeli jest, to .. "prawdziwi" faceci hetero powinni mu zazdrościć... (i chyba zazdroszczą ciągle wypisując takie teksty) i uczyć się wrażliwości.... :) ;)
- 0 0
-
2015-03-10 20:09
Pani Ewo, przecież widać że balkony świeciły pustkami, po co kłamać?? (2)
"Podczas niedzielnego koncertu Andrzeja Piasecznego trudno byłoby doszukać się choćby jednego wolnego krzesełka".
- 3 1
-
2015-03-10 22:24
Bylo kilkadziesiąt miejsc wolnych (1)
Bez przesady. Na 1000 miejsc kilkadziesiąt niezapełnionych to niewiele.
Pani Ewa zatem nie była w błędzie. Byłem na koncercie to wiem. Piasek żartował fajnie, szczególnie zabawnie wypadło zaczepianie faceta, który okazał się być kobietą:) (w nawiązaniu do słów piosenki Brodki)- 0 3
-
2015-03-11 14:33
OOOO 654 dokładnie tyle ludzi było na występie, bo balkony ewidentnie świecą pustkami. Pani Ewa zatem była w błędzie :)
- 2 0
-
2015-03-14 14:45
zal (1)
Żal ,że nie mogłam być uwielbiam słuchać jego utworów.
- 2 1
-
2015-04-05 01:18
Nie ma czego żałować
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.