- 1 Weszły do sklepu i ukradły towar za 1650 zł (65 opinii)
- 2 30 lat od tragedii autobusowej w Kokoszkach (89 opinii)
- 3 To była fabryka "kryształu" na płn. Polskę (130 opinii)
- 4 Mieszkańcy Bojana naprawili drogę w Gdyni (121 opinii)
- 5 Remont przed budową Drogi Zielonej (162 opinie)
- 6 Co się wydarzyło na lotnisku z piątku na sobotę (361 opinii)
Będzie mniej dzikich kotów? 600 kotek wysterylizowano
600 kotek wysterylizowano, a 400 kocurów wykastrowano - to efekt realizacji wykpiwanego przez niektórych pomysłu z drugiej edycji gdańskiego budżetu obywatelskiego. Zabiegi kosztowały 150 tys. zł.
Część mieszkańców i społeczników krytykowała wydatkowanie na to pieniędzy z budżetu obywatelskiego, bo odbywa się to kosztem bardziej namacalnych inwestycji, takich jak wyrównanie chodnika czy ustawienie ławek w dzielnicowym parku.
- Choć nie znamy całkowitej skali problemu, uważam, że udało nam się wiele osiągnąć. Nie da się jednorazowo wysterylizować wszystkich kotek. Sterylizacje powinny być prowadzone rokrocznie, wtedy przez okres 5 lat można opanować kontrolę urodzin. Dzięki temu w mieście będzie żyła określona grupa kotów, które będą miały odpowiednią ilość jedzenia i które nie będą chorować - tłumaczy Dorota Groth z fundacji Kotangens, która zgłosiła program sterylizacji do budżetu obywatelskiego.
Zdrowa kotka w dobrej formie potrafi okocić się nawet trzy razy w roku, a w każdym miocie może być nawet sześć kociąt. Półdzikie lub dzikie koty spotykamy nie tylko na osiedlach czy w podwórkach starych dzielnic, ale także w ogródkach działkowych i na terenach poprzemysłowych (stocznia).
Od maja do września tego roku wysterylizowano 600 kotek i wykastrowano 400 kocurów, dodatkowo zwierzęta były odrobaczane i odpchlone. Program miał pochłonąć 172 tys. zł, ze stanu na koniec listopada wynika, że obecnie wydano około 150 tys. zł.
Czytaj też: Zmiana zasad w czasie głosowania pomogła kotom
By półdzikie koty mogły trafić do weterynarza, ustawiane są specjalne klatki-łapki, do których wkłada się pokarm, by zwabić zwierzę. Robią to wolontariuszki z fundacji Kotangens.
- Kocice otrzymują pełną narkozę, a po zabiegu weterynarz przetrzymuje je przez dobę, by wróciły do pełni sił. Kota zawozimy do weterynarza i odbieramy od niego już na własną rękę - tłumaczy Dorota Groth.
Zabiegom poddano koty z kilku dzielnic Gdańska: Śródmieścia, Chełmu, Ujeściska, Łostowic, Młynisk, Wrzeszcza, Strzyży i Brętowa. Zwierzęta trafiły do wyłonionych w przetargach gabinetów weterynaryjnych przy ul. Lelewela 23 i Słowackiego 44.
Poza pieniędzmi z budżetu obywatelskiego, Gdańsk dorzucił prawie drugie tyle na sterylizację kotek. W tym roku sfinansowano 700 takich zabiegów.
- Pamiętajmy, że każda wysterylizowana teraz kotka, to jest o pięć kotów mniej w marcu - podkreśla Groth.
W ramach trzeciej edycji budżetu obywatelskiego, w prawie wszystkich dzielnicach Gdańska zgłoszono projekty sterylizacji kotów. Do realizacji w przyszłym roku przeszły projekty z dwóch dzielnic w Jasieniu i Chełmie.
Opinie (305) ponad 10 zablokowanych
-
2015-12-16 16:34
Ale z budżetu obywatelskiego? Miasto powinno się zajmować takimi sprawami tak czy siak. W mojej dzielnicy ta sterylizacja wygrała, a ja może raz kota pałętającego się widziałam... Nie wiem komu one przeszkadzają aż tak :P
- 9 7
-
2015-12-16 16:06
(2)
wiem, ze to okrutne ale rozwiązaniem na szczury i koty są .. lisy. Po stoczni i w okolicy stadionu parę biega
- 10 15
-
2015-12-16 16:08
(1)
a na Niedzwiedniku biega kilka dzików
- 1 1
-
2015-12-16 16:13
Dąbrowszczaków 8
Na Dąbrowszczaków 8 tam jest tragedia lata całe stago, niszczą samochody , wszystko obszcz*ne .
- 3 5
-
2015-12-16 16:13
We Wrzeszczu na przeciwko Manhattanu mieszka babcia, która dokamia koty i potem mnożą się na potęgę, cały Wrzeszcz zasikany :(
- 14 28
-
2015-12-16 15:49
marioboss
Kot to nie pies. Kastrować ile wlezie !!!
- 9 15
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.