Dobre wieści w sprawie polskich stoczni: rząd polski i Komisja Europejska wypracowały w tej sprawie kompromis - podaje radio RMF. Według stacji dostarczony w poniedziałek do Brukseli propozycje restrukturyzacji branży przypadły komisarzom do gustu.
Komisja Europejska ma dać gwarancje prawne, że nie będzie egzekwować od nowych nabywców majątku polskich stoczni wielu miliardów
pomocy publicznej, przekazanych wcześniej zakładom przez polski rząd.
Dla ewentualnych inwestorów to kluczowa informacja: dzięki temu będą mogli kupić stocznie bez bagażu długów, ale także bez narzuconych przez KE limitów produkcyjnych. Dodatkowo unijni urzędnicy zgodzili się, by nowy właściciel musiał przejąć stocznie wraz z pracownikami. Taki przepis istnieje w polskim prawie.
W poniedziałek wieczorem minister skarbu
Aleksander Grad przesłał unijnej komisarz ds. konkurencji
Neelie Kroes swoje stanowisko, w którym nie zgodził się na likwidację stoczni i będzie walczył, by nadal mogły budować statki. Zaakceptował natomiast pozostałe propozycji KE, czyli sprzedaż majątku trwałego i spłatę długów stoczni. Majątek produkcyjny trafi do poszczególnych inwestorów, a pozostała część zostanie wydzielona i sprzedana osobno.
KE groziła, że w przypadku braku zgody polskiego rządu, podejmie decyzję o zwrocie pomocy publicznej przyznanej stoczniom Szczecin i Gdynia po wejściu Polski do UE w 2004 roku, co oznacza ich upadłość.
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
