• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Casting na współlokatora, czyli co piszczy w trójmiejskim rynku nieruchomości

Marcin Chołodziński, Agnieszka Łuba
16 września 2008 (artykuł sprzed 15 lat) 
Oferty mieszkań na wynajem mają krótką żywotność: żeby znaleźć interesującą ofertę trzeba śledzić na bieżąco serwisy z ogłoszeniami. Oferty mieszkań na wynajem mają krótką żywotność: żeby znaleźć interesującą ofertę trzeba śledzić na bieżąco serwisy z ogłoszeniami.

Szukasz pokoju, mieszkania do wynajęcia w Trójmieście? To może być nie lada wyczyn. Dlaczego? Bo najpierw trzeba wygrać casting.



Czy szukała(e)ś kiedyś mieszkania do wynajęcia w Trójmieście?

Trójmiasto od zawsze kusi młodych, ambitnych ludzi. Jedni decydują się na studia nad morzem, inni po ukończeniu edukacji przyjeżdżają szukając lepszych perspektyw, ciekawszej pracy, bądź po prostu gonią za przygodą. Jednak mało kto zdaje sobie sprawę, że znalezienie lokum w Trójmieście jest ogromnym wyzwaniem. Wydawać by się mogło, iż trzy miasta: Gdańsk, Sopot i Gdynia mogą zaoferować wiele. Natomiast jeżeli uczynimy dokładnej analizy ogłoszeń z rynku nieruchomości to bardzo szybko przekonamy się, iż realia wyglądają całkowicie inaczej.

Sytuacja na rynku nieruchomości przypomina długotrwałe poszukiwanie pracy. Znalezienie odpowiedniego mieszkania wymaga doświadczenia, determinacji oraz zdolności negocjacyjnych. Mała liczba ofert i tłumy najemców powodują, że ceny kształtują się na dużo wyższym poziomie, niż powinny.

Oferty najmu są jak świeże bułeczki, rozchodzą się w mgnieniu oka. Dla wynajmującego zamieszczenie oferty w Internecie skutkuje w większości przypadków kilkudziesięcioma telefonami w przeciągu godziny. Bywa, że w chwilę od ukazania się ogłoszenia w Internecie jest ono już nieaktualne, ponieważ najemcy decydują się na wynajęcie nawet bez wcześniejszego oglądania.

Identyczną sytuację można zaobserwować poszukując mieszkania przez ogłoszenia w gazetach. Taki sposób wyboru lokum przypomina zapisanie się na wizytę do państwowego lekarza. Służba zdrowia wymaga rejestracji o świcie, by móc skonsultować się ze specjalistą. Twarde zasady na rynku nieruchomości zmuszają najemców do czytania ogłoszeń nad ranem, by jak najwcześniej umówić się z wynajmującymi.

Znalezienie aktualnej i interesującej oferty, nie oznacza jeszcze sukcesu. Często bowiem okazuje się, iż pod ofertą kryje się tajemnicze biuro nieruchomości, które bardzo chętnie pokaże mieszkanie za "drobną" opłatą przed udostępnieniem adresu. W takich sytuacjach oferta bardzo często jest nieaktualna, bądź też całkowicie odbiegająca od opisu. Sprzedawany jest tzw. "surowy standard wynajmu mieszkań" - zamiast przytulnej, słonecznej, w pełni wyposażonej kawalerki lub pokoju, oczom ukazuje się pomieszczenie ledwo przypominające mieszkanie, a obdrapane ściany, beton na podłodze, łazienka w opłakanym stanie - kosztują majątek.

Jednak to jeszcze nie koniec problemów, na jakie natykają się poszukujący mieszkań do wynajęcia. Stosunkowo nowym zjawiskiem - przynajmniej w Trójmieście, bo w Warszawie istniejącym od dawna - jest konieczność przejścia castingu. Duża ilość klientów na rynku spowodowała, iż dzierżawcy stali się bardziej wymagający. Studenci poszukują do pokoi często współlokatorów nietuzinkowych, ciekawych, o podobnym statusie społecznym. Potrafią wymyślić pytania bardziej zaskakujące, niż na niejednej rozmowie kwalifikacyjnej o pracę.

Coraz częściej castingi odbywają się na zasadach przetargu. Wynajmujący świadomie umawiają kilka osób na jedną godzinę, by doprowadzić do licytacji stawki przez potencjalnych najemców. Rozgrywa się wtedy bitwa: kto więcej zapłaci, ten może liczyć na mieszkanie. Urażeni i zdegustowani przegrani odchodzą, by kontynuować swoją tułaczkę, a wygrany i tak czuje się wykorzystany, bo płaci więcej, niż powinien. Bywa, że wynajmujący decyduje się odłożyć ostateczną decyzję, komu zostanie wynajęta nieruchomość i wtedy... castingi na współlokatora kończą się niemal identycznie jak rozmowy w sprawie pracy: "oddzwonimy do ciebie". Ale ponieważ mało kto się fatyguje, poszukiwanie lokum trwa dalej.

Marcin Chołodziński, Agnieszka Łuba

Co Cię gryzie - artykuł czytelnika to rubryka redagowana przez czytelników, zawierająca ich spostrzeżenia na temat otaczającej nas trójmiejskiej rzeczywistości. Wbrew nazwie nie wszystkie refleksje mają charakter narzekania. Jeśli coś cię gryzie opisz to i zobacz co inni myślą o sprawie. A my z radością nagrodzimy najciekawsze teksty biletami do kina lub na inne imprezy odbywające się w Trójmieście.

Opinie (77) 4 zablokowane

  • sopocianin (3)

    ja mam chate w SOPOCIE i wynajmuje studentką.....sa miłe,uczciwe,płaca na czas,a jeszcze kazdą pukne 2 razy w miesiacu,mieszkaja we 4 iwec niedosc,ze sie kasa zgadza to jeszcze mam bzykanko

    • 0 0

    • masz....

      krzywe nogi jak s****z.

      • 0 0

    • :P (1)

      lol, mitoman onanista :)

      • 1 0

      • i analfabeta ;)

        • 1 0

  • Zmiana tematu, naprawa LCD (2)

    TV LCD zepsuł się, wyskorzyły bezpieczniki i tv już nie działał. Wezwałem pana z serwisu rtv. Było już po gwarancji, pan rtv po kilku dniach poinformował, że to będzie 1300 pln. Przypomniałem, że mam ubezpieczenie w Hestii i zgłosiłem szkodę. Dałem namiar na serwis i poinformowałem pana rtv, że przyjedzie do nich likwidator szkód z Hestii, żeby obejrzeć mojego LCD. Pan z serwisu powiedział, że go nie wpuści na warsztat. Może rozumiem pomału, bo wydaje się, że rtv chce coś ukryć?.Szczerze mówiąc nie dałbym z własnej kieszeni 1300pln za naprawę LCD. Wolę dać drugie tyle i jeszcze trochę i kupić nowego LCDka. Sprawa się dopiero rozkręca, bo likwidator dopiero będzie dzwonił do serwisu i nie wiem, czy dostanę odszkodowanie. Aha, samo dzwonienie do serwisu też było dziwne. Zadzwoniłem w kilka miejsc, bo chciałem, żeby na miejscu w domu zrobili naprawę. Nie da się. Odbyłem kilka rozmów i każdemu serwisowi podziękowałem. Umówiłem się z innym serwisem na 12.00, o 9.30 zadzwonił pan, że będzie wcześniej i że jesteśmy umówieni. Przyjechał szybko, zabrał telewizor. Stwierdził, że uszkodzenie jest na zasilaniu i trzy konwertery spalone. O godz. 12.00 przyjechał inny pan z innego rtv i powiedział, że był umówiony. Rzeczywiście był, bo z jego warsztatem się umawiałem. Natomiast panu od 1300pln wcześniej podziękowałem, mówiąc dziękuję. Ten pan za chwilę do mnie zadzwonił i tak trochę nieetycznie zabrał tv do naprawy. To chyba początek sprawy, może ktoś chciał mnie wyrolować.

    • 0 0

    • (1)

      napisz moze do BRAWO

      • 0 0

      • Bravogirl

        • 0 0

  • Zapomieliście jeszcze dodać (1)

    Jeśli jesteś samotnym facetem masz dwa razy trudniej.

    • 0 0

    • niekoniecznie - mi to wisiało czy jesteś samotnym facetem czy nie, a i tak nie mogłam wynajać.

      • 0 0

  • A ja trzy miesiące szukałam najemców do mieszkania (3)

    I ciągle coś nie pasowało - że nie ma telewizora, że za dużo schodów, że ... - miliony powodów. A mieszkanie nowe, w pełni wyposażone i w centrum wrzeszcza.
    Nie wiem czegho ludzei oczekują, chyba pałacu ze służbą za 1000 zł miesięcznie.
    A studenci niestety najczęściej w ogóle nie dbają o mieszkanie - tylko na wszystko narzekają.

    • 0 0

    • (1)

      Nie uogólniaj - nie wszyscy studenci nie dbają o mieszkanie i narzekają. Kiedy płace kaucję dbam o mieszkanie, żeby nie drażnić właściciela, który może mnie zwyczajnie wyrzucić, a kaucji nie zwrócić. Może trafiałaś na dziwolągów po prostu, bo imo mieszkanie w centrum wrzeszcza, wyposażone za tysiac to b. dobra oferta.

      • 0 0

      • ja nie dawałam za tysiąc, tylko więcej - a co do studentów to sama jestem studentką - i to jak przedstawiają się wynajęte mieszkania moich kolegów to pożal się boże.
        najemców już mam.

        • 0 0

    • hej

      limetka, i znalazłaś najemców? jeśli nie to się odezwij :)

      • 0 0

  • zwis

    a mi to wisi nie mieszkam w 3 miescinie i nie studjuje

    • 0 0

  • U mnie na castingu wygrywają zawsze dlugonogie blondynki (3)

    Piękno przede wszystkim. Pozdrowienia dla innych mieszkańców robiących castingi.

    • 0 0

    • to masz jeszcze jakieś wolne lokum??:) (2)

      • 0 0

      • mam wolny mój pokój, tyle tylko że jest w nim tylko jedno łóżko :) (1)

        • 0 0

        • to się przefarbuję

          • 0 0

  • Koszmar (6)

    W tym roku szukanie mieszkania to prawdziwy koszmar. Ludzie często reagują alergicznie na słowo "student" (nie, nie wszyscy studenci mają rozrywki typu "szklany deszcz"), ogłoszenia które wystawione są na internecie są niekatualne po 5 minutach, to samo jest z gazetami. Do tego cena a jakość to też masakra. Płacić ponad 600 zł za mieszkanie bez pralki i lodówki? A dzisiejsza sytuacja przerosła moje oczekiwania - umówiłam się wczoraj z panią wynajmującą mieszkanie na 12, bo wczesniej trudno mi przyjechać do Trójmiasta, wsiadłam razem z koleżanką po 7 do pociagu, żeby o 8 odebrać od pani wiadomość, że JUŻ nieaktualne. A doskonale zdawała sobie sprawę, że mi zależy, że jadę prawie 4 godziny, że jadę już tym pociagiem. I co? Kasa wyrzucona w błoto.

    • 0 0

    • (3)

      czy ta pani Ci obiecała, że nie wynajmie nikomu innemu poza Toba, jeśli akurat Ty się zdecydujesz?

      • 0 0

      • (2)

        pani powiedziała mi wieczorem, ze mieszkanie jest do wynajęcia, dlatego rano wsiadłam w pierwszy pociag, aby dowiedzieć się po przebyciu godziny drogi, tj po 8 rano, że JUŻ nieaktualne. A byłam zainteresowana, deklarowałam chęć wynajęcia, pani sama namawiała, żebym przyjechała, bo w ciemno nie można się na nic decydować, chociaż chciałam tak zrobić.

        • 0 0

        • (1)

          ehh, a postaw sie w sytuacji tej Pani. ma gotowego klienta, a kiedystam za 4h ma przyjechac ktos, kto moze mieszkania nie wziac. mi by sie nie chcialo czekac - albo zrobilbym licytacje.

          • 0 0

          • Teoretycznie tak, ale postaw się w mojej sytuacji, kiedy tracę ponad 30 zł na bilet pkp, równie dobrze mogłabym je po prostu wyrzucić do śmieci. Jeżeli się z kimś umawiasz to jakieś zasady obowiązują, poza tym - masz w porzadku mieszkanie to szybko kogoś znajdziesz. Masz norę - nie licz na cuda.

            • 0 0

    • miałem podobnie, stracone 2h jazdy samochodem;/ Szczególnie że powiedziałem że biore na ślepo;/

      • 0 0

    • ech

      wiesz,znajac kultute niektorych wynajmujacych komus,to ciesz sie,ze w ogole zadzwonila,a nie powiedziala na miejscu:)

      • 0 0

  • Casting?! (1)

    Rozumiem, żeby od współlokatora wymagało się stabilnej (czyt. kontrolowanej) sytuacji finansowej, i uczciwości - żeby nie było tak, że przebaluje kasę a potem nie ma na czynsz. Chyba ważniejsze jest, że delikwent jest porządną osobą, bez nałogów itp. Ale żeby musiał byc ciekawy i nietuzinkowy?

    • 0 0

    • powiedz mi, po co studentom wspollokator bez nalogow, przeciez to bez sensu ;)

      Fajniej sie zyje z osobami z ktorymi dzielisz zainteresowania, niz z kims, z kim wspolne tematy koncza sie na pogodzie i grafiku sprzatania kibla.

      • 0 0

  • No to ze strony wynajmującego. (3)

    Tak se marudzicie..., a prosze sie nie dziwic kastingom. Jasne ze nie wynajme swojego mieszkania bandzie obwiesiow, ktorzy nie umieja poprawnie zdania po polsku sklecic, nie myli sie od 3 dni i wygladaja co najmniej kontrowersyjnie. A nie zrobie tego bo szkoda mi mojej pracy ktora wlozylem w mieszkanie, przez szacunek dla sasiadow i z paru jeszcze innych powodow.

    Czasami oczywiscie wyglad jest mylacy, ale chyba bezpieczeniej jest wynajac mieszkanie komus, kto jest po dobrych studiach, pracuje w niezlej firmie, niz komus kto ma 17 lat i przyjechal do 3city w poszukiwaniu pracy.

    A oszustow niestety nie brakuje, o czym wielu moich znajomych juz przekonalo sie na wlasnej skorze.

    Do tej pani co jechala pociagiem od 7 rano - no zonk przykro mi, ale skad wlascicielka mogla wiedziec ze akurat to mieszkanie sie pani spodoba? Ktos byl wczesniej i po sprawie, pewnie ze nie bedzie czekac.

    Niestety, wielu najemcow nie szanuje cudzej wlasnosci i w wynajetym mieszkaniu zachowuje sie jak w chlewie wiec prosze sie nie dziwic daleko posunietej ostroznosci.

    Cale szczescie jest tez sporo przyzwoitych, uczciwych ludzi.
    Pozdrawiam

    • 0 0

    • Dyskryminacja (1)

      A jak to jest skromna osoba, która już ma pracę, jest w stanie wszystko opłacic i chce sobie ułożyć życie, to też nie starczy?? A może ten 17 latek przyjechał, aby zarobic na te "dobre studia"? Skąd taki stereotyp, że każdy człowiek po dobrych studiach pracujący w niezłej firmie jest bardziej porządny niż inni? G... prawda!

      • 0 0

      • Uwierz, ze naprawde jest mniejsza szansa, ze koles po studiach bedzie robil cotygodniowe imprezy do rana i rzygac po oknach sasiadow. naprawde.

        • 0 0

    • Odnosze wrazenie, ze nie do konca zrozumial Pan intencje autora artykulu. On nie podwaza prawa wynajmujacego do wyboru najemcy, a jedynie styl w jakim jest to robione.
      Faktem jest, ze artykul mocno czuc naiwnoscia, nie jest tez wolny od emocji. Ale tak wlasnie reaguja mlodzi ludzie, kiedy przychodzi im zderzyc sie z brutalna rzeczywistoscia wolnego rynku. Wolnego, ale nie zawsze czystego i respektujacego zasady fair play. Bo nie wierze, ze "banda obwiesiow, ktora nie myla sie od 3 dni" zadalaby sobie trud napisania artykulu na tym portalu.
      Smutne jest tylko to, ze najprawdopodobniej za kilka, czy kilkanascie lat ci mlodzi ludzie sami beda "po drugiej stronie mocy", bo jak mawia moja Babcia: zycie ich tego nauczy.

      • 0 0

  • Casting - (3)

    Kiedys szukalismy współlokatora do chaty i wybieralismy tego który wygląda na jawiększego łoma - naczesciej łapali się na to prawnicy. Tacy tyraja w kancelarii do 23 wiec chata jest wolna, a w weekend kiedy jechalismy do 3miasta zazwyczaj kolo odsypiał i ani myslał o robieniu imprezy w stylu" szklany deszcz". Ten klucz się sprawdził. Eliminacja "ciekawego statusu społecznego " wynikała z faktu iż my byliśmy własnie takim statusem;-)

    • 0 0

    • ehehe beka z ciebie wieśniaku

      Ku** człowieku nawet nie zdajesz sobie sprawy z tego ,że najwięszky łom to jesteś ty:p a status to sobie możesz na komunikatorze ustawić :p i to jedyne co może ci go poprawić :p

      • 0 0

    • nie rozumiem zwrotu "szklany deszcz" (1)

      Czy ma to coś wspólnego ze "złotym deszczem"

      • 0 0

      • Szklany deszcz

        to była/jest ulubiona rozrywka chłopaków z WSM (obecnie Akademia Morska), czyli mocna libacja z tłuczeniem butelek o syfit ;-)Jak widać ze "złotym deszczem" ma niewiele współnego.

        • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane