- 1 Jest reakcja na serię kolizji z tramwajami (89 opinii)
- 2 Pościg między autami na trzypasmówce (58 opinii)
- 3 Wieczny problem z dzielnicami: "na" czy "w" (105 opinii)
- 4 Znów były wyścigi na al. Grunwaldzkiej (308 opinii)
- 5 108. urodziny najstarszej gdańszczanki (130 opinii)
- 6 Bezdomny bez pracy udawał inwestora (65 opinii)
Chciała pomóc wnuczce, straciła oszczędności
Kilkadziesiąt tysięcy złotych straciła starsza mieszkanka Sopotu, która uwierzyła w historię o wypadku spowodowanym przez swoją wnuczkę. Chcąc jej pomóc, 85-latka przekazała pieniądze na "zadośćuczynienie dla potrąconej kobiety" oszustowi podającemu się za policjanta.
W środę 85-letnia pani odebrała telefon. Dzwoniła kobieta, która przedstawiła się jako jej wnuczka. Opowiedziała "swojej babci", że potrąciła kobietę. Powiedziała, że dzwoni z komisariatu, gdzie jest przesłuchiwana. Poprosiła o pieniądze, których potrzebuje jako zadośćuczynienie dla potrąconej kobiety.
Następnie w telefonie odezwał się głos mężczyzny podającego się za policjanta. Potwierdził słowa "wnuczki". Poinstruował starszą panią, że pieniądze odbierze kurier.
85-latka, myśląc, że pomaga swojej wnuczce, w umówionym miejscu przekazała obcemu mężczyźnie kilkadziesiąt tysięcy złotych.
Gdy członkowie jej rodziny odkryli oszustwo, poinformowali o sprawie prawdziwą policję.
- Apelujemy o ostrożność w kontaktach z obcymi. Pamiętajmy, policja nigdy nie informuje o prowadzonych przez siebie sprawach telefonicznie. Nigdy też nie prosi o przekazanie jakiejkolwiek gotówki - przestrzegają sopoccy policjanci.
Prośba do wnuków i dzieci starszych rodziców: rozmawiajcie ze starszymi członkami waszych rodzin i przestrzegajcie ich, że mogą paść ofiarą oszustów. Uczulcie ich, by nigdy nie rozmawiali z osobami, które podając się za policjantów, proszą o przekazanie jakichkolwiek pieniędzy czy kosztowności. Policja nigdy o to nie prosi.
Opinie (143) 10 zablokowanych
-
2019-03-08 03:59
leo
jest metoda na "policjanta" , " na wnuczka" i "na księdza" - tą ostatnią od lat
stosuje niejaki "rydzyk" i jest to metoda najbardziej wydajna. Dodatkowa zaleta
- za jej stosowanie nic nie grozi....- 10 1
-
2019-03-08 05:04
Ja daje wszystko na Ojca Rydzyka.
On wie jak nimi najlepiej zadysponowac. Pieniadze szczescia nie daja.
- 6 1
-
2019-03-08 07:21
Ja co miesiąc jestem oszukiwany metodą (1)
na żonę. Żona zabiera mi całą wypłatę, zostawia tylko 200 zł na piwo i papierosy.
- 16 1
-
2019-03-08 11:02
ja bym dawno to już zgłosił nie wiem na co czekasz.
- 3 1
-
2019-03-08 08:19
Znowu?!
"Pomysłowość złodziei żerujących na łatwowierności starszych osób nie zna granic" - niestety głupota ludzka też.
- 4 0
-
2019-03-08 08:52
no taka to ochrona danych -
mnie interesuje jedno- trzeba mieć trochę danych o takiej babc
po pierwsze mieć jej numer telefonu
po drugie gdzie mieszka
po trzecie że ma kasę ------pytam skąd?- 4 0
-
2019-03-08 09:21
Ciekawe skąd
Mnie interesuje zupełnie coś innego, skąd ci naciągacze, przestępcy mają informacje, że ktoś ma tyle pieniędzy w banku albo w domu, albo że w ogóle ma pieniądze. Przecież oni muszą mieć informacje z pewnych źródeł i chyba tu leży pies pogrzebany. Swoją drogą, przy takich emeryturach jak w Polsce, to nie wiem jak można tyle oszcędzić
- 6 0
-
2019-03-08 09:54
Knur totuński oszukuje więcej ludzi starszych na wiele większe kwoty i jakoś policja nie widzi w tym problemu
Nie ukradli jej, tylko dała, tak jak starsi ludzie dają toruńskiemu knurowi.
Knur obiecuje za to lepsze drugie życie i modły. Też nie ma szans obietnicy dotrzymać.
Czy knur ma w tym kraju monopol na wyciąganie pieniędzy od starszych ludzi?- 3 1
-
2019-03-08 09:56
ile jeszcze takich przekretów będzie
tyle się o tym mówi a ludzie dalej się nabierają
- 0 0
-
2019-03-08 11:32
(1)
tak wygląda trójmiasto w dobie dulkiewicz. radzę się przyzwyczajać.
- 2 8
-
2019-03-08 12:27
raczej w dobie PiS - na złodziejstwo jest przyzwolenie
- 0 0
-
2019-03-08 12:45
Adam
Jakiś miesiąc temu moja teściowa miała telefon że jej córka potrąciła kogoś i jeśli nie chce żeby były nieprzyjemności to trzeba zapłacić, naszczęście od razu zadzwoniła do mnie, a ja do jej dwuch córek, okazało się że one o niczym nie wiedzą więc zadzwoniłem na policję a oni pojechali do teściowej dopytać szczegółów. Każdy kto to czyta niech tak robi.
- 2 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.