W poniedziałkowy wieczór korzystający z peronu SKM w Grabówku 
musieli radzić sobie zupełnie po ciemku. Firma wymieniająca oprawy lamp na kilka godzin wyłączyła oświetlenie. Władze SKM proszą o jak najszybsze informowanie o takich przypadkach.
nie można generalizować, to zależy od miejsca i godziny
30%
-
Światła nie paliły się zarówno w podziemnym przejściu, jak i na peronie. Gdyby nie latarnie przy pobliskiej drodze, nic nie byłoby widać. Niestety od razu sprowokowało to różne zachowania: ktoś w kącie załatwiał potrzebę, w tunelu posłanie mościł sobie bezdomny - wylicza nasz czytelnik, pan
Andrzej, który codziennie wraca tamtędy z pracy.
Sytuacja miała miejsce od zmierzchu, a lampy zapalone zostały przed godz. 21. Okazuje się bowiem, że winni są pracownicy firmy, którzy mieli wymienić kilka opraw w lampach na peronie.
-
Szkoda, że nasi pasażerowie nie powiadomili nas o tym fakcie od razu. Wtedy moglibyśmy zareagować na bieżąco - mówi
Marcin Głuszek, dyrektor ds. marketingu i sprzedaży w SKM.
Lampy miały być bowiem naprawione w ciągu dnia, o wyłączeniu oświetlania i utrudnieniach dla pasażerów nie było mowy.
-
W takich sytuacjach warto powiadomić naszego dyspozytora, dzwoniąc pod numer 58 721 21 70. Pasażerowie mają możliwość poinformować nas o niedogodnościach, które dzięki takiej pozytywnej współpracy szybciej usuniemy - zachęca Marcin Głuszek.
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
