• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Co robi wolontariusz w muzeum?

Łukasz Stafiej
23 kwietnia 2014 (artykuł sprzed 10 lat) 
"Do wolontariatu zgłaszają się ludzie, którzy nie szukają w tym zajęciu prywatnych korzyści. Oni mają potrzebę bezinteresownego działania na rzecz innych". "Do wolontariatu zgłaszają się ludzie, którzy nie szukają w tym zajęciu prywatnych korzyści. Oni mają potrzebę bezinteresownego działania na rzecz innych".

Muzeum Emigracji w Gdyni rusza programem z wolontaryjnym. Wolontariuszem może zostać osoba w każdym wieku, nie tylko młodzież.



Wolontariusze to nieoceniona pomoc przy organizacji imprez. Najbliższa okazja to piknik Patent na Majówkę, która odbędzie się 2 maja w Centrum Experyment. Wolontariusze to nieoceniona pomoc przy organizacji imprez. Najbliższa okazja to piknik Patent na Majówkę, która odbędzie się 2 maja w Centrum Experyment.
Stereotyp numer 1: wolontariusz to osoba młoda, najczęściej licealistka albo student. Stereotyp numer 2: wolontariusz to frajer. Nawet znajomi mu się dziwią: "za darmo będziesz dla kogoś pracował?".

- Takie wyobrażenie o wolontariacie mija się z rzeczywistością - mówi Agata Zielińska, koordynatorka programu wolontaryjnego "[U]czynni Kulturalnie", który właśnie ruszył w Muzeum Emigracji w Gdyni.

Wolontariuszką jest od ponad dziesięciu lat. Spotkała tysiące osób, które bezinteresownie chciały pomagać innym: - Po pierwsze, wolontariuszem może zostać każdy, niezależnie od wieku. Po drugie, zgłaszają się ludzie, którzy nie szukają w tym zajęciu prywatnych korzyści. Oni mają potrzebę bezinteresownego działania na rzecz innych. Nie robią tego z potrzeby poklasku.

Jak na przykład pewna 60-latka. Na co dzień pracuje w banku, ale nie potrafi wysiedzieć w domu po pracy. Chce poznawać nowych ludzi, rozwijać się i swoje doświadczenie przekazywać innym. Dlatego po godzinach angażuje się w działalność Muzeum Emigracji. Albo mężczyzna, który wrócił z wieloletniego pobytu za granicą. Muzeum zainteresowało go tematyką związaną z jego doświadczeniami.

- Ci ludzie zyskują wartości, które nie są policzalne. Żyjemy w społeczeństwie, które wszystko przelicza na pieniądze. Radość z czynienie dobra i wspólnego działania na rzecz innych to niemodne hasła - dodaje Zielińska.

A jednak przyciągają. W stołecznym Muzeum Powstania Warszawskiego działa niemal dwustu wolontariuszy. Współtworzyć to miejsce przychodzą całe rodziny. Dzięki temu muzeum zaczyna tętnić życiem, a ludzie odkrywają w sobie nowe pasje. W Muzeum Emigracji wierzą, że ten sukces da się powtórzyć i w Gdyni.

- Do każdego wolontariusza chcę podejść indywidualnie - zapewnia Zielińska. - Pole działania jest szerokie: można zaangażować się w tworzenie kina studyjnego, programy edukacyjne, archiwizację zbiorów, akcje kulturalno-rozrywkowe czy pracę przewodnika po wystawie stałej. Każdy nasz wolontariusz otrzymuje ubezpiecznie oraz podpisuje umowę o współpracy, która jest dostosowana do jego zaangażowania i możliwości.

Zainteresowani mogą wysyłać swoje zgłoszenia na adres a.zielinska@muzeumemigracji.pl. Szczegółowych informacji można również szukać w przewodniku po projekcie "[U]czynni Kulturalnie". Regularna współpraca z wolontariuszami rozpocznie po oddaniu do użytku nowej siedziby muzeum w budynku historycznego Dworca Morskiego przy ul. Polskiej 1 zobacz na mapie Gdyni, co ma nastąpić na przełomie 2014 i 2015 roku. Obecnie muzeum poszukuje wolontariuszy do pomocy przy pikniku naukowym "Patent na Majówkę", który odbędzie się 2 maja w Centrum Experyment w Gdyni.

Miejsca

Wydarzenia

Zobacz także

Opinie (28) 5 zablokowanych

  • co robi wolontariusz

    w muzeum? nudzi się. Poza muzeum z resztą też

    • 6 3

  • 3. wolontariusz = legalny niewolnik

    • 13 3

  • w cywilizowanym kraju owszem

    wolontariat ma sens.
    u nas to osoba do darmowej roboty

    • 56 3

  • Prawdziwy wolontariusz działa po cichu i nie potrzebuje rozgłosu ani splendoru. Po prostu pomaga i jest prawdziwym cichym bohaterem. Podobnie jest z filantropami ale tymi prawdziwymi.

    • 33 3

2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane