- 1 Szukał na targu sadzonek, znalazł amunicję (165 opinii)
- 2 Zakaz "energetyków" dla dzieci tylko w teorii (118 opinii)
- 3 Co ważniejsze: przepisy czy korki? (71 opinii)
- 4 Ograniczają koszenie zieleni, ale nie wszędzie (52 opinie)
- 5 Coraz więcej domów pływających na wodzie (74 opinie)
- 6 We wrześniu koniec prac na Chwarznieńskiej (70 opinii)
Co się wydarzyło w prezydenckim sekretariacie?
"Niech się pani zamknie i nie mówi z pełną gębą. Co się pani w ogóle odzywa? Co tu się dzieje? To niegodne urzędu" - miał powiedzieć radny Gdyni Jan Kłosek do sekretarki jednego z wiceprezydentów miasta. Radny zapewnia, że takie słowa nie padły, a urzędniczki odnosiły się do niego z pełnymi ustami i lekceważącym tonem.
- Chcąc pomóc koleżance, która nie posiada wiedzy na temat specyfiki pracy w sekretariacie, zwróciłam się do niej, że można podać numer służbowego telefonu komórkowego w celu przyspieszenia komunikacji - relacjonuje Joanna Ciereszko, sekretarka wiceprezydenta Marka Stępy.
Wersja urzędniczek
Niech się pani zamknie i nie gada z pełną gębą. Co to jest za jedzenie w pracy i jak się pani zachowuje? Co się pani w ogóle odzywa? Co tu się w ogóle dzieje? To niegodne urzędu! (...) Niech się pani zajmie jedzeniem i się nie odzywa - Jan Kłosek według Joanny CiereszkoWtedy radny miał gwałtownie i wulgarnie zareagować.
Zdarzenie zostało szczegółowo opisane w notatce służbowej. Wynika z niej, że radny miał m.in. zwrócić uwagę na to, że sekretarka - która de facto nie ma przerwy śniadaniowej, bo musi zawsze odbierać telefony - je w sekretariacie, niewiele odsunięta od biurka. I miał to zrobić w daleki od eleganckiego sposób. Tak opisane jest to w notatce:
"Niech się pani zamknie i nie gada z pełną gębą. Co to jest za jedzenie w pracy i jak się pani zachowuje? Co się pani w ogóle odzywa? Co tu się w ogóle dzieje? To niegodne urzędu! (...) Niech się pani zajmie jedzeniem i się nie odzywa."
Autorka notatki, Joanna Ciereszko, pracuje w Urzędzie Miasta Gdyni od 25 lat. Nigdy nie było na nią skargi. W swej pracy spotyka się z różnymi ludźmi, ale podkreśla, że zachowanie radnego było dla niej szokujące i nikt w całej historii jej pracy nie odnosił się do niej tak agresywnie i nieuprzejmie.
Wersja radnego
Radny Jan Kłosek opisuje sprawę zupełnie inaczej.
"Jedna z nich mówiła do mnie z pełnymi ustami. Poza tym ich ton sugerował, że im przeszkadzam. Jeśli tak traktowani są radni, to jak traktuje się mieszkańców? A właśnie w sprawie przez nich zgłoszonej byłem u wiceprezydenta - Jan Kłosek"- Już wcześniej dochodziły do mnie głosy, że niektórzy urzędnicy traktują petentów, jakby im przeszkadzali. Traktowałem to z przymrużeniem oka, bo często mogło to być spowodowane np. tym, że nie załatwili swojej sprawy tak, jak chcieli. Niestety, sam takiego traktowania doświadczyłem - tłumaczy radny.
Co według niego wydarzyło się w sekretariacie? Zapewnia, że słowa przytoczone w notatce nie padły, a sekretarki miały zachowywać się lekceważąco.
- Jedna z nich mówiła do mnie z pełnymi ustami. Poza tym ich ton sugerował, że im przeszkadzam. Jeśli tak traktowani są radni, to jak traktuje się mieszkańców? A właśnie w sprawie przez nich zgłoszonej byłem u wiceprezydenta - opowiada radny Gdyni.
Nie zamierza więc nikogo przepraszać, twierdząc, że przeprosiny powinny należeć się jemu. Ale wcale na nie nie czeka, a sprawy nie chciał nawet upubliczniać.
- Zadziwiający jest jednak tupet części urzędników. Jeśli ktoś miał złożyć skargę, to powinienem być to ja - podkreśla i dodaje, że do sprawy odniesie się jeszcze na piśmie.
Przewodniczący Rady Miasta: Czekam na eleganckie zakończenie
Szef klubu PiS Marcin Horała komentować sprawy nie chce, mówiąc że nie dotyczy ona polityki, a dorośli ludzie powinni szybko ją wyjaśnić.
Przewodniczący Rady Miasta jest nią natomiast zniesmaczony.
- Czuję się zażenowany tą sytuacją. Wydaje mi się, że dla każdego mężczyzny powinno być oczywiste, co należy zrobić, gdy kobieta poczuła się obrażona czy urażona jego zachowaniem i słowami. Nieważne, jakie były jego intencje i jaka jest jego interpretacja sytuacji. Od nas jako radnych powinno się oczekiwać zawsze więcej, niż od innych i tym bardziej reakcja wydaje się oczywista, a przeprosiny winny być obowiązkiem. Nasz regulamin nie przewiduje upomnień czy nagan. Pozostaje mi wyrazić głębokie ubolewanie i nadzieję, że był to pierwszy i ostatni incydent tego rodzaju - komentuje Zygmunt Zmuda Trzebiatowski, przewodniczący Rady Miasta Gdyni.
Miejsca
Opinie (321) ponad 10 zablokowanych
-
2015-06-24 13:40
(1)
To chyba logiczne, że w Polsce urzędnik odnosi się opryskliwie i z obojętnością. Wystarczy wejść do pierwszego lepszego urzędu. Petent to intruz.
- 55 24
-
2015-06-24 14:49
Taaaa, każdy urzędnik to cham, każdy petent to uczciwy Polak-katolik.
W jak pięknie prostym świecie żyjesz.
- 12 5
-
2015-06-24 13:41
mydlenie oczu ciąg dalszy
trójmiasto zaczyna się zajmować pierdołami przez duże P
- 34 6
-
2015-06-24 13:43
Wydaje mi się, że dla każdego mężczyzny powinno być oczywiste, co należy zrobić, gdy kobieta poczuła się obrażona czy urażona
Grubo.
- 27 17
-
2015-06-24 13:43
Pisowskie buractwo (1)
i tyle w temacie !
- 43 41
-
2015-06-24 19:35
PO wskie cebulactwo.
- 10 3
-
2015-06-24 13:43
Ja daję wiarę w słowa pana Kłoska. Pani Ciereszko posiada wyjątkowe mniemanie o sobie (7)
i stołku, który zajmuje - mówienie do petenta z pełną buzią żarcia jest jak najbardziej prawdopodobne w wykonaniu pani Ciereszko.
Ponadto, nie daję wiary w jej tłumaczenie, nawet w formie notatki służbowej opatrzonej pieczątkami, turkusowymi podpisami (rzekomo mającymi dodawać powagi dokumentowi), że jest zmuszona jeść przy biurku, bo musi odbierać telefony - to jak idzie siku albo kupę, to zabiera ze sobą telefon do toalety, aby i tam służyć dzielnie petentom?
Sam fakt, że pani Ciereszko pracuje w tym samym urzędzie od 25 lat już sugeruje, że jest mocno odrealniona i ma poczucie swojej wyjątkowości, na co wskazuje jej zachowanie, notatki służbowe, forma jej sporządzenia, etc.. Takie d*pkochrony, wybiegi, intrygi....a że skargi nie było? A któż ośmieliłby się poskarżyć na jaśnie panią Ciereszko?!?!?!? No!!! Który spróbuje?!?!? :)- 99 40
-
2015-06-24 13:50
Urząd, to nie Cannes, a Ty to nie gwiazda filmowa, więc nie oczekuj czerwonego dywanu (2)
gdy przestąpisz próg...
- 12 13
-
2015-06-24 15:40
a urząd to co to takiego? Miejsce gdzie petent ma przyjmować postawę lichą i durnowatą by (1)
pojmowaniem rzeczy nie peszyć urzędnika???
- 22 3
-
2015-06-24 19:00
Miejsce jak każde i tyle...
- 4 1
-
2015-06-25 00:40
popieram (1)
właściwie chciałem napisać prawie dokładnie to samo. wprawdzie nie znam Pani która jest głównym aktorem tego spektaklu. ale też mi jakoś nie zagrało te 25 lat przy jednym biurku i niby brak przerwy na jedzenie. notatek urzędniczych nie czytam dla ochrony swojego zdrowia psychicznego, ale w tym wypadku dziękuję za podpowiedź - styl tego dzieła i forma graficzna dają do myślenia. No cóż. Taki mamy klimat. Dwory trzymają się mocno....
- 19 5
-
2015-06-25 17:22
twój styl też jest do niczego!!!
- 1 8
-
2015-06-25 08:07
Zadowolony petent (za co tak nienawidzisz urzędników?)
Wiele razy miałem przyjemność umawiać się na spotkania w tym sekretariacie.
Ta Pani jest bardzo miłą, profesjonalną i kompetentną urzędniczką.
Życzę każdemu, żeby był zawsze tak dobrze obsłużony!!!!!
A ten Pan jest zwykłym CHAMEM i powinien przeprosić.- 8 10
-
2015-06-26 23:48
Myślę, ze utrafiono w Serbom
- 0 0
-
2015-06-24 13:45
Wydaje mi się, że dla każdego mężczyzny powinno być oczywiste, co należy zrobić, gdy kobieta poczuła się obrażona czy urażona (3)
" Nieważne, jakie były jego intencje i jaka jest jego interpretacja sytuacji."
Jak dla mnie to czysty seksizm.
Jak spojrzysz na kobietę to molestowanie. Jak nie spojrzysz to lekceważenie.- 51 8
-
2015-06-24 13:48
Urzędnik to nie kobieta (1)
- 10 3
-
2015-06-24 13:59
Urzedas
Taki jesteś pewny? To idź do niej z jakąś sprawą i powiedz jej, że ma oczko w rajstopach. Zobaczysz co będzie ważniejsze, Ty czy rajstopy. Rozmazany tusz też się sprawdzi...albo szminka.
- 7 4
-
2015-06-24 20:35
Też nie rozumiem, co ma tutaj do rzeczy kwestia płci. Niech to pokolenie starych urzędasów już wymrze.
- 2 0
-
2015-06-24 13:48
Panie Kłosek w pełni Pana rozumiem i popieram te słowa.
Niech ktoś wreszcie zrobi porządek.
- 47 28
-
2015-06-24 13:49
urzednicy niepokorni
nos dla tabakiery? czy tabakiera dla nosa??? i co tutaj ma grzeczność czy niegrzecnosc do rzeczy??jeśli organ samorzdu sprawować powinien swoje obowiązki względem mieszkancow w sposób poglebiajacy ich zaufanie do samorządu,,a tutaj?????w tym przypadku????
- 20 6
-
2015-06-24 13:54
Z załączonej fotografii wynika, iż pan radny (5)
pracuje w kościele lub co najmniej na plebanii. Czyżby to był polski urząd?
- 36 28
-
2015-06-24 14:03
Z załączonej fotografii wynika, iż pan radny (2)
ma czerwony krawat. Jest komunistą ?
- 10 6
-
2015-06-24 14:09
Zatem co robią 2 deseczki na ścianie w gabinecie genseka? (1)
j.w.
- 4 12
-
2015-06-24 14:18
Zatem co robią 2 deseczki na ścianie w gabinecie genseka?
No powiedz, powiedz. Co one robią ?
- 4 4
-
2015-06-24 14:51
bardzo cię ten krzyż boli? (1)
- 11 9
-
2015-06-24 17:26
To jest placówka państwowa a nie biuro vatykańskie
paniał? Są tacy, którym symbol narzędzia śmierci nie odpowiada.
- 6 9
-
2015-06-24 13:54
Co jest? (1)
Co jest?? Albo jedzenie albo praca!!
- 33 11
-
2015-06-24 13:58
Trafiony cytat .pozdrawiam
- 5 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.