- 1 Wieczny kłopot z dzielnicami: "na" czy "w" (230 opinii)
- 2 Tajemnicza baszta zostanie otwarta (25 opinii)
- 3 Jest reakcja na serię kolizji z tramwajami (110 opinii)
- 4 Pościg między autami na trzypasmówce (63 opinie)
- 5 Znów były wyścigi na al. Grunwaldzkiej (316 opinii)
- 6 108. urodziny najstarszej gdańszczanki (141 opinii)
Co wozić w bagażniku podczas śnieżnej zimy?
Podpowiadamy, w co, oprócz opon zimowych, warto wyposażyć auto w czasie mroźniej i śnieżnej aury, by uniknąć niemiłej niespodzianki - unieruchomienia pojazdu.
1. Skrobaczka i miotełka
To podstawowe narzędzie kierowców zimą. Każdy powinien je wozić w schowku. Zapominają o nich głównie ci kierowcy, którzy parkują swoje samochody w garażu. tymczasem wystarczy godzina, aby szyby pokryły się warstwą śniegu lub lodu. Wtedy z braku skrobaczki kierowcy zazwyczaj uruchamiają wycieraczki, które nie radzą sobie z przymarzniętym do szyby śniegiem. Poza tym na dachu samochodu kierowcy bez zmiotki pozostaje śnieżna czapa, która przy dużych prędkościach wytwarza smugę i ogranicza widoczność pozostałym uczestnikom ruchu.
2. Kable rozruchowe
Warto zapamiętać, że nawet nowy akumulator w temperaturze minus 20 stopni Celsjusza traci sprawność o ok. 60 proc. Problem z odpaleniem auta może mieć więc niemal każdy. Kable rozruchowe umożliwią podpięcie się do akumulatora innego samochodu. Warto na nie wydać ponad 80 zł - za tę cenę dostaniemy przewody o większym przekroju. Mamy wtedy gwarancję, że przy odpalaniu kable nie spłoną. O tym, jak odpalać auto przy użyciu kabli rozruchowych, pisaliśmy w grudniu.
3. Latarka
Zimą robi się ciemno już o godz. 16. Wtedy o jakichkolwiek naprawach samochodu pod gołym niebem nie ma mowy. Bardziej zapobiegliwi kierowcy mogą zaopatrzyć się w latarkę-czołówkę, zakładaną na głowę. Dwie wolne ręce to podstawa sukcesu każdego mechanika.
4. Łopata do odśnieżania
Warto mieć ją ze sobą zawsze, gdy śnieg zalega na drogach. Często cofając autem możemy przypadkowo wjechać w zaspę. Koła zapadają się w śniegu pod ciężarem samochodu. Usunięcie śniegu spod samochodu i kół z pewnością ułatwi opuszczenie zaspy.
5. Stare chodniki podłogowe (gumowe)
Bardzo przydatne, gdy nie możemy złapać przyczepności. Można je podłożyć pod koła.
6. Worek wypełniony trocinami
Patent dziwny, ale sprawdzony przez kierowców firm kurierskich, którzy wjeżdżają w nigdy nie odśnieżone uliczki osiedlowe. Ponieważ nie mają czasu, by odkopywać samochód ze śniegu, pod koła sypią trociny. Te zapewniają bardzo dobrą przyczepność do podłoża. Niestety, trociny zajmują wiele miejsca i nie w każdym bagażniku się mieszczą.
Opinie (140) 5 zablokowanych
-
2011-01-06 20:25
Panie Macieju daj Pan spokój z takimi tekstami!
- 0 0
-
2011-01-06 21:28
ja zamiast worka z trocinami
wożę worki ze śmieciami, gdy wjeżdżam w nie odśnieżone uliczki osiedlowe, to rozsypuje swoje śmieci po całym osiedlu, dzięki czemu mam dobrą przyczepność do podłoża, a jednoczesnie oszczędzam na wywozie smieci.
- 3 0
-
2011-01-07 00:52
Kolego Myszon saperką to możesz ewentualnie zakopać kupkę swojego pieska zwykła tgz.sztychówka tylko przydatna bo jak się zawiesisz na śniegu na nie odśnieżonej ulicy lub podjeżdzie to powodzenia z Twoją saperką nalezy mieć dobre długie przewody rozruchowe i dobrą linkę holowniczą bo jak nie masz a lubisz wozić pusty czyściutki bagażnik to niechętnie ci udostępnią
- 0 0
-
2011-01-07 10:17
Wysyp mistrzów kierownicy! A ilu z Was miało okazję skończyć jakiś kurs bezpiecznej jazdy na profesjonalnym torze np. w
Poznaniu czy Kielcach? w wersji letniej i zimowej?
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.