- 1 Stanowcze "nie", dla psów na plaży? (592 opinie)
- 2 Zaparkował BMW na plaży. Sezon ruszył (88 opinii)
- 3 Węzeł Południe nie będzie zamknięty latem (31 opinii)
- 4 Dużo atrakcji w Sopocie na Dniach Kurortu (43 opinie)
- 5 Radni zdecydują o miejscu do rekreacji (27 opinii)
- 6 Chciał zabić psa. Przejechał po nim autem (370 opinii)
Czarne flagi na Uniwersytecie Gdańskim
Czarne flagi, megafony, żałobnicy i alegoria "umierającego uniwersytetu" - tak wyglądał protest środowiska akademickiego na Uniwersytecie Gdańskim. Kilkudziesięciu studentów i pracowników protestowało przeciwko zmianom w szkolnictwie wyższym, które - ich zdaniem - mogą zepchnąć uczelnię na naukowy margines.
Czytaj również: Edukacja, głupcze! O polskim kształceniu z prof. Ewą Nawrocką
Do głównych postulatów Komitetu i tworzących go pracowników i studentów uczelni w kraju należy sprzeciw wobec: "(...) wprowadzenia podziału na uczelnie "flagowe" i "techniczne" oraz wiążącego się z nim przerzucenia finansowania uczelni "technicznych" na samorządy, a także sugerowanych przez MNiSW fuzji publicznych szkół wyższych z prywatnymi; standaryzacji i postępującej biurokratyzacji uczelni; przerzucania finansowania uczelni na system grantowy, który w wielu przypadkach hamuje rozwój oraz wprowadza niejasne i nieuczciwe zasady rozdziału funduszy na badania; odpłatności za drugi kierunek studiów; nieuczciwych konkursów na stanowiska na uczelniach.(...).
Więcej na temat postulatów środowiska akademickiego.
- Na Uniwersytecie Gdańskim często boimy się protestować. Studenci boją się oblania egzaminu, a pracownicy obawiają się o pracę. Większość z nas ma kompleksy w stosunku do naszych kolegów i koleżanek z Uniwersytetu Warszawskiego czy Uniwersytetu Jagiellońskiego, najczęściej niesłusznie - mówi Barbara Brzezicka, asystentka na Wydziale Filologicznym UG. - Do tego mało zarabiamy (jako asystentka dostaję ok. 2 tys. zł na rękę), więc dorabiamy do pensji. Mamy przez to mniej czasu na pracę naukową, więc mniej publikujemy. To jest błędne koło, a propozycje MNiSW jeszcze bardziej nas pogrążą. Musimy pokazać, że jesteśmy przeciwni tym zmianom, a nie biernie wszystko akceptować.
Protestują też studenci.
- Najbardziej szkodliwą rzeczą, jaka dotyka wielu studentów to wprowadzenie opłat na drugim kierunku, a także wprowadzenie limitów przyjęć na taki kierunek. Sam studiuję jednocześnie prawo i ekonomię. Wielu studentów jednak nie może podjąć drugich studiów, gdyż nie stać ich na takie opłaty - mówi Michał Maleszyk, przewodniczący Niezależnego Zrzeszenia Studentów UG. - Kolejną rzeczą, przeciwko której protestujemy jest plan zmiany finansowania organizacji studenckich. Obecnie dostają one pieniądze z rektoratu, po zmianach mają być finansowane przez samorządy studenckie, co może być końcem ich niezależności.
Protest rozpoczął się o godz. 12 na Wydziale Filologicznym happeningiem, podczas którego wygłaszano postulaty komitetu, a studenci i pracownicy naukowi w przebraniu żałobników "opłakiwali" śmierć uniwersytetu. Godzinę później powtórzono protest w tej samej formie na Wydziale Nauk Społecznych.
Miejsca
Opinie (215) 4 zablokowane
-
2015-06-10 13:10
kontrsstuje to oche z boomem budowlanym na uniwerku. (1)
jak to wytlumaczyc?
- 17 2
-
2015-06-10 14:12
fundusze unijne - oto wytłumaczenie
które trzeba wykorzystać, bo inaczej będzie kara
- 6 0
-
2015-06-10 13:30
drugi kierunek (1)
Wita,
uważam, że opłata za drugi kierunek jest jak najbardziej uzasadniona. Rozumiem, że są osoby ambitne, które koniecznie chcą jak najbardziej się dokształcić, jednak co z tymi mniej zdolnymi? którym taki ambitny "kolega" zabierze miejsce na państwowej uczelni? pamiętajmy, że każdy ma prawo do edukacji, a ilość miejsc jest ograniczona, więc sprawiedliwym jest to, że każdemu obywatelowi Państwo opłaca jeden wybrany kierunek, edukacja w PL jest darmowa i każdy ma prawo wykorzystać potencjał szkół wyższych i ich dostępność.- 27 12
-
2015-06-10 13:41
Durna argumentacja. To właśnie ci "ambitni" powinni mieć jakieś ulgi albo system nieoprocentowanych pożyczek, bo przynajmniej jest szansa, że czegoś się nauczą. W przeciwieństwie do głąba, który płaci za papierek i oczekuje, niczego nie dając od siebie.
- 7 2
-
2015-06-10 13:24
Powiem tak, Polska nauka jest fatalna bo w 100% jest uzależniona od państwa
Uczelniom nie zależy na niczym bo dostają kase z budżetu. Ich pracodawcą nie jest więc student tylko ministerstwo.
Powinny zarabiać w całości na siebie same realizując użyteczne badania.
Część badań mogą zlecać agencje rządowe.
Nagle znikną niepotrzebne niekomu kierunki, generatory bezrobocia.
Poziom nauczania w porównaniu z byle uczelnia w USA jest nieporównywalny.
W obecnych czasach wystarczy wejść na YT i zobaczyć jak tam wygląda wykład.
Niebo a ziemia. Tam uczą ludzie którzy coś osiągneli, u nas same miernoty "czytające z kartki".- 13 3
-
2015-06-10 13:21
nauke od kultury powini zacząc
jeżdże tramwajem i widze jak zachowują sie studenci w dzisiejszych czasach ! nie ustępują miejsca straszym także kciuków za nich nie trzymam
- 26 11
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.