• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Czy i gdzie w Gdańsku zacumuje pierwszy dom na wodzie?

Rafał Borowski
20 listopada 2015 (artykuł sprzed 8 lat) 
Barka mieszkalna "Molendiep", zakupiona w styczniu tego roku przez Mirosława Jakubka. Obecny wygląd jednostki jest efektem kapitalnego remontu. Jak wyglądała barka przed remontem, zobaczcie na następnym zdjęciu. Barka mieszkalna "Molendiep", zakupiona w styczniu tego roku przez Mirosława Jakubka. Obecny wygląd jednostki jest efektem kapitalnego remontu. Jak wyglądała barka przed remontem, zobaczcie na następnym zdjęciu.

Mieszkaniec Trójmiasta, miłośnik morza i zawodowy żeglarz, chciał zacumować w Gdańsku barkę mieszkalną. Nie spodziewał się, że może to być tak skomplikowane. Zgodę dostanie, ale nie na cumowanie w miejscu, które sam wybrał.



Czy chciałbyś zamieszkać w zacumowanej barce?

Dom na wodzie to marzenie niejednej osoby o romantycznym usposobieniu. To symbol wolności, bo takie lokum w dowolnej chwili może zmienić swoją lokalizację. Jak wygląda życie w pływającym domu, opisywał w swojej powieści "Dom na Sekwanie", niezwykle kiedyś popularny w Polsce William Wharton.

Domy na wodzie. Za zachodnią granicą są ich tysiące

Historia opisana na kartach książki amerykańskiego pisarza nie jest niczym niespotykanym. We Francji, gdzie rozgrywa się akcja powieści, ale także w Holandii, Belgii i Niemczech, zacumowane są tysiące barek mieszkalnych, które z powodzeniem służą jako całoroczne domy.

Dlaczego więc w Gdańsku, który uwielbia nazywać się "miastem wolności" i przypominać swoje tradycje morskie, pierwsza próba zacumowania takiego domu spełzła na niczym?

Stuletnia historia barki Molendiep

Na pomysł zamieszkania w zacumowanej w Gdańsku barce wpadł kpt. żeglugi wielkiej Mirosław Jakubek. Pomysł zakiełkował w nim w styczniu tego roku, kiedy w Holandii kupił on barkę o nazwie "Molendiep". Jednostka została zwodowana jako barka robocza w 1909 roku, a więc jest w tym samym wieku, co zacumowany przy Skwerze Kościuszki w Gdyni "Dar Pomorza". Po 20 latach pracy "Molendiep" została przebudowana na pływające mieszkanie przez zamożnego Holendra, który szykował je dla swojego syna studiującego w Amsterdamie.

Barka przetrwała II wojnę światową i służyła następnie jako klub studencki. W latach 60. i 70. mieszkali w niej hippisi. Potem barka przechodziła z rąk do rąk, by wreszcie trafić w ręce mieszkańca Trójmiasta, który ją gruntownie odremontował.

Tak wyglądała barka "Molendiep" przed rozpoczęciem kapitalnego remontu. Tak wyglądała barka "Molendiep" przed rozpoczęciem kapitalnego remontu.

Jako ciekawostkę warto również wspomnieć, że zdjęcie tejże barki znajduje się w monumentalnej książce "House Boats. Living On The Water Around The World", wydanej w Stanach Zjednoczonych w latach 60.

Miejsce do zacumowania barki

Właściciel barki przespacerował się wzdłuż gdańskich kanałów i wybrał miejsce, gdzie chciał zacumować. Co ciekawe, nie przy Motławie, ale przy Raduni, tuż obok budowanego właśnie Muzeum II Wojny Światowej zobacz na mapie Gdańska. Kanał jest w tym miejscu płytki, można wręcz powiedzieć, że to raczej zamulona płycizna. Faktem jest, że cumująca tam barka nikomu by nie przeszkadzała.
Radunia, też przed ujściem do Motławy. To w tym miejscu chciałby swoją barkę zacumować Mirosław Jakubek. Urzędnicy się nie zgadzają, w zamian sugerując trzy inne lokalizacje. Po prawej widać powstające Muzeum II Wojny Światowej. Radunia, też przed ujściem do Motławy. To w tym miejscu chciałby swoją barkę zacumować Mirosław Jakubek. Urzędnicy się nie zgadzają, w zamian sugerując trzy inne lokalizacje. Po prawej widać powstające Muzeum II Wojny Światowej.

Od Annasza do Kajfasza i z powrotem

Na początku właściciel barki skontaktował się w sprawie zacumowania jednostki z Urzędem Miejskim w Gdańsku. Tam jednak usłyszał, że sprawą powinien zająć się Urząd Marszałkowski Województwa Pomorskiego. Tam z kolei usłyszał, że musi wrócić do... Urzędu Miejskiego, gdyż leży to w jego kompetencji.

- Przyszedłem z gotowym projektem. Myślałem, że będzie to tylko formalność i nikt nie będzie mi robił problemów. Okazało się, że będzie wręcz przeciwnie. Mało tego. W Urzędzie Miejskim usłyszałem nawet złośliwą uwagę, że jeszcze nikomu nie udało się zacumować barki mieszkalnej w Gdańsku. Dano mi do zrozumienia, że mi również się nie uda. Cała argumentacja urzędników była absurdalna. Sprowadzała się do stwierdzenia "nie, bo nie" - mówi rozżalony Mirosław Jakubek.
Właściciel barki dowiedział się, że do ewentualnego uzyskania zgody niezbędna jest również pozytywna opinia Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków. Choć konserwator nie widział żadnych przeciwwskazań, nic to nie zmieniło.

- W Urzędzie Miejskim nadal odmówiono mi możliwości zacumowania barki na Raduni. Przecież ja nie chcę wykupić tego fragmentu lustra wody, ale go wydzierżawić. Zgodziłbym się na podpisanie dokumentu upoważniającego miasto do usunięcia barki z zajmowanego miejsca, gdy skończy się okres dzierżawy lub gdy uznają, że stan techniczny barki i jej wygląd nie odpowiadają randze miejsca jej postoju. Nie spodziewałem się, że napotkam na takie problemy. Skontaktowałem się nawet z Ambasadą Niderlandów. Chciałem, żeby jej przedstawiciele byli obecni podczas cumowania barki. Holendrzy byli zachwyceni tym pomysłem. Cieszyli się, że ktoś odremontował ich historyczną jednostkę. Zapowiedzieli chęć udziału w wydarzeniu. To mogła być świetna promocja Gdańska w Holandii i okazja do przypomnienia związków miasta z tym krajem - kwituje Jakubek.
Urzędnicy proponują inne miejsca

Urzędnicy mają jednak argumenty, dla których nie chcą pozwolić na zacumowanie akurat w tym miejscu.

- Ustawienie barki w miejscu proponowanym przez jej właściciela nie jest możliwe, bo nie jest to miejsce przeznaczone na jednostki, które mają tam stale cumować. Jest to zamknięty akwen, do którego nie można wpłynąć ani z niego wypłynąć. Akwen, będący własnością Skarbu Państwa, znajduje się w bezpośrednim sąsiedztwie Muzeum II Wojny Światowej i niewykluczone, że także przez tę placówkę będzie wykorzystywany w przyszłości, np. na postawienie modeli czy inscenizacje. Miejsca proponowane przez miasto wyposażone są w urządzenia cumownicze oraz media tj. wodę, energię elektryczną itp. oraz, co nie mniej istotne, monitoring - tłumaczy Dariusz Wołodźko z biura prasowego Urzędu Miejskiego w Gdańsku.
Mapa prezentuje miejsce zaproponowane przez pana Mirosława oraz miejsca zaproponowane przez gdańskich urzędników. Mapa prezentuje miejsce zaproponowane przez pana Mirosława oraz miejsca zaproponowane przez gdańskich urzędników.

Faktycznie, na ten fragment Raduni nie sposób wpłynąć, ale Jakubek twierdzi, że ustawiłby barkę przy pomocy dźwigu. Sam również byłby w stanie zapewnić podłączenie do mediów, oczywiście na swój koszt. Ponadto pyta retorycznie, do czego władzom muzeum mógłby przydać się niewielki fragment płytkiego, zamulonego kanału.

Urzędnicy zapewniają, że nie chcą storpedować pomysłu zacumowania barki mieszkalnej, a jedynie stawiają niezbędne warunki.

- Ustawienie takiej barki w Gdańsku jest bardzo cenną i ciekawą inicjatywą, dlatego miasto zaproponowało dla niej trzy lokalizacje: Nabrzeże Barkowe przy Twierdzy Wisłoujście, przystań Sienna Grobla oraz przystań Żabi Kruk. Właściciel barki osobiście otrzymał te propozycje na spotkaniu w Urzędzie Miejskim w dniu 5 listopada. To zresztą pierwszy wniosek, który, nomen omen, wpłynął do nas w sprawie ustawienia barki mieszkalnej. Mimo, że polskie przepisy nie precyzują tej kwestii w jasny sposób, cieszymy się z tej inicjatywy i zachęcamy pana Jakubka do zacumowania barki w naszym mieście - dodaje Wołodźko.
Chcę mieszkać w domu na wodzie. I co dalej?

Jakie warunki musiałby spełnić Jakubek, aby zamieszkać w Gdańsku w domu na wodzie?

Pierwszy to zaakceptowanie którejś z wymienionych lokalizacji.

Drugi to złożenie odpowiedniego wniosku w Urzędzie Miejskim w Gdańsku.

Trzeci to wnoszenie opłat, według cennika: od listopada do kwietnia - 6 zł za dobę (media należy wtedy załatwić na własną rękę), od maja do października - 3 zł za metr długości zacumowanej jednostki za dobę (media wliczone w opłatę).

Miejsca

Opinie (142) 1 zablokowana

  • oj chyba trochę bicie piany... (3)

    Pan Mirosław nie dostał zakazu, tylko zaproponowano mu inne lokalizacje (nie jedną), a że się nie podobają..trudno! Może teraz mamy mu współczuć, że właściciel terenu nie zgodził się na jego pomysły? Ma prawo.

    • 30 7

    • miasto nie jest właścicelem "rzeki/kanału" to bo nie jest teren (1)

      • 3 7

      • tiaa? skoro miasto ma tu możliwość zakazywania, to widocznie jest właścicielem, albo przynajmniej opiekunem

        • 6 1

    • za chodnik po którym chodzisz i go ścierasz swoimi buciorami oddaj miastu to co zarabiasz ciołku

      • 1 1

  • ciekawe bo jak czlowiek chcial postawic barke ze smazalnia ryb to nie mogl

    A jak zrobil to kolega pana prezydenta miasta -to i przed hiltonem mu pozwolili ! Kolesiostwo w umg !

    • 20 1

  • Ciekawe że nawet w Holandii teraz jest tak

    że stare barki stoją, ale na ustawianie nowych nie wydaje się zgody

    • 8 2

  • Sprytny gość (4)

    Chciałby ustawić barkę dźwigiem. To ja się pytam - jak ten dźwig miałby tam dojechać. I wielki TIR z barką? Pewnie po trawnikach i chodnikach - ryjąc wszystko dookoła?

    Brawo!

    Niechby każdy tak powiedział: ja chcę tu i nie ważne czy można czy nie, postawię!

    • 17 6

    • (3)

      a jak dojeżdżają ciężarówki na plac budowy Muzeum II Wojny Światowej????

      • 1 5

      • (2)

        "Ciężarówki" dojeżdżają specjalnie wykonaną do tego celu drogą, przebiegającą przez terenu dawnej stoczni.

        Muzeum II Wojny Światowej znajduje się po drugiej stronie Kanału, nie po tej, o której pisze pan/pani zaczynający post "Sprytny gość".

        • 3 1

        • CO za problem ?? (1)

          Barkę przewieźć przez teren budowy z drugiej strony kanału?? I potem ewentualnie przepłynąć do drugiego brzegu, lub dźwigiem ją tam przestawić odrazu pod drugi brzeg, dźwigi teraz mają długie ramiona.

          • 1 1

          • jaki interes ma mieć budowa muzeum IIwś w tym przedsięwzięciu? bo ja nie widzę żadnego xd

            myślisz, ze przejechanie przez budowę jest czymś prostym? byłeś kiedyś na budowie, albo przyglądałeś się muzeum? xd

            • 0 1

  • Zaintonujmy w intencji pana kapitana: (1)

    Pan kiedyś stanął nad brzegiem,
    Szukał ludzi gotowych pójść za Nim;
    By łowić serca
    Słów Bożych prawdą.

    O Panie, to Ty na mnie spojrzałeś,
    Twoje usta dziś wyrzekły me imię.
    Swoją barkę pozostawiam na brzegu,
    Razem z Tobą nowy zacznę dziś łów.

    • 9 2

    • I tu jest odpowiedź:

      Swoją barkę pozostawiam na brzegu

      rozważcie to!

      • 2 0

  • Kłamstwo

    Pierwszy dom na wodzie w gdańsku stoi juz przy ul . Tarcice

    • 7 0

  • (2)

    Co za burak! Kompletnie zepsuł kolorystykę, pododawał debilne ozdóbki, a najgorsze, co zrobił z oknami. G*wno chłopu nie zegarek.

    • 12 12

    • (1)

      zgadzam się, barka po remoncie straciła wiele...

      nie ufam takim ludziom

      • 6 4

      • Była holenderska (jak wiele domów w Gdańsku). Teraz jest podlasko-zakopiańska.

        • 1 3

  • O tym że pan kapitan mieszka w normalnym mieszkaniu w Gdyni (1)

    a barkę chciał wynajmować jako apartament oczywiście w artykule ani słowa...

    • 24 5

    • boli

      • 4 2

  • przy naszych ostatnich wiatrach to raczej bym od tej wody uciekała (-;

    • 4 2

  • (2)

    ciemnogród i średniowiecze, przepisy pewnie z lat komunistycznych więc nie ma dziwne, powinno działać prawo wodne, zapłacić podatek od gruntu i mieszkać , po co tyle kombinować

    • 10 4

    • Takie same przepisy masz nawet w Holandii

      Obecnie nie ma już możliwości dostawiania nowych barek

      • 4 0

    • zgodzę się ciemnogród ale w twoim kierunku

      • 1 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane