- 1 Obława w Letnicy. Nowe fakty (63 opinie)
- 2 Śmierć na hulajnodze. Sprawa wraca do sądu (135 opinii)
- 3 Promenada po remoncie hitem sezonu (98 opinii)
- 4 Duża podwyżka opłat za wodę w Sopocie (135 opinii)
- 5 Jesienią zamkną węzeł Gdańsk Południe (22 opinie)
- 6 Szukał na targu sadzonek, znalazł amunicję (204 opinie)
Czy na poczcie pracuje się za karę?
Historia z jaką wielu z nas mierzy się bardzo często. Wbrew pozorom nie chodzi o te 5 minut, które spędziłam przed zamkniętymi drzwiami teoretycznie otwartej poczty, ale o podejście części z nas do pracy, jaką wykonujemy każdego dnia - pisze nasza czytelniczka, pani Anita.
Poniedziałek, godzina 17.50, po pracy wysiadam z tramwaju na przystanku Zamenhofa w Gdańsku. Do poczty przy ul. Sychty mam stamtąd minutę, może dwie. Na wszelki wypadek biegnę, bo mam do odebrania polecony list. Dobiegam do drzwi poczty, chwytam za klamkę szklanych drzwi, ale one są zamknięte. Patrzę na zegarek, ale upewniam się, że jestem na czas, bo do godz. 18 mam jeszcze 5 minut.
Gdy stoję przed drzwiami i zaglądam przez szybę, dołącza do mnie jeszcze jedna klientka. Ona też spogląda na zegarek i potwierdza, że jest 17:55.
Stoimy więc razem i wpatrujemy się we wnętrze poczty i okienka kasowe, za którymi siedzą trzy kobiety, spośród których dwie są bardzo młode, nie mają nawet trzydziestu lat. Myślę: zamknęły, żeby coś uporządkować, ale przecież według oficjalnej informacji wiszącej na drzwiach poczty klienci mogą korzystać z niej do godz. 18.
Pukam więc nadal.
Kobiety w środku siedzą za swoimi biurkami, idealnie naprzeciwko wejścia. Widzą mnie, co chwila któraś podnosi wzrok, wydaje się, że są rozbawione tą sytuacją.
Pokazuję im na migi, że mam jeszcze 5 minut do godz. 18. Najwyraźniej rozbawiam je jeszcze mocniej. Widzę, że rozmawiają śmiejąc się. Zakładam, że ze mnie.
Minutę przed godz. 18 zauważam, że innymi drzwiami z budynku poczty wychodzi listonosz. Dziwi się, gdy mnie widzi, ale gdy proszę o rozmowę z kierowniczką poczty wpuszcza mnie do środka.
Wchodzę do pomieszczenia, w którym obsługuje się klientów (choć nie sądzę, aby pracownice poczty przy ul. Sychty myślały o mnie w ten sposób). Paniom rzednie mina, nie spodziewały się, że będą musiały spojrzeć mi prosto w oczy. Okazuje się, że kierowniczka poczty siedzi wśród pracownic, które samowolnie skróciły sobie czas pracy, zamykając pocztę przed czasem. Informuję ją, że mam zamiar złożyć skargę na jej postępowanie oraz zachowanie jej pracownic.
Nie chodzi o ten list, który w końcu odebrałam, bo równie dobrze mogłam to zrobić na drugi dzień. Chodzi jednak o sposób, w jaki pracownice publicznego, a więc utrzymywanego z podatków urzędu, traktują swoich klientów. Z czego wynika tak lekceważący stosunek do pracy? Z tego, że zarabiają mało? A może z tego, że ich przełożeni nie przekazali im żadnego etosu pracy?
Niska pensja (zaznaczam, że nie wiem ile zarabia się na poczcie) nie jest żadnym usprawiedliwieniem symulowania pracy. Dlaczego wciąż wielu z nas nie rozumie, że szacunek innych można zdobyć w każdej pracy, pod warunkiem, że wykonuje się ją dobrze? Nie szanuję kogoś, tylko dlatego, że zarabia dwa razy więcej ode mnie. Ale szanuję każdego, kto swoją pracę wykonuje rzetelnie i z zaangażowaniem.
Niestety nie mogę tego powiedzieć o pracownicach poczty w mojej dzielnicy.
Co Cię gryzie - artykuł czytelnika to rubryka redagowana przez czytelników, zawierająca ich spostrzeżenia na temat otaczającej nas trójmiejskiej rzeczywistości. Wbrew nazwie nie wszystkie refleksje mają charakter narzekania. Jeśli coś cię gryzie opisz to i zobacz co inni myślą o sprawie. A my z radością nagrodzimy najciekawsze teksty biletami do kina lub na inne imprezy odbywające się w Trójmieście.
Opinie (721) ponad 20 zablokowanych
-
2012-10-16 10:48
Niestety poziom obsługi w UP jest słaby (1)
Wiecie jak to się teraz skończy?
A czy myślicie że o zamknięciu poczty decyduje pracownik?
Tam był pewnie kierownik lub jakiś szef zmiany.
Teraz Kierownik UP lub zastępca będzie wezwana na rozmowę dyscyplinująca i pewnie będzie po premii.
Przez miesiąc będzie dobrze a później wszystko wróci po staremu.- 23 5
-
2012-10-16 10:52
niski poziom obsługi to ja widzę wszędzie....
- 2 0
-
2012-10-16 10:52
Napisałem do Co Cię gryzie - artykuł czytelnika
Licząc na to, że te opisane, gryzące mnie refleksje zostaną potraktowane jak "artykuł czytelnika" i zamieszczone w propagowanej rubryce, która jest "redagowana przez czytelników, zawierająca ich spostrzeżenia na temat otaczającej nas trójmiejskiej rzeczywistości", swoje myśli odnośnie bezdusznych pracowników Zakładu Komunikacji Miejskiej w Gdańsku wysłałem 21.09.2012r. do Co Cię gryzie - artykuł czytelnika. Nie dane mi jest niestety zobaczyć "co inni myślą o sprawie" w propagowanej przez Trójmiasto formie - po moim monicie (bym przynajmniej został poinformowany o powodach decyzji odmownej) Pan Kierownik Działu Redakcji, Redaktor Prowadzący napisał: "problem opisywaliśmy już w artykule sprzed dwóch lat.
Z naszych informacji wynika, że od tego czasu nie zmieniły się żadne regulacje w tej sprawie.
Oczywiście martwią nas sprawy, których mimo naszych interwencji nie udało się załatwić po myśli mieszkańców, ale mimo to nie jesteśmy w stanie do wszystkich z nich wracać."
Nie zgadzając się z tą argumentacją dnia 08.10.2012 odpisałem: "W mojej ocenie poruszany problem jest innego rodzaju od tego opisanego w artykule. Podobny, ale jednak inny - wszak nie chodzi mi o umożliwienie wejścia do autobusu czekającego na kurs, tylko o wyrzucanie pasażerów na przystanku końcowym z autobusu, który natychmiast rusza w dalszą drogę.
Wg mnie my wszyscy nie powinniśmy naśladować zarządców ZKM i tak jak oni umywać rąk (bo coś tam kiedyś próbowaliśmy i nie wyszło), tylko do spraw, które nas martwią i 'których mimo naszych interwencji nie udało się załatwić po myśli mieszkańców' powinniśmy wracać."
Na powtórną odpowiedź Pana Kierownika już nie czekam, a swoje refleksje ukażę w formie postu, jak będzie jakiś artykuł odnoszący się do pracy kierowców.
Odnośnie opisanej sytuacji na poczcie moja opinia może być tylko negatywna. Uważam, że dzięki takim rubrykom jak "Co Cię gryzie - artykuł czytelnika" i dzięki takim listom- artykułom jak ten Anity (czytelniczka trojmiasto.pl) możemy stworzyć te nasze międzyludzkie relacje życzliwsze, bardziej przyjazne ale pod jednym warunkiem - krytykujmy ludzi zło, a nie ludzi. Bo nikt z nas nie jest bez grzechu.- 5 3
-
2012-10-16 10:46
tak jest wszędzie.. (1)
Dla mnie na poczcie wali jeszcze komuną. Tak samo jest w Gdańsku tak samo w Rumi z której się na ujeścisko przeniosłem. Zawsze ciekawi mnie po co na poczcie jest kilka okienek skoro tylko jedno jest czynne?w innych też siedzą kobiety tyle że popijając kawkę udają że coś robią.Narzekałem na poczte w janowie bo tam oprócz bezczelności pracowników totalnie olewa się klientów, ale poczta na platynowej na oruni niczym nie odbiega od standardu PP!!jak mam iść coś wysłać to idzie żona bo mnie na samą myśl s**** się chce..
- 31 10
-
2012-10-16 10:48
ten problem większości firm dotyczy, nie tylko poczty,ale leniwa jest pani pisząca
- 3 5
-
2012-10-16 10:48
najlepiej nie korzystać z poczty polskiej w ogóle jesli nie musimy.
- 27 3
-
2012-10-16 10:46
Nie tak źle
Jeszcze gorsze bywają panie w urzędach miejskich. W końcu ty jesteś tam dla nich nie one dla Ciebie...:)
- 29 2
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.