- 1 Od soboty spore utrudnienia na A1 (37 opinii)
- 2 Całe Trójmiasto w strefie zakażenia ASF (246 opinii)
- 3 Wojsko oferuje 6 tys. zł za wspólne wakacje (209 opinii)
- 4 Po 80 latach dzwony wróciły do Gdańska (158 opinii)
- 5 Szukają szczątków legionisty na Westerplatte (44 opinie)
- 6 Z Sopotu na fotel wiceprezydenta Krakowa (61 opinii)
Czy nowe osiedla na terenach poprzemysłowych zakończą exodus z Trójmiasta?
Opuszczanie metropolii przez jej mieszkańców częściowo wynika z upadku tradycyjnego, ciężkiego przemysłu. Ale kij ma dwa końce: zrewitalizowane tereny poprzemysłowe mogą przyciągnąć mieszkańców z przedmieść do centrów miast. Publikujemy dziś ostatni głos w naszej dyskusji o metropolizacji Trójmiasta.
Jej konsekwencją, obok utraty przez główne miasta znaczącej części dochodów (w jakimś stopniu na rzecz gmin sąsiednich), przy jednoczesnych wysokich kosztach utrzymania istniejącej infrastruktury edukacyjnej, kulturalnej, rekreacyjnej itp., było uwolnienie ogromnych rezerw terenów poprzemysłowych w centrach miast. Tereny te zaczęły być postrzegane jako istotny 'kapitał początkowy' w planowaniu działań mających wyprowadzić te miasta z ostrego kryzysu ekonomicznego. Wiele dużych, zachodnich miast, stworzyło ambitne strategie rewitalizacji tych poprzemysłowych rejonów, starając się tam stworzyć bardzo atrakcyjne warunki życia w mieście dla aktywnych i kreatywnych ludzi, jako swoistą konkurencję dla alternatywnych ofert życia poza miastem.
Również władze Trójmiasta, w obliczu postępującej metropolizacji oraz jej spodziewanej intensyfikacji po realizacji dużych, regionalnych inwestycji komunikacyjnych (Pomorskiej Kolei Metropolitalnej, Obwodnicy Metropolitalnej oraz Trasy Kaszubskiej) przystąpiły do poważnych programów rewitalizacyjnych, mających znacząco poprawić jakość życia w mieście, aby powstrzymać najbardziej aktywną część swoich mieszkańców (i ich biznesy) przed ucieczką do gmin sąsiednich, a nawet, być może, pozyskać nowych, jeszcze bardziej dynamicznych i kreatywnych obywateli.
Zastanawiające jest, dlaczego wzorem większości miast zachodnich, Gdańsk nie postawił w swojej strategii rozwoju, na rewitalizację zdegradowanych terenów poprzemysłowych, w północnej części historycznego śródmieścia, o powierzchni ponad 100 hektarów, obejmujących część dawnej Stoczni Gdańskiej, jak również dawną gazownię i zakłady Elmoru (przy ujściu Raduni do Motławy ). Obszar ten posiada większość atutów, aby stać się swoistym 'biegunem wzrostu' gospodarczego dla całego miasta i skuteczną alternatywą dla chęci zamiany przez część jego mieszkańców aktywnego życia w mieście na walory życia poza miastem. Jest to świetna lokalizacja na styku z historycznym śródmieściem, z atrakcyjnym frontem wodnym ciągnącym się od Zielonej Bramy na Głównym Mieście oraz miejsce o bogatym dziedzictwie kulturowym, związanym ze 150-letnią historią produkcji stoczniowej, jak również etosem Solidarności. Jakby tego było mało, ma już również inwestorów prywatnych, zainteresowanych realizacją na tym obszarze swoich przedsięwzięć komercyjnych i mieszkaniowych (czytaj więcej)
Gdynia skoncentrowała swoje strategiczne myślenie głównie na atrakcyjnym, ponad 100-hektarowym poprzemysłowym obszarze frontu wodnego w północnej części śródmieścia, na terenach Dalmoru, Stoczni Nauta, tzw. 'międzytorza ' i Stoczni Gdynia.
Pierwszy cel w aktualizowanej strategii rozwoju przestrzennego i krajobrazu miejskiego Gdyni, dotyczy rewitalizacji Śródmieścia Gdyni, poprzez poprawę dostępu komunikacyjnego, rewitalizację historycznego centrum, stworzenia nowoczesnych i reprezentacyjnych dzielnic w strefie nadbrzeżnej (zwanej Strefą Rozwoju Centrum Miasta i Forum Morskim) oraz stworzenia Parku Centralnego, poprzez rewitalizację Parku Rady Europy i niezabudowanej części Kamiennej Góry. W rewitalizowanym obszarze Śródmieścia strategia rozwoju zakłada wprowadzenie wyspecjalizowanych usług o znaczeniu ponadlokalnym, regionalnym i międzynarodowym, obejmujących obsługę biznesu, usługi handlowe i kulturalne oraz działalność hotelową i gastronomiczną. Dzięki temu nastąpi wzmocnienie kondycji gospodarczej Śródmieścia i jego konkurencyjności w tworzeniu miejsc pracy.
Ponieważ Sopot zawsze miał charakter kurortu, nie znajdziemy tu zarówno tradycyjnych problemów związanych z upadkiem ciężkiego przemysłu, a tym samym znaczących rezerw terenów poprzemysłowych. Był swego czasu fantastyczny pomysł budowy sztucznej wyspy, z nowoczesną dzielnicą miasta, ale dopóki nie będzie na ten temat konkretnych informacji - pominę tę fantazję znaczącym milczeniem.
Jak pokazują wyniki ankiet towarzyszących niniejszej debacie, ponad 70 proc. osób uważa, że jakość życia w Trójmieście się pogorszyła, powodując ucieczkę mieszkańców do pobliskich gmin. Ponad 80 proc. uczestników ankiety stwierdziło, że Gdańsk, Sopot i Gdynia powinny się bronić przed utratą swych aktywnych i przedsiębiorczych obywateli tworząc dla nich konkurencyjne i atrakcyjne warunki życia w mieście.
Obok kwestii ekonomicznych, czyli utrzymania dotychczasowej bazy podatkowej, prawie 80 proc. respondentów podaje również istotny argument ekologiczny za powstrzymaniem ucieczki mieszkańców do okolicznych gmin, którym jest przede wszystkim ochrona przed zabudową dotychczasowych terenów zielonych i aktywnych biologicznie.
Podsumowując, nasuwa się podstawowe pytanie: jakie szanse na powstrzymanie negatywnych skutków zakładanego, masowego odpływu mieszkańców Trójmiasta do sąsiednich gmin będzie miała obecna polityka rewitalizacyjna Gdańska i Gdyni?
Opinie (101) 2 zablokowane
-
2013-05-06 14:48
na polach budowali
a w środku miasta ziemia odłogiem stała
- 10 2
-
2013-05-06 14:15
taaa.... bedą mieszkania po 10 tyś za metr.
Powstaną modne bloczki itp. za astronomiczne kwoty w sam raz dla zwykłych ludzi. Kupią je bogacze z myślą o inwestycji, a wynajmować będą: kancelarie prawne, architekci, prywatne kliniki, panie od masażów z wykończeniem. Super.
- 32 0
-
2013-05-06 13:59
nie na miejscu
Zamiast budować kolejne upiornie drogie osiedla mogliby pomyśleć o wielu, ale tańszych. Inaczej witajcie Kolbudy
- 24 1
-
2013-05-06 13:40
Uważam że: (1)
Gdańsk powinien postawić na zrównoważony rozwój każdej z dzielnic, a nie budować drapacze chmur w przypadkowych miejscach zapominając o zabytkowych budynkach wokół.
Mówiąc w skrócie brakuje jednolitej wizji rozwoju.- 117 17
-
2013-05-06 13:56
dokładnie, obecnie panuje chaos, biurowce rozrzucone po całym mieście
czasem żeby coś załatwić trzeba nakręcić pół dnia od jednego do drugiego, a jeszcze te lokalizacje, w środku małych dzielnic, nie idzie przejechać a już tymbardziej zaparkować, bu..el totalny, weźcie się planiści - o ile tacy w ogóle istnieją, walnijcie w czachę bo coś nie tak tam jest. zróbcie sobie wall street na tych terenach postoczniowych, przynajmniej mniej kręcenia, korkowania, zanieczyszczania miasta będzie a i ludzie w mniejszych dzielnicach gdzie utykacie te swoje puste wysokościowce będą zadowoleni że Gdańsk to wspaniałe miasto do życia
- 20 6
-
2013-05-06 13:51
Exodus będzie trwał dopóki Gdańsk będzie oferować mieszkańcom niższą jakość życia niż ościenne gminy wiejskie.
Dziś są tereny na Dolnym Mieście gdzie nie ma kanalizacji, nie mówiąc o sprawach takich jak dostępność do przedszkoli, o infrastrukturze w dzielnicy Południe, o nowych terenach zielonych.
- 54 6
-
2013-05-06 13:45
Nie zakończy Exodusu postawienie paru nowych budynków
a nawet dzielnic!
Ten exodus, który mamy jest na tle ekonomicznym w gł. mierze.
Ludzie wyjeżdżają do innych lokalizacji za pracą, której tutaj brakuje, a nie z kaprysu. Taka prawda.- 83 10
-
2013-05-06 13:45
Odnoszę wrażenie, iż rewitalizacja pewnych obszarów Gdańska
jest przez władze miejskie nierówno eksponowana. Np tereny postoczniowe są ostatnio "na fali", a takie Dolne Miasto, Letnica (modna w okresie Euro), Nowy Port - może nie przemilczane - ale bez konkretów. Zwróćcie proszę uwagę, że w akapicie 5-tym autor wskazuje na "charakter społeczny; i wzmocnienie kapitału społecznego, odbudowywanie więzi sąsiedzkich i koleżeńskich oraz uczynienie mieszkańców gospodarzami swojej dzielnicy." Pewnie cytuje za wizjami urzędników, bo jest to typowy bełkot, z którego tak naprawdę nic konkretnego nie wynika! Akcje społeczne (!) w Dolnym Mieście nie przywrócą tej dzielnicy pierwotnego charakteru! O ile łatwiej jest pokazywać co będzie na terenach postoczniowych, pustych. Tam wkrótce wejdzie kapitał prywatny i urzednicy odbębnią sukces (nie do końca swój), a wskazane przeze mnie wyżej dzielnice pozostaną jak były! (wspomnicie moje słowa za 10 lat).
Natomiast samemu Autorowi gratuluję przekrojowego spojrzenia na ten, było nie było, problem całego 3Miasta.- 39 4
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.