• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Czynsze na wokandzie

(TG)
17 stycznia 2003 (artykuł sprzed 21 lat) 
Przed gdańskim Sądem Rejonowym rozpoczął się wczoraj proces w sprawie oskarżonych byłych pracownic osiedla im. Wejhera na gdańskiej Żabiance. Prokuratura oskarża je o kradzież opłat czynszowych. Proceder trwał osiem lat. O tej sprawie dwa lata temu na gdańskiej Żabiance było głośno. Okazało się, że lokatorskie czynsze zamiast do kasy spółdzielni wpływały do kieszeni kasjerki oraz współpracujących z nią koleżanek księgowych.

Jak przestępczy proceder wyszedł na światło dzienne? Zupełnie przypadkowo. Otóż Regina T., będąca członkiem Komisji Rewizyjnej Rady Nadzorczej Spółdzielni Mieszkaniowej "Osiedle Młodych" w listopadzie 2000 roku przeprowadziła analizę zaległości czynszowych za III kwartał 2000 r. i przypadkiem natknęła się na nazwisko swojej sąsiadki Heleny P. i jej córki Hanny A. Zdziwiło ją to, że te dwa nazwiska figurują na liście dłużników, gdyż wiedziała, że jej sąsiadka należy do uczciwych, systematycznie płacących czynsz. Toteż wspólnie z główną księgową Teresą R. postanowiła sprawę wyjaśnić. Okazało się, że w książeczkach lokatorek znajdują się potwierdzenia dokonanych wpłat czynszowych, natomiast inaczej było w dokumentacji księgowej. W niej nie odnotowano faktu przyjęcia pieniędzy. Co więcej - brakowało odcinków wpłat z książeczek lokatorskich.

Zgodnie z obiegiem dokumentacji, te powinny być doklejone do dziennego raportu kasowego sporządzonego komputerowo. A na tak zwanym saldzie lokatorskim widniała po prostu informacja o zaleganiu z opłatami, mimo że te zostały uiszczone.
Potem okazało się, że to, na co natknęła się Regina T. jest tylko wierzchołkiem góry lodowej. Im dłużej sprawdzano dokumenty, tym więcej odnajdywano takich fałszerstw. "Dokopano" się do 12 listopada 1992 roku. Ostatni przypadek zagarnięcia czynszu stwierdzono 22 listopada 2000 roku.

Kobiety, kasjerka i księgowe, w tym nawet główna - zdaniem prokuratury - dzieliły się wpłatami. Według prokuratury, kasjerka pobierała pieniądze, a księgowe już we właściwy sposób "zadbały" o fałszerstwo w dokumentacji ewidencyjno-księgowej na kontach indywidualnych lokatorów. Tak powstawały całkowicie fikcyjne zapisy.

Doliczono się, że łącznie zagarnięto ponad 352 tys. zł. Oskarżono 50-letnią Elżbietę K., ówczesną kasjerkę, 41-letnią Danutę D., byłą księgową, technik odzieżowy, 39-letnią Joannę B., ówczesną główną księgową oraz 42-letnią Barbarę M. pracującą wtedy jako księgowa, chociaż ma podstawowe wykształcenie. Wszystkie je prokuratura oskarża o działanie wspólne i w porozumieniu - kradzież pieniędzy, poświadczanie nieprawdy w dokumentacji kasowej, ukrywanie dowodów wpłat czynszów oraz fałszowanie dokumentacji księgowej.

Sąd odroczył wczoraj rozprawę. Powodem ma być poddanie jednej z oskarżonych badaniu psychiatrycznemu. Oskarżonym kobietom grozi kara do 10 lat więzienia.
Głos Wybrzeża(TG)

Opinie (29)

  • Do Misia czekoladki MH...

    Skad masz te dane o xylenie ? Czy to chodzi o całą Żabiankę, czy tylko o bloki z big płyty ? Zamierzałem kupić tam mieszkanko, ale...

    • 0 0

  • mork i kombatant
    facet o którym pisze kombatant nazywał się witecki, drugi z oskarżonych w tym inscenizowanym procesie dostał dożywocie
    nie wypwrowadzał mięsa ale brał łapówki
    wyrok w POKAZOWYM PROCIESIE zapadł w wawie przywiozło go w teczkach 3 sędziów do łodzi gdzie "proces" sie odbywał
    sam proces miał wskazać "winnych" braku mięsa na rynku i odbył sie nażądanie władysława gomułki I sekr. KC PZPR
    w tamtym czasie odbyło sie kilka takich głośnych procesów w tzw "aferach gospodarczych" jak zbożowa pierzowa i własnie ta mięsna
    dziś możemy śmiało powiedziec, że było to "morderstwo sądowe"

    • 0 0

  • piotrukas

    te kbietki wcale nie myslaly o swojej przyszlosci. One zyly
    terazniejszoscia chwili. I dopiero po 8 latach to sie wydalo. Tak sprytnie zachachmecily.

    • 0 0

  • No i burdel , tam tez nie pracowali zetelnie , tutaj ktos ma
    racje ze dziwne ze tak pozno to wykryli , co tu pisac, balagan i syf , tak sie pracuje w polsce.

    • 0 0

  • :))

    I jak zwykle wykrety , typu zaswiadczenie od psychiatry :))

    • 0 0

  • To juz nie dziwi w tym kraju. Upadla moralnosc, zlodzieje

    Kurna to naprawde smutne ze takich zledzieji jest pelno.
    Zgadzam sie z tym ze najlepiej skonfiskowac mienie i jeszcze wsadzic do pierdla na 2 lata.

    • 0 0

  • są widocznie mało spostrzegawczy :) albo wiekszość jest w to umoczona. Przecież jak ktoś nie płaci to grozi mu eksmisja albo zamaian na mniejsze mieszkanko.

    • 0 0

  • Zastanawia mnie tylko jedno, że trwało to aż 8 lat i pani z
    Komisji Rewizyjnej Rady Nadzorczej Spódzielni , tylko przypadkowo odkryła zaistaniała sytuację. W takim razie przez te 8 lat nikt niczego i nikogo nie kontrolował, tylko na kontach mieszkanców rosło zadłużenie . I jeszcze jedno , na pewno Spółdzielnia wysyłała stosowne pisma do "dłużników" i pewnie wielu z nich przychodziło sprawę wyjasniać z dowodami wpłat za czynsz, i to mnie zastanawia. Dlaczego to trwało tyle lat i nikt wcześniej tym się nie zainteresował?. Trochę to dziwne i zastanawiające, zy oby na pewno to wszytsko jest nagłym zaskoczeniem dla Spółdzielni.A jeśli tak to gratuluję funkcjonowaniu tejże Spółdzielni i odpowiednich pracowników.A u pań kasjerek nagle okaże się ,że ich stan psychiczny jest nie taki jaki powinien być i sprawę się odroczy, bo panie będą się leczyły.

    • 0 0

  • mama

    i popieram...tez sie wyprowadzilam miesiac temu na wieksze (z Zaspy w strone Centrum GD...raczej w str. Obwodnicy) :) Pozdrawiam

    • 0 0

  • e tam zaraz cygańskie
    od rodziców > własne > większe
    i w tym kierunku planuję się dalej rozwijać :)

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Najczęściej czytane