Skuter, hulajnogi, namiot jednego z handlarzy i elementy konstrukcji nabrzeża to przedmioty, jakie znalazły się na liście 100 obiektów, których wydobycie z dna Motławy rozpoczęło się w środę. Prace potrwają do końca tygodnia i są elementem rozpoczynającej się przebudowy Długiego Pobrzeża.
Oczyszczanie dna Motławy z odpadów komunalnych rozpoczęło się w środę nad ranem. Przy Zielonym Moście zacumowała łódź z ekipą płetwonurków, którzy przy użyciu dźwigu wydobywają z dna znalezione tam przedmioty.
Jeśli pogoda pozwoli, to prace zakończą się jeszcze w tym tygodniu.
A pracy - trzeba przyznać - jest sporo.
Uprzątnięcie Motławy z zalegających w niej śmieci
poprzedziła październikowa ekspertyza, podczas której nurkowie sprawdzili dno rzeki i sporządzili listę znajdujących się tam obiektów, które należy usunąć.
Obejmuje ona ok. 100 obiektów, wśród których znalazły się m.in. drewniane i stalowe elementy konstrukcji nabrzeża, bloki kamienne, a także przedmioty, które wpadły lub zostały wrzucone do wody. To m.in. hulajnogi, skuter czy namiot jednego z nielegalnych handlarzy.
Równolegle przy samym nabrzeżu, między Mostem Zielonym a obrotową kładką dla pieszych, trwają też prace rozbiórkowe. Wkrótce na miejsce przypłynie też ponton z koparką, która rozpocznie prace przy nabrzeżu.
Remont Długiego Pobrzeża ma się zakończyć w lutym 2024 roku.